wtorek, 19 grudnia 2017

Moje biało kwitnące róże z grupy Rugosa

Kiedyś tam dawno temu zapadło mnie się na uczucie do  róż z grupy Rugosa. Tych co mają  problem ze skojarzeniem nazwy grupy z konkretnymi krzewami odsyłam do wpisu pod tytułem O różach słów parę dla początkujących ogrodników - róże dzikie i półdzikie , tam jest fragment o tym czym jest grupa  Rugosa. Wydawało mi się że  uprawiam róże z podgrupy ( he, he, he - no tak, za prosto by było, trza komplikować ), która ma cechy  zbliżone do gatunku Rosa rugosa. Oczywiście już mi się nie wydaję i  to nie tylko dlatego  że w mojej kolekcji mieszańców rugosa znalazła się  śliczna ( dla mnie, bo różomaniacy  cóś  za nią nie przepadają ) 'Pink Grootendorst'.  Za mało czytwaszy o  konkretnych odmianach przed ich posadzeniem i  dopiero życie zweryfikowało moje mniemania różane. Doczytanie  to jednak rzecz podstawowa! Biało kwitnące mieszańce rugosy posiadam w imponującej liczbie dwóch krzewów i nie wiem czy ta liczba się kiedykolwiek zwiększy. Uprawiam odmiany 'Fimbriata' i 'Blanc Double de Coubert' ( fotka nr 3 ). O ile ta druga jest całkiem przyzwoicie kwitnącą różą o tyle ta pierwsza ( fotki nr 1 i 2 ) kusi  do tzw.  błyskawicznych wykopków i  "humanitarnej" utylizacji. Cholera kwitnie tak że nie wiem czy to się w ogóle kwalifikuje do czegoś nazywanego  kwitnieniem  krzewu różanego. No bo jak  spory krzak produkuje jeden ( tak, tak, jeden ), ewentualnie dwa a w najlepszym wypadku trzy kwiaty to cóś jest chyba nie halo.  Mój boszsz... doszło do tego że pojawienie się trzech kwiatów uznałam  za sukces  hodowlany i tzw. obsypanie kwieciem, taka aberracja mnie się przy uprawie tej róży zrobiła.


No cóż,  sama sobie jestem winna bo oczekiwałam wigoru charakterystycznego dla Rosa rugosa a nie doczytałam że  'Fimbriata' ma geny róży noisette. Taa, odmiana jest krzyżówką Rosa rugosa z śliczną ale nie zawsze dobrze u nas rosnącą różą 'Madame Alfred Cariere'. 'Fimbriata' to różana staruszka, wyhodował ja  niejaki  pan Morlet i w różankach gości od 1891 roku. Pomyślałam że taki różany Matuzalem, utrzymujący się od ponad stu lat w różankach, musi być twardzielem. O "wywiedzeniu się"  o rodzicach różyczki zapomniałam, a w przypadku róż dobrze jest się pobawić w ciotkę Makowiecką. Może w cieplejszym klimacie krzew robi wrażenie, ma w końcu dość duże kwiaty ( zazwyczaj około  6 - 9 cm średnicy ), "goździkowy" kształt płatków, uroczy różowawy zadmuszek na  płatkach. Jednak w klimacie ódzkim urodę kwiatów można podziwiać w ilościach śladowych. Nie tracę jednak nadziei, swego czasu widziałam fotki z ogrodu pani Małgosi Kralki, kwiatów na krzewie przez nią uprawianym  było całkiem sporo. Może kiedyś i moje złośliwe krzaczysko tak zakwitnie, może.  Na szczęście honoru biało kwitnących rugos  broni u mnie odmiana 'Blanc Double de Coubert', też staruszka bo wprowadzona przez Charles'a Pierre Marie Cochet-Cochet ( tak, można się tak nazywać ) w roku 1892. Odmiana jest krzyżówką Rosa rugosa thunbergii z różą  'Mademoiselle de Sombreuil' i to krzyżówką bardzo udaną.  Róża utytułowana  bo już pod koniec XIX wieku otrzymała pierwszą nagrodę Narodowego Towarzystwa Ogrodniczego Francji. Poza tym  że trzeba usuwać jej przekwitłe płatki jest właściwie bez wad ( jak dla mnie ) - to hardcore niewymagający, kwitnący obficie ( ponoć  po  przycięciu o 1/3 pędów  wiosną i niedopuszczeniu do zawiązywania  owoców kwitnie nie tylko obficie ale i powtarza wielokrotnie kwitnienie - nie sprawdziłam bo owoce  tej róży są urodne i jakoś tak bardziej na czasie we wrześniu niż różane kwiaty ). Co prawda Marian Sołtys wyżej od  'Blanc Double de Coubert' stawia 'Kórnik', polską odmianę mieszańca rugosa kwitnącego białymi kwiatami ale jak dla mnie uroda 'Blanc Double de Coubert' jest satysfakcjonująca. 'Fimbriata' dorasta do  150 cm  wysokości a 'Blanc Double de Coubert'  do 200 cm, to tak na wszelki wypadek podaje jakby ktoś miał plany żywopłotowe, uprzedzając przy tym że  obie odmiany  nie rosną zbyt szybko. No i to by było na tyle o moich biało kwitnących różach z grupy  Rugosa.


2 komentarze:

  1. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem zdania, że jeśli chodzi o same róże to są one po prostu piękne. Dlatego jak już będę miała swój ogród to na pewno także znajdą się w nim te kwiaty. Czytałam również o nawożeniu róż https://www.substral.pl/nawozenie-roz i jestem zdania, że jest to oczywiście dość ważna kwestia.

    OdpowiedzUsuń