sobota, 9 listopada 2013

Straszne Dziadunie - stare odmiany irysów SDB - część druga

'Nanny' Schreinera, irys z 1976 roku ( wszystko irysowe co ma 30 lat zaliczamy automatycznie do irysów historycznych - dziadki znaczy ) przyjechała do Alcatrazu z Zabierzowa. Zakwitła.... i nie powaliła. Niby Schreiner więc irys z dobrego domu, niby kolory niezłe i faktura aksamitna ale bródka wiecznie potargana, kształt jak z lat pięćdziesiątych, no taka jakaś wypirzowata z niej odmiana. Rośnie dobrze ale nie przyrasta tak jak Mała Rękasowa a wygląd ma taki że na tle starszej o dekadę 'Cherry Garden' po prostu niknie. Właściwie nie ma się co dziwić , wszak jednym z rodziców był Iris pumila, stąd pewnie ten nieco archaiczny wygląd. Odmiana dostała HM w 1979 roku i przyznam się że zastanawiam się za co, może za bródkę która ma dwa kolory ( ale jest za to niechlujna ). Nie jest to mój ulubiony irys ale trzymam odmianę z sentymentu - pierwszy irys SDB przybyły pocztą, który był tym co zamówiłam.


'Michael Paul' Williama Jonesa z 1979 roku ma wszystkie możliwe tytuły jakie karzełek może osiągnąć ( no, dobra Dykes Medal nie ma ale do tej pory tylko jednej odmianie spoza kategorii TB udało się ten medal zdobyć ). Oprócz Cook - Douglas Medal w roku 1985, otrzymał brytyjskie RHS Award Of Garden Merit w roku 1983. Niby nie jest jakiś wymyślnie kolorowy i nie jest też specjalnie wymiarowy jak na SDB ( z lekka niższy niż przeciętny SDB ) ale głęboki odcień fioletu niemal wpadającego w czerń załatwia sprawę. Rozrasta się w miarę dobrze ale bez oszołomień i szybkich dzieleń. To taka odmiana którą właściwie da się posadzić niemal do każdego zestawu kolorystycznego - dobrze wygląda przy żółci, przy bieli, przy brązach. U mnie rośnie z innymi fioletami irysowymi z zadaniem sprawiania wrażenia najciemniejszego z ciemnych. Wywiązuje się!


Jak się nazywa naprawdę Zimny Fiolet tego nie wie nikt. Przyniosłam go ze sklepu ogrodniczego na Gojawiczyńskiej, zapewniana że to karzełek i że nie będzie żółty. Zakwitł już w pierwszym sezonie i natychmiast "chwycił". Nawet jeżeli jest zwyczajnym kundelkiem czyli siewką to ma w sobie to coś co robi dobrego irysa SDB. Wzrost, dobrą ilość pąków i piękny, nasycony kolor. Fiolet jego płatków ma zdecydowanie zimny odcień, stąd wzięła się jego nazwa ( pod którą jest obecnie znany w zaprzyjaźnionych ogrodach ). Mimo że bezimienny ma zapewnione stałe miejsce w Alcatrazie i dorobił się już drugiego stanowiska.


Następny nieznajomek. Kiedyś myślałam ze to ów sławny 'Little Dream' ale on jest i za wczesny i za mały i w ogóle za inny. Zdecydowanie mu bliżej do "dziczyzny" niż do SDB. Kolor ma tylko taki jakiego w naturze Iris pumila nie miewa. Kundelek rośnie sobie bliżej kolegów co to hybrydyzacji nie zaznali, zdecydowanie tam jest bardziej na miejscu. Tu na fotce pozuje na tle dąbrówki.


Cdn.

4 komentarze:

  1. ten ostatni to moze byc orchid flair
    http://wiki.irises.org/bin/view/Main/Mdb/MdbOrchidFlair?id=1&filename=orchidflair3.jpg#igp1

    OdpowiedzUsuń
  2. Może być, ale równie dobrze może być jednak zwyczajnym kundelkiem. Będzie rósł dalej nieoznaczony, jak wielu irysowych kolegów.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo bym chcial miec takiego
    czy mozna by od pani kupic sadzonke?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zobaczę co się da zrobić wiosenną porą. Raz na parę lat po kwitnieniu kępy dziadków są przesadzane i coś tam się zawsze udziabnie. Proszę się przypomnieć w maju.

    OdpowiedzUsuń