czwartek, 3 sierpnia 2023

Kto nie z nami ten przeciw nam

Po tym kiedy mła się bliżej przyglądała mendiom, w tym także takim które uchodzą słusznie czy niesłusznie za niezależne, mła się przyjrzy naszym politycznym. No bo niedługo wybory i trza się będzie określić żeby z powodu naszej ordynacji wyborczej nie przykładać ręki do rozpitalania tego czego jeszcze nie rozpitolono,  więc mła szuka szuka i podczytuje. Wbrew temu co nam się  w mendiach wciska, znaczy opowieści  o tym  że to przełomowe wybory i wogle, mła zachowuje resztki zdrowego rozsądku i wieści Wam że z tymi przełomami to tak średnio. Kierunku w którym podąża nasz kraj te wybory nie zmienią, nie bójcie się ani się nie łudźcie.  Jesteśmy częścią większej gry  i jeżeli coś się będzie miało mocno zmienić to nie odbędzie się to przy urnach wyborczych. Jestem tego jakoś dziwnie pewna, aż się boję, bo podobne uczucie miałam kiedy pierwszy raz  zetknęłam  się ze srandemiczną propagandą.  Wiem bo smrodek wyczuwam. Jednakże to nie jest tak że wybory nie są ważne, pierdoły też mogą człowiekowi krwi napsuć  a nasze zarzundzające cóś się starają żeby te pierdoły rozsierdzające nie były aż tak pierdołowate i ludziom życie niszczyły. Gospodarce naszej  zarzundzające służą średnio, oględnie rzecz ujmując, gdyby ludzie same przedsiębiorcze nie były to byśmy z torbami dawno temu poszli. Zaplecze socjalne państwa rzundzące prywatyzują dając kasę i rozwalając instytucje ochrony zdrowia,  edukacji,  nawet te siłowe  resorty  ucierpieli od tych ich działań, więc spora cześć wyborców, bardziej sporsza niż  cztery lata temu,  ma zarzundu dość. Co z tego wszystkiego wylezie zobaczymy.

Teraz mła przystępuje  do omawiania zanęty wyborczej. Zacznę od "takich co  jeszcze nie rządzili", co  właściwie od początku  III RP są jedną z ulubionych pozycji w wyborczym menu Polaków. Konfa znaczy, zwana też Konfederussią będzie na początek. Obecnego lidera tej partii, niejakiego Mentzena, mła uważa za lepszego cwaniaka żerującego na tych, którym się wydawa że ekonomia w firmie i ekonomia w państwie to tak samo działa. Hym... sporo prawdy jest w tym że z korwino - mikkizmu wyrasta się jak z pryszczy, kiedy się okazuje że z tym "liczeniem na siebie" to nie jest tak różowo jak się młodym ludziom wydawało.  Nie oznacza to jednakże że w programie gospodarczym prawicy nie ma jasnych punktów, są, jak najbardziej.  Jest też dużo realnej polityki, niestety przykrytej ideolo. Także tym dotyczącym polityki gospodarczej. Bycie doktorem nauk ekonomicznych nie oznacza bycia alfą i omegą, o czym można  się było przekonać słuchając debaty Petru - Mentzen. "Sześciu Królów" ze względów oczywistych  na naszej prawicy, która postanowiła być kato - prawicą, się nie zalęgnie ale nie da się ukryć że w paru kwestiach,  jak to się dziś mawia, "zaorał" Mentzena i mła poczuła że to jednak szkoda że prawica taka zacietrzewiona i nadal w tkwiąca w ekonomicznych teoriach końca  XX wieku.

Naprawdę szkoda, bo na tle festiwalu obietnic, to właściwie jedyna partia zachowująca choćby pozory rozsądku odnośnie gospodarki. Z wolnościami obywatelskimi to  u  Konfy jest zdziwnie bo niby tak z tym że dla kobit  to cóś mniej,  bo przeca płody, bez względu na ich płeć,  mają prawa równe osobom urodzonym, co samo w sobie jest słabo rozsądne. Koncept osoby ludzkiej od momentu powstania zygoty niesie więcej zagrożeń niż pożytków, szczególnie w dobie rozwoju biotechnologii, o  czym oczywiście konserwatyści nie myślą, bo oni to tylko  tak zgodnie z naturą, jak to klasyczni zygotarianie. Taa... tylko że  prawo musi choć troszki przystawać do życia a nie być jedynie pomnikiem ideolo,  bo robi się prawem martwym i jest antyskuteczne.  W kwestii rozrodczości program prawicy to cóś typu łapcie z łyka,   przejęty po korwinowych dziadkach  ( babków w tej prawicy prawie nie było,  bo Korwin - Mikke odstraszał ). W ogóle mła nie zna konfianych zapatrywań na nowe technologie i tego co oni o tym myśleją,  bo tam walka ze zwalczaniem herezji we własnych szeregach trwała a teraz to  jest mentzenizm roztaczany przedwyborczo i bardzo duży nacisk jest kładziony na ekonomię rozumianą wąsko jako , Panie tego, te podatki a cóś mniej na to że równość obywatelska to jednak nie do końca taka równa i co z tymi technologiami nowymi.

Poleciało to wszystko w Konfie za bardzo na prawo jak na mła, zdecydowanie wolę mniej zawierzeń a wincyj pragmatyzmu. No i poza tym Konfederussia ma cóś pansłowiańskie ciągoty, o ile Brauna popierałam w sprawie zakazu przymuszania do szczepień berbeluchą,   o tyle nie popieram jego wizji polityki wschodniej RP, to jest odjazd i pławienie się w panslawizmie XIX wiecznym. Braun byłby ciężkostrawny nawet dla wczesnego Dmowskiego. Niestety albo na szczęście nasza prawica, zupełnie jak nasza lewica, wychyla się  w skrajności i zwalcza herezję we własnych szeregach a dopiero potem niewierzących, co wcale nie wróży jej takiego sukcesu jaki mogłaby odnieść. Mła nie dziwi że Konfa podoba się głównie młodym facetom i że  im to zauroczenie przechodzi  wtedy, kiedy naprawdę dojrzewają i zaczynają kumać że życie to nie koncert życzeń i nic nie jest czarno białe tylko szare w szaro - szarą pepitkę. Kobiety, nie tylko młode, Konfę generalnie olewają i niestety niektóre z jej  jak najbardziej słusznych postulatów gospodarczych  tyż. Mła jako złośliwa megiera pomyślawszy sobie o tej "szczególnej  roli kobiet" ( jakoś konfianym cinżko przychodzi słowo obywatelka ), wpadła na pomysł jak przysporzyć kobiecych wyborczyń, he, he, he,  tej jedynej obecnie prawdziwie prawicowej partii. 

To proste jak drut i zdziwne że jeszcze żaden z polityków prawicy na to nie wpadł. Tzw. siedzenie w domu i wychowywanie dziecka to praca a za pracę należy się zapłata. Pensyjka i to taka od momentu powstania osoby ludzkiej, średnia krajowa a nie najczęściej wypłacane wynagrodzenie i przyrost obywatela będzie miał miejsce. Tak te prawicowe narzekają na demografię dodupną i napływ emigrantów a tu trza zwykłe prawa rynku zastosować, he, he, he. Żadne rodzinne do kieszeni ojca rodziny, kasa dla mamusi. I jeszcze solidnie każdą ciążę ubezpieczyć bo to zawsze ryzyko dla matki, rzucawka czyha a tu umiłowany zakaz aborcji może osierocić piątkę wcześniej urodzonych. I pieniąchy majo się na to znaleźć! Bo to przyszłość Ojczyzny! A dlaczego nie? Jak szczególna rola to szczególne traktowanie, nieprawdaż? He, he, he, mła się założy że wyborcy Konfy nie chcieliby żeby podatki szły na zawód matka a ojców podejmujących się ryzyka ciąży ni ma, więc ciężko się  tym męskim wyborcom cóś utożsamiać. Ech... mła niestety nie ma nadziei że prawicowi w najbliższym czasie choć trochę zmądrzeją w kwestiach społecznych, są betonem zafiksowanym na swoim ideolo jak lewica na wokizmie, mła się o tym przekonała słuchając ostatnio Łukasza Warzechy, któren rozsądny w inszych sprawach,  w tej kwestii czysto kobiecej jest silnie zawierzeniowy, co jak wiadomo rozsądek wykrzywia ( każde zawierzenie wykrzywia osąd ). Zatem Konfa to jednak nadal dziecinada dla młodych, nieznających życia chłopaczków, dla po katolicku wierzących pań i panów starszych ale na pewno nie dla mła, która nie ma ochoty być osobą drugiej kategorii we wlasnym państwie.

Lewica mła nerwuje z powodu swojego podejścia do gospodarki i silnego umiłowania "postępowego" zamordyzmu.  LGBT na sztandary, no chyba że LGBT ma pretensję o brzydkość ekonomiczną stosowaną wobec nich przez pracodawców. Jak brzydkość ekonomiczna  równościowa, znaczy LGBT majo tak samo do doopy jak nieLGBTY, to niech spadajo bo lewica takimi pierdolami jak brzydkość ekonomiczna się nie zajmuje.  Lewica przeca walczy o godność, najlepiej własną, zapijaną sojowym latte. Mła  przeczytawszy felieton  Środy Magdaleny i mla opadly macki wewnętrzne, tak kawiorem z latte sojowym zalatywało. Mła Wam zacytuje cóś jak credo  - "W kulturze woke chodzi o przebudzenie ku równości i czujność wobec wszelkich form dyskryminacji". Taa... i dalej w ten deseń że socjalizm tak a wypaczenia nie. Dla mła zdecydowanie nie, po całości, bo mła jako stara rura już wie że ci od wypaczeń  to blisko samowybaczeń.  No i klasyka powodu odrzuceń przez mła - brak otwartości i wolności myślenia sprzyja  popadaniu w ekstremizm i żadna to pociecha dla mła że  to ekstremizm lewicowy.  Mła jest cóś zmęczona tym  że ofiary dyskryminacji, gdy zyskują  władzę, same zaczynają poddawać dyskryminacji nie tylko dawnych oprawców, ale i wszystkich, których uznają za nieprawomyślnych wobec swojej wizji świata, cóś vide wczesne chrześcijaństwo. No wicie rozumicie, leszczynizm, czyli nagięta gałązka silnie odbija, kalecząc wszystkich dookoła. 

Mła już teraz widzi jak ci z lewej strony  potrafią poddawać opresji swoich przeciwników i to metodami bliźniaczo podobnymi do tych, jakie stosowali wobec nich fanatycy na prawicy. Kultura woke to  dla mła nic  innego niż poszukiwania heretyków i ich natychmiastowe piętnowanie. Bez sądu, bez dociekania intencji, bez głębszej refleksji czy i w ogóle zachowanie czy wypowiedź wyrządziły komuś rzeczywistą krzywdę. Zaprawdę powiadam Wam, niczym to się nie różni  od tropienia przez prawicowych  obrazy uczuć religijnych. Co najgorsze kultura woke jest ślepa na rzeczywiste problemy środowisk, w obronie których występuje, natomiast  trzeciorzędne czy wyimaginowane problemy bierze na sztandary. Jakby się głębiej zastanowić to jakaś aberracja zachodniego podejścia do indywidualizmu, przejaw nadmiernego ustępowania społeczeństwa  takim różnymi  indywidualnym  "a to mnie się nie podoba", " a teraz odczuwam dyskomfort". Przegięcie jednym słowem. Źle to się oczywiście skończy i tu żadne  próby wybronienia zjawiska przez Środę nie pomogą. 

Kultura woke jako  próba dekonstrukcji siatki pojęciowej wcale nie służy wyjaśnieniu rzeczywistości, nie chroni też niczyich praw, a wręcz przeciwnie,  fałszuje rzeczywistość i ogranicza prawa przytłaczającej większości, często gęsto tylko  po to by jakieś naprawdę marginalne środowiska czy wręcz jednostki  czuły  absolutny komfort. Ulubionym chłopcem do bicia  dla lewicowo wzmożonych jest  biały heteroseksualny mężczyzna, rzecz jasna uparcie szkodzący  planecie. Taa...  Nic nie wzmacnia prawicy tak bardzo, jak kretynizm lewicy. Zaczynam współczuć męskiemu heterykowi. Środa  profesur a jakby ślepa na jedno oko,  "wąsate wuje " samo zło a  "ciotunie rewolucji" samo dobro. Mła się zgadza z tymi, którzy uważają że jak  Środa Magdalena  pisze o kimś jakby adwersarzu "stary pryk" to to nie jest kultura woke tylko brak kultury. Lewica, nie dość że gospodarczo do mła nie pasi, bo mła uważa że napisane 100 ton ziarna to nie jest to samo co rzeczywiste 100 ton ziarna, to jeszcze  ekstremalna się cóś zrobiła. Nadmiernie szafują państwowym groszem gdzie nie trza i jeszcze ideolo u nich  odleciana jak poseł Braun, tylko do innego nieba. Odpada, bo mła wyczuwa ten kawior skrzypiący między licówkami siedzących na kanapie lewicowych, dla których sprawa samopoczucia człowieka  identyfikującego się z korkodylem będzie niedługo ważniejsza niż to że numer z najniższą krajową cóś zbyt powszechny.

Platformiani czyli głosuj na zawsze mniejsze zło? Ech... mła paczy na te występy i nawet usiłuje rozumieć że tu i tam strategia wybiórczo wyborcza ale cóś qurna słabo rozumie. Zawoalowane tylko leciutko parcie na koryto z konfiturami widzi, miałkość i w sumie brak konkretów, bo "pomysły mogo ukraść" . Jakoś  to wszystko mła nie przekonuje żeby akurat platformianym powierzać kierowanie naszym grajdołkiem. Ubrali się w lewicową retorykę jak w niepasującą sukienkę i udają kogoś, kim tak naprawdę nie są. Zdaniem mła mogliby  zyskać gdyby sukienka była ich własna a nie pożyczona od lewicy, a majty swoje a nie zdarte z  Konfy, tylko mła ma wrażenie że te własne odzianka to mogłoby być  bezguście, w dodatku po amatorsku krojone  i szyte. Platforma jest leniwa intelektualnie, kradnie lep na Julki i czeka aż konfiane chłopaczki dojrzeją, sama roztacza jakieś bardzo mgliste wizje antypisowskiego sposobu zarzundzania państwem. Zachowują się tak, jakby do nich nadal słabo docierało że te osiem lat niemocy i demolowania struktur państwa nie zafundował nam nikt inny tylko oni, swoją polityką robioną zwłaszcza  podczas drugiej kadencji ( no dobra, pomijam tu cudowną rolę Razemów, bez głupoty politycznej których PISdowate nie miałyby aż takiej większości pozwalającej im demontować państwo ) .

Wicie rozumicie mła nie oczekuje jakichś świetlanych wizji i zmiany świata, mła jest na to za stara i za cwana, mła jednakże chciałaby  wiedzieć co platformiane naprawdę mają do zaproponowania, bo jak mają to samo co miały osiem lat temu to fajnie nie będzie. Mła nie wsłuchuje się w to co mówi Tusk, bo jakoś nie widzi Tuska w polityce za lat dziesięć, mła się wsłuchuje w to co mów Trzaskowski i niestety mła widzi cóś na kształt justinotrudeauizmu, lewicową pelerynkę przykrywającą spolegliwość wobec korpo, podążanie szlakiem wyznaczonym przez Makrelę a do tego mła nie ma się  ochoty przykładać. Owszem wolność osobista dla obywatelek winksza ale pomysły na zakres osobistej wolności dla wszystkich obywateli ( vide srandemia ) to hym... tego... ta lewicowa sukienka to razem z tą podszewką zamordyzmu przejęta. Hym... a może mła się myli, może Donald chce podążyć śladem innego Donalda? Tak nawiasem pisząć to ciekawa jestem jak będą wyglądały przyszłe debaty  prezydenckie w Stanach? Przyznam się że liczę na okładanie się balkonikiem i laską. Gdyby jeszcze to wszystko było prawie na golasa i w kisielu to byłoby naprawdę cool. A wracając do naszych baranów to  oddawać na Pełowatych głos żeby PISdowate nie niszczyły struktur państwa? Oj, problematyczne  to dla mła, platformiane bowiem nie gwarantują zdaniem mła zmiany myślenia  o państwie, mła się obawia że to może być kolejna odsłona "Teraz, k...a, my!".  Jeszcze nie odpadają ale mła się naprawdę musi solidnie zastanowić czy warto wybierać  i raczej jest na nie niż na tak. Głosować bo nie chcem ale muszem? Ech...

Trzecia Droga i Chłopi ? A ta droga to dokąd? A dlaczego Chłopy a Babów nie widać? Popłuczyny po popłuczynach, jeszcze to mniej wyraziste niż Platformiane. Czemu i komu to ma służyć? Oczywiście poza politykami tych partii, bo to że to ma im służyć to "oczywista oczywistość". Mła się ostatnio wydawało że ta formacja zmierza w stronę PIS light i być może będzie przejmować takich z PISu, którzy głosowali wg. dyrektyw Nadprezesa ale się przy tym nie cieszyli. Od Platformy wyraźny dystans, lewicowe hasełka cóś nie odpowiadają ale rośnie też dystans do KK, któren tak zblatowany z PISdowatymi, że Trzeciodrożne zrobiły się zazdrosne jak  zdradzony małżonek i postanowiły ukarać niewierną. Z tym że to może tak dla picu, w nadziei że niewierna wróci. Mła się zastanawia co mogliby nawywijać starzy wyjadacze i półprodukt polityczny jakim są hołownianie? Jak na razie to główne zagrożenie z ich strony mła upatruje w nepotyzmie, spółki Skarbu Państwa przejęliby ludowcy w takim samym stopniu jak PISdowate, mła nie ma złudzeń. Co do reszty polityki to mła odnosi wrażenie że to byłby gospodarczy pragmatyzm, bez wychyłów. Przerażające że sprzedajne chłopstwo i "chłopiec z rozdania" tak mało przerażają mła. No ale na tle pozostałych politycznych to oni nie wyglądają szczególnie groźnie. Poza tym człowiek nie będzie zdziwiony podziałem synekur, przeca chłopy, w przeciwieństwie do innych partii, nie przykrywali nadmiernie kordełką ideolo wystającej jak te brudne giry z pościeli, chętki na  państwowe posadki z odpowiednią pensją. Hym... cóś jakby cień uczciwości, mla ich nie skreśliła z powodu mniejszego wciskania kitu. Chłop z Hołownią jaki jest każden widzi, stary wałach ślepy na jedno oko, ale przynajmniej nie udaje  arabskiego ogiera z dawnego Janowa Podlaskiego. Premia za uczciwość się należy, he, he, he. Rany Julek, co też mła o Chłopie wypisuje! Chodzo słuchy że Chłop ma rzucić Hołownię z tego powodu że jest pierwsza naiwna a Chłop niby prosty ale partnerów to lubi wyrafinowanych. Pożyjemy, zobaczymy.

Reszta oferty opozycyjnej to plankton i mła nie będzie obstawiać. Na koniec rzundzące, im też się należy przyjrzeć. PISdowate w opakowaniu narodowo - katolickim przejętym od prawicy uprawiajo klasyczny i miło przez lud nasz wspominany, socjalizm ery gierkowskiej. Komitety zamienili na kruchtę i to w zasadzie cała różnica. Dążą do gospodarki centralnie sterowanej bo im się wydawa że to będzie czebolizm południowokoreański. No cóż, pojęcie różnica kulturowa u PISdniętych niepopularne. Po ośmiu latach rządów formacji  pod tytułem Zjednoczona Prawica nie mamy własnej polityki gospodarczej, koncerny dalej robią w Cebulandii co uważają a jedyny sukces walki o kasę z marketowcami został był  tego... ten... zoptymalizowany. Nie mamy też własnej polityki zagranicznej, od czasu do czasu pokopują nas Amerykanie albo EU, co najbardziej było widoczne na początku wojny w Ukrainie, kiedy otrzymaliśmy od braci zza Wielkiej Wody kopa prostującego, któren zlikwidował nam garba pod tytułem polityka wschodnia. Teraz garb rozłożył się na  wszystkich naszych znajomych, którym przedtem się głupio zdawało że oni politykę wschodnią mają. Oczywiście nasze pokopane zostały podpięte pod Wielkiego Cyca w paski i gwiazdy i dojo, opowiadając wkoło jakie to głodne i nienajedzone, zerkają na Wielkiego Cyca  niebiewskiego w gwiazdki i kiedy nikt nie widzi też się podłączają, by potem twierdzić że głodzone. Madka Europa dokarmia bo wbrew temu co się oficjalnie mówi to Polska jest uważana za dobre dziecko, tylko takie które ma ADHD oraz świerzb.

 No upiera się przy tym sądownictwie ale przy srovidzie kombinowało i kradło jak wszystkie inne "cywilizowane" Europejczyki, uchodźcy oficjalnie be a nieoficjalnie to śmigajo po kraju w kierunku Reichu, któren jak wiadomo jest Rajem tylko że z niedziewicami. Z okazji uchodźców wojennych rzundzące spiły miody za lud, któren usiłował się zachować przyzwoicie i nawet mu to po większości wyszło. Co durniejsze pomysły typu Zielony Wał  rzundzące będą realizować skwapliwe, bowiem każden wał jest mile widziany. Z okazji przypodobania się EU rzundzące zaliczyły parę wpadek u swojego elektoratu na wsi. A to sprzedawana pod przykrywką dobroci dla zwierząt akcja rozwalania rolnikom źródeł utrzymania, a to dobroczynny przejazd  ukraińskiego zboża. Poświęciły się. Rozdrapały świerzba.  Ba, one rzundzące posunęły się nawet do tego że płacą EU  kary zamiast dogadać się z somsiadem i podpisały weksel pożyczki, z której bohatersko nie korzystają. To się nazywa finansowanie wspólnoty. Mła zmieniła zdanie na temat PISdniętych , mła się przekonała że to najbardziej proeuropejska partia w Polsce. Żadna inna partia, nawet Peło, nie przekładała w taki sposób interesów EU nad interes naszego państwa. PISdnięte to prawdziwe Europejczyki. Kiedy tylko się zorientują że kontakty z kruchtą nie  przekładają się na wzrost poparcia to była premier sama na sobie aborcji dokona, bo to się jej będzie należało. Reasumując to politykę zagramaniczną mamy amerykańską, gospodarczą europejską, wewnętrzną polską i to z powodu tej wewnętrznej jest nam coś tak do doopy. Mła na Zjednoczoną Prawicę na pewno nie zagłosuje, choćby dlatego że higiena wymaga zmiany władzy,  ale PISdnięte i reszta na pewno sporą grupę tym co zwykle zanęcą. 


Jak widzicie to wbrew pozorom każda zmiana władzy będzie zmianą  z tych kosmetycznych. Prawdziwie ważne wybory to odbędą się u nas za rok i za dwa lata. A teraz to  wszystko będzie po staremu, tylko polityka wewnętrzna nieco może nam się zmienić. Niestety mendialne nie zachowają się przyzwoicie i Kaczyński z Tuskiem będą wychodzić z  lodówki a Mentzen, zaszczepiony na dziadka z Wermachtu,  będzie wokół nich tańczył. Do października mamy przerąbane. Ten wpis powstał bo nijak nie mogłam lognąć się u Agniechy i coś skrobnąć. Za ozdóbstwo robią prace katalońskiego malarza z przełomu wieków XIX i XX Santiago Rusiñola. Muzyczka pod obrazki to Joaquina Rodrigo addagio z "Concierto de Aranjuez" głównie  w wykonie Narciso Yepesa.

22 komentarze:

  1. To może skopiuję Twój wpis i zamieszczę go jako komentarz? :-D

    Zawsze mówiłam, zrób partię, to zagłosuję na Ciebie, albo kandyduj na prezydętkę, to też zagłosuję. A Ty nic, nie starasz się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Eunuch i krytyk z jednej są parafii- obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi."

      Usuń
    2. Ty się krygujesz, koleżanko.

      Usuń
    3. Się nie kryguje, ze zdolnościami przywódczymi to u mła kiepsko. No i poza tym mam te same zadziwienia ludzką naturą które gniotły Montaigne'a i podobny co on stosunek do rozgłosu, bez którego polityk daleko nie zajedzie, czyli nie zrealizuje obietnic wyborczych - "Zdaje się, że "być znanym" to znaczy życie swoje i jego trwałość oddać w pieczę drugich". Mła się nie nadawa, tylko w odróżnieniu od stada kiepskich polityków jest tego świadoma. Nie że mła się do przerzucania gnoju nie rwie mła by i przerzucała ale to by w jej wykonie praca Syzyfowa była.

      Usuń
  2. Czyli jesteśmy w kropce, by nie powiedzieć - w stuporze. Nie ma na kogo głosować i nie ma po co głosować, bo to niczego zasadniczego nie zmieni. Patrzę, czytam, słucham, grzebię i coraz mniej we mnie nadziei, że znajdę jakiś diamencik pośród tego partyjnego szlamu. Pewnie diamencik nie istnieje. A jesli nawet, to nie do rozpoznania jest w takim wszechobecnym bagnie. No tak, ale październik wyborczy zbliża sie tak czy siak. I coś trzeba będzie wybrać albo zostac w domu. obie opcje wydaja sie tak samo złe...Istnieje jeszcze możliwość, że do wyborów wcale nie dojdzie, albowiem Pisdnięte wymyslą jakis stan wyjątkowy w tym celu by wszystko sie odwlekło. Cuda niewidy moga sie jeszcze do tego października wydarzyć. Zatem patrzmy, myślmy i próbujmy cos z tego zrozumieć i nie utonac do reszty w owym smrodliwym szlamie. A jak będzie, zobaczymy! - jako zwykł mawiać wspaniały Nikodem Dyzma pnacy sie po szczeblach błyskawicznej kariery. I a propos Dyzmy - oby nam sie tu nad Wisła nagle jakis nowy Dyzma - zbawca nie objawił. Bosmy w podobnym położeniu, jako ta opisywana u Dołęgi Mostowicza Rzeczpospolita i podobne głupole we władzach siedzą!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybory zawsze są ważne, mła tylko drażni sprzedawana nam przez mendia i ochoczo podjęta przez polityków retoryka "przełomowych wyborów". Jedni bronią "szańca polskości", drudzy chcą "przywrócić demokrację" i w tym celu napieprzają się wszystkim z wyjątkiem rzeczowych argumentów na rzecz wprowadzenia własnych programów politycznych. Politycy jadą na emocjach bardziej niż zazwyczaj a mendia sobie jakoś tak odpuszczają rzeczową analizę programów i do pieca z buzującymi emocjami ładują jeszcze wincyj emocji, zamiast stabilizującej palenisko odrobiny chłodnego rozsądku. Niby jakie co mundrzejsze gadające głowy cóś tam mówio ale jak analizować na poważnie 10 000 na dziecko albo opowieści o "nowych miejscach pracy", kiedy między innymi dzięki tym 10 000 to pracować za bardzo nie ma komu. Mła paczy, słucha, czyta i chyba zacznie sięgać po rozweselacz, zaczynam się obawiać czy z powodu nadciągających wyborów w alkoholizm nie popadnę. No ale na trzeźwo to się uświadomić wyborczo nie da. Cały czas sobie powtarzam; głosuj na najmniej szkodliwych. Opcja zapewniająca wyborcy nieco oddechu będzie preferowana.

      Usuń
    2. No wlasnie, tylko teraz ciezko znaleźć mniej szkodliwych

      Usuń
    3. Trza szukać i z tego badziewia wybrać najmniej groźnych a jednocześnie takich dających szansę na odebranie większości tej bandzie, która teraz lata jak małpa z brzytwą. Mła się baaardzo mocno zastanawia, dwie główne siły polityczne w naszym kraiku najchętniej posłałaby celnym kopem na Marsa, bo Księżyc za blisko. Problem w tym że i reszta zdaniem mła nadawa się do eksportu w kosmos. :-/

      Usuń
  3. Zygotarianie :DDD
    Ja szukam tych co mniej szkodzą, ale nie ma. Nie mam pojęcia, które mniej szkodliwe. Wszystkich ich należy zdelegalizować po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby miło tylko co dalej? My niestety nie Belgia, tam chyba z półtora roku obchodzili się bez zarzundu i problema nie było. U nas państwo z kartonu i patyków, miejscami klejonego goownem, znaczy belgijski numer nie przejdzie.

      Usuń
  4. Nie ma znaczenia, na ktora opcje zaglosujecie i ktora wygra, bo jak mawial stary madry Indianin , sa to dwa skrzydla tego samego ptaka. A ja mowie, ze to sa dwa poldupki tej samej dooopy. Opcja " wyboru" to najwiekszy przekret tzw. demokracji. Nie ma opcji, bo oni wszyscy jada na tym samym wozku w te sama strone, tylko dla niepoznaki rejestracje maja inne. Od czasu do czasy zdarza sie , ze przez to szambo przedrze sie autentyczna jednostka, ale jej zywot jest krotki i na ogol tragiczny. Albo usuwa sie ja po cichutku, albo pozoruje samobojstwo, albo tak osmiesza i opluwa w mediach, ze spotyka sie tylko z pogarda i obrzydzeniem, albo po prostu szantazem zmusza do odejscia. Ci co zostaja to pieski na uslugach pracodawcow , wykonujace plan i polecenia odgorne. Szkoda slow, szkoda czasu i zdrowia. To guano trzeba zaorac oddolnie , "wyborami " nie zmieni sie niczego , wrecz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra, jak nie demokracja to co? Zamordyzm? Ludzie mimo narzekań jakoś wolą mieszkać w krajach liberalnej demokracji, nie szturmują granic Chin, Rosji czy Iranu, coby poczuć tego ducha zamordyzmu. Pewnie że pieniężni mają nadmierny wpływ na władzę ale czy to znaczy że nie należy dążyć do zmian? Mła jest zwolenniczką zmian ewolucyjnych, rewolucja to dla niej "krwawe paznokcie" a takie ewolucyjne podejście zakłada powolne drążenie skały poprzez kropelki budujące świadomość sprawczości społeczeństwa. Kitty mła uwielbia teorie spiskowe ale teoria Wielkiego Spisku Bogaczy i Władzy to zapychacz, coś co porządkuje nam świat, kiedy nie chcemy sami przed sobą przyznać że nad naszym mrowiskiem nikt nie panuje i razem z tym całym chaosem na planecie z zawrotną szybkością przemierzamy kosmos. Uciekamy w tych Żydów, masonów i cyklistów niby ustawiających każdy aspekt naszego życia, bo tak bezpieczniej, Ordnung must sein! Chaos postrzegamy jako niebezpieczny bo nie udaje nam się ogarnąć świata, nie rozumiemy go. Fakty są takie że ten promil bogaczy i polityków i procent siłowych nie jest w stanie zapanować nad miliardem ludzi bez ich zgody, a co dopiero nad ośmioma miliardami. Kiedy ludzie poczują władzę,mają jej świadomość, to ciężko jest im to odebrać. Można próbować ale jak widzisz w krajach liberalnej demokracji takie zamachy na wolne społeczeństwo cóś cienko idą. U nas pod szczęśliwie wypadłym z ust ex ministra zdrowia pretekstem, rzundzące pozbywają się skojarzeń z durnotą obeszczeń antysrovidowych. Gdyby nie te wybory to dalej by trzepali interesy z Big Pharmą, wybory ustawiają ich nieco do pionu. Oczywiście mła ma świadomość że wszystkie polityczne są chętne do interesów z pieniężnymi, chęci studzi tylko strach przed utratą władzy.

      Usuń
    2. Taba - niestety mamy zupelnie inny punkt widzenia , Ty ciagle rozdzielasz " pienieznych" od " politycznych" podczas gdy nie ma politycznych bez pienieznych. To jedno. Uwazasz ze kosmetyczna zmiana Ministra Zdrowia to efekt wyborow i dowod na pozorna walke z Farma i korupcja? He he poczekaj tylko jakie nowosci wprowadzi nowa minister - bedziemy tesknic za Niedzielskim... I fakt ze 8 miliardow nie umie i nie panuje nad tym co z nimi robia to trzy - dowodow sa setki , w tym ostatnie 3 lata bardzo wyraznie pokazaly jak mozna polozyc lape nad ludnoscia ziemi
      - globalnie. To trzy. To bylo tylo cwiczenie i preludium do tego co ustalaja wlasnie - cyfrowej tozsamosci GLOBALNEGO obywatela, ktora bedzie jego elektronicznym kagancem i kontrolerem wszystkiego od kolyski do smierci ( zapewnionej w odpowiednim momencie przez panstwo, tfu, Rzadzacy Organ Swiatowy )... Sama pokladam wielka wiare w to, ze jednak nie damy sie zniewolic sekcie , ktora zarzadza swiatem ( przynajmniej tym " zachodnim", ale jak pokazaly ostatnie lata wystarczy ludzi globalnie postraszyc i sami dadza sie zaobraczkowac, zaczipowac i to z ochota, pociagajac za soba innych. Dopiero jak zagroda bedzie juz pelna i szczelna , to wtedy zwierzatka zrozumieja dlaczego sa w tym folwarku. Tylko wtedy bedzie juz bardzo ciezko z niego wyjsc , jesli w ogole.

      Usuń
    3. Oczywiście że oddzielam politycznych od pieniężnych bo to jest coś innego. Nie zawsze polityczny dostaje władzę dzięki pieniądzom, to jest jednak bardziej skomplikowane. Nowa minister niczego kontrowersyjnego nie wprowadzi bo przestanie być ministrem, to osoba z łapanki i przedwyborcza zapchaj dziura. Jakie dowody są na to Kitty że w sprawie srovida cały świat robił co mu tam WHO radziło? Nie ma żadnych Kitty, bo tak nie było. Indie wprost olały srovidowe radości, podobnie jak niemal cała Afryka. Z krajów globalnego południa to szaleństwo dotyczyło Tajlandii i przez pewien czas Brazylii ale skończyło się szybciutko, bo tam ludzie mają realne problemy z innymi patogenami, naprawdę groźnymi i nikt nie myślał marnować zasobów na walkę z choroba grypopodobną. Teściowa Dżizaasa zwiedziła kawał południowej części globu w czasie srandemii, oblężone i zamknięte na głucho to były Stany, Europa, Australia, początkowo Korea Południowa i Japonia, które się jednak zaczęły po igrzyskach wymiksowywać z zabawy w zamknięcia i kontrole. Jak już niemal do wszystkich trafiło o co kaman to zamknęły się Chiny, akurat tak przed zjazdem partyjnym, he, he, he. Reszta świata wbrew temu o czym u nas piały mendia miała w dupie srovid. Więc jaka to globalność skoro większości ludzi na Ziemi to nie dotyczyło w ogole lub w nikłym stopniu. Patrzysz z perspektywy Zachodu a to nie jest cały świat. A na Zachodzie tak się udało z tym zamordyzmem srovidowym? W którym kraju Zachodu wprowadzono masowe przymusowe czepienia? W żadnym. Usiłowano namiętnie stosować przymus pośredni, co powinno skończyć się procesami sądowymi dla odpowiedzialnych za jego stosowanie. W żadnym kraju, nawet w Chinach wbrew temu co sami głoszą, nie udało się zaberbeluchować wszystkich jak leci. Ba, nawet w Chinach lockdown skończył się błyskawicznie jak się lud wkarwił i dał o tym znać. Gdyby protesty na Zachodzie były liczniejsze to i tu politycy olaliby pieniężnych bo wkarwiony lud sam jest w stanie zmienić władzuchnę i jeszcze starannie zubożyć pieniężnych. Problem ze srovidem na Zachodzie nazywa się korupcja społeczeństwa, bo tym było pozwolenie znacznej jego części na nic nierobienie i dawanie za to kasy. Zdawa się jednak że eksperyment ze srovidowym dochodem gwarantowanym cóś słabo wypalił. Co do elektronicznego kagańca to wojna na Ukrainie uświadomiła wielu dupkom w wielu zarzundach że kontrolę dość łatwo stracić, ba, że może być iluzoryczna. Kitty od pół roku cała światowa wierchuszka związana z Davos ćwierka jakie to zagrożenia niesie sztuczna inteligencja. Włączy się myślenie i człek zadziwiony, przeca dla rzundzących miała być taka fajna. Świat to mnóstwo przeciwstawnych interesów, chaos, nigdy nie było na nim jednego porządku. Za żadnego tyrana. Żeby stworzyć obywatela globalnego trzeba by mieć jaką podstawową zdolność do tworzenia globalnego społeczeństwa. W którym miejscu ją widzisz? Mła widzi parę bloków które się zwalczają, nawet pieniężni wbrew temu co się powszechnie sądzi nie są globalni. Bardzo by chcieli ale okazało się że się nie da. Mła tak sobie myśli że bardzo wielu ludzi u nas, czyli na Zachodzie, sądzi że jak cóś dotyczy całego Zachodu to oznacza że, Panie tego, ludzkość opanowana i wogle kaszana. Tylko że większość ludzkości nie żyje w krajach Zachodu. Jeszcze jedna rzecz, rządy też nie są wszechmocne, mają ograniczony zasób środków przymusu. Gdyby miały to by nie korumpowały obywateli kasą, jak to miało miejsce w przypadku srovida. A bycie pieniężnym bywa płynne, trzy do pięciu pokoleń i zmiana. :-D

      Usuń
    4. No oczywiscie, ze patrze z perspektywy Zachodu, bo to tu pociaga sie za globalne sznurki z centrum dowodzenia w Usraelu zreszta. Ciekawe, ze Chiny ktore jak mowisz sie zamknely to wlasnie one wspolpracowaly najwiecej w rozpoczeciu i " promocji" plandemii... Laboratorium w Wuhan ( czy ktos jeszcze powtarza te bzdury o nietoperzach?) jest wybudowane i soonsorowane ze srodkow CIA i takich panow jak Bill G, czy Antek F. i nic co tam wyprodukuja sie nie moze zmarnowac. Chiny sa od dawna dogadane ze Stanami a te przepychanki oficjalne to bardzo ladny teatrzyk dla ubogich. To samo zreszta z Rosja. Tylko z Indiami im nie do konca wychodzi, to fakt, ale nie zyjemy w Indiach, wiec pozwol, ze bardziej interesuje mnie wprowadzany zamordyzm zachodni a nie wschodni. Nie wiem czy wiesz, ale w UK rzad juz posadzil do pracy nad nastepna " pandemia" 200 naukowcow , ktorzy juz pracuja nad szczepionka na chorobe X. Choroby jeszcze nie ma , za to czepionka juz prawie jest. Nie watpie ze choroba tez bedzie jak tylko
      Who podpisze nowy traktat z wiekszoscia, ktory juz sie smazy. Protest w Indiach , zwiedzanie Ameryki Pd i olanie histerii bardzo mnie podnosi na duchu, niemniej jednak przymus wiszacy nad glowa , ktory moze zaowocowac trwalym uszkodzeniem zdrowia badz smiercia bardziej mnie dotyka. W Stanach, Australii i Kanadzie przymus byl jak najbardziej realny , bo ludzie byli pozbawiani pracy i wyrzucani na bruk. A teraz moga sie sadzic z poszczegolnymi pracodawcami jesli ich na to stac? , bo z rzadem nie moga... Rzad wydawal "
      zalecenia" a nie przymus - a ze byla to potezna presja i szantaz to co innego ... Nie mozemy spoczac na laurach - bo to wroci , tylko tym razem w duzo gorszej formie i nie wiem czy Kodeks Norymburski tu pomoze

      Usuń
    5. Potwornie przeceniasz Zachód, świat idzie w kierunku wielobiegunowego, Zachód jest bardzo ważny ale to nie jest tak że jest wszechmocny, przeca widać że albo on nie jest tym centrum albo to centrum dowodzenia coś słabo działa. ;-D Kitty cóś słabo z tym podpisywaniem traktatu ONZowskiego z WHO jako koordynatorem walki z zagrożeniami epidemicznymi w roli głównej. Za to coraz głośniej że z agendami ONZ w końcu cóś trzeba zrobić, bo nie działają jak trzeba i jeszcze można sobie je kupić na dodatek. Co do roli Izraela to z niego na pewno nie jest żadne centrum, jedynie znaczenie strategiczne i wpływowa diaspora, umiejętnie wykorzystywana przez polityków tego państwa, sprawia że znaczenie Izraela wydaje się o wiele większe niż w istocie jest. A teraz zastanów się dlaczego w Izraelu trwa wieczna napiendralanka i dlaczego zarówno izraelskim jaki i arabskim politykom się ona opłaca, mimo tego że zwykli Żydzi i Arabowie z ulgą by odetchnęli gdyby sytuacja się zmieniła i wreszcie mogliby zacząć odwykać od wojny. Izrael całkiem dobrze radzi sobie pomiędzy młotem a kowadłem, czyli Stanami a Rosją, choć oczywiście opowie się w razie jakby co po stronie Stanów, co jest jasne i oczywiste dla każdego kto zada sobie trud prześledzenia uzależnienia istnienia podstaw tego państwa od polityki robionej w Waszyngtonie. Dlatego przeca ich Trump zapewniał że kiedy Stany się wycofają z Bliskiego Wschodu to Izrael wraz z Arabią Saudyjską będą robiły za porządkowych. Jak to z polityką międzynarodową Trumpa, za głośno gdzie nie trzeba a tam gdzie trzeba to cicho i się nagle w regionie pozmieniało nie tak jak trzeba. To dowód na to ile Izrael tak naprawdę może, państwo aspirujące do roli jednego z zarządzających Bliskim Wschodem i tyle. Reszta opowieści o wszechmocy Izraela, namiętnie zresztą przez Izraelczyków podsycana, to propagandowa zagrywka i to taka całkiem niezła, bo dająca w razie krytyki tejże "wszechmocy" broń przeciwko przeciwnikom Izraela w postaci "szalejącego antysemityzmu", na który opinia publiczna Zachodu jest nadal wrażliwa. Chiny zawierają krótkotrwałe alianse, nigdy sojuszy. Mają to w doktrynie Kitty , zresztą to więcej niż doktryna, od wieków to państwo tak działa. Chiny niemal na pewno działały w porozumieniu z częścią pieniężnych i politycznych Zachodu, w trakcie srovidu doszło jednak do przetasowania, co nam wszystkim wyszło na dobre. Wyrzucenie z pracy za brak czepienia jest przymusem pośrednim, kiedy przyjeżdża wojsko, łapie i czepi to jest przymus bezpośredni Kitty i takie czepienia już kiedyś z okazji inszych chorób zakaźnych miały miejsce. Do tego było daleko, nikt się nie odważył bo nawet w uporządkowanej Austrii zrobił się problem. Co do procesów, rządy rozlicza się w wyborach i po wyborach, tylko od Kanadyjczyków tak naprawdę zależy co zrobią, czy posłuchają mendiów czy pójdą po rozum do głowy i uznają że Justin i koledzy powinni beknąć. W kraju demokratycznym możesz pozwać rząd, nawet taki który ćwierka o stanie wyższej konieczności, vide ujawnienie przez "Washington Post" dokumentów o wojnie w Wietnamie. Kolejny raz się przewija kwestia dostępu do informacji i wolności mediów. Potrzeba poniesienia przez zarzundzających odpowiedzialności za srovidyzm jest oczywista Kitty i bardzo dobrze się dzieje że dociera to do mas. Będzie jeszcze lepiej jak w końcu ktoś porządnie za to beknie, na razie to trwa odwrót odpowiedzialnych, znaczy tzw. wycofywanie się z polityki, co zdaniem mła nie jest wystarczające. Tu nawet nie potrzeba Kodeksu Norymberskiego, wystarczy KK i KPK.

      Usuń
    6. Taba, oczywistosci, ktore objasnissz sa wszystkim doskonale znane, tylko nie za bardzo na temat, ktory poruszylam. Co do roli Izraela to ich rola na Bliskim Wschodzie nie zmienia sie od lat , tak samo jak jego przedluzone ramie dzialajace w US. Chyba nie musze mowic jaka nacja rzadzi w US i kto pociaga za sznurki medialne, korporacyjne i bankowe przede wszystkim. Mamy widac zupelnie inne zdanie na te relacje. A co do roli Israela to moze zmilcze, bo jeszcze i tu cenzura wlizie i dopiero bedzie polka :)

      Usuń
    7. Odnoszę wrażenie Kitty że nie wszystkim, bo czytam, słucham i oglądam takich, których obraz świata mła zdumiewa. Kitty mła jest w stanie uwierzyć w wiele spisków ale w spisek światowego Żydostwa bez szczątkowego udziału mła to cóś ciężko. ;-D W USA najwięcej do powiedzenia mają Anglosasi, co widać po składzie ich parlamentu, składzie rad nadzorczych największych przedsiębiorstw, w tym banków, i obsadzie najwyższych stanowisk w resortach siłowych. Nie wierzysz to sprawdź. Mit o "wszechwładnym Żydostwie" ma się nieźle wśród naszej Polonii, ale wystarczy pogrzebać żeby stwierdzić że wpływ na amerykańską politykę czy kulturę środowisk identyfikujących się z żydowskimi korzeniami, jest porównywalny z wpływem środowisk identyfikujących się z korzeniami latynoskimi. Jest tylko jedna dziedzina, w której jest nadreprezentacja Żydów, to nauka. Rzeczywiście, ilość osób pochodzenia żydowskiego na amerykańskich uniwerkach jest z tych robiących wrażenie. Jako ludzie nauki mają oczywiście wpływy, także na dziedziny z nauką niezwiązane. Niektóre ludzie bezczelnie je wykorzystują, siejąc np. rosyjską propagandę - niektórzy Żydzi czują nieodwzajemnioną miłość do słowiańskiej Rosji, która niby realizowała wizję świata wg. wnuka pewnego holenderskiego rabina - inne ludzie nie. Co do kasy czyli niby prywatnego FED to zapomnij o jakichkolwiek wpływach innych niż ten oligarchów, wśród których większość to Anglosasi. Wiesz, Polacy mają na punkcie żydowskich wpływów hopla, wszędzie ich widzą, są gotowi przekonywać wszystkich że Rockefelerowie to też Żydzi, mimo że to protestanccy Francuzi byli. Mła się cenzury nie boi, zarobiła na to swoje foliarstwo pisaniem w czasie kiedy pół narodu nam zgłupiało. Gdyby Żydzi rządzili światem mła by o tym też pisała, no ale oni nim jedynie współrządzą, co prawda jak na tak małą nację to zdziwnienie wywołuje fakt że w ogóle mają jakieś wpływy, no ale to wynika z ich historii, skutki diaspory.

      Usuń
    8. Pozwol Taba, ze pozostane przy swoim zdaniu , i nie ma ono nic wspolnego z polskim hoplem.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Otóż właśnie Wiewiórko....

      Usuń
    2. Masakra Kocurrku. W dodatku jazgot przedwyborczy już taki że strach kompa odpalić bo te durnoty nachalnie się pod oczy i uszy pchają. :-/ Oby do tego października, mam nadzieję że potem choć na trochę się uspokoją. W końcu któś się powinien na tej górze do roboty zabrać a nie tylko jazgotać o tym co to komu nie da z naszych pieniędzy.

      Usuń