niedziela, 10 lipca 2022

Codziennik - o kotach i weekendowym oddechu

Dama w różu. Szpagetka cinżko obrażona na  zmoczenie futerka pakuje się na bezczela do wyrka i to pod kordłę.  Mła ma robić za okrywaczkę, suszarkę i bawicielkę, wymagania są wobec mła stawiane.  Oczywiście wszystko wyśrubowane, zwykle drapanie pod  bródką nie wystarczy, trzeba  w tym samym momencie drapać po nadogoniu. Jak mła się dobrze sprawi to może zrobić damie zdjęcia w różowym, ona wdzięcznie pozuje, nawet jęzorek z lekka wysuwając żeby coolorystycznie się wpasować. Oczywiście wystarczy tylko chwilka żeby te rozkosze przerwać - a to mła się guzdrze i cóś zbyt wolno grzbiecik ręcznikiem wyciera, albo w karczek nie pucha w tym miejscu w którym trzeba albo co gorsze przychodzi Mrutek czy Sztaflik i usiłują absorbować w sposób niewybaczalny uwagę mła, co oczywiście Szpagtekę wścieka i zamiast słodkich gruchań mła wysłuchuje  wojowniczych skrzeków w wykonie gwiazdy.

Mła usiłowała lać oliwę pokoju na wzburzone wody humorów Najkapryśniejszej ale gdzie tam  z tym tłuszczem w płynie do tego gniewnego Oceanu, wysiłki mła zostały zignorowane a Sztaflik i Mrutek pogonieni. Szpagetka zawładnęła całością wyrka, cud że mła wydzieliła jakieś  miejsce do wypoczynku. Stado porozkładało się po koszyczkach i krzesłach, Pasiak rezyduje w nocy na stole a Okularia na parapecie kuchennym nasłuchuje czy aby Ocelot 2  gdzieś nie krąży.  Szpagetka w nocy  śpi z mła, rozwalona  na poduszkach. Od czasu do czasu szybki  wypad na dwór wykonuje a za kwadransik wraca i budzi mła bo mła  ma przeca łobowiązek - trzeba wygłaskiwać grzbiecik, podrapywać uszko bo przeca się należy przed zaśnięciem. Mła to robi już z automatu, na wpół śpiąco. Inaczej nie dałaby rady bo Szpagetka z kolei  uważa za swój  łobowiązek przynajmniej raz na dwie godzinki zrobić  obchód  ogrodu. Hym... mła w tym przerywanym śnie nocy letniej upatruje przyczynę swojego chodzenia na rzęsach za dnia. Oczywiście w ciągu dnia  Szpagetka twardo chrapie i żadnych łobowiązków poza chrapaniem nie ma. Taa...

A co tak poza tymi rozkoszami  "kocich  łobowiązków"? Mła nie miała najłatwiejszego tygodnia, choć przeca nic takiego się niby nie działo.  Może ta droga do miasta, którą mła musiała pokonywać, była z tych dłużąco - wkurzających, może niepewność tego co przyniesie następny dzień tak mła męczyła. Wspominki po półpaścu tyż nie pomagają, mła pobolewa a to nie wpływa dobrze na słodycz jej charakteru i to tak że nawet bliscy mła ten ubytek słodyczy  zauważyli. Hym... mła robi się cóś jeszcze bardziej wredna niż była. Co do gryplanów ogrodowych to dżdży i duchoci na przemian co mła  do robót ogrodowych wcale nie nastraja. Co do wpisów to mła ma ich aż kilka na warsztacie, w związku z czym ich pisanie cóś mało się posuwa. Poza tym mła wykonywa w domu dżemy i insze przetwórstwo co jej  czas zajmuje i tak się porobiło że mła wpis codziennikowy daje, zamiast rozwinąć się na tematy ogrodowe albo krajoznawcze.

Co do wpisów krajoznawczych to mła się robi cóś z lekka zdenerwowana kiedy do nich zasiada. Wszystko przez to że niepokojąco rośnie koszt naszych wakacji wraz  z przelotem do Splitu, złoty siada, benzyna lotnicza drożeje i za wesoło nie jest. Mła spotkała się z Mamelonem w piątek, zobaczyłyśmy o ile podrożały nasze planowane wakacje i dałyśmy sobie czas do końca przyszłego tygodnia na decyzję w sprawie my w pareo nad Adriatykiem albo klub oszczędnych   gospodyń. Jak się domyślacie temat być może byłych niedoszłych wakacji  też nie wpływa osładzająco na jestestwo mła. Dobrze  że mła dostała paczuszkę pocieszkową, przynajmniej sobie bardzo konkretnie  osłodziła tę niemiłą perspektywę wakacyjną i kocią lekturą się oderwała od coraz  bardziej ponurych rozmyślań na tematy ekonomiczne. Dobra - tyle na dziś, na fotkach Gwiazda i Pasiak, podstępnie korzystający z jej  nieobecności na wyrku oraz różyczki z ogrodu na wysortowym stoliku. W muzyczniku odstresowująco "Corcovado" w wykonie Astrud i "Beijo Partido" w  wykonie Flory i "Águas de Março" w wykonie Elis. Trzy wielkie damy brazylijskiego śpiewania dla Was na nierdzielne popołudnie i wieczór.



35 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Kocurrku to taka podstępna słodycz bo kiedy mła chciała sprawdzić jak co tydzień czy aby się świerzbowiec w uszku nie zalągł to mła została podgryziona i jeszcze jej grożono wpisem na listę gatunków inwazyjnych bo ponoć jej gatunek został zawleczony do tej części Europy ledwie parędziesiąt tysięcy lat temu. Mła ma spieprzać do Afryki a nie kotu w uszy zaglądać. ;-D

      Usuń
  2. Koteczki ślicze, a że rozbisurmanione i wymagające...cóż.
    Poczytałam Twe wpisy ostatnie, ale nie mam sił na komentowanie. Ostatnio życie mnie obuchem wali w łepetynę ze wszystkich stron. Thanatos z czarnymi skrzydłami sie w okolicy był zainstalował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Izydoru, u Cię naprawdę czarna seria, mła sie wcale nie dziwie że nie masz ochoty na żadne wpisy. Naprawdę jest dodupnie. Mła pilnuje swoich staruszków, bardzo martwią ja plany Małgoś na rozwiązanie kryzysu grzewczego, ech...

      Usuń
    2. Rozwiązania na skalę kraju, kamienicy czy mieszkania Małgoś?

      Usuń
    3. Małgoś myśli przede wszystkim o swoim portfelu i swoich dzieciach - "żeby nie dokładały do matki". Postanowiła kipnąć przed sezonem grzewczym żeby "nie robić kłopotu". Do mła też padł tekścik - "tobie będzie lżej". Mła się wypowiedziała nie przebierając w słowach a na sezon zamówiono już drewienko i odchodzi kombinacja z węglem. Była koncepcja dla uspokojenia odłączenia Małgoś od telewizji ale upadła, bowiem Małgoś potrafi obsługiwać nieźle mój komp, poza tym cotygodniowy obowiązek przeglądu prasy u niej jest realizowany - Cio Mary przynosi konkretne tygodniki dla Małgoś. Małgoś quźwa wie na jakim świecie żyje i stanowczo odmawia bycia zdemenciałą staruszką.

      Usuń
    4. No popatrz, a ja myślałam, że propozycje Małgoś to:
      1. Produkowanie energii z cukru własnym organizmem.
      2. Zbieranie chrustu miejskiego za pomocą brygady kotów.
      3. Produkowanie własnego prądu za pomocą kieratu - kociego.

      Powiedz jej, że pogrzeb droższy niż opał. ;-DDD

      Usuń
    5. Małgoś wyznaczyła na pogrzeb wczesny październik bowiem "kwiaty nie są jeszcze takie drogie", "ziemia nie będzie zmarznięta", "ciemny garnitur czy sukienka to zawsze tańsza niż czarne okrycie zimowe". Mła tego wysłuchuje od maja, jak też opowiastek o ubezpieczeniu pogrzebowym. Odnoszę od dawna wrażenie że projekty pogrzebowe sprawiają Małgoś dość dużą przyjemność. Niech zatem się cieszy, trza mieć jakąś radość z życia, choćby z nieustającego planowania własnego pogrzebu. ;-D
      P.S. Koci kierat odpada, mła by musiała za nie zasuwać.

      Usuń
    6. Mnie się wydaje, że koci kierat by się dał. Kwestia właściwej kolejności kotów.
      Powiedzmy:
      1 Mrutek ( biegnie za wołowiną powieszoną na sznurku )
      2 Szpagetka ( wkurzona, chce mu dać popalić )
      3 Ty to już będziesz wiedziała jak je poustawiać.

      Ale i tak będzie to prąd WYJĄTKOWO zmienny.

      Usuń
    7. Ach, przyjemność perwersyjna w tym planowaniu, pewnie też oswajanie przejścia za bramę. Ale na pewno większą przyjemność sprawia Małgoś protest przeciw tym pochówkowym planom, tego protestu naprawdę potrzebuje, tak myślę. I zapewnień że potrzebna. Też protestuję, to takie pospolite to umieranie, okrutny banał. I zapewniam. Mam ją w planach gwiazdkowych, bransoleteczka będzie. Byłoby miło gdyby podała jaką sobie życzy. Perły? Brylanty? Szafiry? Szmaragdy?

      Usuń
    8. Mrutek wołowinę dopadł by w trymiga, mła musiałaby dokroić cinżko oburzonej Szpagetce, zaraz by się pojawiła reszta i byłby to najdroższy kilowat wyprodukowanej energii. ;-D

      Usuń
    9. Małgoś preferuje perełki. Mła cały czas protestuje przeciwko jej planom al;e co z tego - obecnie jesteśmy na etapie kolejne urny, Małgoś bredzi o różowym kamieniu. ;-D zaraz ukrócę zabawy z Nową Irenką i zagonię Małgoś do gotowania, przygotuje warzywka do wywaru. Rączki znaczy poćwiczy. ;-D

      Usuń
    10. Będą perełki. Lub perłowate😀

      Usuń
  3. Dziewczyny jedzta na te wakacje, bo taniej już nie będzie. A przy okazji i my coś zobaczymy. Pasiak wygląda bardzo słodko, trudno uwierzyć, że to taki łobuziak. Te łapki złożone tak niewinnie. Wołaja: choć i poprzytulaj mnie trochę. Dama w rózowym bardzo zrelaksowana. Muzycznik piękny. A roże tak kusza swoja urodą. Kilkanaście wpisów na warsztacie znaczy się będzie uczta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mła wie że nie będzie ale z drugiej strony to się zaczynają robić coś mocno konkretne piniądze. Mła ma koty na wychowaniu i musi o nich pomyśleć najsampierw. Wszelka niewinność kocia to pozory a ta w różowościach wcale od Pasiaka nie lepsza, zaryzykowałabym stwierdzenie nawet że bardziej cwana, właściwie najcwańsza z całego stada. Mła lubi brazylijską muzyczkę, jej klimaty. Różyczki lepiej wyglądają teraz w domu, ani upały ani deszcze ich urodzie nie służą. Wpisy niestety idą mła jak krew z nosa, zmęczona jestem i to dlatego. Wakacje by się rzeczywiście przydały ale co robić. Trzeba się cieszyć tym co jest, luźnym weekendem bez ludzkiego ględzenia i papirów. ;-D

      Usuń
  4. Nie wiem, czy taniej nie będzie, ale pod koniec sezonu na pewno byłyby temperatury bardziej do życia i zwiedzania, my w drodze powrotnej mieliśmy tydzień temu 37,8 , lekkie przegięcie, dla mnie to było maksimum mojej wytrzymałości. z łezką w oku wspominałam weekend majowy tamże, z przyjemnymi 21-25 stopniami.
    Szpagetce bardzo do pyszczka w różowościach, a Pasiak wyprzystojniał niemożebnie !
    Piękny bukiet róźany, moje uschły na wiór, liczę na jesienne kwitnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariolko sezon na południu Europy dla mła odpada w przedbiegach, mła jest chów zimny, upałów nie znosi. Dla mła odpowiednim terminem jest kwiecień albo wrzesień a nawet październik, jak gdzie dalej na południe. Inaczej to męka a nie wypoczynek. Pasiakowi przekażę że się zrobił przystojny, Szpagetki o twarzowości różu zapewniać nie będę - zgadnij czyj tyłek leży na mojej poduszce? Tyłku tyż ładnie w różyku? U mła róże w ogrodzie też w nie najlepszej formie, stąd bukiety w domu. ;-D

      Usuń
  5. Ech TabbaAzello, wakacje w Twoim wykonie przynoszą nam tyle korzyści. Jedź!. Zawsze to i Stado oraz rodzina doceni Mamunię/klejnot rodzinny przy jej powrocie. Tylko te upały, potworność równa inflacji. Ciężko znoszę obie. Szpagi jest cesarzową, ale że Pasiaczek taki? Wcale nie wygląda. Co do upraw domowych jak doniczki ciasno stoją to lepiej, bo Feluś od razu może ukochać więcej. Nie będzie więc u mnie zielonego domowego, kaktusy tak fajnie się wywala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wszystko piknie ale ten piniądz tracący na wartości nas niepokoi. Już nam wzrosło prawie 400 złociszy na łeb i cóś się nie zapowiada żeby się zatrzymało. Termin to my wybrałyśmy taki żeby było przyjemne ciepełko i woda ciepła ale tak bez przesadyzmu. Hym... moje jakoś odpuszczają zielonemu doniczkowemu ale to dlatego że mają zajęcia w plenerze, tam jest o wiele więcej zielonego do niszczenia. ;-D

      Usuń
  6. Romanko , kazdy chce poksieciusiować. Dobrze majs kociszcza z Tobą, Tabazko, oj dobrze.
    Trzymam kciuki za wyjazd, no ale prawda, trzeba dobrze przeliczyć i przemyśleć, zeby finansowego kuku sobie nie zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mła mocno liczy, dodupnie jej to liczenie wychodzi. A Split kusi. Księciuniowanie, carewczenie i królowanie odchodzi na całego. Mła ma tylko jedna rolę do opanowania - służącej do wszystkiego, znaczy popychla.

      Usuń
  7. Kutuńki wyglądają przeuroczo. Takie niewinne dzidziuśki czy raczej gremlinki, choc wiadomo, że i gremlinki pod wpływem wody potrafiły przeistoczyć sie w try miga!:-))
    Drożyzna dobija zewsząd. Co jadę do sklepu, to wybałuszam coraz bardziej oczy, przecieram szkła. I chyba muszę sobie kupić nowe okulary, bo obecne cosik mnie zwodzą. Całą w tych nowych okularach zatem nadzieja!:-))
    Mimo wszystko, spokojnego, dobrego Tygodnia Tabo! Jeszcze wszak w zielone gramy, choc bywa parno i skwarnie albo dla odmiany zimno i wietrznie!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak to właśnie jest - urocze mogwaie zamieniające się w paskudne gremliny. Całe moje koteczki.
      Drożyzna to się chyba dopiero rozkręca, mła ma wrażenie że dopóki nie będzie powiedziane basta na różne świadczenia dla ogółu a nie dla wybranych z tzw. progiem dochodowym na granicy cinżkiej bidy, nie odchudzi się urzędów, państwowych instytucji i spółek skarbu państwa ze zbędnych etatów tworzonych po to by Stasiek i szwagier mogli zarobić, to będzie źle. Niestety na inflację nie ma cudownych recept, są tylko bolesne lekarstwa. Im prędzej sobie o tym przypomnimy tym lepiej i nie ma co zwalać na Wujka Wowę, to jest rachunek za wieloletnie rozdawnictwo - inflacja rosła od 2016 roku, przyspieszyła w czasie kretyńskich osłon finansowych przy okazji równie kretyńsko zarządzanej srandemii a teraz pędzi na łeb na szyję bo dolano do mocno płonącego wcześniej ogienka benzynkę od Wujka Wowy. Wróżka Edna jeszcze nie istniała kiedy mła proroczyła takie radości ekonomiczne 7 lat temu, jednakże współobywatele byli wówczas przekonani że 2+2 = 5 i jeszcze wincyj. No to teraz majo lekcje działań podstawowych, mła niestety razem z nimi choć podejmuje kroki żeby ją dotknęła niewiedza albo głupota innych w jak najmniejszym stopniu. Ech... Gramy w zielone ale mła odnosi wrażenie że z bandą szulerów i stadem naiwniaków. :-/

      Usuń
  8. Sie wtrace z innej beczki, ale muszem:)) Jak to los sam daje odpowiedz : tegoroczny Wimbledon wygral ten, ktoremu sie nalezalo czyli Novak Djokovic meski final , a final zenski wygrala Rosjanka Elena Rybakina i brawa dla jich obojga👏Pierwszemu za charakter a jej za wynik sportowy. Poprawnosc polityczna jednak wziela gore - " niezalezne" BBC tak manipuluje slowem, ze w jednym zdaniu o wygranej Rybakiny znajduje sie slowo Kazachstan i poparcie dla Ukrainy wyrazone przez ... Dutchess of Cambridge! Czyli przekaz jest taki jak czytelnik powinien zrozumiec : wygrala zawodniczka z Kazachstanu , ktora popiera Ukraine. I tak wlasnie pisze sie " niezalezne". wiadomosci. A kotki cudne , ale nie na moje nerwy. 😽

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Novak wygrał złośliwie, pewnie go zmotywowały najświeższe dane dotyczące skuteczności ochrony uzyskanej dzięki czepionkom zaprezentowane przez brytyjskie ministerstwo zdrowia. Choć z drugiej strony to groziło mu pęknięcie ze śmiechu. Co do Rybakinej to ona zrezygnowała z reprezentowania Rosji, wybrała karierę więc żadna z niej cinżkorosyjska patriotka. Może sobie reprezentować Kazachstan czy jakikolwiek inszy kraj a tzw. opiniotwórcze muszą mówić Brytyjczykom kto jest kto bo one Brytyjczyki coś słabo rozróżniają. Co mła zresztą nie dziwi bo tak po prawdzie to społeczeństwo brytyjskie jest tak samo lotne w masie jak i inne społeczeństwa, znaczy nieloty. ;-D Szczerze pisząc mła ani ziębi ani parzy kto lepiej biegał i rakietą odbijał piłeczkę, mła jest po prostu kompletnie obecnie nieczuła na urok tenisa. Jest to sport który u mła jedyne co w tej chwili wyzwala to chęć przyśnięcia. Nie wiem dlaczego tak jest, przeca potrafiłam sportowcom kibicować ale tenis teraz tak mła rajcuje jak rozgrywki gry zwanej w dwa ognie. ;-D Mla ma tak tyż z inszymi dyscyplinami sportu, konkurencje lekkoatletyczne lubiłam sobie od czasu do czasu oglądać - niegdyś, bo teraz to raczej pojedynki brojlerów z zagród farmaceutycznych. Drzewiej pewnie tyż tak było tylko mła błądziła w krainie nieświadomości. W ogóle mła relacje sportowe od długiego czasu już cóś nie kręcą. Nie zastanawiałam się solidniej dlaczego tak jest. :-/

      Usuń
    2. Mam podobne odczucia, szczegolnie wzgledem tych brojlerow...:)) Dlatego kocham Novaka - za caloksztalt 👏👏👏

      Usuń
    3. Hym... mła się zatrzymała na kochaniu trenera Piechniczka w 1982 roku. ;-D

      Usuń
  9. Cesarzova należy pochwalić, że jak Mefju wie jak spać, żeby się nie przeziębić i jak dbać o dobre samopoczucie w postaci bycia wygłaskanym. Juumcia też rośnie na taką szlachtę...
    Już się boję.
    U nas dzisiaj deszcz a teraz słońce, ale już mi się nie chce nigdzie wychodzić ;) Urlopik z książeczką dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg. Szpagetki rozwój upodobań kojarzonych a arystokracją jest najwłaściwszą ścieżką rozwoju dla kota. ;-D
      Życzymy miłego urlopkowania, mła niestety zostanie zaraz wyrzucona po garaletki dla Małgoś i miąsko z właściwego chowu dla wiadomo kogo. ;-D

      Usuń
  10. Królowa w różu przecudna jest. Słodziuśka jak cukierek. Przeczytałam komentarze o Pasiaku, ale kamuflaż ma idealny: nosz taki przytulny i milutki kotek, z oczu mu to normalnie się wylewa :)
    Na wakacje jedź, ekonomia i tak pada na ryjek. Lepiej chwilowo nie będzie, a człowiek musi dbać o siebie. Odpoczynek podstawą dalszego funkcjonowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Odpoczynek podstawą dalszego funkcjonowania" - mła sobie wyhaftuje i nad wyrkiem powiesi. Podobie się jej hasełko. Pasiak jest starym oszustem a Szpagetka jest mała żmijka.

      Usuń
    2. Nie umiem haftować ale taki plakacie by się przydał faktycznie! Na lodówce, w łazience i nad łóżkiem też

      Usuń
    3. Kocurrek mła zaraz rozpocznie walkę z paczkomatem, trzymaj kciuki.

      Usuń
    4. Paczka jest na aplikacji wysłałam zrzut :D

      Usuń