niedziela, 4 kwietnia 2021

Wolne mła z kotami spędzane

Kocyndry nadrabiają zaległości w dziedzinie dopieszczalnictwa z nadwyżką.  Mła podsłuchuje ich rozmówki, z kociego na ludzki to idzie  tak:

- Szpagetka a na co umarł Felicjan? - zapytowywuje Mrutek

- Po pierwsze to się wymawia Feliżą a pod drugie to na wrażliwość zszedł, niech mu myszki niebiańskie przychylne będą. 

- Eeee ... znaczy ...tego... to jak to było? - Mrutek nie odpuszcza

- Mrutek nie każdy jest  taki bucek jak ty, niektóre  osoby to są wrażliwe, np. Feliżą, Laluś, Danuś  . Feliżą się zdenerwował że mami się nie sprawdza jako mauma i mu żyłka poszła. Z wrażliwości. No mami  żarcia na czas nie  naszykowała!!!

- Szpagetka ja mam problem, ja podejrzewam u siebie wrażliwość! - cóś martwiąco się miauczy  Mrutek

- Mrutek jedyne co ci zostaje to pilnować żyłki, bo mami zawodzi na całej linii. Ja sobie myślę  (  bo ja mam przemyślenia bucku )  że mami  chyba kogoś ma. Wyłazi a jak wróci pachnie psami.  Jak tak dalej pójdzie trza będzie donieść  do TOZu.

- Na madkę?! Never Szpagetko, never ! Ja za madkę to bym nawet salcesona zjadł co ona go nie lubi, kuraka bym zjadł co ona za nim  nie przepada. Tak bym się poświęcił że nawet to gówno wafelka co ona  pogryza bym zjadł a ty takie tu!  Ja na madkę nigdy  do TOZu  nie doniosę !  - Mrutek zapluwa się z bulwersacji

- Pasiak a co ty sądzisz na ten temat? - jadzi Szpagetka 

- Ja bym tam doniósł jak zapłacą za donos. - spokojnie pomiaukuje  Pasiak

- Pasiak ty świnio!  A ja cię do domu ty wieprzu sprowadziłem!  - Mruciu się emocjonuje

- Przeca nie miauczę że tak za nic, za piniędze Mrutek.  Na kiełbasę, na  boczek wędzony, na to wszystko czego absolutnie w domu nie  jadamy bo muaam sobie ubzdurała że to niezdrowe. Muaam pójdzie  do azylu, dobrze jej tam będzie,  a my sobie  Mrutek pokupimy przez Babcię wszystko to czego nam jeść  nie wolno.

- Ty Pasiak to nigdy z resztkowego żarła nie wyrosłeś, taa... kot wyjdzie  ze śmietnika, śmietnik z kota nigdy.  -  cedzi Szpagetka   

- Kulawa Pokraka ! - powarkuje Pasiak

- Słyszałam  patologio, pogadać z mami o terminie na skrócenie tych twoich nędznych dyndzylyndzy, którymi ja się w ogóle nie interesuję i absolutnie mnie one  nie obchodzą  a to że czasem sobie je dokładniej oglądam to nic, to tylko mój umysł dociekliwy pracuje? ! - odburkuje Szpagetka

- Tak, tak, jemu obciąć mnie przyszyć. - odzywa się  niby śpiąca  do tej pory  Sztaflik 

- Szatflik a ty głosujesz za donosem czy za naszą madką? - dopytowywuje się Mrutki

- Mam zostaje, Pasiak wypada. Godne to i sprawiedliwe. - wymiaukuje Sztaflik z namaszczeniem

- A cóś więcej w temacie? - tym razem dopytowywuje się Szpagetka

- Jestem samotnym, milczącym kocurem, takim silnym co nie miauczy o byle czym !  Takim co to poluje po  ogrodzie, odwiedza cudze śmietniki i zalicza wszystkie kotki w sąsiedztwie,  Nie rzucam miauków na wiatr, ważę ich wartość bowiem wiem że właśnie tak postępować powinny prawdziwe kocury.  I nikt  ze mnie miauków niezbędnych  wyduszać nie będzie, bowiem kocur sobie na to nie pozwoli... - miaukotok Sztaflika na ulubiony temat przerywa wejście Okularii

- A mnie to się nikt już o nic  nie pyta?  Bo ja nie istnieję?   Bo że  się trochę u Pusia zasiedziałam  to  już nie mam w domowych sprawach nic  do powiedzenia?  No to jest niesprawiedliwość, po prostu niesprawiedliwość  ciężka i wogle dyskryminacja biało  - czarnych -  jękliwie zawodzi Okularia

- Ja tam walczę o prawa szaro - rudawych i pręgowanych - burczy Pasiak

- No dobra Gruba, mami zostaje  czy zawiadamiamy TOZ? - ucina Okulariowe biadolenie Szpagetka

- Pomyśl o wędlinkach ! -  ryczy Pasiak 

- Muma zostaje, z tym że warunkowo bo domagamy się kiełbasy, wędlin i wszystkiego co niezdrowe.  - wymiaukuje Okularia

- I to jest właściwa odpowiedź ! - pada ze sznupy Pasiaka

- Mamy zatem konsensus. A teraz z wrażliwości pójdę i nasikam pod  komodą, tak na wszelki  wypadek żeby mami wiedziała że ją kocham. - pomrukuje Szpagetka

- Dobra, to kiedy  jemy tego konsensusa ?  Ja się głodny trochę zrobiłem i jakby taki wrażliwy. Muszę  coś  zeżreć bo mi  żyłka  z wrażliwości pęknie jak u biednego Feliżą. - odzywa się  Mruciu

- Że co? ! - Sztaflik i Okularia lane niegdyś przez  Feliego zusammen do kupy wyrykują

- Ja wychodzę obejrzeć  co tam pod komodą - wyniośle rzuca Szpagetka,  wykuśtykowując z pokoju 

Takie to gadki sobie kocyndry uskuteczniajo bo myślo że mła ich kociej mowy nic a nic  nie rozumie.  A mła rozumie i wszystko sobie w kajeciku zapisuje, kto za mamusinym pójściem do azylu głosował, kto mamusi lojalność okazywał. Już sobie  mła listę zrobiła grzychów i zasług. A na razie to mła je w nieświadomości trzyma i po grzbietach, gardziołach i brzucholach smyra.

Dzisiejszy wpis  ilustrują prace których autorką jest Monica Barengo. W muzyczniku stary dobry Burt Bacharach.

12 komentarzy:

  1. Kawał dobrej literatury w Lany Poniedziałek.
    I obrazki też niczego sobie.
    Te Twoje stwory jednakowoż skomplikowane prowadzą rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam literatura, pitulenie takie z podsłuchu. Moje koty to wyrafinowane bestie, Szpagetka nie miauczy " Do kuwety prędko bo wiesz co" tylko "Quwe zapodać, będę oddawała mocz.".;-D Obrazki tyż mnie urzekli, tak mi się jakoś skojarzyły z tymi co u Romany na blogim się ostatnio pojawiły.

      Usuń
  2. Zawsze uważałam że futerka mają dużo wspólnego z dziećmi. Dawno temu, mały kombinator spragniony rowerka górskiego kombinował z ciut starszą siostrą sprzedanie najstarszej (duża jest, starczy na rower i deskorolkę). Do wymiany siostry na dobrą różne nie doszło, dziś dzieci mają własne dzieci. Ale co sobie pokombinowały to ich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednakowoż od dzieciów koty ładniejsze, choć może to nie jest właściwe określenie. Bo nie tyle to kwestia urody ale tego ze koty jakieś takie bardziej eleganckie. Natomiast przemyślność podobna, na swój sposób urocza choć człowiek pada często jej ofiarą. No ale tak jak nie sposób za długo gniewać się na czterolatka podprowadzającego cukierki za długo nie da się gniewać na koty. Dzieci wyrastają z tego uroczego etapu, koty nie. :-D

      Usuń
  3. Aaależ czemu Pasiaczek taki? On musiał żartować, nie ma innego wyjścia. Tygrysek puchaty.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie kochane misie som, to jakieś pomówienia, Matkie musi sobie aparat kupić, coś namordziła i nakręciła na pewno!
    Pasiak kcohany misio, i Mrutu i wsyskie <3 :D

    Święta z kotami najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasiaczek moje Miłe nie żartował, Pasiaczek jest patologia, Szpagetka ma rację. Sprzedał by muaam jakby mu kto tylko salceson albo kaszankę zaproponował. Żadne pomówienia znaczy tylko realny ogląd sytuacji. Mła słyszy dobrze te rozmówki, aparat nie poczebny, mła wszystko rozumi a zeszycik się zapełnia. Teraz wszystkie w chałupie bo nocka zimna, mła nie ma się gdzie za bardzo położyć bo stado okupuje wyro i stadnie udaje że śpi i nie widzi mojej chęci bardzo jasno wyrażanej coby się położyć. Taa... mła to sobie niedługo nowy zeszycik będzie musiała sprawić. ;-D

      Usuń
    2. No i jakieś nowe mieszkanie, choćby skromna szopka mła by się przydała. Taa... ;-D

      Usuń
    3. Może taka buda przy wejściu. Wiesz. Z wejściem do domu. Hmmm...

      Usuń
    4. Postanowiłam jednak chałupy im nie oddać bo jeszcze by zechciałyby jeszcze ogród na wyłączność.

      Usuń