czwartek, 5 marca 2020

Nieustające prace na Ciemiernikowszczyźnie

Życie  to   nie  bajka  o  czym  onegdaj przekonał  się  Sławencjusz   towarzyszący  Mamelonowi  w  ciemierniczych  zakupach. Mła  też  w nich  uczestniczyła, z   tym że  zdalnie zakupywała   czyli  konsultowała  zakupy  z Mamim  przez  telefun. Sławencjusz  cóś  kole piętnastego  omawianego ciemiernika  zaczął  się był  pultać i jak   twierdzi   Mamelon  - "Pomylił  mi  wszystko!".  Mami  przesadza, zakupy  zrobiła  świetne  albowiem  tajemnicą  Poliszynela  jest że  nie  tylko  Sławencjusz ale i huragan  kategorii  piątej nie  byłby   w  stanie  przeszkodzić  Mamelonowi w zakupach w  chwili  gdy  ta  już  dopadła   roślinki. Odmiany  wybrałyśmy  naprawdę  fajne  a  Mamelon  przywiozła   do  domu  bardzo  godne  sadzonki, bo  mimo  pultań  wybierała  starannie. Nawet  Sławencjusz jak już  zakończył narzekania  na  nasz zakupoholizm roślinny ( "Pazerne to, pazerne!" ) przyznał że  ciemierrniki  są  naprawdę  spoko. Nerwom  Sławencjusza  nie ma  się  zresztą  co  dziwić, mamy  obecnie  psie  przeżycia. Dziewczynki  psie czeka  konieczne czyszczenie  ząbków  ( robią  się od  biednych  nieczyszczonych  ząbków paskudne  infekcje ) a ze  względu  na  wiek towarzystwa  niezbędne  jest  zrobienie  im  dokładnych  badań  serduszek. Sławencjusz  wziął  problem  na  klatę i  buja  się  ze  specjalistami co jest  sportem  wyczynowym.

Nowe zakupy  mła  co   prędzej  musi  nanieść do  zeszyciku, żeby  porządek  w  nasadzeniach  był (   i  tak  się  pokręci  ale  mła  będzie  wiedziała  co  w  Alcatrazie   porasta  i  jakie odmiany   już    testowała, co  ma  znaczenie   przy  zakupach ).  Przybyły  głównie nówki  z  serii HGC ® Ice N Roses® . Mła   zakupiła odmiany 'Rose', 'Barolo', 'Merlot', 'Rosado'.  Z  inszych  serii mła wyhaczyła wymarzoną 'Pink   Frost' i cóś  co  oznaczone  jest    jako  HGC ®SP 'Frilly  Kitty'  ale  co  bardziej  jej  wygląda  na    odmianę 'Frilly  Isabelle' a jeszcze  bardziej   to  na  odmianę  'Elly'.  Ponadto  mła  wraz  z Mamim  uknuła  szczwany  plan, mła  porwie  z  ogrodu  Mamiego  dwie  kępy 'Monte  Christo' a Mami  posadzi  na  tym  miejscu  zasponsorowane  przez  mła HGC ® Ice N' Roses®  'Rose' i 'Early  Red', które  będą  bardziej  pasić   do  wczesnowiosennych nasadzeń  w  Mamelonoison.  A  'Monte  Christo'  dosadzę  do  mojego  egzemplarza  co  się  uchował i będę  miała  bardzo   porządne  ciemiernicze  nasadzenie   grupowe.



W  trakcie  pisania   posta mła wlazła do  Zielonozakręconych a tam w  dziale  bylinowym  Marzęka nadała o   rzucie  ciemierników  Heugera via  Zymon  do  Leroya.  Mła  poczuła  jakby  ją koronawirus  czepnął i natentychmiast  gnana    ciemiernikową  gorączką podyrdała.  Info  nie  było  dobre  dla  stanu  jej  finansów, ciemierniki  swoje  kosztujo, natomiast  Alcatraz wyraźnie  się  ucieszył. No  bo  miał  z  czego! Mła kompletnie  odleciała i  kupiła białe  olbrzymy  z  serii HGC ® Ice N Roses® - prześliczną   odmianę  'Bianco' o  niemal   okrągłym  kształcie  kwiatów,   bardzo  elegancką  odmianę 'White'. Ponieważ   te  ciemierniki są   dość  wysokie mła  postanowiła  podsadzić  je   nieco  niższą  odmianą  z  serii HGC® Ice Breaker®.

"Lodołamacze" to  odmiany  które są miłe  oczom  mła ponieważ  ich  kwiaty mają   w  sobie   nieco  zieleni. Nie  wtedy  kiedy  wszystkie  ciemierniki mają , czyli  w  fazie  przekwitania, kwiaty   tej  serii mają  lekko  zielonawy  odcień w pełni  kwitnienia.  Oczywiście  jest on  różny   u  różnych  odmian.  Za  najbardziej   zielonokwitnącą  odmianę    tej  serii  uchodzi 'Prelude'.  Jak  już  mła  popełniła  ciężkie  przestępstwo zakupu  trzech  ciemierników to  w  ramach  proszenia  się  o  karcer zakupiła  czwartego - HGC® Camelot®. Czym  prędzej  dołożyła  do  toreb  alibi (  mła  kupowała  też ciemierniki  dla znajomego   ogródka ) i  objuczona  jak  porządny  osioł udała  się  do  hacjendy, gdzie  niepomna  na  stan  korzonków  zamiast  się  położyć w ciepełku w  domowych  pieleszach  wylazła do  ogrodu coby  wkopać  nabyte   dobro. No i  zgadnijcie  kogo  dziś  korzonki  napiendralają?! Dobrze że  Mruciu znów  jest  w  fazie "pokazywania Pasiakowi" to   mogę  liczyć   na  ciepły  okład  z  kocinki  (  u  dziefczynek  jestem  ostatnio  w  niełasce, pazurem  mogę  zarobić  albo  nawet  zębem  za  przeszkadzanie  z  korzystania    z uroków  życia, o okładach  z  dziefczyńskich  ciałek   muszę  zapomnieć  na  jakiś czas ).






8 komentarzy:

  1. Zaczynam coraz bardziej zazdraszczać tego ogrodu... 😍😄😆 Dobrze, że Mrutek robi za koci termofor. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mła czuje że ma kręgosłup albo korzonki to ona sobie myśli że nie masz jej czego zazdraszczać. No, może termofora bo Gucio chyba od Mrutiego drobniejszy. ;-)

      Usuń
    2. nie tyle drobniejszy, co nie lubi robić za termofor, bo jak zaczyna Mu się robić za gorąco, leżąc na kołdrze, to ucieka na płytki do przedpokoju, a później, już omija moje łóżko i śpi w swoim ogromnym transporterze. Pozdrawiam

      Usuń
    3. Koty chyba bardziej lubią ciepełko, moje lubią do tego stopnia że czasem czuję się atakowana przez stadko kaloryferów. ;-)

      Usuń
  2. Ciemiernicze śliczności to są!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciemierniki są cool, mam na nie straszną fazę. No bo kwitną jak prawie jeszcze nic nie kwitnie! :-)

      Usuń