niedziela, 5 września 2021

Patchwork czyli poczworek

Mła prasówkuje, sama właściwie nie wie po co bo jakby czytała po raz enty to samo. Zacznę od  Afganistanu. Powoli wychodzi drugie dno, moim zdaniem  tam jest jeszcze trzecie i czwarte a ci  którzy odtrąbili zmierzch  Hameryki to raczej odtrąbili zmierzch jawnych działań politycznych.  Mła ma wrażenie  że po około trzydziestu latach   Hamerykanie nauczyli się jednego od Chińczyków - ma być  cicho a dezinformacja  ma być siana tak  obficie że  nikt nie ma prawa mieć pewności. Znaczy typowa mętna woda. Nie żeby  Hamerykanie tego wcześniej  nie robili, nie robili tylko tego na taką skalę. Mła odnosi od pewnego czasu wrażenie że jest uczestnikiem spektakli medialnych - konkretnie to od czasu walki z terrorem tak się w niej zalęgło. Odmienianie w kółko że dla bezpieczeństwa trza  poświęcić wolność  cóś do niej  nie przemawiało. Nigdy nie widziałam  niczego racjonalnego w czołgach stojących wokół Heathrow, na cholerę czołgi na terrorystów lotniskowych? I to w sytuacji gdy samolot można rozwalić  czymś o wielkości guzika od płaszcza. Przeca to jest nielogiczne, durne, kompletnie bez uzasadnienia. A ludzie łykali i stali boso  w tych  halach odlotów, mimo tego że złośliwi dziennikarze  nawet  na tak zabezpieczonym lotnisku jak Ben Gurion Airport potrafili bez problemu przemycić  co trzeba. Potem był kryzys, który był do przewidzenia bowiem ilość bajeru wciskanego ludziom i "ondulacji pieniądza" osiągnęła wartości krytyczne.

Kryzys  finansowy nie był niczym innym jak tylko zebraniem kasy do konkretnych portmonetek. Rządy nie wspierały  przeca obywateli  tylko ratowały banki, no bo banki uratują obywateli. Taa... a wilki celnym kopem wysyłają Czerwone Kapturki za drzwi domu babci, coby dziewczątek nie narażać na  kontakt ze sobą. Potem zaczęła się histeria klimatyczna.  Nie myślcie że mła jest z tych  co to żyjta nie oglądając  się na koszty,  wyngiel palcie i ropę tyż namiętnie  a  będzie cacy, planeta  zniesie  wszystko. Absolutnie nie. Mła nie jest ślepa i widzi że klimat się zmienia, mła wie tyż z racji swoich  zainteresowań historią że on się zmieniał od zawsze, od kiedy istnieje Ziemia. Mła uważa że nasz wpływ na klimat nie przekracza jakichś marnych procentów, że największy wpływ na klimat ziemski ma nasza gwiazda. W całym układzie słonecznym obecnie rośnie temperatura a ludzie żyją tylko na jednej planecie. Modele klimatyczne?  Modele są tylko modelami, symulacjami których trafność jest  często tak samo kiepska jak długoterminowe prognozy pogody. Zbyt wiele zmiennych.

Co nie znaczy że  uważam że nie mam prawa żyć w miejscu z czystym powietrzem i wodą, wśród rozmaitości inszego życia, w poszanowaniu tego co mnie otacza i co wcale do mnie nie należy.  Modyfikacja żywności - to jest przekręt o którym nawet pisać mła się nie chce bo jest tak oczywisty. Zachłystywanie się GMO jako remedium na głód powstający  z przyczyn politycznych. Największymi beneficjentami GMO okazały się koncerny chemiczne. Teraz mamy na tapecie pandemię, która  najszybciej i najbujniej rozwija się w najbardziej wyszczepionych populacjach. Im mniej szczepień tym  mniej nowych zgonów na zarazę najmodniejszą liczonych rok do roku, że o zakażeniach sprawdzanych za pomocą  lipnego testu ledwie napomknę ( test wykrywa wszystkie wirusy jak leci ). Gdybym była teoretykiem spiskowym to już bym ćwierkała o korelacji i o  tym że owe fale mają przykryć skutki szczepień i że możliwe jest że z każdą kolejną dawką preparatu roszczeniowe społeczeństwa  bogatych  krajów będą zmniejszały swoją liczebność i poprawiały kondycję ( słabi won, zostaną najsilniejsi i mało kosztowni dla systemu ). Wróżka Edna pokiwałaby  głową i stwierdziła że tak się kończą zdobycze medycyny zastosowane bez głowy.  Uznawanie każdego żywota, nawet takiego który bez podtrzymywania  nie jest w stanie samodzielnie istnieć, doprowadza zdaniem niektórych do tego że  społeczeństwo jest chore i różnym takim przychodzą wtedy pomysły na uzdrawianie społeczeństw kosztem wszystkich żywotów, tak na  modłę determinizmu biologicznego.

Co łączy te wszystkie  katastrofy - terroryzm, kryzys gospodarczy, wynikający z obu zjawisk kryzys migracyjny, kryzys  zdrowia? Jedna rzecz, wszystkie "walki z" są możliwe dzięki rozbudzeniu przez media  emocji w społeczeństwie. Bez emocji, kiedy patrzy się na chłodno na  te wszystkie sprawy wyglądają one inaczej.  Przede wszystkim  łatwo dostrzec że politycy wszystkich opcji uzależnieni są od wielkiego kapitału. Tak, tak, lewica jak najbardziej. To nikt inny jak postępowy Obama zarządził przeniesienie pieniędzy podatników do kieszeni bankierów. Te pieniądze miały co prawda  coraz mniejszą wartość  gdyż od przynajmniej dwudziestu lat drukujemy na całym świecie pustaki ( Obama spróbował przy  tym cóś dla przekonań zrobić, ubezpieczenie medyczne, co w warunkach hamerykańskiego zawyżania ceny świadczeń było przepisem na narastanie zwałów  śniegu mogącego zamienić  się w lawinę,  hamerykańskim problemem nie jest bowiem powszechność ubezpieczeń a niemiłosiernie paskarskie ceny nawet prostych usług medycznych i leków ). Korporacje ładujące piniądz w politycznych i organizacje kontrolne nawet nie kryją się już  z tym że mają apetyt na jawne uprawianie polityki. Skąd to wiadomo? Stąd że rok temu społeczniak zablokował konta urzędującemu prezydentowi USA. A jaka była retorsja władzy pochodzącej z wyboru na wyrwanie medium? Żadna. 

Korporacje są z gruntu rzeczy mało demokratyczne i nastawione na zysk, nawet te  które o dobrodziejstwach ćwierkajo i o fundacjach ( fundacja to taka inna nazwa przedsiębiorstwa ). Parcie na szkło szefów korporacji to jest początek ich końca, najpierw upadek szefów potem zmniejszenie znaczenia korporacji. Skąd Wróżce Ednie przyszło to  do głowy?  Początkiem końca potęgi hamerykańskiej mafii był rozgłos. Nawet biedny Hoover, zapamiętale ćwierkający że mafii nie ma i próby wplątania mafii w wielką politykę, która tyłek by jej chroniła,  nic nie dały. Mafia stała się tylko  jedną z wielu organizacji, spsiała i już. Mafię wielką i potężną  oczywiście wykreowali polityczni stojący za prohibicją, korporacje wszechpotężne wykreował "duch wolnej przedsiębiorczości" nie tyle Reagana co Busha seniora. Ludzie są jeszcze cali w emocjach ale po intensywnym używaniu  uczuć mózg musi wypocząć, ot biologia. Nie ma emocji, zaczyna się jasny  ogląd sytuacji.  Mendialni,  czyli ramię korporacji,  pompuje i zachęca do kąpieli ile wlezie ale ta rzeka już raz była nawiedzana i  jakoś mało chętnych do wchodzenia w jej wody.

A jak tam z emocjami na naszym własnym podwórku w kryzysie chorobowym. Hym... pamiętacie  superszpiega, tajnego do "granic niemożliwości" rosyjskiego agenta jakim był Standartenführer Stirlitz, SS dla przyjałciół? Otóż pewnego razu Stirliz napotkał na swojej drodze, ładne i zalotne młode kobiety z dość mocnym maquillage. "O,  karwy!" - pomyślał Stirlitz. "O, pułkownik Isajew!" - pomyślały karwy. Tak mniej więcej wygląda stosunek społeczeństwa  do standartenführerów.  Dziś w ramach ozdóbstw fragmenciki różnych obabrazków, mła tak pasiło to do tematu wpisu.  Bo mła zbiera różne takie fragmenty obrazu rzeczywistości i usiłuje to sklecić w jedną całość. Tak na prawdę rzecz z góry skazana na niepowodzenie - zbyt wiele info, zbyt mało info,  dużo zmiennych, ale każdy z nas  chce mieć jakieś tam  pojęcie w jakim świecie żyje. No i mła sobie dobiera te skrawki i stara się zrozumieć jak działa światek. Zdziwne że niby same jedwabki i insze kóronki we fragmentach realu widzi a jak przychodzi  do oglądania całości to...hym.  Cóś jak na obabrazku  Jerzego Dudy Gracza poniżej. W muzyczniku bardzo  niepoprawne piosenki mistrza Jeremiego. Jak to nam się te normy zmieniają, mam nadzieję że nikogo nie urażę bo nikogo urażać nie chcę. Dziś ludzie kochający mniej standardowo się urażają łatwo, co jest oczywiście skutkiem nagonki  z jednej strony i wykorzystywania przez polityków  dążenia  do uregulowania przez   nieheteronormatywnych swojej sytuacji z drugiej. Tyż emocje, emocje i jeszcze raz  emocje, podgrzewane ku korzyści politycznych. No ale mistrz Jeremi teksty zabawne pisał a nikomu jeszcze dystans  do samego siebie nie zaszkodził, więc mła piosnki zamieszcza. Tym bardziej że wykonanie przednie.



8 komentarzy:

  1. No cóż, gomorka ze sodomką....
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
  2. Uha, uha ha ha!Alergię na politpoprawność Tabi ma! ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Taaa, Moja Droga Pani T. jesteśmy starsze panie dwie i widzimy, że dziś od śmichu to
      niestety zajadów można dostać.....
      Rabarbara

      Usuń
    2. Mła się co i raz przypomina przeróbka tego słynnego powiedzonka Bismarcka o młodości i socjalizmie - to szło tak" Kto w młodości nie miał serca jest draniem, kto na starość nie jest konserwatystą nie ma rozumu".;-)

      Usuń
  3. Za ładne obrazki, nawet z końcowym. Nawet bez teorii spiskowych mocno nieprzyjemnie. Że bedzie nienajlepiej to pewne. Jak ostatni cioł/osioł mam nadzieję że nie. Chociaż jeśli coś wygląda jak osioł, ryczy jak osioł, śmierdzi i rusza się też jak osioł, to pewnie jest osłem. Chyba żeby to był muł albo onager. Z dużą ilością genów osła jednak. Więc najprawdopodobniej będzie źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła boi się jednego - własne jasnowidztwo mła przeraża. ;-) Ale mła jest nastawiona optymistycznie. Cierpliwość ludzka ma granice, jeśli chodzi o covid i to całe piendrolenie z nim związane to ta cierpliwość jest na wyczerpaniu. Teoretyk spiskowy by zaćwierkał że okienko czasowe na Wielki Reset właśnie się zamyka, teoretyk spisiały rzekłby że właśnie wygraliśmy z pandemią po raz enty z rzędu bo choroby nie ma jak nie ma służb medycznych które mogą ją stwierdzić. Mła paczy w zadziwnieniu, aż gębę otwiera i mucha jej może wlecieć. Osły są jak najbardziej poczebne, osioł ma taką piękną cechę jak trwałość przekonań. Osioł odporny na manipulację. ;-)

      Usuń
  4. W sumie dość optymistyczna prasówka: wiemy, że nic nie wiemy. Mój mąż puzzlista zapamiętały umie dobrze składać kawałki, ale on ma obrazki na wzór, choć czasem są takie puzzle bez obrazków i wtedy dopiero jest FUN :)
    Dorzucę wieści ze stanu wyjątkowego. Mama moja mieszka 9 km od granicy. Pojechalim. Zero patroli na drodze, zero wojskowych wszędzie. Za to wczoraj, syn/strażak z Białegostoku, pojechał ze swoją drużyną i nowiuśkim samochodem gaśniczym, zabawiać pograniczników i ich rodziny na festynie. Lubi takie imprezy, bo luz i dobre żarcie podają :) A mojej mamy koleżanka znów kilogramy kurek uzbierała plącząc się po nadgranicznych lasach i nikogo nie spotyka. Taki stan wyjątkowy. W TV tego nie pokażą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę wiemy, resztę sobie dośpiewujemy bo mendia nie drążą bo nie za to im się płaci. Ci którzy drążą to robią to na własną rękę, z tym że jak wydrążą to czeka nas niezła zawierucha, bowiem mnóstwo politycznych jest tak umoczonych że "stracą prawo do wykonywania zawodu", znaczy nikt już na nich nigdy nie zagłosuje. Śmierć polityczna to dla kabotynów uzależnionych od poczucia posiadania władzy może być gorsza niż rzeczywiste zejście, więc będzie obrona z pazurami. Będzie się działo! Nasz stan wyjątkowy jest dokładnie taki jak nasz zarzund - mało poważny. Jak znam życie to przez granicę ukraińsko - polską teraz tabuny uchodźców zmierzają do Niemiec, z których to uchodźców 98% to zwykli migranci. Niemcom są widać potrzebni, jakby nie byli to socjal wabiący by już dawno nie istniał. Może to polityka długofalowa, coś jak budowanie bazy dla przyszłości Demokratów jakie swego czasu wykonał Kennedy.

      Usuń