poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Codziennik - wiosenne ciepełko

Mła nie wie co ją podkusiło żeby kupić mielonkę w puszce. Nie jem za wiele mięsa  bo jakoś nie jestem specjalnie mięsożerna ale od czasu do czasu mam tzw. upadlające skłonności.  No i rzuca mła wtedy w jakieś ohydy typu mielonka okrutna. Teraz tyż tak  było, sklep, przypominek z odległej przeszłości i bach, pucha wylądowała w koszyku. Mła nie przewidziała jednego,  że ohydą zainteresuje  się najwybredniejsza z  kot. Mła otworzywszy puszeczkę na  posiłek wieczorny a tu skradu, skradu i wyrażenie zainteresowania - mami daj, daj proszę. Mła pomyślawszy że kota zrobiła się  głodna i  w te pędy po pasztecik  na G, co to go  najsłodsza preferuje. Pasztecik otwarty, miseczka pod sznupkę podstawiona a tu zonk,  - mami, ja tego nie chcę, tamtego chcę. No to  mła  dała kocie stanowczą odmowę bo sól niezdrowa na kocie  nereczki a mielonka słonawa,  kota miała inne zdanie i mła ma podrapaną gębę w wyniku różnicy zdań.  Mielonka została mła przemocą z ust wydarta i zechlana a potem było picie potwornych ilości  wody  i zalanie dokumentne żwirku.
 
Mła się do  małej francy nie odzywa, niech wie że jest  w niełasce.  Nieważne że na razie ma to w doopie, jeszcze zatęskni za drapaniem za uchem. Mrutki tyż dobry, mła  podczas sprawdzania  futerka wykryła u niego malutkiego kleszcza i postanowiła bydlę natychmiast wprawnie usunąć. A Mrutek  do mła   wymiauczał  żeby mła  się odpiendroliła, bardzo niegrzecznie tak do madki  miauknął,  bo kleszcz jest własność prywatna Mrutka i nie ma pozbawiania kota  praw do własności. Miauczał nie  na temat, zupełnie jak nasz pan premier i mła musiała zastosować przemoc.  Kleszczu wyrwany i utopiony i w tym przypadku  to Mrutek się do mła nie odzywa. Nie to nie, zatęskni się  jeszcze do smyrania  po główce. Sztaflik, Okularia i Pasiak opalały się  dziś na parapetach, potem dołączyły  do Szpagetki  i Mrutka rezydujących w Alcatrazie. Ściągnęły do domu jak  już ciemno było, pożarły i teraz zajmują moje wyro.  Jak zwykle w całości zajmują, mła znów będzie musiała się na chama wbić we własną pościel  i wysłuchać tych niezadowolonych pomruków.
 

Małgoś - Sąsiadka, Ciotka Elka, Pan Dzidek i Gienia przechodzą samych siebie. Ostatnio ustalają ranking pogrzebowy. Trzema głosami  do jednego ustalono że pogrzeb małżonka  królowej brytyjskiej  była bardziej elegancki niż pogrzeb  Krzysztofa Krawczyka ale pogrzeb Pana Krzysia był za to bardziej dramatyczny i wogle przemawiający do serca. Małgoś bezczelnie twierdzi że ona takie pogrzeby to by mogła oglądać "bo człowiek się wzrusza", zaraz jednakże dodała  że nie życzy nikomu zejścia "ale dużo znanych ludzi umiera",  no to  mogliby stosowne pochówki transmitować. O zgrozo, pomysł zyskał uznanie a mła już sobie wyobraziła TV Funeral i jej  geriatryczną trzódkę wpatrzoną w ekrany. Taa... Na tym nie koniec, Pan Dzidek  i Małgoś przeprowadzili dyskusję na temat drapieżnego rogala z Krakowa, mła się dowiedziała że wg. Małgoś  Sąsiadki lagun to "małpka  ale nie całkiem" czyli lemur, a wg. Pana Dzidka to jaszczur czyli legwan. Gienia się przysłuchiwała i robiła sobie podśmiechujki po czym na koniec dyskusji Małgosino - Dzidkowej wypaliła że takiego zwierzęcia  jak  lagun nie ma, jest za to lawan. Hym...  mła się nie włączyła w dyskusję na temat zwierząt nieznanych zoologii, choć wydawało  jej się że lagun istnieje i jest  kimś zupełnie inszym niż  lemur, jaszczur i nieznany jej lawan. Porechotała za to razem z geriatrią ze ślepoty "baby z Krakowa" czyli kalectwa, moje niedowidzące  geriatryczne stadko rechotało z jadowitą satysfakcją.
 

Mła dziś pracowała  dzielnie  na wielu etatach, w tym na tym najmilszym ogródkowym. Macie troszki fotek drobnicy cebulowo - bylinowej a o ogrodzie mła napisze kiedy będzie mogła już normalnie usiąść, na razie leży na brzucholu, tak jej kręgosłup zmuszony do gimnastyki  w ogrodzie odpoczywa wieczorną  porą. W muzyczniku dzieciaki tańczą Jerusalema.

37 komentarzy:

  1. Hejka o poranku :)
    Cudne zdjęcia... ale to nic nowego przecież. Wiesz co...? Ja lubię mielonkę. Masz rację zakorzenione przez poprzednie pokolenie. Ba! Pracowałam w pewnym miejscu gdzie szefowa też lubiła mielonkę :P Spod tego samego znaku zodiaku byłyśmy i potrafiłyśmy przynieść owe w tym samym dniu do pracy jako śniadanie. Lubię... Ale muszę zastanowić się z tą słonością... hymmm... Ale pod innym kątem. Co takiego jem słonego, że słoność konserwy mi nie przeszkadza. Miłego dnia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła tyż ma słabość do kulinariów wspominkowych. Na przykład od czasu do czasu chodzi za nią taka metka. Tylko ze to co dziś sprzedają pod tą nazwa zupełnie nie przypomina tego co mła pożerała w dzieciństwie No całkiem insza bajka. Konserwa jest słonawa ale ona chyba taka powinna być, znaczy młą się tak wydawa.

      Usuń
  2. Zazdroszczę Ci możliwości grzebania w ogródku, nawet z konsekwencjami w kręgosłupie :(((.
    U mnie dziś niby dzień bez deszczu ale mokro i błotno tak, że nawet zwlekanie suchych gałęzi na kupki to chyba jak w Luizjanie, a łódki nie mam ..... może jaki alegator się pojawi albo inny kajmak ;)).
    Pragnienia Twojej geriatrii przypomniały mi kąśliwy tekst Słonimskiego - "Doświadczenie nas uczy, że zawsze kto inny umiera"....
    Co do jedzenia pysznych posiłków na oczach krzywdzonych kotów - cóż, zasłużyłaś ! I nie rób tego więcej !! Chowaj się w komórce...
    A na poważnie, to z prognoz wynika, że cokolwiek będę mogła robić w ogrodzie dopiero ok 10 maja.... może zimni ogrodnicy się zlitują.... A plany miałam......że HOHO ...!
    Pozdrawiam Twój kręgosłup, niech wraca do równowagi :).
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimni ogrodnicy- sadyści rozeprą się łokciami po całym maju. Zobaczysz. Jeszcze będziesz po lodzie chodzić.
      A Słonimski, nie wiedzieć czemu, rozbawił mnie swą trafnością.
      Mój kręgosłupek pozdrawia wasze, koleżanki ogrodniczki.

      Usuń
    2. Agniecha , złych proroctw nie przyjmuję do wiadomości !
      A trafność Słonimskiego widzę coraz trafniej z biegiem lat ;)).
      Ogrodnicy powinni być bezkręgowcami.
      Rabarbara

      Usuń
    3. To nie proroctwo. To sarkazm.

      Usuń
    4. U mła też jest Luizjana, mła wdziącznie się przesuwa po swoim bajou coby nie zabajorować. Problem jest nie tylko ogrodowy, mła dopiero dziś mogła nabyć drogą kupna dla Małgoś i kotów rarytetną wołowinkę - Pan Dzidek pozostał przy chamskim schabowym, podobno dlatego że wołowina i szuflada czyli wytwór stomatologiczny się ze sobą nie zgadzają - bowiem musiała przeleźc przejściem podziemnym którym nijak przeleźć się nie dało. Przepłynąć to i owszem. Mła nie mogła przejść na nielegalu bowiem w pobliżu używanego przez wszystkich w takich wypadkach crossingu, czekały niebiewskie alegatory z żółtymi znamionami. Gatunek pinindzożerny, bardzo niebezpieczny. Nie dość że pouczają to jeszcze każą sobie za to płacić. Na maj to z ogrodnikami nie ma co czekać, zimno zrobi się jeszcze w tym tygodniu, mamy winną - Agniecha wykrakała. No i yes, ogrodnicy powinni być bezkręgowcami, tylko cóś jak dżdżownica a nie Gowin J. .

      Usuń
    5. Już widzę Cię, jak, jako dżdżownica, spulchniasz glebę.

      Usuń
  3. Powinnam sie odniesc do tresci Twojego posta, ale ja chce o czym innym: FAJNIE PISZESZ.
    Ps. A te biale kwiatki, co to jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła się wydawa że mła pisze cóś zawile. Te białe kfiotki to anemony greckie zwane też zawilcami greckimi.

      Usuń
  4. Dziń dybry, niebieskosci cebulicowe mi dobrze robią. U nas deszczowo i zimno, a robota mi TAM rośnie ,,bo pogoda iscie wiosenna po 17 st. Kregospop i nozki bolą na samą myśl co mnie czeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób kręgosłupu akcję afirmatywną, no wiesz, jesteś piękny, mocny i prosty.

      Usuń
  5. Co za śliczności!! przy nich wiadomo, że etat jeden z najmilszych (anemony, ach anemony). Ogrodnicy powinni kręgosłup mieć bardziej wyrozumiały, a nie że boli jak za karę.
    Tv niechby miał odrębny kanał Funeral, dostępny darmowo dla żądnej tego geriatrii. Napatrzyliby się jak Łojciec na Kiepskich, i może by im też przeszło. A reszta wiedziałaby co omijać.
    Co do zwierzątek nieznanych i znanych, to tak na prawdę niewiele o nich wiemy,no kto by przypuszczał że aż takie instynkty posiadacza i aż taka drapieżna bezczelność. Nie tak dawno nie miałam pojęcia o istnieniu ratela, a tyle tych stworków. Uwaga wymieniam: desman znany jako wychuchol, gwiazdonos, rokselana, babirusa i golec, gerenuk, dujker zebrowaty, lotokot. Prześliczny wilk grzywiasty. Czy on by wyrywał mielonkę z ust, to nie wiem, taki grzeczniutki na zdjęciach. Ale Szpagetka harpia też grzeczniutka na fotach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O mój boszsz... Sławencjusz też katuje Kiepskich, jak i Wujek Jo. Pewnie nawiązali więź z Ferdkiem, co jest nieco dołujące. U mła w kamieniczce kanał funeralny w niektórych mieszkankach to by leciał na okrągło, mła nie ma złudzeń. Dziś był u nas wypadek drogowy z tych hucznych, geriatraia czym prędzej podreptała coby współczująco się napawać. Akcja w stylu "Taki młody a mało nie umarł". Zwierzątków o dziwnych nazwach jest cała masa, można by powtórzyć ten numer jak u Haszka - pisać za piniądze o zwierzętach które nie istnieją. Mła sobie myśli że po ponad stu latach ludzkość jakichś szalonych postępów w dziedzinie upowszechnienia wiedzy zoologicznej nie dokonała - większość by uwierzyła nawet w istnienie pokraka trzyzębnego. Taki trzyzębny miałby marne szanse na odebranie mła mielonki, nie to co należycie wyposażona w zębiszcza Szpagetka.

      Usuń
  6. Kwiatki mają uspokajające działanie. TV Funeral moja mama by oglądała :)
    A mielonka u mnie w lodówce musi być. Lody zwłaszcza lubię zagryźć później.
    A razem ze mną zagryzają 4 koty i suczka, choć lodów nie jedzą. No słona, ale co zrobisz...dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa..,. lody i mielonka to jest zestaw odpowiedni. No i kisiel, kisiel popijany na rozgrzewkę.

      Usuń
  7. Aż chyba sobie jakąś kupię dzisiaj :D
    Kochać Mrutka on miał rację! Sam sobie upolował i chciał wykmchowac na swoje podobienstwo! Nic się Nami nie znasz!
    Jak kotek chce to dostanie ! No nie! Jakąś ciemnota umysłową Wasza Matkie dorwała, kotki ! Uwaga ślemy fluidy!
    😆😆😆

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba i tu i tu.
      Mam puszkę tuńczyka razy cztery z Biedry promka jest!

      Nie no Matkie musi kupić sobie druga puszkę to myślę że jak się podzieli i z Mrutku i Szpagietku to będzie zgoda.

      Usuń
    2. Nie mam żadnej ciemnoty, one dobrze wiedzom że madka nie jest chora. Madka ma niezwykłą wręcz jasność umysłu jeśli idzie o kocie przestępstwa. Ale fluidy wyślij, na obite kocie tyłki pomogą.

      Usuń
    3. Wiedzom ale knujom, mła makrelkę pożarła zamknięta w kuchni. Chyba wyczuły a może i nadal cóś czują bo wyjątkowo przymilne. Ocierki i wogle.

      Usuń
  8. Dołączam się do fluidów, ale protestując przeciw wychowywaniu kleszcza😀 Krowa, to co innego😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romana! krowa na Mrutku??? No weź.

      Usuń
    2. A nie, Krowa od Rabarbary, do wychowania mrutkowego.

      Usuń
    3. I nawóz naturalny do ogródka jak znalazł.......
      Rabarbara

      Usuń
  9. Ale że gdzie krowa,zagubiłam się?

    OdpowiedzUsuń
  10. Doruś, Rabarbar rozważała wysłanie w rewanżu za ciemierniki. Propozycja została odrzucona, bo wataha kocia by zepsuła wychowaniem krowinie charakter. Ale jak Mrutek chce hodować i wychowywać kleszcza, to jednak krowa lepsza😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krowa robiąca miau i reagująca na kici kici ;D

      Usuń
    2. Aaaaa,to czytałam, ale nie skojarzyłam😃😃😃

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Ale że co? Że nawóz ? Ogrodnik musi patrzeć praktycznie na całokształt ;).
      No i nie wiem, nie wiem, krowy łagodne i cierpliwe są, może jako kocia guwernantka odniosłaby sukces? ;D
      Rabarbara

      Usuń
  12. 🤣🤣🤣🤣Ja warczałam na korektę Twego miana wyprowadzoną samowolnie przez Gugieła. Krowa zdecydowanie lepszym wyborem niż kleszcz. Jedyne niebezpieczeństwo to takie, że rozpieszczona do wypęku przez miłościwie nam blogujacą i wyszkolona przez niemilościwie harpiowatą Szpagetkę, zmieniłaby się w ŚWIĘTĄ KROWĘ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I, jako roślinożerca....... ej! strach myśleć ?!?! 0|0
      Rabarbara =

      Usuń
    2. W sprawie Mrutka, socjalizacji klesza i krowy co się odwdzięcza - pięć kotów i basta! Kleszcza, którego trzeba by zapisać do żłobka, potem do przedszkola, później do szkoły i na uniwerek oraz krowy, która na pewno miałaby fanaberie typu kiszonki do mordy nie wezmę a z wetów to wolę tego ognistego bruneta to mła stanowczo nie będzie hodować.

      Usuń
    3. Masz weta ognistego bruneta?

      Usuń
    4. Nasz Pan Dohtor to kiedyś był ognisty brunet, teraz jest szlachetnie srebrzysty.

      Usuń