środa, 5 listopada 2014

Wysorty i Przeceniaki

Tratata, sezon, sezon i po sezonie! Znaczy nastał radosny czas łowów na Wysorty i Przeceniaki. Oczywiście "mła" się rzuciła i zanabywszy cebule hiacyntów. Mamelon też się nakręciła  i zakupiła przecenione cebulki narcyzkowe. Do  Wysortów  i Przeceniaków mamy obie szczęście. Dzielony z Mamelonem zakup  z Rosemoor, czyli Geranium clarkei 'Kashmir Pink' jest chyba  moim najładniejszym  "bodziszkiem udziałowym". Przecenione cebule kupione parę lat temu były zaś  jednymi z nielicznych zakupów cebulowych w których zgodność odmianowa nie stanowiła problemu.  Od pewnego czasu  z powodu tego  problemu dokonuję zakupów  cebulowych głównie w marketach budowlanych ( w  tym roku zaryzykowałam też z lidlowską ofertą ). Czar allegrowych hurtowni przestał na mnie działać!
Pogoda piękna więc cebule można jeszcze spokojnie sadzić. Z moich doświadczeń ogrodowych tak  mi wychodzi że w Centralno - Polszcze  cebule  to można właściwie sadzić do stycznia, o ile tylko aura na to pozwala.  Mam za sobą sadzenie narcyzkowych cebul 25 listopada, szafirków 6  grudnia i  krokusów wtykanych w ziemię 28  grudnia. Wszystkie te rośliny  zakwitły we właściwym dla siebie terminie ku zgrozie  Ciotki Elki  wieszczącej twardo "wygnicie nieukorzenionych cebul".

Według książkowej ogrodniczej wiedzy to Ciotka  Elka była jak najbardziej uprawniona do "czarnowidztwa" - przebiśniegi  i narcyze najlepiej sadzić od 15 sierpnia do 15 września, hiacynty i szafirki  do końca września a  tulipany i krokusy najpóźniej do końca października. No i wtedy wszystko jest zgodne ze sztuką i człowiek może spokojnie  spać snem zimowym w poczuciu dobrze wypełnionego cebulowego obowiązku, he, he. A potem przyjdzie zima stulecia, -34 bez okrywy śnieżnej i szlag trafi zarówno cebule nieterminowo posadzone przez maruderów ogrodniczych jak i te prawilno w terminie wkopane przez ogrodowych purystów. Prawda jest bowiem taka że na zimę bezśnieżną a mroźną rady nie ma a cebule tak naprawdę potrzebują tylko od sześciu do ośmiu tygodni chłodu, o czym najlepiej można się przekonać pędząc rośliny cebulowe w domu. Ogrodnicy sadzący wcześnie "cebule  wiosenne"  po prostu nie ryzykują zawirowań w harmonogramie  ogrodowym spowodowanych  przez zzimowienie  jesieni. Bywają sobie jesienie w których sezon kończy się  praktycznie w  trzeciej dekadzie  października a są i takie w których trwa on w najlepsze jeszcze w okolicach astronomicznego końca  tej pory roku. Tegoroczna  jesień zafundowała nam  jak do tej  pory takie sobie  przymrozki październikowe ale i całkiem sporo słonecznych dni z temperaturką wymarzoną na ogrodowe  prace. Deszczowiło też  w miarę, bez przesadyzmu ale na tyle że nie jest bardzo sucho. W związku z taką a nie inną obecną aurą i w miarę optymistycznymi prognozami meteo posadziłam 20 cebul hiacyntów odmiany 'Fondant' ( pierwsze zdjątko  ) i dowaliłam jeszcze 9 cebul odmiany  'China  Pink'  ( zdjątko nr 2) . W sumie cebule hiacyntów z przeceny kosztowały mnie 24 złocisze bez jednego grosza. Niemal trzydzieści kwiatów przepięknie pachnących w kwietniowe dni będzie swoim widokiem zaświadczało o chwale Wysortów i Przeceniaków!

6 komentarzy:

  1. Też poluję corocznie na cebulowe przeceniaki :). Ale pomijam te jadalne przez gryzonie. Tym razem jednak będzie testowanie cyklamenów, bo nabyłam we wszystkich jakie były kolorach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i bardzo dobrze, cyklameny jak najbardziej godne uprawy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kłujesz w oczy tymi cebulami,ale trudno . Jakoś to zniosę. A listopad w ogrodzie gdzie uchwycony ? A ufoludek ile centymetrów urósł ? Na wiosnę z przodu na wirażu zostaną przeniesione wszystkie małe irysy na rabatkę Tabisi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobię więcej zdjęć, ufoludek też na nich będzie - niech tylko przestanie padać. Esdebięta z przodka jak najbardziej mi się widzą! Cebulami szczuję bo mam teraz po prostu sezon łowiecki, he, he!

      Usuń
  4. "Z moich doświadczeń ogrodowych tak mi wychodzi że w Centralno - Polszcze cebule to można właściwie sadzić do stycznia, o ile tylko aura na to pozwala."
    Nie tylko cebule... także róże, peonie, i wszelakie drzewa i krzewy.
    Zima ostatnio przychodzi w połowie stycznia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Orszulko natychmiast spluń i okręć się trzy razy. Ostatnim razem jak do mnie przyszła dopiero w połowie stycznia to była taka że pół ogrodu wymiotła! Aprobuję grudniowe zajawki zimowe, odpowiednie mrożenie i śnieżenie w styczniu i lutym, byle tylko nie było ciepło, ciepło i nagle bach - -34 bez śniegu!

    OdpowiedzUsuń