niedziela, 8 kwietnia 2018

Bardzo ciepły kwietniowy weekend w Alcatrazie

Z jednej  skrajności  w drugą, Wielki Pogodowy  postanowił zbadać granicę  moich możliwości. Nadal chyrczę i faflunię ale jakby mniej więc postanowiłam zaszaleć z sekatorem i gracką. Oczywiście padłam jak  kawka po jakichś dwóch godzinach intensywnego porannego ogrodowania, o tym żebym była w stanie dokonać w sobotę popołudniowej awantury mowy nie było ( awantura musowo powinna  się odbyć po południu bowiem ekipa  do załadowania śmieci po południu jest "czynna"  ) . A w niedzielę główny winowajca wyfrunął na  łono przyrody, także nie było komu grandy robić. Co się odwlecze to nie uciecze, przynajmniej sił nabiorę.  Poprzycinałam co trzeba na Suchej  - Żwirowej i udałam się na łono Alcatrazu li tylko po to żeby na chybcika  obejrzeć  kwiaty cebulaczków wczesnowiosennych , które zaraz  z powodu wysokiej  temperatury wezmą i  przeminą.



Praktycznie jest już po tzw. krokusach botanicznych,  trwa w najlepsze kwitnienie krokusowych   mieszańców ogrodowych. Dużo  ich  to nawet nieźle się prezentują w celowo "nieposprzątanym" Alcatrazie.  Wyłażą później więc zawirowania pogody pod koniec marca nie dały im tak popalić jak "botanicznym"  maluchom ale ich urodą trzeba  się szybko cieszyć ( no  co i  raz przerywałam przycinania i inne takie żeby sobie na  nich oczy popaść ). Na byłym Tyrawniku mnóstwo krokusów których nigdy tam nie sadziłam. Jakimś cudem cebulki zawędrowały albo po prostu nasiona się wysiały. Stąpam ostrożnie po trawsku coby nie zgnieść dobra przez naturę podarowanego i nie przeszkadza  mi że one jak na razie niekępkowe ale pojedyncze kieliszki co i raz z trawska wyłażące. W końcu najważniejsze  że zaczęły kolonizację,   z czasem się rozkępią.




Po przebiśniegach  prawie śladu nie ma, dobrze że udało mi się zasuszyć  choć parę kwiatów do jesiennych obrazków. Teraz muszę spieszyć się z suszeniem  kwiatów przylaszczek. Jak tak dalej  będzie  niemalże letnio to ino mig  i  przylaszczki też przeminą, podobnie jak cebulaczki wczesnowiosenne.  Podczas utrzymywania się  wysokich temperatur rośliny bardzo  młodej wiosny kwitną ledwie parę dni. Nie wiem jak Wy ale  ja uważam że Wielki Pogodowy cóś się solidnie wyzłośliwia, cholerny tetryk. Kupiłam sobie na poprawę humoru po tych Jego złośliwościach i siurprajzach małe bratki na osłodę, ich kwiaty powinny  wytrzymać numery starucha. Posadziłam jak zwykle w okolicy dopiero wyłażących  hiacyntów, bardzo lubię ten zestaw. Po mojemu malutkie bratki dobrze robią bardzo ogrodowym kwiatom jakimi są hiacynty.




No a co  poza tym? Poza tym to Alcatraz grądzieje, podczas zimy odpłynęły z nieznanych mi  przyczyn małe świerki białe ( nie będę dociekać  dlaczego, cześć ich pamięci i szlus ). Nieuprzątnięte Zabukszpanie wygląda tak.




16 komentarzy:

  1. Masz niewiarygodnie dużo kwiatów o tej porze roku a dywany krokusów są cudowne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się ciągle wydaje że jest średnio kwitnąco. Fiołkuję, cyklamenię i cebulaczę ale młoda wiosna ciągle u mnie nie tak kwiecista jak mi się marzy. :-)

      Usuń
    2. Nie wiem czemu u mnie ciągle wiosennych kwiatów malutko, to dlatego twój ogród wydaje mi się bajecznie ukwiecony :)

      Usuń
    3. Napisałam nowy post jak to u mnie w ogrodzie jest podział na część kwitnącą wiosną i tę która kwitnie głównie latem. Cała tajemnica.;-)

      Usuń
  2. Sporo u Ciebie wiosennych kwiatów w ogrodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach! Że tak tylko tęsknie westchnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem czemu tęsknie wzdychasz, rola odstresowująca ogrodowania jest nie do przecenienia. Na szczęście zawsze możesz dorwać ławeczkę i farbę. Taka robocizna też miła. :-)

      Usuń
  4. Witam cię bardzo serdecznie w ten ciepły kwietniowy dzień jestem mega zachwycona twoim ogrodem przepięknie u ciebie o tej porze w zeszłym roku Obiecałam sobie że również posadzę przebiśniegi i krokusy jakoś z tych planów nic nie wyszło Och ale przynajmniej mogę nacieszyć oczy kwiatostanem u ciebie Pozdrawiam cię bardzo serdecznie Życzę przyjemnego poniedziałku


    💁 odnowionaja.blogspot.com

    Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .

    Pozdrawiam serdecznie Sylwia 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi planami cebulaczymi to tak to już jakoś jest że człowiek jesienią o wiośnie nie myśli i często przegapia czas cebulowania. Za zaproszenie pięknie dziękuję. :-)

      Usuń
  5. Jeżu! jak cudnie! Zawsze mam wrażenie, że Ty masz całe hektary tego ślicznego ogrodu, a w dodatku pięknie zrobionego na dziką dzicz :) Muszę się ogarnąć z krokusami na przyszły rok!
    Przyszedł moment, że się cieszę, że w tamtym roku nie miałam czasu ryć w ogrodzie, bo latem nie widziałam, gdzie są wczesne cebulowe, a teraz też miałam przebiśniegi i krokusy, ale te botaniczne i właśnie kwitną żonkile. Jestem tak dumna, jakbym sama je sadziła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dobrze że są i że się nie spieszyłaś z ogarnianiem gospodarstwa. Poobserwuj trochę ogród, nie spiesz się zbytnio z nasadzeniami, przemyśl i przetraw jak ma Twoje ogrodziszcze wyglądać.
      A teraz sprzedaję Ci historyjkę z dzisiaj - Małgoś - Sąsiadkę odumarł brat, zawiadamiam dziś o tym telefonicznie Irenkę, przebywającą na gościnnych występach u córki. Irenka niedosłyszy oględnie pisząc, ale ciemni ten fakt twierdząc że ludzie wokół niej mówią zbyt cicho. Nasz dialog:

      Irenko zmarł brat Małgosi.
      Świetnie! Chyba niedługo przyjadę.
      Pogrzeb będzie w środę o dwunastej.
      Naprawdę się cieszę, pozdrów Małgosię.

      No i tyle w temacie.:-)

      Usuń
    2. :))))) I to jest piękne! Cieszmy się!
      W sumie Irenka ma rację - niedługo przyjedzie ;)
      Małgoś-Sąsiadce złóż ode mnie wyrazy współczucia.

      Jest fajnie póki jest zabawnie.
      Dlatego mam umowę z rodziną - gdy moja starość przestanie być zabawna, a zacznie być tylko wkurzająca, albo przestawi mi się we łbie, jak nie przymierzając mojemu ojcu i dojdę do fazy, o której oni WIEDZĄ, że nawet sama ze sobą bym nie wytrzymała, to:
      1. mają mnie spoić dobrym trunkiem;
      2. ułożyć spać jak niemowlę
      3. utulić podusią - tulić mnie mają tak długo, aż przestanę wierzgać kończynami.
      Inna sprawa, że patrząc na przecinkę w moim pokoleniu wszystko wskazuje, że starości nie dożyję. Nawet tej zabawnej.

      Usuń
    3. Taa, cós w tym jest. Trza się ciszyć wszystkim póki się ma jeszcze siły. Co do utuleń do snu - u nas niestety człowiek nie do końca jest właścicielem własnego żywota, nie wiem dlaczego do bardzo prywatnych spraw lubią wtrącać się całkiem niezainteresowani a właściwie zainteresowani abstrakcyjnie. Kuźwa, my w ogóle jesteśmy narodem abstrakcyjnie zainteresowanych, normalnie nacja filozofów.;-) Uwielbiamy urządzać komuś życie, mam brzydkie przypuszczenia że nawet głosujemy głównie po to by urządzać życie innym a nie sobie. :-/

      Usuń
  6. Nieuprzątnięte z wyłażącą wiosną jest piękne i już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety z nieuprzątniętego zaczyna zdradziecko wyłazić podagrycznik! Wrrr! :-)

      Usuń