niedziela, 13 października 2024

Las muchomorzasty

Mła wczoraj pojechała w odwiedziny do lasu, takie bezczelne jak u babci która skarmia odwiedzające ją wnuki obiadkiem. Znaczy mła pojechała na grzybobranie. Hym... zawsze kiedy mła wyrusza na grzybki czuje jak jej organizm produkuje duże ilości adrenaliny, wicie rozumicie - łowczyni. Nie wiem dlaczego grzybowe zbieractwo wywołuje u mla takie emocje, żadne insze pozyskiwanie dóbr Natury nie powoduje u mła takich sensacji. Może to dlatego że grzybobranie przypomina hazard a mła ma rodzinną żyłkę hazardzisty ( byli w mojej familii tacy, którzy majątki przeżynali w karty i tacy, którzy dzięki karcianym zwycięstwom mogli dosłownie przeżyć ). Faktem jest że na dźwięk słowa "grzybobranie" mła stawia uszy w odpowiedniej pozycji, włos się jej na grzbiecie jeży i zaczyna przebierać nogami. No wiecie - ogar, któren zaraz pójdzie w las!

W lesie mła się jednocześnie wycisza i skupia ale nie na poszukiwaniach grzybów, co raczej na chłonięciu lasu. Grzyby mła znajduje jakby przypadkiem, włażąc w jakieś podejrzane młodniki. Oczywiście najście grzyba bardzo mła cieszy ale to nie jest tak że grzybobranie nieudane zostawia mła nieusatysfakcjonowaną. To cóś takiego jakby mła przerżnęła w pokerka cudzy piniądz zamiast własnego, wiecie, mła w lesie zawsze jest wygrana. Przyniesie z lasu jakiego kapelusza to jest OK, nie przyniesie to jest tak samo. Mła po prostu lubi las, nie tylko jesienią . Atawizm jaki albo cóś. W tym roku pojechaliśmy na tereny prawdziwkonośne, które podczas naszych wakacji eksplorowali Sławencjusz z Piotrusiem. Ich zbiory wyglądały zachęcająco i postanowiliśmy kontynuować polowanko na prawdziwki.

Grzybobranie było bardzo udane, prawdziwki trafiały się jak marzenie - zdrowe, nienaruszone przez robaczki. Mła miała ich dużo w koszyku. Do tego, o szczęście Frania, mła naszła swoje ulubione grzybki - cud urody krawce a właściwie krawczyki, bo grzyby młode.  W koszyku znalazło się też sporo koźlarków, maślaków a nawet zdrowych, o dziwo,  zajączków. Niespecjalnie las obrodził w podgrzybki, za to  było całkiem całkiem kań. Też takich w fazie wzrostu. Mła czuje się jak zdobywca skarbów, koszyk był dość ciężki, znaczy łupy znaczne.Teraz w całym domu pachnie grzybami, mła suszy i obgotowuje, dziś na obiad grzyby w śmietanie.  Przed oczami nadal mam las  najpiękniej  przybrany muchomorami, był ich taki wysyp że mła zamiast szukać prawdziwków co i raz przystawała i fociła kropkowane skubańce.

6 komentarzy:

  1. Tu lasy bezgrzybne, noo, czasami trafiają się niejadalne, ale niezbyt często.
    Zbiory zacne, ale własnie te widoki, zapachy. Uwielbiam patrzeć na drobiznę, mchy, porosty, jakieś ciekawe roslinki, jagody,borowki, i inne cuda. I maly swiat leśny , czyli samosiejki z mchem na kamieniach. Istne cudo.

    OdpowiedzUsuń
  2. a w takiej Wielkiej Brytanii grzybów w lesie zbierać nie można ..tak samo w krajach Belenuxu - to co urodzi natura trzeba oddac wlaścicielowi terenu z którego sie zebrało dary natury. A grzyby to skarbnica wszelakich mikroelementow i zdrowotnej energii. Sam fakt poszukiwania tych darów daje duzo radości jak opisałas Tabo. :) . A grzybów a wczesniej orzechów laskowych w tym roku zatrzesienie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarando, mozna zbierac w UK , ale tylko tam gdzie jest tzw. public land, jesli jest ziemia prywatna to nie wolno. Problem z nimi taki, ze nigdy nie wiadomo na jakiej ziemi jestes :)) tu wiekszosc jest prywatna. Dlatego ja to mam gleboko w nosie i jak znalezlismy kawalek lasku to zbieralismy. I nawet udalo sie zebrac fajny koszyk maslakow i prawdziwkow ( potwierdzam, ze pod debami rosna!) . Kitty

      Usuń
    2. Kitty jesteś ryzykantka :) .. tak poważnie - znasz obyczaje i tereny to wiesz gdzie ,co i jak. Ja to w tym "przepisie" podejrzewam, ze nie mozna zbierac - bo grzyby sa zdrowe i bardzo wartosciowe lecznicze. A wiec zarezerwowane dla "kasty" :))). Sporo sie teraz mowi o wlasciwosciach proleczniczych nawet muchomorów. W Tybecie zas rosna tylko na okreslonej duzej wysokosci grzyby, ktore jest bardzo trudno zebrac i ich cena jest zawrotna na rynku. Grzyby to wspolczesne lekarstwa na choroby wszelakie - a my nie mozemy byc przeciez zdrowi :) i dostep do naturalnych lekarstw musi byc limitowany :)))

      Usuń
  3. kocham lasy:) Pozdrawiam jesiennie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne muchomorki , nie da sie ukryc, ze wizualnie sa bardzo apetyczne :))🍄🍄🍄 Kitty

    OdpowiedzUsuń