wtorek, 25 kwietnia 2017

Barwinki znane i mniej znane


Barwinek zalęga się w ogrodach z najróżniejszych powodów - a bo kwitnie wcześnie, a bo jest zimozielony, a bo niewymagający i jeszcze coś by się tam a bo znalazło. Jak dla  mnie to najlepsze a bo barwinkowe to jest to że barwinek w przeciwieństwie do trawy nie wymaga koszenia. No i to jest naprawdę świetne a bo!  W okolicach zadrzewionych, półcienistych  barwinek jest doskonałą alternatywą dla  trawy.  Kiedy Tyrawnik zaczyna być męczliwy, kosiarka prowadzi się ciężko i waży tonę, słowo wertykulacja  brzmi jak przekleństwo,  mech czyha  a opowieści tyrawnikowe coolegów   ogrodników podejrzanie zaczynają przypominać bajania  o dążeniu do nirwany, człowiek zaczyna doceniać urodę barwinka. Barwinek nie jest nachalny, nie szaleje i ekspansją nie wzbudza paniki lecz powoli i wytrwale, cudnie  gęsto zarasta przeznaczony dla niego teren. Ha, barwinek nie tylko się zieleni, barwinek kwitnie i to wczesną wiosną, w porze kiedy owady i człowiek najbardziej spragnieni są kwiatów. Kudy tam monotonnie zielonemu Tyrawnikowi do takiej barwinkowej darni, no odpada w przedbiegach i może sobie w tych rolkach zalegać składy ogrodniczych  hurtowni jako "murwa" ( tak, tak  to z rolki to jest "murwa", coś całkiem innego od  murawy )  pod gry zespołowe. U mnie barwinek porasta całkiem spore połacie podwórka, wlazł pod lilaki, całkiem dobrze  żyje z moimi brzózkami, poradził sobie też w tej iglaczej części nasadzeń ( nie jest tam dla niego optymalnie ale jest bardzo dzielny ). Kłopotów z nim nie mam, co najwyżej trochę mogą mu  uszkodzić liście duże mrozy w bezśnieżne zimy ( spoko, spoko - odbije ).

Barwinek mniejszy Vinca minor to roślina w naturze  powszechna niemal w całej  Europie z wyjątkiem Skandynawii, gdzie dla niego widać zbyt zimno ( co nie znaczy że w tamtejszych  ogrodach go nie ma ). U nas porasta głównie na niżu, w górach spotyka się go sporadycznie. Gatunek kwitnie niebieskimi kwiatami, choć spotyka się naturalne mutacje czyli formy 'Alba' i 'Rubra'. W ogrodach rzecz jasna mutantów więcej. 'Multiplex' odmiana o półpełnych kwiatach w kolorze purpury rośnie świetnie, to bardzo dobry zadarniacz, niewiele mniej ekspansywny niż gatunek. Odmiana 'Azurea Flore Pleno' ma półpełne błękitne kwiaty, też jest z tych prędko zarastających barwinków.  Dość  szybko przyrasta tez odmiana  'Panta' o pełnych ciemno niebieskich kwiatach. 'Bowes Variety' ma kwiaty nieco większe niż gatunek ale krótsze rozłogi, w związku z czym rozrastanie się tego barwinka nie należy do najszybszych. Niezbyt szybko rozrasta się odmiana 'Dart's Blue' bardzo podobna do gatunku. Biało kwitnąca 'Gertrude Jekyll'  przyrasta też wolniej, to fajna odmiana ale nie  na każdym stanowisku dobrze sobie radzi, taki trochę kapryśny z niej barwinek. Jeszcze wolniej przyrastają i bywają grymaśne  odmiany barwinków o kolorowo przebarwionych  liściach. Chyba "najwolniejszym" z nich jest 'Alba Variegata', jest naprawdę urodna ale  tempo przyrostu ma żółwie. "Szybsza" jest 'Aureomarginata' o liściach żółto obrzeżonych i kwiatach niebieskich, bardzo dobrze  rośnie w świetlistym półcieniu. W miarę szybko przyrasta tez odmiana pochodząca z Nowej Zelandii - 'Blue Sapphire' ma liście  z żółtym marginesem i kwiaty z lekkim odcieniem lila ( dla mnie jakoś specjalnie się nie różniły od kwiatów  "zwyczajnego' barwinka, no ale może ja ślepawa się robię z  postępem lat ). Liście odmiany 'Ilumination' vel 'Cahill' są  żółte z zieloną obwódką, kwiaty ten barwinek ma  "zwyczajnie niebieskie". Odmiana dość wrażliwa,  podczas bezśnieżnych zim może ucierpieć podobnie jak piękny barwinek 'Sebastian' (  "Seba" jak zmrożony to odmawia kwitnienia ). Nieco lepiej znoszą zimową aurę odmiany o  biało obrzeżonych liściach - 'Variegata' i 'Ralph Shugert'. Dobrze znosi zimę ale troszkę słabiej przyrasta sport odmiany 'Ralph Shugert' kwitnący  białymi kwiatami, odmiana 'Evelyn'( taka widać dola tych biało kwitnących bodziszków to słabsze przyrastanie ).


Barwinek  większy Vinca major w naszych warunkach klimatycznych nie trzyma liści zimą, jest bardzo urodny ale dopiero wówczas gdy pokazuje się w kwietniu, jesienią i zimą na jego stanowisku smętne łysiny. Odmiany 'Variegata' i 'Reticulata'  są bardziej wrażliwe niż  "czysty" gatunek, w zimniejszych rejonach kraju zdarza się że nie budzą się po zimie. Mrozoodporny i zarazem uroczy jest barwinek zielny Vinca herbacea, o prześlicznych wiatraczkowatych kwiatach, większych od kwiatów barwinka mniejszego. Barwinek lubi gleby  dość żyzne, próchnicze.  Na takich najlepiej się rozrasta, co nie znaczy  że nie poradzi obie na glebach mniej żyznych czy  cięższych. Dobrze rośnie w cieniu i półcieniu,  na stanowiskach bardzo słonecznych liście mogą się przypalać ( szczególnie odmiany o pstrych liściach niespecjalnie przepadają za tzw.  pełnym słońcem ).  Znosi okresowe  przesuszenie ale najbujniej się rozrasta o ile ma zapewnioną odpowiednią dawkę wilgoci ( oczywiście bez przesadyzmu ). Jak wilgoci zbyt dużo barwinek może podłapać grzybka, rdzę paskudną, zatem na cięższych glebach ostrożnie z tym podlewaniem. No i to by było na tyle barwinkowego.



4 komentarze:

  1. Uwielbiam go i widzę, że jest również odmiana biała, muszę poszukać :) Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biało kwitnących odmian jest parę, 'Gertrude Jekyll' to moja faworytka.:-)

      Usuń
  2. Niech żyją barwinki!
    Czasem czytam, że są tacy, co nie lubią tych roślinek za ich rozłażenie się. Nie rozumiem ich, ale ja mam już swoje lata, a miłość do barwinków wzrasta proporcjonalnie do zużycia kręgosłupa. Podobnie jest z bodziszkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak Faficzku, to jest miłość rosnąca wraz z wiekiem ogrodnika, he, he.;-)

    OdpowiedzUsuń