wtorek, 17 sierpnia 2021

Codziennik - upierdliwości codzienności czyli jak misja urzędnicza przekłada się na real


Oj, się dzieje nadal, seria wypadków bliskich znajomków i to poważnych wypadków, takich z bytnością na OIOMie.  Jeden z paskudnej serii "BMW  to stan umysłu". Macki opadajo ale mła nie jest cóś przekonana że  najnowsza zmiana taryfikatora mandatów  poprawi bezpieczeństwo na drogach. Raczej poprawi stan kieszeni niektórych policjantów z drogówki. Ech... Mła lata po mieście i toczy lokatorskie boje o śmieci, jak większość administrujących  nieruchomościami. Ze sprawą wywozu odpadów od czasu pamiętnej ustawy z 2013 roku jest coraz ciekawiej.  Jak tak dalej  pójdzie to w końcu ludziska się zbuntują bo z jednej strony w stosunku do nich nieustające nowe  wymagania a  z drugiej rozkwit dziwny branży  śmieciarskiej sprowadzającej tony odpadów z zagramanicy.  Lasy nadal zaśmiecane ! Ludzie narzekają że z powodu wymogów segregacji  i niejasnego systemu ściągania  opłat trzeba się nieustannie dokształcać i łapać za kieszeń. Jednocześnie nasze zarzundowe, mimo licznych podpowiedzi,  jak do tej  pory  jakoś nie wpadły na pomysł  że producenci słabo degradowanych odpadów powinni ponosić większość kosztów z powodu tej słabej  biodegradowalności. To cóś więcej  niż polityka walczenia z foliówkami. Wiadomo że producenci będą usiłowali przenieść koszt obciążeń  opłatami za wytwarzanie słabo degradowanych towarów  na klienta ale są pewne granice po przekroczeniu których firma  po prostu straci na wartości bo brak popytu na jej towar jeszcze  żadnej  firmie nie posłużył i żadna zmowa cenowa z brakiem popytu nie ma szans. Dyrektywy unijne są tylko rzundzącym brak tzw. woli politycznej. Ważniejsze ssanie państwowego cyca i  udawanie że się rządzi w innym niż  tylko to zasysanie celu. Mła przewiduje że o ile szybko nie zbudują w jej mieście Odzi spalarni to za lat dwa, trzy, po kolejnych wersjach ustawy śmieciowej nakazującej drzeć papierki na kawałki nie większe niż confetti,  ludzie dojdą powszechnie do wniosku że mają na to wylane,   bo nikt im nie płaci za przygotowanie odpadów a jeszcze od nich  żąda się coraz więcej pieniędzy za wywóz śmieci i zrobią Neapol. Akcja pod tytułem worki z kodami kreskowymi, o której się przebąkuje,  to z kolei kroczek w stronę inwigilacji ( przeglądania odpadów konkretnej osoby jest delikatnie pisząc ingerencją w jej prywatność, różne rzeczy w nich się znajdują, w  wielu demokracjach po prostu tego nie wolno robić ).


Z problemów lokalnych, które są podobne do problemów inszych miejskich lokalsów, to obecnie mamy manię sadzenia drzew.  Jak wiecie mła jest raczej ciężko podpiąć pod przeciwnika zadrzewiania ale wszystko trzeba robić  z głową.  W  mieście Odzi po latach masowej wycinki dotarło do urzędniczych  móżdżków że ludzie to tak cóś niechętni życiu w betonowej pustyni. No to teraz urzędniki  będą sadzić zielone, wszędzie  gdzie się tylko da. A  jak się nie da to też będą nasadzać, nie bacząc na koszty bo takie  te urzędniki dzielne są i chcą naszego dobra. Jesteśmy obecnie po fali platanowej, platan synonimem  miejskiej zieleni  w umysłach tworzących plany nasadzeń dla ulic i placów. W  tych mniej reprezentacyjnych  fragmentach miasta to się trafiają drzewa rodzime ale śródmieściem rzundzą platany! No i te pomysły z tyłka rodem na zadrzewianie placów w ramach walki z betonozą. Jakby to ładnie rzecz ująć - nie  należy mylić placu z parkiem miejskim. Zdaniem  mła lepiej nie sprzedawać wszystkich  gruntów w śródmieściu deweloperom tylko robić parki niż zadrzewiać place. Plac ma po prostu inną funkcję urbanistyczną ale zdawa mła się że ta wiedza  przerasta zdolność urzędniczego  pojmowania świata. W  mieście Odzi szczęśliwie zmieniono  plan zagospodarowania dla paru miejsc i pojawią się nowe parki zamiast deweloperki, niestety w ramach walki o nowy, lepszy rynek w Kutnie miejscy urzędnicy co i raz wizualizują jak nam w mieście Odzi zrobią z placów parki. Mła doszła do wniosku i to niepokojącego że urzędnik to stan umysłu, tak jak w przypadku BMW. Mła będzie musiała czym prędzej poważnie porozmawiać z Dżizaasem, która tyż urzędniczy. Wiem, wiem, nie każdy urzędnik  ma klapkizm na oczach, sama znam  mnóstwo naprawdę fajnych a urzędniczących ludzi. Ja się tylko zastanawiam jakim to cudem za kretyńskie decyzję zawsze odpowiada ten którego wybrali na najbardziej prominentne stanowisko w dziale. Jaka selekcja negatywna czy cóś? Dżizaas powinna starannie rozważyć  czy  ścieżka awansu jest tą właściwą, he, he, he.


Teraz o szczepieniu szczepionką której nie ma na liście szczepionek bo być z przyczyn oczywistych nie może. Entuzjazm w narodzie bardzo wyraźnie względem szczepień na covid osłabł, nie tylko w naszym zresztą. W Izraelu ze wskaźnikiem zaszczepionych  takim jaki mało które państwo może zadeklarować narasta wkarwienie. Zarzund Izraela kategorycznie się obabraził na kretyński zarzund Polski i chyba zbombarduje Iran coby tylko czymś ludzi zająć  i jakoś tak po cichu spróbować wcisnąć tę trzecią dawkę białka  kolca, której przyjęcia ludzie po prostu odmawiają. No i upchnąć dyskretnie gdzieś te  preparaty zanim nikt ich już nie będzie chciał. Ludziom w Izraelu nie ma się co dziwić, 68% nowych zachorowań to ludzie zaszczepieni i nie jest prawdą że przechodzą zakażenie jakoś szczególnie łagodniej niż niezaszczepieni.  Większy wpływ ma ostry przebieg  choroby ma ogólny stan zdrowia a nie szczepienie czy jego brak. Wypłynęła notatka  amerykańskiej CDC w której mało radośnie zauważono że ilość wirusa pobranego z nosogardzieli  zaszczepionych i niezaszczepionych zakażonych jest taka sama i narracja paszportowa cóś nam okulała ( niech Makaron wytłumaczy  Francuzom dlaczego jedni mogą a inni nie skoro emisja w aerozolu jest taka sama bez względu na to czy oni zaszczepieni czy nie a sposób przechodzenia choroby, jak wszystko na to wskazuje, nie ma nic wspólnego z wprowadzeniem do ciała preparatu ). W Kanadzie po pierwszym solidnym procesie w sprawie ograniczeń, w Albercie musieli znieść ograniczenia bo ciężko było udowodnić istnienie samego wirusa, znaczy bez modelowania i takich tam różnych biotechnologicznych zabaw.

Mła jest słaba w mowach obcych a translator nie wszystko tłumaczy należycie więc  się nie wypowiada bo nie wie tak do końca o co naprawdę w tym uzasadnieniu chodziło. No ale wie że władze prowincji odstąpiły od skarżenia wyroku. Taa... Faucigate nadal ma potencjał, szczególnie po odkryciu maili Zukerberga   jak to Szajsbook będzie wspomagał narracje pana Fauciego. No pomaga na całego cenzurując ile wlezie. Żeby było  śmieszniej jest dokładnie tak jak Wróżka Edna przewidziała - cicho sza, cicho sza, Hamerykanie umoczeni są w chińskich badaniach nad nietoperkowymi wirusami aż niemiło. Pan Fauci zresztą nadzorował osobiście  te badania do spółki z koncernami ukrytymi za fundacjami dobroczynnymi, w pewnym czasie nawet  wbrew prawu. Powinien  pójść siedzieć a nie być doradcą prezydenta USA. Musi  mieć potężne poparcie donatorów zarówno partii demokratycznej  jak i republikańskiej.  Trza to wyraźnie powiedzieć, choć  mła czyni to z bólem serca, Pomarańczowy Kretyn miał rację co do lekarza naczelnego Stanów. Niestety jak to  u Kretyna, nie zdymisjonował choć  w przypadku innych przychodziło mu to z łatwością, mimo łamania konwenansów a czasem i prawa. U nas w kraju nagonka szczepionkowa trwa ale chyba niedługo padnie,  upchnęliśmy milion dawek preparatu Pfizera w Australii a zarzund szykuje się do następnego  odpierania  kłopotów - kraje UE zakazują podawania szczepionki dzieciom z tego powodu że ryzyko znacznie przekracza korzyści z zaszczepienia  a  tymczasem  nasz zarzund pono podpisał umowę na testowanie preparatu na malutkich dzieciach. Gdyby to okazało się prawdą to nasz Król Szczepionek powinien pomyśleć o jakiej pracy na mniej eksponowanym stanowisku i najlepiej to zagramanicą. Cieć w Togo, na ten przykład.

Dzisiejsze fotki to próby czynienia przez  mła porządków domowych, znaczy comiesięczny przegląd kaktusów i  innych sukinkulentów. Na pierwszej kociej fotce Sztaflik, na pozostałych Mrutek.  Szpagetka za fotki kikutka zażądała dodatkowej porcji  wołowiny i skończyły się negocjacje  bo przeca kota by się mogła rozpęknąć. Z bukietu asterków od Pana Dzidka otrzymanych ostały się trzy, mła się nie mogła nimi nacieszyć w zeszłym tyźniu to choć teraz resztkami się cieszy. Znów mam sprawki i nie wiem  kiedy wrócę bo wykonawcę muszę łapać,  tak że nie gniewajcie się że na komenty odpowiem albo bardzo późno albo  jutro. W muzyczniku odpowiednia muzyczka cobyście mła wybaczyli.


22 komentarze:

  1. Tak na szybko, bom daleko od domu, wrzucam link do kanadyjskiego pastora co zrył system w Albercie, z dobrymi napisami :)
    https://rumble.com/vkszrd-xxaxkax-quofwqf-nappl.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Procesów o skuteczność i zasadność obostrzeń powinno być więcej, jest już całkiem sporo badań nad skutecznością metod "walki" z wirusem. Mła zauważa próby szukania alibi. U władz w UK zakażenia zbliżające się do trzydziestu tysięcy jakoś nie wywołują już paniki. Pewnie dlatego że zmienili system przypisywania zgonów, he, he, he. Oficjalnie czepionki takie były świetne, nieoficjalnie to ponoć tylko zmiana w sposobie opisywania głównej przyczyny zgonu. Taa...

      Usuń
    2. https://www.youtube.com/watch?v=slwygWAJ-50
      Tu jest cała interwencja posła Brauna względem eksperymentów na dzieciach. Nóż w kieszeni to za mało...W kwietniu już podpisali, ale widać, że coś cholernie ukrywają. Może ten cały poseł nie odpuści i rozwali choć to.

      Usuń
    3. https://www.pzh.gov.pl/wp-content/uploads/2021/08/Raport-NOP-do-31.07.2021.pdf
      Brauna mła osobiście nie trawi, no ale cóż robić.

      Usuń
  2. No, toś mnie, aśćka, dzisiaj w fotel wbiła. Zwłaszcza tymi dziećmi. Nic więcej nie napiszę, bo mi to auszwicem leci i nieprędko się otrząsnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła się trzyma nadziei że może coś źle zrozumiała z tymi planami zarzundowymi wobec dzieci bo to byłby kryminał. "Firma Pfizer ma duże doświadczenie w prowadzeniu badań klinicznych szczepionek u dzieci i niemowląt oraz jest zaangażowana w poprawę zdrowia i dobrobytu dzieci poprzez przemyślane badania kliniczne". Spore, nawet procesem zakończone. Niejednym! Pono na takowe dziecięce badania musi być zgoda zarzundu, oczywiście oficjalnie nie ma mowy o kasie dla niekoncernowej strony ale przeca umowy dotyczą zapewniania korzyści stron a jeżeli takowych obopólnych korzyści nie ma to znaczy że do takich umów są aneksy ( stary numer, umowa czysta do pokazania a aneks dopiero ciekawy ). Polskie prawo nie dopuszcza eksperymentów na dzieciach, chyba że eksperyment medyczny jest dla nich ostatnią szansą na przeżycie. Jednakże trza być ślepym i głuchym żeby twierdzić że PISdowate i przystawki przestrzegają prawa. U nas w sprawie czepionek kłamio ordynarnie i durnie zarówno TVP, TVN jak i mało skrycie propisowski Polsat agenta Solorza, jak też portale należące do wadzuni albo do mocno pieniężnych - mainstream informacyjny ciągle jest na etapie że można być trochę w ciąży, znaczy że czepionka w III fazie badań klinicznych jest tylko trochę eksperymentem. Skoro mainstream info trzyma taką linię to znaczy że takowe będzie tłumaczenie zarzundu w sprawie zgód na szczepienia dzieci. Szczęśliwie wiarygodność oficjałek info jak i zarzundu leci na łeb na szyję.

      Usuń
  3. Omg. No to wiem co się w świecie dzieje. Bo u mnie to aż za duzo. Yh. Wykoncze się

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie niemal wszystkie parki niszczą, zabijają, głupcy totalni. :((( Przyznam, że szczepić nie mam się zamiaru i aż strach się przyznać, bo wielu wręcz obraża tych, co nie chcą się szczepić, ale to Ty, to piszę. Dbam o siebie i bliskich na całego, nie chce tej szczepionki, nie chce. Oczywiście jak ktoś się szczepi to też ok, każdy powinien mieć wybór i nie potępiać drugich, bo kto ma rację, to nie wiadomo. Przykład z Izraelu mnie przeraził. Bardzo lubię Twoje szczere posty. No wiem, teraz z innej beczki, ale mega podoba mi się wszystko, co dziś zaprezentowałaś na zdjęciach, ale Ty masz cudny gust, wszystko jest przepiękne i napisać to musiałam. Co chwile czytając tekst, zerkałam na zdjęcia, to było silniejsze ode mnie. :D Megastycznie serdecznie Cię pozdrawiam i przytulam sercem całym. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, wszystko dla ludzi - każdy się tak powinien zabezpieczać jak uważa za stosowne, tym bardziej że covid nie ebola. Mła wkurza przymus pośredni, np. durnota typu zaczepieni wchodzą do szpitali a nie zaczepieni nie. Przeca nie ma to żadnego związku z transmisją wirusa, jak są obostrzenie to nikt nie włazi do szpitala i już! A jak nie ma to czemu ma służyć segregacja jak nie wmuszeniu w człowieka preparatu którego nie można mu nakazać przyjąć de iure. To jest chore, bezprawne i jest niczym innym tylko opresją państwa wobec obywatela podejmowaną w sprzeczności z naukowymi ustaleniami co do skuteczności metod stosowanych w ochronie zdrowia publicznego. Dobrze że podajo ich do sądów gdzie zarzundzające muszą udowadniać racjonalność podejmowanych kroków ( przegrywajo te procesy równiutko ).
      Mła nie ma gustu, tzn. ma taki dziecięcy. Króliczki, kotki i inne małpki by wszędzie stawiał. Tragedyja!

      Usuń
  5. Oczywiście że kotki najpiękniejsze. Te czarne to zawsze jakoś tak się szybko w Serce wtapiają, że strach myśleć. Tabazzo kartkę chce ci wysłać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła trzyma za Was kciuki, szczególnie za Mefiego bo jemu teraz potrzeba zaciskania za niego paluchów, koty zaciskajo pazurki ( na mła ). Mła ciągle w biegu, niestety.

      Usuń
  6. Zdjęcia cudne. Nie wiem jak to robisz, że tworzy się taki fajny klimacik.Życzę zdrowia i pogody ducha aby jakoś przetrwać te trudne chwile. Oby bliscy doszli do zdrowia, życzę Ci z całego serca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W biegu to robię. Właśnie przyszłam i znów muszę wyjść za jakie dwadzieścia minut. Ech...

      Usuń
  7. W świecie i w powiecie rynce z piersiami opadają :) Tabs, może Ty czegoś nie wiesz, nie doczytałaś? Bo cały Wrocław zaplataniony w związku z przegraną Napoleona i wypłatą kontrybucji wojennych w platanach właśnie. Może do Odzi jakie zaległe odsetki trafiły? Piękna modelka i śliczne niebieskości! :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Modelka i Model. Ten z małych fotek to Pan Mrutazy osobiście. Platany jak banany, to co u nas uprawiane to najczęściej mieszańce platana wschodniego i zachodniego. Sprowadzajo podhodowane bo maluchy przemarzajo, takie to drzewo które się u nas samo nie mnoży bo nie może. Jednakże mła wolałaby rodzime drzewa w charakterze obsadzeń ulicznych widzieć bo z tymi importami to różnie bywa. Za kasztanowcami i za wiązami po jakimś czasie przylazły ich szkodniki, które u nas nie miały i jeszcze nie mają żadnych naturalnych wrogów. Kasztanowce po czterech wiekach pobytu na terenie Polski zamierajo wskutek dziań szrotówka kasztanowiaczka, wiązowe nasadzenia hym... tego... więc po cholerę powielać błędy z przeszłości i namiętnie sadzić drzewa z cieplejszych stref klimatycznych w nasadzeniach miejskich. Takie sztuki to można sobie w ogrodzie posadzić ale zieleń miejska to ma spełniać insze warunki. Ma być twarda i odporna na szkodniki bo alejowe nasadzenia nie powinny masowo zamierać. Jak majo być inne kryteria doboru to mła żąda alej magnoliami obsadzonych! ;-)

      Usuń
    2. Oj. Z tymi nasadzeniami twardymi to nie ma tak prosto. Posadzone masowo rodzime dęby pod olsztyńskim wzgórzem w połowie wykończył śliczny chrząszcz jelonek, cz-wowskie alejowe lipy są którymiś z kolei. Świetne jarzębinowe i głogowe obsadzenia padają pod piłami bo chorują. Pewnie że chorują, bo brednią jest sadzenie na taczce ziemi wysypanej w cementowy i asfaltowo-gruzowy miał i piach. Czy zadbano o podłoże pod platany lepiej? Wątpię. Też będą chorować.

      Usuń
    3. U nas w ramach dopieszczania sadzonek było sadzenie w foliowym worze. Rodzime czy nie rodzime, żadne drzewo tak się nie rozrośnie. Na temat gleby pod nasadzenia i manii kostkowania wokół korzeni to mogę pracę dyplomową na poziomie akademickim napisać. Krótko rzecz ujmę - nogi z tyłka wykonawcom i tymi nogami lać po głowie aż płasko będzie! Howgh!

      Usuń
  8. Przyjrzawszy się raz jeszcze Twoim sukinkulentom, zauważyłam, że jeden z nich pokazuje regularnego faka. Nawet roślina ma dość.
    Więcej pisać nie będę bom zmędzona ( zmęczona po Latającemu ).
    Ogrodowo to cukinie nas zaatakowały, chyba będą się szykować do przemiany w zeppeliny. Rozmiar już jest, brakuje tylko sterowników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami też to zauważyła, Mammilaria elongata 'Copper Kong' została ochrzczona jak "Fakowy". Wyraz zmędzona jest piąkny, przekaż Latającemu gratulacje za wkład w rozwój polskiej mowy. Zagramaniczni mężowie czasem wznoszą się na wyżyny w dziedzinie słowotwórstwa ( np. wyraz szpieniądze - nazwa wynagrodzenia za wynajdowanie w necie i realu różności ). Cukinia i bakłażan to jest to co mła planuje jutro podlać pomidorem i zechlać na obiad.

      Usuń
  9. Tego z fakiem miałam i ja, rósł cudnie, ale córka mi go zasuszyła na ament.
    No cuszszsz, teraz na tapecie afgańskie przejażdżki, czy uchodźcy sa czepionkowani, czy nie siejo delty czy tam innego wariantu, czy majo testy i namordniki, jakos cisza na ten temat.
    No i tak to, nam czas sie zbierać do wyjazdu,czyli znów testy, twm i z powrotem, tam juz pieprzą, że mają 4 falę.mam nadzieje powrocic na lono w listopadzie i do wiosny juz mieć swiety spokoj z wyjazdami.

    OdpowiedzUsuń
  10. O zieleni miejskiej i durnych pomysla h moglabym dluuuuugo. Jestem przeciwna likwidowaniu starych drzew, przebudowywania fajnych parków , ktore nieco dzikawe i zwyczajne , w wybrukowane cuda na kiju, w zielone sciany , ktore szybko szlag trafi, zamiast nowych madrych nasadzeń, w polbrukowane wszelkie ścieżki, chodniczki,rewitalizacje z tzw.dupy wziete, no ale cóż, glos rozsadku bie dociera, bo ksiura unijna jest do wydania na ten cel i koniec i kropka. Wrrrrr, marnowanie w kkncu naszych pieniexzy,,bo co unijne to spadają z nieba jak manna, jeżusiu, ze ludzie tacy durni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielone ściany to mła się kojarzą głównie z zagrzybieniem, dzikawe parki wyraźnie urzędasów bolą, zbyt nienormatywne. Polityka wycinania stary drzew i nasadzania popierdółek ma się świetnie. Co do Fakowego to one są często w substratach prowadzone i wymagajo przesadzenia bo substrat niepodlewany jest nie do zdzierżenia nawet dla sukinkulenta. Czwarta zaraz będzie przeszłością, szykuj się na piątą, która nadejdzie wraz z sezonem grypowym. Straszna będzie bo te wszystkie wieńcówki nieleczone i nowotwory można podpiąć pod covid jak się testy do 40 cykli podkręci. Kiepsko będą mieli też ci którzy rzeczywiście na sam covid ciężki zapadną, bo mimo tego że raczej wielu ich nie będzie to sparaliżowana służba zdrowia nie da im za wiele szans.

      Usuń