Zobacz jaką sztukę robię! Rany, jak to sznupę drze! Przecież ustaliłam że będę jadła tylko mięso, nie chcę paszteciku. Jej nie dawaj, poświęcę się i zjem! A jakbym tak zaczął udawać chorego? Gad w umywalce to symulant! Ten kubek to ostatnie bezguście, najlepiej będzie go potłuc! Kubek to nie ja zwaliłam, sam zleciał. Dlaczego ja jestem wypraszana, no dlaczego, Ja się pytam?! A Ja to jestem grzeczna i nic za tę grzeczność nie chcę - oprócz mięsa wołowego codziennie, usługiwania całodobowego i jeszcze paru drobiazgów. Czy ktoś w końcu napuści wody do wanny?! Co jest do jasnej cholery z tą kolacją?! A kiedy był podwieczorek i dlaczego Ja nic nie wiem o tym że był? Jak to nie było podwieczorku?!!! Chcę rybę! Poleżę sobie na klawiaturze to będę w centrum zdarzeń. Wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. No tak, znów idzie wąchać jej tyłek! Szybko, gołębie już są! Co za głupie ptaki, nawet nie zaczekały żebym je złapała! Czy już będzie napuszczana woda do wanny? Natrysk to głupie urządzenie, wanna jest lepsza. Bo Ja się tylko poczęstowałem! Proszę mi tu bez słabo uzasadnionych pretensji! I co z tego że zjadłem?!!! Czy teraz będzie drapanie? Wróciłem - jest coś do jedzenia? Kocham nocne życie, takie barwne i hałaśliwe! Proszę Cię, złap mi tego nietoperza. Dlaczego idziesz spać, noc jeszcze młoda? Pokazać Wam jak turlam orzech po posadzce? Ja śpię na tobie, zamówiłam sobie to miejsce. Won, Ja byłam pierwsza!!! Zagryzę cię! Naprawdę już dziś koniec z wanną? Zjadłbym coś. Ja też. Chcemy prawdziwej kolacji! Jak dasz mi połowę żarcia to dam ci powąchać tyłek. Co za kota, moim zdaniem nie zasługuje na miejsce w wyrku. W dodatku na pewno ma kleszcze i pchły! Nie zasypiaj, a mizianie?! Mrrrrr, mrrrrr, mrrrrrr.Dzisiejszy wpis ilustrują grafiki japońskiego mistrza z przełomu XIX i XX wieku - Ohara Koson był przedstawicielem ruchu Shin-Hanga, próbującego ( moim zdaniem z powodzeniem ) odświeżyć formułę tradycyjnego drzeworytu japońskiego ukiyo - e. Termin Shin-Hanga można przetłumaczyć jako Nowy Druk, choć ładniej by brzmiało Nowa Grafika ( taaa, tłumaczenia dokładne nie są ładne a te ładne nie są dokładne ). W roku 1915 wymyślił go niejaki Watanabe Shōzaburō na określenie nowego stylu grafiki, której odbiorcami byli przede wszystkim ludzie Zachodu. Może stąd sporo w tych drukach nawiązań do prądów obecnych w zachodniej sztuce. Okres świetności tego typu grafiki zakończył się szybko. W czasie II wojny usiłowano wpleść treści propagandowe do tematów grafik, potem zaczęto reglamentować materiały dla artystów, a jeszcze na koniec otwarcie zmuszono artystów tego ruchu do robienia propaństwowych, cesarskopoddańczych i w ogóle hurra grafik w celu umocnienia morale. I tak starannie zarżnięto tę sztukę.



Przypomniała mi się bajka o kocie Filemonie :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje Filemony i Boniface ( Bonifacowie? ) dają mi nieźle popalić. Upał wzmaga te mało ciekawe cechy ich charakterów, nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńNie pierwszy i nie ostatni raz polityka zarżnęła sztukę. Niestety.
OdpowiedzUsuńEeee.... to jaka siła ludzi Was tam jest do obsługi tych kocich legionów? Bo mnie się tu widzi co najmniej pięć pełniutkich etatów + nadgodziny.
Dwie osoby i jedna + jeszcze jedna z doskoku. Gady robią co chcą, dziś był bunt i w jego wyniku w garnku pyrkoli się mięcho. Felicjan nie rusza się z posterunku w kuchni, chyba będę musiała to mięcho błyskawicznie studzić, bo on już śpiewa choć mięcho ledwie 10 minut się obgotowuje ( drób obgotowuję, wołek idzie na surowo ). Reszta czyha w pokoju, ocierając się o mnie, monitor kompa i drzwi do kuchni.
OdpowiedzUsuńRozwiązaniem w tej sytuacji nie są bynajmniej szklane pokrywki. Moje panny zaglądają przez szybkę do środka gara, siedząc na rzeczonej szybce. Kiedyś mogę nie zdążyć, gdy pokrywka będzie gorąca...
UsuńU mnie nie mogą zajrzeć do gara nie tylko dlatego że pokrywka nie jest szklana, na pokrywce to kładę kamorek! Zasiąść się zasiądzie bo kamorek spory, he, he. :-)
Usuń