sobota, 21 sierpnia 2021

Codziennik - na rzęsach

Mła przylezie z  zalatania, cóś tam poczyta w necie żeby wiedzieć na jakim świecie żyje, a potem wnerwia się bo  słabo się wywie i żeby mieć jaki ogląd sytuacji musi poszperać.  Musi bo inaczej się nie da. Kity wciskajo straszliwe i mła się czuje jak sługa Black Addera o imieniu Baldrick, któren   czasem nie wiedział ani kim jest ani jak się nazywa. Przykładzik: doniesienia z Hameryki. "Dzieci w wieku poniżej 12 lat nie kwalifikują się jeszcze do szczepień, a to właśnie wśród nich notuje się najwięcej hospitalizacji z powodu zakażenia koronawirusem." Portal Gazeta PL i autor ukrywający się pod inicjałami mb zaprodukował  20 sierpnia. A to wiadomość Reutersa dotycząca hospitalizacji w USA z 16 sierpnia - "Dzieci stanowią obecnie około 2,4% krajowych hospitalizacji związanych z COVID-19."   W ciągu  czterech dni nastąpiła w Stanach hekatomba dzieci, niezauważona przez przez rządowych statystyków  i renomowane agencje prasowe.  Taa... tego nie da się nazwać tylko manipulacją. Ech,  mła wie  że internetowi detektywi to często gęsto spragnieni adrenaliny zasiadacze foteli przed kompem. No ale tu przeca nie trza  być detektywem, wystarczy być zalatanym mrówkiem  który na szybko chce oblookać jako takie wiarygodne info od takich którzy ściągają  je ze statystyk rzundowych. Właściwie zero wysiłku, kliknąć wystarczy. Ciekawe w ilu jeszcze sprawach "wolne media" w Polsce sprzedajo nam zwyczajne kłamstwa? To jest taki poziom żenady że mła nie czyta  już właściwie na naszych portalach info doniesień z zagranicy przesianych  przez przez nie wiadomo  kogo  ( no  bo ten któś to ma  poziom blogera amatora i to jeszcze takiego który ma  problemy z obsługą translatora, znaczy jeszcze gorzej  niż u mła ). Skoro propaganda zastępuje nam info zagramaniczne to nie mam złudzeń że jesteśmy  jakoś rzetelnie informowani o sprawach krajowych. Na razie o nas walczą zarzundowi i "wolni" coby nam swój kawałek propagandy wcisnąć, tak to wygląda z perspektywy mła.  Taa... Ciekawe kiedy mendialni zauważą zmniejszenie się puli odbiorców ich info i rozmycie głównego ścieku, zwanego dawniej  nurtem?


O Afganistanie nie doczytałam, więc się nie  wypiszę, bo kraj ten daleki i mocno dla mła egzotyczny ( mimo związków etnicznych ). Nie wiem nic pewnego, to nie jest sytuacja taka  jak ta sprzed paru lat w Syrii,  trza by się wgryźć a tu takie inne info  oczy przyciągające bardziej bezpośrednio  mła dotyczące,  bo przekładające się na jej real. Co dzieje się koronawirusowo tak naprawdę?  - CDC wylicza kraje, do których podróże są zakwalifikowane jako "bardzo duże ryzyko zarażenia się koronawirusem Covid-19": Malta (77,51% zaszczepionych ), Zjednoczone Emiraty Arabskie (72,37%), Seszele (70,22%), Urugway (65,64%, Bahrain (64,72%), Mongolia (61,85%), Hiszpania (59,55%), Portugalia (58,69%), Wielka Brytania (58,16%), Irlandia (57,33%), Malediwy (52,44%)… Taa...Izraelskie Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że skuteczność produktu firmy Pfizer "spadła do bezwartościowego 39%" ( ze względu na Tatusia i Małgoś mam nadzieję że jednak jest choć odrobinę wyższa i wcale nie taka bezwartościowa, bo te 39% to tak blisko granicy skuteczności szczepionki na grypę, która jest uznawana za słabo skuteczną ).  Nawiasem pisząc mła będzie namawiała Tatusia żeby się zaszczepił  dla swej spokojności tradycyjną czepionką na grypę, skuteczność co prawda taka sobie ale Tatuś jakoś tam na część złego będzie zabezpieczony. Na pewno to bezpieczniejsze niż walenie preparatu który daje taką skalę powikłań. Wracając   do naszych baranów to pomimo niezbitych dowodów że szczepieni zakażają się tak samo, a nawet częściej niż nieszczepieni i  tego że nie ma żadnych potwierdzonych dowodów naukowych, że zaszczepieni chorują lżej ( z najnowszych raportów brytyjskich wynika, że u nich  trzy czwarte zgonów dotyczy osób zaszczepionych ) kraje prowadzą namolnie akcje szczepionkową i wprowadzają z różnym powodzeniem ( najczęściej kiepskim ) segregację sanitarną a niektóre w ramach nagrody wprowadzają lockdowny ( Australia, Nowa Zelandia, Wietnam ).

Niemieckie Federalne Stowarzyszenie Patologów  musiało stanąć w obronie doktora Schirmachera, wspierając pilną potrzebę przeprowadzenia większej liczby sekcji zwłok zaszczepionych  osób, bowiem zarzund niemiecki cóś się wyników badań tego doktora przestraszył i usiłował zwalczać medycynę polityką. Hym... facet napisał tylko o możliwości niedoszacowania ilości zgonów poszczepiennych i stwierdził konieczność rozwoju badań bo z krojenia  mu wyszły pewne rzeczy. Zaczyna się poważna dyskusja wśród naukowców na temat roli białka spike, miejscami ostra. Mła się przy okazji dowiedziała i sprawdziła, więc może to z czystym sumieniem napisać - covid 19, jest w ciężkim przebiegu chorobą naczyń krwionośnych w płucach. Po rozbiórce na czynniki pierwsze wylazło że to największy problem jest z naczyniami ( mła nie była świadoma jak w ogóle wyglądają procesy zapalne w płucach, no bo skąd, zadowalała się zwykłym zaglutaniem i tym podobnym paskudztwem  ). Teraz już mła rozumie o co one naukowce się tak żrą ( w przybliżeniu, niezbyt mocnym ). Białko spike i otoczki lipidowe, znajdują  się w komórkach wyściełających naczynia krwionośne i powodują tam stan zapalny, znaczy wychodzi na to że robi się autoagresja ( Baghdi o tym swego czasu mówił ale on  wiadomo antysemita i w ogóle samo zło, mimo tych wszystkich nagród  naukowych ).

Z tego co mła pamięta to miało być tak że dopiero bodziec w postaci wirusa miał odpowiedź organizmu wyzwalać. No a teraz naukowcowe pióra lecą bo nie wiadomo czy ten wirus tu do czegoś potrzebny. Ponoć odbyło się jakoweś spotkanie WHO i brzydko mówiono na nim o skuteczności czepionek, ale akurat tym mła się za bardzo nie interesowała bo podczas tej pandemii to WHO orientuje się jako ostatni, znaczy później  niż nawet mła przyznają "że cóś jest na rzeczy".  W Stanach  rozgrywa się teraz batalia o maseczkowanie ( w niektórych stanach jest zakaz noszenia maseczek, o czym oczywiście nikt u nas nie informuje  ) w szkołach, bo to że szczepionki są do dupy jest już tam tajemnicą poliszynela. Mendia ichnie informujo mało radośnie, jakby tłumacząc że to nie czepionka zła tylko zaczepionkowani chorzy cóś leciwi i obciążeni -  w jednym ze stanów : "Additionally, it said 95% of the 43 vaccinated people who died were 60 or older, and that a majority of them were white and a majority were men. The agency said nearly 75% of the 43 vaccinated people who died were fighting a serious underlying condition, such as diabetes, heart disease, high blood pressure, cancer or chronic lung disease." A nie tak dawno jak z takim chorobami w tym wieku  umierali to covid  był winien. 

No dobra, tak  toczy się światek - rządy ograniczają wolność, mendia kłamią, znaczy nic  się  nie zmieniło od czasu młodości   mła i to może działać  uspokajająco na osoby w pewnym wieku, he, he, he.  Z domowych sprawek to mła pisze długi ( inaczej się nie da ) wpis dotyczący  łańcuckiego zamku. Z doskoku pisze, więc ciężko jej to pisanie idzie. Temat wart przysiedzenia ale 400 lat nie jest łatwo ogarnąć a zamek miał ciekawych właścicieli. No i niektóre wnętrza naprawdę urodziwe, a tu jeszcze i ogrody i stajenki. Dużo tego. W ramach rozrywki mła obejrzała w tym tyźniu jeden film - "Pig" z Nicolasem Cage'm w roli  głównej.  Po nocy  obejrzała bo i tak koty jej spać nie dały. Młą przyjemnie zaskoczona bo film o mniłości a Nicolas o dziwo gra bardzo  porządnie ( cóś mu sie porobiło, to  kolejny film  po "Mandy",  w którym Nicolas pokazuje że on jest naprawdę profi ). Koty niedobre na całego, Szpagetka przechodzi samą siebie. Posunęła się do tego że kiedy mła przygotowała kolejne śmieciory  do wywiezienia i na Podwórku się działo, to zamiast schowania się na czas zamieszania było rozwalanie się przed śmieciarzami, prezentowanie kikutka, wzbudzanie współczucia, próba wlezienia do kontenerka.  Kiedy tylko reszta kotów zobaczyła te występy to tyż zapragnęła podziwu śmieciarzy i trza się było przed całą piątką oganiać. Szczytem było kiedy Mrutek  z Pasiakiem postanowili opanować samochód, mła  biegała jak kretynka i przeganiała koty w kierunku domu. W końcu skusiła je miąchem i zamknęła w chałupie na cztery spusty. 

Wypuściłam żywinę dopiero wówczas kiedy sytuację podwórkową ogarnęłam. W moim kierunku wymiauczano pretensje o uwięzienie i zażądano zwiększenia  ilości  sparzonego miącha na łeb. Mła dała odpór żądaniom  i udała się do tzw. załatwiania spraw, więc kocyndry nie miały się przed kim za dnia produkować i żalów wymiaukiwać. Poczekały aż mła pierwszy sen nocny zmorzył i dopiero wtedy dały mła popalić. O trzeciej nad ranem mła zrobiła oklep czterech tyłków i jednego kikutka, zagroziła zamknięciem okien i zostawieniem kotów na zewnątrz i wreszcie zasnęła na całe cztery  godziny! Za dnia chodziła w związku z tym na rzęsach. I to był dzień jak co dzień bo mła ostatnio cóś  mało posypia. Dziś z rana Pasiak usiłował na mła wywrzeć presję i o dziwo ta nie dotyczyła natychmiastowego zapodania miącha ale natychmiastowego drapania za uszami i ciamkania.  Dlaczego Pasiak nie żądał miącha się wyjaśniło niebawem - dziurwa w torebce do rarytetnego suchego wygryziona!  Mła głupio  nie przełożyła do blaszanki.  Pasiak nażarł się tak że podczas karesów mu się wzięło i zdarzyło powietrze z czego innego wypuścić niż  z płucek i mła pomyślała że tak musiało być podczas  ataku gazowego w okopach ( tylko zamiast iperytu mła miała do czynienia z siarkowodorem )  a Pasiak z tego smrodu i stresu nim spowodowanego wytworzył osobowość  alternatywną i kazał się nazywać Pantaleonem. Powtórki szczęśliwie z wypuszczenia nie było ale Pasiak na diecie. Zeżreć  400 gram suchej  karmy to jest wyczyn.

 
Co będzie dalej to z kocią niesubordynacją  to strach się bać, tym bardziej że kotom cóś się znudziło bawienie się w ogrodzie i poranki coraz częściej chętnie spędzają w domu. Czyżby zbliżała się już jesień?  Mła się martwi Mefisiem u Kocurro bo Mefisiu ma swoje latka i delikatny jest. Jednakże są pozytywne symptomy, Mefi usiłuje lać młodszych a to dobra wróżba.  U Piesy w Swetrze słodka rodzinka oczekuje na właściwych opiekunów, wymagane tzw. dobre serce, podatność na wymiaukiwane życzenia, skłonność do okazywania podziwu.  Poza tym koty są bardzo tolerancyjne. Rodzina wyjątkowo urodna i podobno z tych nienarzucających się, znaczy wyglądajo i zachowujo się  jak artstokraty. Hołdy i propozycje przyjmują pod tym adresem . Rozważane będą tylko poważne propozycje ale pocieszam  wszystkich chętnych do ukocenia się  - nie musicie mieć posagu! Możecie starać się o łapę wyposażeni w ciepłe uczucia i kawałek  kąta dla siebie  i resztę mieszkanka dla kota. Jak się postaracie to będzie Wam mruczane! U Dżizaasa Baltazarek przechodzi sam siebie, znaczy jacusiuje.  Niestety Tytus i Dżefik uczą się błyskawicznie tak świetnych zabaw jak skakanie na sprzęt elektroniczny z wysokiej starej szafy. Dżizaas twierdzi że niedługo zrobi się  siwa od tych kocich pomysłów, ale teraz będzie miała  odpoczynek - urlopik za gruszkowe. Taki wyjazdowy więc mła podogląda siostrzeńców i Dorotę ( troszki lepiej  u jej męża ). 

Przedurlopowo Dżizaas odwiedziła Tatusia i siostrzeńców ( siostra ze szwagrem wyjechani, dziadek i wnuczęta prowadzą wojnę podjazdową ). Radośnie sprzedała mła info  o narzekaniach Tatusia na poziom czytelnictwa młodszego ( "Tylko sześć książek w wakacje przeczytał!" - ciekawe co by Tatuś powiedział o Dżizaasie i mła, he, he, he ) i szybkie dorastanie starszego ( "Jaki on się byk robi a jak pieje!" ) oraz o narzekaniach wnucząt na dziadka ( "Dziadek jest wsteczny!" ). Taa... jakie to znajome. Dzisiejszy wpis ilustrują fotki z  porządków sukinkulentowych a w muzyczniku odprężająco i swojsko, mła kocha taki klimat.

22 komentarze:

  1. Fascynują mnie te porządki w sukinkulentach😀 Oczywiste, że muszą być, rodzaj cieszenia się kolekcją, ranking urody, przegląd zdrowia😀. Miło oglądać 😀
    Pasiaczek przyszedł na masaż, skuteczny jak widać😀, jacusiowanie wchodzi do słowników 😩, co akurat mało cieszy. Może po prostu oznaczać upierdliwą, żywiołową, namolną i uporczywą działalność kocią, grającą na zdrowiu, nerwach, dobrostanie rzeczy martwych i istot żywych. Ech. Jacuś mistrzem😩. Cesarzowa Szpagetta ma konkurenta w wymuszaniu uwagi, z racji młodego wieku on to raczej księciunio😩😀😩.
    Co do światowo-krajowej reszty, to Ech. Ze strachem myślę o tym czym będą maskować władze i media wygladajacą jak słoń spod krótkiej kołderki własną niekompetencję, manipulatorstwo i resztę syfu z sobą związanych. Z jeszcze większym strachem myślę, że być może ogłupione społeczeństwo nie widzi i nie będzie widzieć słonia, bo bardzo nie chce zobaczyć. A na takie chcenia nie ma bata, cena kaszanki szybująca w kosmos nie otrzeźwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacusiowanie równie dobrze mogło by się nazywać baltazrkowaniem. Dla mła to jest piąty stopień upierdliwości kociej. Pasiak dalej na diecie, na szczęście pił jak smok to teraz wyrabia. Mła się spytała Pantaleona skąd u niego takie łakomstwo? Odpowiedział że nic nie pamięta bo to nie ta osobowość. Hym... mła poczeka na powrót Pasiaka.
      Sukinkulenty to nie sa bardzo absorbujące rośliny, tym niemniej raz na miesiąc mła dokonywa przeglądu. Tu podetnie, tam przesadzi, ograniczy podlewanie albo mocniej nawodni i jakoś jedziemy. Zdarzają się niespodziewanki. Do domu wtargnął nagus i zaczął wpieprzać eszewerię. Ślimacza bezczelność mła zna granic. Mła przypuszcza że to jej wina, ponieważ do jednej z doniczek użyła ziemi z ogrodu a tam pewnie jaka franca młodociana się schowała. Ech!
      Cena kaszanki czyni cuda! Mła zastanawia co inszego, jak będą wyglądały media mainstreamowe po nieuniknionym? Bo nieuniknione jest nieuniknione, można co najwyżej chwilę prawdy oddalić. Nie każdy pamięta że w zeszłym roku o tej porze było w Polszcze cóś tak 800 czy 900 zakażeń i wówczas tego... ten... pokonaliśmy epidemię. Teraz mamy hym... czwartą falę, czyli ze 200 zakażeń. Jasne że to będzie wzrastać, wszak jesień idzie ale że tak powiem ludź nie tyle na covida uodporniony co na piendrolenie o nim za długo nie zdzierży. O segregacji sanitarnej to lepiej niech u nas nie marzą, za późno się za to biorą ( Makaron wykonał rzut na taśmę a i tak nic oprócz przerżnięcia szansy na reelekcję raczej nie ugra ). Nie wiem co wymyślą. Moim zdaniem nasze z zarzundu nie myślą tylko kradną póki jeszcze mogą i to im głównie zajmuje czas.

      Usuń
  2. Piękna kolekcja , zarówno sukinkulentów, jak i doniczek do nich używanych.
    Pasiak faktycznie troszkę przesadził , o ile nie miał wspólników w niecnym procederze znikania karmy. Nikt się nie przyznaje, że pomagał ją zniknąć ?
    Daj, proszę, znać, jak będziesz zbierała się do wysyłki roślinek, komentarz Romany uświadomił mi, że przecież mogę również wyprodukować etykietę na paczkę i przesłać ją Tobie, tylko poproszę wtedy o informację o tym, czy opłacić PP czy Inposta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam Szpagetkę i Mrutka, bardziej ze wskazaniem na Szpagetkę. Ona oprócz tego podżarcia dwa dni temu zmokła, mła leki zapodawa i troszki zaczęła jeść. Nie jest osowiała , raczej zła więc może mła wcześnie złapała przeziębienie. Mła najsampierw dopaczy, ciągle jej się zbiera i da znać. Paczki rosno.

      Usuń
  3. Zapomniałam już kompletnie o roślinach wysyłkowych. I tak sobie myślę, że i tak w tym roku chyba tylko je wkopię w tymczasowe miejsce, bo z moim kolanem to mało prac ogrodniczych przewiduję jesienią. A tu cebulki trzeba wkopać, na przykład. Kto to zrobi?
    Znowu zrobiłaś prasówkę od której robi się niedobrze. Nie mam Ci za złe, przecież nie Ty produkujesz fakty, oraz nie Ty je opisujesz. Tylko smutno mi jakoś.
    Ale co tam. Będzie lepiej. Kiedyś na pewno.
    Pocieszam się oglądając dynie. One są takie wesołe i optymistyczne. I rosną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mła kartony stojo jak wyrzut sumienia ale mła ma problem z ogarnianiem realu. Najgorsze że jak już sobie dzień na luz wykroi to zawsze cóś a szczerze pisząc nie chce się mła dygać w niedzierlę ani wieczorami. Jakoś jestem wypruta, może mam długi covid , he, he, he? Wieści ze świata to nie moja "zasługa", są jakie są. U nas twardo medyczni na koncernowych grantach jadący uskuteczniajo takie mówki o przedłużaniu paszportów covidowych i corocznym czepieniu że włos się jeży. Hym... zaprawdę mła coraz bardziej przychyla ucha tym co ćwierkajo że między teorią spiskową a realizacją w realu planów nie wiadomo czyich to jest tak mniej więcej parę miesięcy różnicy. Ciekawe ile jeszcze będą chcieli tych preparatów ludziom dobrowolnie powciskać. Co prawda jest jakaś nadzieja że to wszystko piendrolnie z hukiem, ale przeca zbliża się sezon grypowy. Podkręci się testy te parę cykli wyżej, doda się nową literkę do nieistotnej mutacji, podatnik zapłaci po raz enty za "darmową" czepionkę ( w krajach bidnych fundacja dobroczynna zapoda czepionki, wyciągnie kasę, podatku nie zapłaci bo pro bono, a ponieważ te fundacje od wyprowadzania kasy w szczytnych celach - a to dwutlenek węgla w powietrzu trza likwidować, a to czepić na taką chorobę z której przyczyną pierwotną jest drobny problem ale ona ponoć o wiele groźniejsza niż chamska malaria - mają cóś dużo akcji firm związanych z komunikacją to możemy się spodziewać w onych bidnych krajach inwazji Marsjan, zarażających nas wszystkim co się da ). No i zawsze można zrobić lombardzki numer - zarządzić kwarantannę dla przedsiębiorców pogrzebowych, niech się trumienek nazbiera, a potem wywieźć je ciężarówkami wojskowymi. Jakby na fotach źle wypadło to poszukać starych fot, bardziej dramatycznych. ;-) Ciekawe ile osób przejętych trumnami z Bergamo przeczytało albo usłyszało czy obejrzało jak to naprawdę było. Pewnie mikro, nikt nie lubi wychodzić na idiotę i to tylko dlatego że wykorzystano jedną z jego najfajniejszych cech, empatię. Ludzie nie powinni wstydzić się tego że ich nabrano tylko olać za karę mendia które im ten kit wciskały. Oglądaj dynie i słuchaj jak rosną, zawsze to zdrowsze niż mendialna goowniana papka. Ślimaki to problem znacznie bardziej realny niż covid ( prawdziwym problemem jest to co się dzieje ze służbą zdrowia a nie taki czy siaki wirus ).

      Usuń
    2. To tak do poczytania uspokajającego że nic na tym świecie nowego.
      https://www.onet.pl/informacje/smoglabpl/dla-zysku-zatruli-miliony-ludzi-w-polsce-tez/0szg94k,30bc1058

      Obecnie FDA zarejestrowała Comirnaty Pfizera, musiała bo zrobiło się cieniutko ze względów prawnych i trza było politykom tyłki chronić bo lud cóś mało wdzięczny. Trzeci etap badań klinicznych miał się zakończyć 31.12.2023. Ponieważ próby były wielomilionowe to czas skrócono, znaczy skorzystano z tzw. szybkiej ścieżki. Ciekawe jak to się ma do występowania długofalowych skutków, wpadli na jakiś pomysł kompresji czasu czy cóś? Jednocześnie jest coraz głośniej o niedoszacowanych NOPach i sorry ale z takimi osiągami jak mają te preparaty nawet z niedoszacowanymi NOPami to jest to decyzja na miarę tej słynnej decyzji tegoż urzędu dotyczącej leku Vioxx, który został "dobrowolnie" przez firmę Merck wycofany a wszyscy się zastanawiali jak w ogóle można było zatwierdzić coś co w badaniach klinicznych zwiększa ryzyko udaru o 50%. Mam nadzieję że skandale czepionkowe rozwalą tę instytucję która w USA uchodzi za jedną z najbardziej skorumpowanych, ostatnio było blisko tego w połowie pierwszej dekady XXI wieku. Teraz za skutki szczepień odpowiada amerykański budżet, bo preparat jest traktowany jak czepionka choć nią nie jest, więc może się dupki z Waszyngtonu ogarną jak ich pozwy sądowe zaleją ( a zaleją, czego jak czego ale przyjemności procesowania się to sobie Amerykanie nie odmawiają ). A wszystko przez to że w czasach wczesnego Clintona zmieniono surowe kryteria FDA odnośnie leków, dopuszczono tzw. szybką ścieżkę przy poparciu polityków i rzecz jasna koncernów farmaceutycznych. W 1997 roku w Stanach Zjednoczonych zliberalizowano przepisy dotyczące reklamowania leków, chyba w 2011 definicję pandemii i macie gotowy przepis na katastrofę. Problemem jest to że instytucja która dopuściła lek na rynek nie jest zainteresowana kwestionowaniem jego jakości. Dopóki nie ma niezależnej i dobrze opłacanej kontroli jakości działań FDA to następny skandal będzie gonił poprzedni. Oczywiście Europa będzie usiłowała to powtórzyć, ale moim zdaniem sprawa już się rypła. Kto o zdrowych zmysłach będzie się kłuł co pół roku mało skutecznym goownem mogącym dawać odczyny? Jak się okazuje większość Amerykanów bardziej boi się czepionki niż covida złego i mam wrażenie że w Europie będzie podobnie. Czeka nas mocna jazda z politycznymi bo im się zamordyzm spodobał, mła zaczyna coraz mocniej odnosić takie mało przyjemne wrażenie że to nie skończy się miło bo polityczni posunęli się po prostu za daleko. Teraz to oni się będą bać, bo tak naprawdę to oni są pośrednikiem między ludźmi a koncernami. Ciekawe czy dintojra będzie dotyczyła tylko politycznych czy w końcu się ludziska wezmą za rozmontowywanie koncernów?

      Usuń
  4. Żeby robić prasówki, trzeba mieć nerwy ze stali. Wariactwo wokół i dezinformacja na każdym kroku. Dla fejsbukowych polecam kanał Grzegorza Płaczka. Facet nic, tylko podaje oficjalne statystyki i pisemnie zadaje pytania tzw. Instytucjom, a potem do publicznej wiadomości podaje odpowiedzi tychże. Trudno mieć wtedy wątpliwości, że minister choroby oraz rada to co najmniej psychopaci.
    Zawsze, ale to zawsze, byłam pod wrażeniem Twojej ceramiki. Użytkowej i ozdobnej. Ale te doniczki to już normalnie dzieła sztuki. Zwłaszcza razem w kompozycji.
    Pasiaka głodzisz! Skandal! Dojadać chłopak musi po kryjomu robiąc włam do spiżarki.
    U mnie od wczoraj nowy lokator. Przechodzę załamanie nerwowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła dziś dała popalić Szpagetka. Na szczęście wyniki dobre i troszkę zaczyna jeść ( ale to troszkę ). Kroplówa musiała być, za ostatnie pieniędze sierpniowe kota leczę. Moje buty na jesień właśnie... się tralala. Pilnuję zatem coby trepków nie ściochrać dokumentnie. Dottore powiedzieli że to nie zmoczenie futra tylko problem natury gastrycznej. Taa... ciekawe kto wpieprzył większość suchego?! Pasiak przetrawił bo jest ostry zawodnik a Szpagi gwiazda delikutaśna. Mruti z Pasiakiem znów ciężko obrażeni bo przeca łażę kole Cesarzowej. Ech...
      Płaczka bardzo ale to bardzo cenię bo moim zdaniem robi to czego na ogół ludzie w ferworze dyskusji nie robią - nie traktuje nikogo jak głupka. I tych co się czepią i tych co się nie czepią darzy szacunkiem. Łączy a nie dzieli. Daj mi Najwyższy takie opanowanie. Jak słucham Syntezatora to mam ochotę za szpadel chwycić i w ten bezczelny pysk przywalić. Co do nowego lokatora - nie takie załamania przeżywałaś!

      Usuń
  5. Ty koleżanko nie dygaj w niedzielę wieczorami. Nie i nie!
    Najwyżej wyślesz te sadzonki na wiosnę, przynajmniej będą dobrze ukorzenione i odporne na wszystko.
    Muszę posadzić 4 róże przed zimą. Chyba już się nie da odkładać tego czynu na później.
    Tragedia. Malusia taka.
    Czy Szpagetka nie mogłaby zarobić na Twoje buty? Jest przecie wielką aktorką i miałaś jej otworzyć kanał na Tubie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie będę miała pogrzeb w dalszej rodzinie. BMW stan umysłu niestety okazało się zabójcze i tak dziewięćdziesięciokilkuletnia matka, jak najbardziej świadoma i na fleku kobitka, będzie chowała własną córkę która miała pecha spotkać to cóś na pasach podczas przechodzenia na zielonym świetle. Taa... znajomo wygląda, tylko Psicowy Zaswetrowany miał po prostu więcej szczęścia. Szpagetka nie zarobi, jest na mnie ciężko obrażona o utoczenie tych paru kropel juszki. Lecznica jeszcze stoi ale szkiełka domowe musiałam pochować. Przy okazji tej akcji wylazł problem z zębem, takie szczęście w nieszczęściu. Będzie rwane! Szpagetka już zapowiedziała że jak spróbuję ruszyć ostatniego w górnej szczęce to mam przerypane - rzęsy mię wygryzie nocą. Przycyka przednimi ząbkami przy samej powiece.

      Usuń
    2. Wyrazy współczucia. Kastrowałabym takich kierowców. Bez znieczulenia i jak najbardziej niefachowo. Bo jednak częściej to faceci są.

      No patrz, a ja ostatniego zymba w dolnej szczęce dam sobie wyrwać z własnej, nieprzymuszonej woli. Powiedz Szpagetce, może ją przekonasz.

      Usuń
    3. Teraz rodzinę czekają pieriepałki, sekcja sądowa i dopiero można cóś załatwiać. Jakby było mało to synowa zmarłej z terminem porodu na dzisiaj. Po prostu kociokwik! Tępym nożem Agniecho, tępym nożem taką operejszyn przeprowadzić!
      Szpagetka dziś uciekła i mła musiała ją w deszczu po ogrodzie ganiać ! Złapałam dopiero po deszczu, sprytnie schowana przycięła komara. Złapanej antybiotyk zapodałam, skrzek był bo czypiący, gastro zjedzone i rozglądanie się za pasztecikami. Jutro dohtor i decyzja co z zębem. Padam na twarz!

      Usuń
  6. Syntezator? Nie wiem kto to.
    Przepuszczam szczątkowe wiadomosci, bez zagłebiania się, ale i te szczatkowe doprowadzają do wku.wu.

    Ogolnie jeszcze nie wyjechałam a już marzę o zimie w domu. Jakos te dwa miesiace muszę dać radę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Syntezatorem zwą tego ekonomistę który nam robi za mynistra od choroby ( jednej, na resztę schorzeń mynister ma wyraźnie wylane ). Nie nerwuj się, wystarczy że zarzundy coraz bardziej nerwowe. Jakoś tę jesień niemniecką przeczymasz, nie ma że nie ma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, no widzisz, a czemu takiw skojarzenie, hm.
      Dzięki za uswiadomienie.
      No przetrzymam, oby nie bylo zbyt deszczowo i zimno, hre,hre.

      Usuń
  8. Ślemy fluidy dla Szpagietki czekając na wyniki krwi 🐾🐾🐾🐾🐾🐾🥀🥀🥀🥀🥀❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez do Was ślemy, Mefi wtranżalający kurę nas optymistycznie nastroił. :-)

      Usuń
  9. Wyniki chyba jednak jutro. To dziś wieczór to była taka optymistyczna wersja. Yh.

    OdpowiedzUsuń