czwartek, 8 kwietnia 2021

Tivoli - Villa d'Este część IV

Ostatnia przebieżka wirtualna po ogrodach Villa d'Este, zleziemy na poziom stawów i do  Ogrodu Dolnego.  Do oblookania niby zostały  nam takie przyziemności  jak  stawy rybne ale spoko - spoko, koło stawów zwanych z  włoska Peschiere znajduje się najbardziej widowiskowa z wszystkich fontann ogrodu - Fontanna Neptuna -  Fontana  di Nettuno. Prawdziwie  imponująca  choćby ze względu na zasilającą ją dużą ilość wody oraz potężne strzelające w powietrze strumienie.  W  Ogrodzie Dolnym znajdują się też takie atrakcje jak  Rotonda dei Cipressi czy Fontana Rustica dell'Inverno,  Fontana dell'Abbondanza. To ta część ogrodów w której zamiast podziwiać  roztaczające się ze wzgórza widoki na ogrody i  okolicę człowiek wznosi oczy i wgapia się z zachwytem w widziany z perspektywy żaby ogród na wzgórzu i wieńczący założenie budynek.  Taki widok witał w czasach kardynała Ippolito odwiedzających willę  gości, bowiem do budynku wchodziło się od strony ogrodów.  Goście pokonywali tarasy na wzgórzu podziwiając utworzone perspektywy oraz urządzenia wodne zapewniające  w upalne  dni miły chłodek i docierali na ten widowiskowy taras, wprost stworzony do przyjmowania gości i oszołamiania  ich urodą założenia. Oczom ukazywała się ogrodowa fasada  a urok wnętrz chłodzonych wodą przepływającą  pod nimi mocno nęcił po  ogrodowej wspinaczce.  Ippolito puchł z dumy.
 
 


U podnóża wzgórza, że tak sobie rymnę,  położone są trzy stawy rybne. Tak po prawdzie  Peschiere za czasów Ippolito były pięknie planowane ale   z powodu  trudności ekonomicznych w jakich znalazł się kardynał nie wykonano  ich całkiem zgodnie z projektem. Peschiere  służyły pierwotnie do dostarczania świeżych ryb a także kaczek i łabędzi  na stół kardynała.  Na stawach uprawiano wędkowanie  dla przyjemności a w ich pobliżu znajdowały się ogrodowe pawiloniki w których można było schronić  się przed upałem. W  planie  stworzonym przez Pirro Ligorio, stawy miały połączyć dwie fontanny -  Fontannę Organów i kaskadę oraz Fontannę Mórz. Ligorio chciał stworzyć centralny staw z monumentalnymi fontannami po środku i dwa inne stawy. Jednak  do   śmierci Ippolito  w 1572 roku, ukończono jedynie  dwa z trzech stawów.  Pod koniec XVI wieku  wyglądało to tak że stawy były wyłożone szesnastoma wysokimi pilastrami, które wyrzucały strumienie wody w kształcie wachlarzy, tworząc w słoneczny dzień mieniącą się tęczowo kurtynę wodną. W 1632 roku książę Modeny, odpowiedzialny za willę, całkowicie przebudował stawy. Pilastry zostały usunięte i zastąpione ośmioma cokołami z wazonami  z których tryskała woda, oraz dwudziestoma czterema dużymi doniczkami obsadzonymi  różnymi drzewkami cytrusowymi. Stawy służą obecnie przede wszystkim jako malownicze przedpole dla kaskad i fontann Fontana  di Nettuno. Spokojne  tło w którym odbija się szaleństwo największej z fontann Villa d'Este.
 

 

Bezpośrednio pod Fontanną Organów, pobierająca wodę z górnej fontanny, znajduje się owa Fontanna Neptuna. To najnowsza fontanna w ogrodzie, pochodzi z   XX wieku, stworzono ją w celu zastąpienia nieistniejącego już obiektu. Przestrzeń była pierwotnie zajmowana przez skalną kaskadę, stworzoną w XVII wieku przez Gian Lorenzo Berniniego. Zamówiona przez kardynała Rinado I d'Este jako tło dla bocznej osi ogrodu, niedokończonej za czasów  kardynała Ippolito. Plan Berniniego zakładał spad wodny z Fontanny Organów, która  miała przepływać nad grotami Sybilli, a następnie spływać kaskadą po skalistym zboczu do stawu ozdobionego posągami i architektonicznymi elementami.  Z boków do basenu miały wpadać dwie dodatkowe kaskady. Bernini zaprojektował kaskadę główną  tak, aby wydawała głośny, wręcz grzmiący dźwięk. Kaskada projektu Berniniego została wielokrotnie odtworzona na obrazach i rycinach ( na rycinach Venturiniego i rysunkach Fragonarda ), naśladowano ją w innych ogrodach we Włoszech oraz w Anglii.
 
Niestety kaskada była całkowicie zaniedbana przez dwa stulecia, wyschnięta, rozpadająca się i zarośnięta roślinnością. W latach trzydziestych XX wieku architekt Attilio Rossi stworzył obecną fontannę, wykorzystując resztki kaskady Berniniego.  W 1927 roku  Attilio Rossi  we współpracy z  inżynierem Emo Salvatim rozpoczął realizację projektu. Pod ścianą Grot Sybilli zbudował prostokątne baseny z silnymi strumieniami wody, najwyższymi  po środku. Centralnym punktem była grota pod wodospadem z Fontanny Organów,  w grocie znajdował się XVI - wieczny tors posągu Neptuna, który pierwotnie miał służyć jako ozdoba niezbudowanej   nigdy  Fontanny Mórz. Kolejne strumienie wody rozpraszające się w kształcie pióropuszy wybijają w górę  się z podstawy tarasu nimf, znaczy z basenów po bokach fontanny ( dwanaście dysz, po sześć z każdej strony) . Najwyższą część założenia tworzy balustrada placu przed Fontanną Organów, poniżej której znajdują się jaskinie Sybilli i te strumienie mniejsze wodne,  natomiast środkowy strumień to  gwałtownie spadająca kaskada grawitacyjna, a potem są wystrzelające   z basenów w górę  olbrzymie pióropusze.  Woda płynie w górę, woda płynie w dół, woda płynie z boków - hektolitrami.
 



W XVI wieku Dolny Ogród, poniżej stawów rybnych był  głównie ogrodem kuchennym.  Podzielono go na szesnaście dużych placów, z pergolą pośrodku każdej sekcji, otoczoną grządkami ziół leczniczych i kwiatów oraz ustawionymi dla radości oczu  i podniebienia dużymi doniczkami z drzewami owocowymi. Wzdłuż  ścieżek ustawiono trejaże na których pięła  się winorośl a także jaśmin . W środku założenia znajdował się duży drewniany pawilon, w którym powietrze chłodziły cztery małe fontanny w postaci kwiatów.  Pergole i pawilon rozebrano na początku XVII wieku i zastąpiono Rotonda dei Cipressi , która pierwotnie obejmowała  nasadzenie z szesnastu cyprysów i dawała cień gościom  przybywającym do ogrodów, a także tworzyła wspaniałą perspektywę  z której można było  podziwiać  pozostałą część ogrodu, fontanny i willę powyżej. W XIX wieku cyprysy były ogromne i należały do ​​ najbardziej znanych elementów ogrodów, malowanych przez znanych artystów.  Rotonda dei Cipressi to najwłaściwszy Ogród  Dolny, że tak rzecz ujmę. Kiedy mówi  się o najniżej położonej części ogrodów zaraz  słyszy się peany na temat cyprysów gigantów.  Rotonda dei Cipressi znajduje się  na głównej osi, blisko  pierwotnego wejścia do willi znajdującego się  przy Via del Colle. To nic innego jak regularne założenie, kompozycja w  kształcie okrągłego placu otoczonego  eksedrą z zieleni, gigantycznymi,  wielowiekowymi cyprysami, przy których człowiek czuje  się jakby przebywał w towarzystwie tytanozaurów z gatunku Patagotitan mayorum.  Te drzewska, resztki po wielkich nasadzeniach  są  prawdopodobnie jednymi z najstarszych istniejących okazów, nie cieszą  się doskonałym zdrowiem ale nawet u schyłku życia robią niesamowite wrażenie.  Oprócz resztek cyprysów ostały się  cztery niskie fontanny. Widok na budynek willi  i wzgórze, który namiętnie focą turyści ( w  tym i mła ) jest rzeczywiście wow! Miejsce było uwielbiane przez romantyków i post romantyków - Franz Liszt tworzył muzyczkę inspirowaną tym miejscem a Gabriele d'Annunzio wspomina wysokie cyprysy w wersetach swojego "Notturno".
 
 


Pozostałością sprzed "epoki cyprysów"  czyli resztek po bardzo  formalnym, manierystycznym ogrodzie użytkowym,  jest fontanna z orłami rodu d'Este.  Kiedyś było więcej takich  fontann  tryskających wodą się z kamiennych mis, z  przedstawieniami heraldycznymi  czy nawiązaniami  do mitologii.W dolnym ogrodzie znajdują się również dwie duże rustykalne fontanny, zwane Mete, położone są w północno-zachodnim rogu ogrodu w pobliżu wejścia. Zostały zaprojektowane tak, aby wyglądały jak naturalna skała, znaczy ulubione przez manierystycznych twórców ogrodów groty. Zbudowane w latach 1568–69, zostały wykonane przez Tommaso da Como i pierwotnie miały zawierać dwa duże posągi gigantów, strażników ogrodu. Te dwie fontanny usytuowano przy alei biegnącej wzdłuż tarasu panoramicznego fontanny Arianna, pośrodku dwóch klombów. Wyglądają jak skaliste kopce pokryte mchem. Na ich szczytach znajdują się  dysze z których sączy się woda. Nawiązują do  fontanny Meta Sudans w Rzymie, znajdującej się między Łukiem Konstantyna a Koloseum, gdzie rzymscy gladiatorzy myli się po walkach. Mniejsza rustykalna fontanna, zwana Fontana Rustica dell'Inverno, zawiera wykonany w XVI wieku posąg personifikujący zimę ( który pierwotnie znajdował się nw Gran Loggia ).
 
Najbardziej znaną fontanną w dolnym ogrodzie jest Fontanna Diany z Efezu , znana również jako Fontanna Matki Natury a z włoska Fontana dell'Abbondanza. Posąg  będący główną częścią  fontanny pierwotnie należał do wyposażenia Fontanny Organów, został przeniesiony do Dolnego Ogrodu przez Alessandro d'Este w w 1611 roku ( stała za tym chęć ukrycia pogańskiej bogini bowiem nowa, posoborowa kontrreformacyjna linia  Kościoła potępiała ustawianie pogańskich symboli także poza miejscami kultu ). Rzeźba została wykonana przez flamandzkiego artystę  Gillisa van den Vliete w 1568 roku, wzorowana była na klasycznym rzymskim posągu Diany z Efezu z II wieku, znajdującym się obecnie w Muzeum Narodowym w Neapolu. Posąg ustawiono w "grocie",  znaczy  na tle stworzonym tzw. kamienia nazębnego, materiału z wapiennych konkrecji szeroko stosowanego w dekoracji dolnej części willi, blisko muru granicznego, po północnej stronie ogrodu w pobliżu starego wejścia do willi przy Via del Colle. Strumienie wody tryskają  w tej  fontannie z licznych trawertynowych piersi bogini.
 
 
 
I to by  było na tyle. Podsumowując - Villa d'Este  to przede wszystkim niezwykły system wodny: pięćdziesiąt jeden fontann i nimfeum, 398 wylewek, 364 dysz wodnych, 64 wodospady i 220 niecek, zasilanych przez 875 metrów kanałów, kanałów i kaskad, a wszystko to działa całkowicie siłą grawitacji, bez pomp. Woda bezpośrednio pobierana z Aniene do zbiornika -  natężenie przepływu wynosiło 300 litrów na sekundę.  Dziś mamy do czynienia z niepełnym zachowaniem funkcji obiektu, ale i tak  to co dotrwało robi wrażenie. Dziś dostępne  do zwiedzania jest około 35 000 m kwadratowych ogrodów, w których oprócz urządzeń  wodnych  mamy 30 000 roślin z sezonową rotacją, 150 wysokich drzew, 15 000 wieloletnich roślin i krzewów  ozdobnych, 9 000 m kwadratowych alejek, ścieżek i ramp. Kawał ogrodziska i kawal  historii. Dla miłośników historycznych ogrodów absolutny you have to see.

4 komentarze:

  1. Czyli Wy jakby odwrotnie dreptałyście, wychodząc niegdysiejszym wejściem. Matko jedyna 35 000 metrów, miliony ton wody, łażenie w górę i w dół nieustannie. Kupa ludzi dookoła, żeby obsłużyć i utrzymać całość, reumatyzm i wieczne moczopędne brzmienie wody. Mimo urody całości, to chyba nie jest mój ideał posiadłości. No ale ja nie Ippolito, na szczęście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie tłumy, toż te... obeszczenia we Włoszech już wówczas były i my tam w wielu miejscach robiłyśmy za jedyną publiczność. Moczopędne działanie dźwięków ciurkającej wody to prycho, trza uważać coby się nie poślizgnąć na mokrej powierzchni i nie przyryjować temperampentnie w te cudowne układanki z kamorków. Mła tak nie czuła różnicy poziomów, może dlatego że lazłyśmy jak te ślimaczki powoli, no i nikt po nas nie deptał jak to ma miejsce w tzw. sezonie turystycznym.

      Usuń
  2. Podoba mi się, bym se dreptała, przysiadała, słuchała jak woda ciurka, w zielonosciach moze ptaszki by swiergoliły. Milusio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła dlatego tak miło ten wyjazd do ogrodów Tivoli wspomina bo było bez naprężania, powolutku i naprawdę w nielicznym ensemble. Kiedy słonko wyłaziło to słychać było raczej cóś jak cykady, mam wraże nie że zza murów, kiedy zaczęło popadywać dopiero odezwali się ptocy.

      Usuń