niedziela, 5 grudnia 2021

Covidiotyzmy nasze powszechne - prasówka czyli karuzela z absurdami

"Przed hospitalizacją najlepiej chroni brak wolnych miejsc."

 Komentarz z netu 

Zacznę od tego co mła powaliło. Wstyd się przyznać ale mła rżała jak koń ze sprawy wcale nieśmiesznej. Mam  nadal nadzieję że to tylko  rechotliwy fejk. W Reichu eutanazja dostępna tylko dla zaczepionych!  Umieraj odpowiedzialnie!  I to mimo jasnego stanowiska mendycznych ( nie mogło być inne ) że czepienie nie chroni przed transmisją wirusa. Nie ważne że zdychasz z bólu bo glejak, daj zarobić Pfizerowi  i Modernie! He, he, he, Najwyższy daj  żeby to nie była prawda!  W krajach Beneluksu trza  będzie na tempo wymyślać cóś fajnego i mendialnie nośnego dla zajęcia publiki, wyszło bowiem na to że te staruszki które miały być chronione przed covidem złym czepionkami cudownymi, to jakoś chronione nie są ( znaczy wynik taki  marnawy cóś okole 13% szansy na to że się nie zakażą jeżeli się zaczepią - w czepionkarstwie takie wyniki traktuje się  jak wyniki w graniach błędu statystycznego ). Oczywizda niesie się grzmienie "ale szczepionki w 91% chronią przed hospitalizacją i w 96 %przed skierowaniem na oddział intensywnej terapii" tylko że złośliwe foliarze radośnie informujo że te procenty szpitalno  - OIOM owe to takie same jak u nieczepów. A w ogóle to te testy  i te procenty to tak na oko, może sprawdzimy jakoś inaczej, tak bardziej naukowo itp. To samo co zawsze  - walka na procenty, mła przytacza choć dla niej to już bezsensowne. Taa... a polityczne dalej usiłujo brnąć w temat, znaczy w jakieś  łobowiązki. Moim zdaniem ryzykujo w tej chwili powstaniem w politycznych organizmach kolca, może niekoniecznie z białkiem,  któren uniemożliwi dalsze kontynuowanie karier. 

Przeca za ten cały czepionkarski syf, opowieści dziwnej treści, zakłamanie, cenzurę, niczym nieuzasadniony sanitarny przymus pośredni i próby wprowadzenia przymusu bezpośredniego trzeba  będzie odpowiedzieć. To nie tak  że tylko wierchuszka unijna, wielu premierów powinno dostać takiego  kopa w dupę żeby na słowo polityka budzili się w nocy zlani  zimnym potem ( kanclerz Austrii, pierwszy od łobowiązku czepionkowego,  wyleciał na kopach, u nas cóś cisza w temacie a mła czuje że kulisy wylotu są ciekawe ).  Nie z woli wyborców, z urzędu, za ciągoty autorytarne. Bo tłumaczenia  nie ma.  Przywództwo jest nie po to żeby poddawać  się medialnej  histerii i dawać zarabiać koncernom, wprowadzać gryplany jajogłowcze przy okazji tłamsząc wolności   łobywatelskie na podstawie modeli komputerowych,  tylko po to by lepiej niż  inni przewidywać  możliwość przyszłego rozwoju wypadków.  Bez modeli, z większym naciskiem położonym na prawidłową  pracę synaps i dendrytów własnych. Kiedy mła słyszy że  KE to naprawdę do dupy ale ten premier Niderlandów czy ten premier Włoch to tacy cacani, to natentychmiast klasyfikuje piejących  jako cinżko chorych na jełopstwo, znaczy cierpiących na  nieodróżnianie tzw. public relations  od rzeczywistych skutków działań.

 
Mła bardziej  niż polityczne skutki czepionkowej porażki interesuje cóś inszego - jak ludzie którzy uwierzyli w narrację "czepionka lekiem na całe zło" a wszystkiemu winni "niezaczepieni roznoszący zarazę" poradzą sobie z tym co ich spotka? Mnóstwo ludzi zaczepiło się i nadal się czepi z musu, mając taki średni stosunek do czepień ale wyjścia nie było  bo przeca funkcjonować musieli. Sporo miało na początku nadzieje że może rzeczywiście  czepionki cóś zmienią, duża grupa czepi się ze strachu podsycanego  nieustannie przez mendia. Mła sądzi  że oni problemów z powrotem do siebie mieć nie będą, gdyż tak po prawdzie to nigdy siebie i nas inaczej wybierających do końca nie opuścili. Jednakże z okazji zarazy ujawniła  się całkiem spora grupa tzw.  "wierzących nauce" czyli zwolenników zamordyzmu szukających  tylko pretekstu do ustawianie życia innym. Co to teraz będzie  kiedy dogmaty przestaną  obowiązywać  a znajomi okażą się byłymi znajomymi? Kac gigant?  Hym... mła sobie myśli  że raczej wyparcie a na sam koniec rola biednej ofiary oszukanej  przez świat. No i to nawet prawdziwe będzie bo rzeczywiście tych ludzi oszukano. Mła ma tylko takie  nieprzyjemnie uczucie z tyłu łba jak wtedy kiedy przy okazji własnego pochylenia się nad  sprawą pogromu kieleckiego, który jak wiadomo  był ubecką prowokacją, przeczytała zdanko "Wina leży zarówno  po stronie prowokatorów jak i tych którzy pozwolili się sprowokować.".  Znów nas podzieliło w sprawach bardzo podstawowych, nie czuję się z tym  dobrze. Myślę że tak naprawdę to mało kto będzie się czuł dobrze ale jakoś nam razem trza  przecież żyć  będzie.

U nas wszystko w powijakach, znaczy jesteśmy w fazie wyparcia i zaprzeczenia. Głównie  mendialnego bo zarzund od dłuższego czasu grzmi ale za bardzo boi się ludzi ( nie antyczepionkowców jak nam  to usiłujo sprzedać ale tych wkarwiennych skokiem cen wszystkiego i nagle wytrzeźwiałych  ) żeby jakieś akcje prawdziwie zamordystyczne wprowadzać. No bo jak tu sprzedać bajki  o greenpass kiedy wszystkie liczące się agencje zajmujące się zdrowiem publicznym musiały w końcu przyznać że  czepionki gówno dają jeśli chodzi o transmisje wirusa. Makarony i inne, przy wsparciu głównie akwizytorów  z wykształceniem mendycznym,   teraz jado na tym  że czepionki hamować  nie hamujo ale służbę zdrowia  odciążajo. Real jednakże znów zaczyna skrzeczeć więc Pambuk zajęty bo polityczne  modły  ślo coby któś  z nich tę odpowiedzialność zdjął. Słabo idzie bo zabawa w Omicron  się nie przyjęła mimo  mendialnego piania, Afryka rozwaliła narrację i tylko najwięksi wyznawcy grzejo temat. Ci polityczni  którzy mogą się ratować bo rozwiązania zamordystyczne  małpowali od inszych zaczynajo się  troszczyć o to co po, apel pani Ursuli w sprawie  obowiązku czepień jakoś  nie wywołał entuzjazmu w EU ( Ursula jest jak  Józef z Hameryki, powtórki z rozrywki raczej nie będzie  bo szykuje się skandal z udziałem polityków Partii Ludowej, wierchuszki sędziów TSUE i członków KE oraz rzecz jasna lobbystów ). 

Sytuacji politycznych nie poprawia fakt że włączenie do leczenia  covid leków takich jak: chloropromazyna,  iwermektyna czy amantadyna,  daje statystycznie lepsze efekty  niż masowe czepienia.  No, naszemu mynistru od ciężkiej  cholery  któren zakazał w październiku  roku 2020 stosowania w leczeniu covid amantadyny raczej to zaszkodzi. Amantadyna miała być niesprawdzona a czepionki w III fazie badań  klinicznych były? Nie do obrony, nawet nasze dupki z zarzundu to czujo i w końcu zaczęły na serio pracować nad  ustawą odszkodowawczą za NOP.  Czepta się czepta, tylko się potem nie czepiajcie -  teraz zmiana gadki czyli witaj  ustawo  o NOP.  Jednak praca nad taką ustawą może zwiastować kłopoty, jak się zacznie  zarzundowi opłacać to z ich chęcią do brania za twarz wszystkiego,  mogą nam  tutaj usiłować  jakoweś łobowiązki wprowadzać. To są ludzie którzy dla  utrzymania władzy  i  za kasę zrobią wszystko. Ech... Nasi zarzundowi się na razie  odpieprzyli i pozorujo działania, jednakże mendialni i lobby mendyczno - farmacetyczne  nie odpuszczają łatwo ( a i durna łopozycja się podpina, jakby nie widziała że ludzie wiedzo że one się maskujo na pokaz a potem razem imprezujo w najlepsze, w dupie mając to czego wymagają od innych - ostatnio mła widziała zamaskowaną łopozycyjną kretynkę na sejmowej mównicy podejrzewającą mikrofon o chęć  sprzedania jej covida ). W końcu  walczo  o życie. 

Manipulacje info  odchodzą takie że człowiek się zastanawia dla posiadaczy jakiej ilości komórek mózgowych są one  tworzone. Szpital specjalistyczny w Poznaniu się zmaga z nawałem nieszczepionych chorych korzystających z aparatury ECMO. Wszystkie aparaty so zajęte przez nieczepionych! Wszystkie znaczy  trzy! Ten wykwit intelektu  to na portalu Gazeta Pl, własności spółki Agora toczącej obecnie boje o kasę z Gazetą Wyborczą.  Pojechali po kursku, czyli tzw. metodą na Jacka Kurskiego - załóż  że  odbiorca jest debilem. Na innych popularnych portalach wcale  lepiej nie jest, popularne ostatnio nam się stabloidyzowały do niemożności i przypominajo skrzyżowanie bulwarówek z aptecznymi gazetkami promocyjnymi. Ludzie czytają  je głównie dla komentarzy pod info, żenada. Podobnie jest z wiarygodnością informacyjnych z  rozgłośni radiowych, mła przestała dziwić spadająca słuchalność. Gdybyśmy byli tak zinformatyzowani jak hamerykańskie społeczeństwo nasz "radiokomitet" mógłby się bujać bo i spadki  oglądalności telewizji mielibyśmy podobne jak  w Hameryce ( tam wszyscy telewizyjni tracą,   od CNN do Foxa ). Tzw. eksperci mendyczni zużywajo się nam ostatnio szybciej niż papier toaletowy przy sraczce.
 
Doktora Grześkowskiego  oficjalnie spuszczono, towarzystwa wzajemnej adoracji zwane dla niepoznaki towarzystwami medycznymi za to równie oficjalne noty  do zarzundu ślo,  bo ich rekomendacje zarzund ma obecnie w dupie, w pamięci posiadając  czym skończyły się poprzednie ( lockdowny, dystansowanie, kwarantanny, maseczki i masowe czepienia dwudawkowym preparatem wielokrotnego użytku ) i jak przełożyły się na gospodarkę i  na ich notowania. Żal bo tak fajnie żarło, byle reumatolog  czy pediatra mógł być ekspertem od wirusologii i immunologi i twierdzić że niezależni od koncernów medycznych  utytułowani badacze ( włącznie z laureatami nagrody  Nobla w dziedzinie medycyny i biologii )  to się nie znajo na temacie. Tak nawiasem pisząc to jest najwyższa pora aby zreformować  ciała doradcze przy rządzie jak i  instytucje kontrolujące medycznych i farmacje. Pierwsza rzecz  do zrobienia żeby się cyrki pandemiczne nie działy. Mła marzeniem  to jest instytucja medyczna niezależna  od politycznych  i pieniężnych i utrzymywana  tylko z pieniędzy łobywateli. Premie pracownicy dostaną wówczas olbrzymią  kiedy farmację  czy  mendycznych na przekręcie złapią, taka skarbówkowa zachęta zależna od wysokości kar  nałożonych na producentów leków czy orędowników terapii. A najbardziej to mła by chciała  uspołecznienia niektórych gałązek przemysłu, ot komusze marzonko.

A jak jest naprawdę? Naprawdę jest lepiej, znaczy widać że mimo sezonu grypowego  i czepień  ( zdaniem mła tyż mimo ) jakoś się trzymamy. Zachorowań jest mniej niż w ubiegłym roku, nie umieramy na covid srowid  tysiącami. Hym... co prawda nigdy wieloma  tysiącami na sam covid nie umieraliśmy ale cinżkich zachorowań i śmierci  jest mniej niż w zeszłym roku ( ten...tego... nas też jest mniej ). Niestety umieramy na wszystko inne, to tzw. dług zdrowotny. Mła to  od początku tej covidozy spędzało sen z powiek, samą ją boleśnie dotknęło - znała osoby które odeszły z powodu takiego długu, który zaciągnięto w ich imieniu. O to ma największy żal do tych którzy poddali się panice i w imię ochrony przed rozdmuchanym niebezpieczeństwem lekceważyli prawdziwe problemy zdrowotne gnębiące innych ludzi. Ta panika zabiła więcej osób niż covid. To nawet nie wypływało z głupoty tylko ze strachu.  Dla mła odryciem jest że tchórzostwo może przyczynić  się do masowych zejść,  do tej pory sądziła raczej  że taktyka "na tchórza"  chroni. Chyba znów pomyliła taktykę ze strategią, zawsze miała ten problem. Mnóstwo ludzi może mieć stwierdzoną obecność patogenu lipnym testem ale prawda jest taka że zgony nadmiarowe to my  mamy z powodu braku leczenia zwykłych chorób a nie z powodu zapuszczenia nam egzotycznego "nowego" wirusa opatentowanego do roku 2019 siedemdziesiąt siedem razy.
 
I ludzie zaczynają to widzieć!  Przynajmniej połowa naszego stada kojarzy fakty. No bo trudno nie widzieć i nie kojarzyć kiedy oficjalną pacjentkę  covidową bez tzw. kontaktu wywala się do domu by sobie w nim umarła.  W dodatku  fałszując wypis szpitalny. To jest jeden nagłośniony przypadek, ciekawe ile jest  tych o których nie wiemy? Może z tego całego bajzlu wyjdzie co dobrego, może w końcu ludzie przestaną się tak opychać tabletkami na wszystko a zamiast tego choć troszki zmienią styl życia, głównego winowajcę jeśli chodzi o tzw. choroby cywilizacyjne? Oby, bo szukanie zdrowia w pigule powinno być ostatecznością a nie normą.  Nadal mam nadzieję  na to że  rzeczywistość pandemiczna zacznie nas trzeźwić nie tylko z pandemicznych opowiastek. Mła strasznie wkarwia to podporządkowanie mendycznych tym od farmacji, mendyczne z uporem maniaka piłują gałąź na której siedzo ( nie wszystkie rzecz jasna, przeca kupa normalsów jest w tych zawodach  ). Żreć statyny, regulować nadciśnienie u wszystkich a nie tylko  u tych  cierpiących na nadciśnienie złośliwe, opychać  się suplementami do niemożliwości i broń  Najwyższy Mendyczno - Apteczyny zadawać pytania czy to aby dobrze  tak sobie  robić!
 
 
P.S. Srajdzbuk podobno znów zawiódł. Wieść gminna niesie że służby czyszczo dane. No jak tu szpiegować, Panie Premierze, no jak szpiegować?!    Są u nas tacy którzy sądzą że to  z msty za numer z Pegasusem, który Izraelczycy wycięli służbom inszych  krajów. Prawilne i  polskopełnokrwiste  lobby w Konfie pewnie tego pewne.  Mła tak sobie myśli że niektórzy skonfederowani to się zapluwajo ze szczęścia, jak mogą Żyda obrzydzić. Mła tam naszła takich którzy biednemu Jezusowi  by wklepali "żydowski spisek" i "antypolskie działania". Jak to szło? Najwyższy wszystko widzi? No pewnie, Pegasusa ma na wyłączność! Dzisiejszy wpis, niemal że surrealistyczny, ozdabiajo prace Vanessy Stockard, kiedyś już były na blogim pokazywane dziełka jej autorstwa.  W muzyczniku świąteczna piosenka, taka w sam  raz do obabrazka powyżej pasząca.



88 komentarzy:

  1. W K. miałam do czynienia z zaszczepionymi po raz trzeci. Ale... Zaszczepieni podwójnie chorują. Na moje pytanie jaki to ma sens skoro tak jest usłyszałam że to skomplikowane. I szczepienia potrzebne. Wg. mnie nie. Kwestia jak zwykle filtru w patrzeniu na świat, absurd nie dociera, nawet cena kaszanki nie trzeźwi. Oglądany pejzaż miejski z licznymi pustostanami, kolejki pod Mopsem, no nie dociera i już. Nie wiem ile prawdy jest w tym, że podobno zakupiono szczepionkowe gówno w ilości wystarczającej na ośmiokrotnie zaszczepienie wszystkich obywateli. A kradzież wszystkiego co się da trwa. Awantura w sektorze drwalskim, będzie cięcie na skalę niewyobrażalną.
    Tak się zastanawiam, czy mamy jeszcze puszczę białowieską np.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocnym skrótem pojechałam. No cóż, temat brzydzi niewymownie. Kto ten burdel posprząta?!! Czy to jest możliwe, wątpię coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę od 113 miliardów ojro wydanych na ( teraz tzw. szczera prawda ) preparaty genetyczne wstrzykiwane domięśniowo, zakupione w ilości wielokrotnie przekraczającej liczbę ludności EU. Ursula robi co może, jej mąż jest dyrehtorem mendycznym firmy zajmującej się opracowywaniem mRNA dla większych farmacyjnych rybek - pecunia non olet. Został nim w roku 2020. Dla wszystkich jeszcze korzystających ze srajdzbuka i krewniaków - najpierw wyłudzili Wasze dane, potem określili Wasze preferencje, następnie Was pogrupowali w targety i dostosowali przekaz. Pisaliście krótko bo uczyliście sztuczną inteligencję. I nie , nie jest to teoria spiskowa. Czyszczenie przez służby trwa - srajdzbuk z bólem dupy musiał ujawnić - dr. Wilson Edwards, znany lekarz zajmujący się początkami pandemii okazał się być wirtualnym tworem chińskiej firmy Sichuan Silence Information Technology, która wspierała rządową kampanię dezinformacyjną. Firma ta miała stworzyć około 500 fałszywych kont, 20 stron i 4 grupy na Facebooku oraz 86 kont na Instagramie. System się grzał, Willson stał się celebrytą mendycznym a a zdezorientowani i spanikowani ludzie zaczęli popierać ograniczanie swobód podobne do tych jakie mają miejsce w Chinach. To kamyczek, ba, kamor wielkości chałupy do ogródka tych wszystkich którzy uważali że przecież nic się złego na srajdzbuku stać nie może. No jednak okazało się że może, darmowy srajdzbuk był dlatego darmowy że takie fajne z niego narządko dla służb. I ludzie korzystający z tego społeczniaka nie robili tego w złej wierze, robili bo wydawało im się to OK. Teraz oszołomy takie jak mła okazują się być Wróżką Edną a ludzie czują się winni. No bo dali ciała. Zdaniem mła natychmiast powinni się przestać tak czuć tylko wypiendrolić masowo z portali wyciągających dane i ograniczających ilość słów, tudzież dających do dyspozycji mnóstwo ikonek ( to obrazkowanie to stara technika namiętnie stosowana w psychiatrii i psychologii ). Robimy to bo migotki i ikonki fajnie wyglądają, to naprawdę miło dostać serduszko czy uśmieszek, dopóki się nie wie co się za tym kryje. Internet jest miejscem niebezpiecznym, to dżangel. Szalenie niebezpieczne jest też przełożenie rzeczywistości wirtualnej zwanej pandemią na real. Ludzie się gubią i pętlą ale z czasem nie da się dłużej nie widzieć realu. Mała kropelka przepełnia czarę i sruuu, że tak rzecz określę.

      Usuń
    2. Co do Puszczy Białowieszczańskiej, kradno i się spieszo bo tak naprawdę nie wiedzą ile ten cyrk jeszcze potrwa. Nikt nie jest w stanie określić momentu w którym ludzie zaczną się masowo budzić. Moim zdaniem to każdy szabrujący myśli o jakiejś ewakuacji bo wiadomo że się będzie działo. Musi być cieniutko bo Makrela na odchodnym ćwierkała głównie o koronawirusie, Niemce pod oficjalnym płaszczem żalu z powodu odejścia Kanzlerzycy to do góry skaczą i wogle z radości piejo - zostawiła po sobie ruinę, co niektórzy już zdają sobie sprawę z tego jaką. Niemcy są najbogatszym ze wszystkich biedaków Europy, tak to określę. Jak u nich tak mało słodko, to zobaczysz co u nas będzie. Mła wierzy w trzeźwiącą rolę kaszanki, widać jak na razie jeszcze jest za tania.

      Usuń
    3. Twarzoka nie używam. Co do bloggera, używam.. Targetowanie widzę i wkurza mnie na maksa. Tak jak i znikanie niewygodnych treści, to plaga. Sruuu tak. Posprzątanie burdla...

      Usuń
    4. Bloggera używamy ale kombinujemy, świadomie i podświadomie - chciażby neologizmy, treści bogate w odniesienia kulturowe głuptające maszyny o dużej zdolności obliczeniowej, zdjęcia bez pokazywania twarzy. Niech się komputy męczo mieleniem. Ze znikającymi treściami można walczyć, z targetowaniem niech sobie walczo targetowani ( mła do dziś ciekawi jakim cudem dostała po dłuższej niebytności w chałupie, podczas której nikt nie korzystał z jej komputra, propozyszyn przedłużenia penisa o całe 7 cm, z której niestety nie mogła skorzystać ). Mła z coraz większą niecierpliwością czeka na sruuu!

      Usuń
  3. W moim bliskim otoczeniu ludki mają przez cowid w znacznym procencie uszkodzone nerki i nie jest to plotka tylko ludzie z krwi i kości. Mąż przechorował i zamierza się w odpowiednim czasie zaszczepić właśnie F, bo uważa, że gorzej zniósł tę chorobę od poprzedniej. Ja zachorowałam raz w zeszłym roku i odpukać jest ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo... wreszcie się odblokowało, bo wysłałam nieopatrznie i mi się net coś ścina. Moja teściowa się zaszczepiła i jeździ sobie wszędzie i ma się dobrze, ale czy to dzięki zaszczepieniu? Nie chorowała, chyba że przechodziła niesamowicie łagodnie. Co by i jak było to ściskam Cię bardzo serdecznie i twoje koty :) I zdrowia zyczę :)

      Usuń
    2. Co do tego na co chorujemy to testy używane przy diagnostyce są tak wiarygodne jak opowieści byłego prezydenta jednego mocarstwa że jest stabilnym umysłowo geniuszem. Agatku zalecania WHO z początku tego roku, chyba tak z 5 stycznia, ale nie jestem pewna, są takie że samo testowanie nie wystarcza aby stwierdzić zakażenie konkretnym patogenem. Tak naprawdę nie wiecie na co chorowaliście jeżeli było to stwierdzone tylko na podstawie testów, bez innych badań. Obraz kliniczny choroby, potwierdzany najczęściej już w szpitalu zakaźnym, taki który można pod covid podpiąć, stwierdza się na podstawie - zdjęcia rentgenowskiego płuc, spirometrii interpretowanej ( ludzie majo różne przyczyny zmniejszenia pojemności płuc ), testów różnego rodzaju i badania d - dimerów ( to odkąd wiemy że covid jest chorobą naczyń krwionośnych ), które nie wiem czy u nas się praktykuje. Tych badań jest sporo i tak naprawdę to dopiero na ich podstawie można komuś przypisać chorobę. U nas powszechnie przypisuje się ją na podstawie testu na którego opakowaniu producent napisał że test nie służy do diagnostyki medycznej i na podstawie osłuchu. Tak to działa. ;-) Agatku po przebyciu grypy, nie jakiegoś tam wirusa grypopodobnego tylko prawdziwej grypy, jednym z często występujących powikłań jest zapalenie kłębuszków nerkowych. Dlatego moją Mamę, która cierpiała z powodu problemów z nerkami namawiano na szczepienia przeciwko grypie coby jej nerki chronić ( tylko raz się dała namówić, grypsko miała jak cholera i tak się skończyło zabezpieczanie w jej przypadku, mój Tatuś za to szczepił się przeciwko grypie namiętnie od kiedy tylko to było możliwe i spoko, żadnych straszliwości z jednym wyjątkiem, który uznał za wypadek przy pracy ). Problemy po grypie, uważaj, mogą prowadzić nawet do ostrej niewydolności nerek, taki nagły stan którego nic nie zapowiada! Znaczy z tego powodu można umrzeć. Ludzie na ogół pogrypowe komplikacje wiążą z płucami i sercem, nerki to że tak rzecz ujmę, odłogiem leżą. Preparat genetyczny który Twój mąż chce sobie zapodać nie daje większych gwarancji jeśli chodzi o lekki przebieg choroby, dane które w tej chwili ze świata spływają są raczej średnie. Nie ma jakiejś znaczącej różnicy pomiędzy zaczepionymi i tymi bez zaczepienia. Podobno każdy z nas choruje około sześciu razy w życiu porządnie na grypę, tylko tyle bo nasze limfocyty pamiętają kody poprzedniej grypy a takie zróżnicowanie materiału genetycznego wirusa, które by nie pozwoliło naszemu organizmowi rozpoznać wroga występuje średnio raz na dziesięć lat. Z koronawirusami jest tak samo. Nie ma za dużo opcji żeby przejść zakażenie patogenem ciężko a potem jeszcze ciężej. Jest ciężko, organizm się uczy i słabo, bo organizm się już nauczył jak walczyć. Jeżeli drugie zakażenie przechodzone w krótkim czasie daje cięższe objawy to albo organizm jest bardzo osłabiony ( naprawdę bardzo, bardzo, nie daj boszsz np. odporność krańcowo zmniejszona przez choroby nowotworowe w stadium rozsiania ) albo jest opcja poprzednio chorowałem na coś innego. Dbaj o męża, odporność wzmacniaj dietą, stres informacyjny łagodź - inteligentny człek jesteś ( pamiętam jak wyczułaś ściemę rabolatoryjną ) to sobie poradzisz. Teściowa Twoja to mam wrażenie niezależnie od tego czy czepiona czy nie to by latała gdzie chce, któś taki jak teściowa mojej Dżizaas, he, he, he. Wy się też trzymajcie i choróbskom nie dajcie. U nas dziś śnieżnie, jak śnieżnie i mroźno to choróbska zaraźliwe odpuszczajo. :-)

      Usuń
  4. Od samego poczatku cala ta covidowa impreza mi mocno smierdziala, a juz jak zaczeli zamykac tych z pozytywnym testem co wielu uznawalo za chorobe (!!!) ze zdrowymi w jednym domu to czesto musialam brzuch w garsci trzymac ze smiechu:))) Bo niby to takie grozne i smiertelne to dlaczego przy jednym pozytywnym skazuje sie pozostale 3 - 5 osob na smierc zamykajac ich w jednym domu:)))
    Jedno pozytywne co z tego wyszlo to nauczyli wielu kocmoluchow myc lapy, a to juz jest osiagniecie.
    Nie wiem czym sie kierowali ci co sobie dali wstrzyknac ten genetyczny eksperyment, a przyznaje, ze gdybym byla na ich miejscu to bylabym mocno wkurwiona. Bo niby jakie oni maja z tego korzysci?
    Moga podrozowac. Ja tez moge jak zrobie test i kupie bilet moge tak jak oni siedziec obok nich wszyscy w pieluchach na twarzach. Co za roznica?
    Gorzej, ze nikt z tych radosnie podrozujacych nie wie czy genetycznie modyfikowany pilot nie dostanie na ten przyklad zawalu i sprawa sie moze rypnac razem z calym samoloten np. prosto w oceaniczna glebie.
    Ja NIEmodyfikowana chodze bez maski, oni po wstrzyknieciu, ktore mialo im dac wolnosc popylaja ciagle wystraszeni w maskach.
    Co zyskali?
    Moim zdaniem NIC a ryzyko jest ciagle niezbadane i niewiadome.
    Moj Ex mial takie powiedzenie "obiecanki cacanki a glupiemu stoi" i dokladnie tak mysle o tych co sobie dali wstrzyknac nieznane preparaty a teraz sie wyklocaja o respiratory:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła stara się być "poinformowana z każdej strony", znaczy ogląda, wysłuchuje i czyta stanowiska różnych ludzi mających różny stosunek do tego co się teraz wyprawia. Słuchając wywiadu z polskim profesorem z Wrocka, który zrobił się twarzą walki z covid, mła zrozumiała na czym polega jej problem z medycznymi. Dohtory wiedzo lepiej co dla niej dobre. Tego nie trawię, mogę sobie panu profesoru ćwierkać co dla niego jest dobre ale w życiu by mła do łba nie przyszło tej dobroci siłą państwa mu wciskać. Nie wiem czy facetowi w ogóle w głowie się legnie że właśnie przekroczył swoje uprawnienia jako lekarza, bo nie on jest od tego by decydować co ja muszę a czego nie, ja terapii antycovidowej nie potrzebuje po pierwsze a po drugie nie będę z moimi schorzeniami sprawdzała czy korzyści koncernów farmaceutycznych są jednak większe niż moje ryzyko. Choroba o której wszyscy wokół pieprzą nie kończy się masowymi zejściami, specyfików zachwalanych przez profesora nie ma na liście szczepionek ze względów oczywistych - te preparaty nie spełniają norm jakie muszą spełniać szczepionki i a ja jako osoba mogąca zostać pacjentem mam swoje prawa. U profesora z Wrocka widzę po prostu kompleks Boga. Uważam takich ludzi za niebezpiecznych na tyle że może nie powinni dłużej wykonywać zawodu który wykonują. Niech siebie pilnują a nie innymi zarządzają, nikt im takiego prawa nie dał. Jak sobie chcą porządzić ludźmi to do polityki bo w medycynie to się masami nie rządzi, jeden pacjent i jeden lekarz lub zespół specjalistów - tak wygląda zdrowa medyczna relacja a nie zdrowie publiczne. Mła się ten termin zaczyna kojarzyć z inszym - domem publicznym, z tym ze w burdelu cóś większy porządek.
      Mła ludzi oszukanych żałuje, nawet jak się dali oszukiwać z chęcią. Ciężkie zespoły mikrozakrzepowe czyli tzw. "syndrom nagle" zwany niekiedy "koincydencją czasową" ( o ile nastąpił krótko po zaczepieniu ) to nie jest cóś czego mła by komukolwiek życzyła. Z tego co wie to ilość tzw. incydentów zakrzepowych u osób zaczepionych jest już większa niż u tych którzy się nie zaczepili. Niestety mła przypuszcza że z biegiem czasu te proporcje będą się zwiększały na niekorzyść osób czepionych. Nie to że wszyscy naraz zachorują, jakiś uszczerbek na zdrowiu jednak będzie - a jak wyłączyć produkcję białka kolca? Ech...

      Usuń
    2. Tabaazo, ja tym czepionym tez zle nie zycze, kazdy ma prawo do zycia tak jak ja. Ja tylko pisze, ze na ich miejscu czulabym sie mocno oszukana, zeby nie powiedziec wychujana, bo moim zdaniem to oni nic nie zyskali na tym posluszenstwie. Jak sie obudza czy tam po 28 booster dojrzeja do faktu, ze ktos ich wykorzystal i nie beda sie chcieli wiecej czepic to ja ich z otwartym sercem przyjme do grona antyszczepow.

      Usuń
    3. He, he, he, antyczepionkowcy, ale to wygląda. W życiu bym nie sądziła że mła ktoś do antyczepionkowców zaliczy, niemal całe życie z dumą obnaszam bliznę po szczepionce na ospę i cieszę się że mojemu pokoleniu tę szczepionkę przeciw Variola vera jeszcze zapodawano. Wkurza mła to zawłaszczanie pojęć, ten preparat nie jest żadną szczepionką i od tego powinno się zacząć rozmowę ze społeczeństwem. Uczciwie, jest to preparat genowy mogący wspomóc organizm w wytwarzaniu odporności. Opowieści o szczepionkach mRNA czy takich na adenowirusach to jest zwyczajne oszustwo, chęć wciśnięcia ludziom pod znaną od dawna nazwą czegoś zupełnie innego. Już samo to powinno czynić ludzi ostrożnymi ale ni cholery nie czyni bo dla większości biały kitel to jak drzewiej sutanna.
      Robi się w ogóle niezły bajzel bo artykuły w Waszej prasie, jak to Kodeks Norymberski nie ma zastosowania wobec ludzi którzy dopuścili substancję w dobrej wierze, nie biorą się znikąd. To musi śmierdzieć tak że nawet nas podejrzewających od początku że jest tu mocno nie halo skala smrodu może zaskoczyć. Wiadomo jak to się skończy - kolejnym wariantem na który preparat nie podziała. Bardzo wygodne wyjaśnienie, szczególnie dla polityków którzy "chcieli dobrze" i postawili wszystko na kampanię czepień. Jednakże jest jedna rzecz która w trymiga rozwali wszelkie próby obrony politycznych i urzędniczych - gdyby poszukiwano naprawdę wyjścia ze srandemii, to warunkowo dopuszczono by i inne terapie do walki z covid. Wpierdzielili się w sytuacje bez wyjścia, a dla nas jest to o tyle dobre że już wiadomo że pierwszą rzeczą którą trzeba zresetować są instytucje dopuszczające leki i terapie.

      Usuń
    4. J Stsr, juz doradzają żeby w razie co miec heparynę pod ręką.

      W mediach publicznych jest już taka hiperpropaganda, że szok,,prlowskie klimaty się chowają.

      Usuń
    5. Na jedno szczęście coraz więcej ludzi dochodzi do wniosku że wolne media tylko z nazwy są wolne. Jeśli chodzi o telewizornię, najpowszechniej występujące u nas medium, to TVN zszedł do poziomu TVP, a Polszmat to tę nazwę nie zawdzięcza przeca "obiektywizmowi i rzetelności". Dno!

      Usuń
    6. Wiekszosc tzw.inteligencji to lewicowcy, murem za tvnem, wiec tego,ten...

      Usuń
    7. Szczęśliwie chyba nie zaliczam się do inteligencji, nie dlatego żem taka prawacka ( mła ma komusze zapędy wobec wielkiego kapitału co przyznaje bez bicia ) tylko inteligencja rozumiana jako osoby z pewnym stopniem wykształcenia to nie moja grupka. Całkiem spore stadko inteligentów sprawia na mła wrażenie wykształconych ponad swoją inteligencję, mła woli trzymać się z daleka żeby się nie zarazić tymi... no... miazmatami. Mła nie trawi TVN wraz ze sporą grupa znajomych z tego powodu że przekaz ichni cóś się zbliża do poziomu TVP info. Niestrawne to jest.

      Usuń
    8. Tabaazo, slad po szczepionce przeciw ospie to maly pikus. Mnie szczepili jeszcze trzy lata temu po przeszczepie szpiku kosci. Co prawda nie dalam sobie wstrzyknac wszystkiego co planowali (72 rozne czepionki) jak sie zorientowalam, ze moj stan zdrowia idzie zamiast w gore to gwaltownie w dol po 1/4 porcji jaka planowali.
      I mimo to jestem takim samym antyczepionkowcem jak Ty:)))
      Zgadzam sie z Toba w 100% to NIE jest szczepionka. No ale uzywaja tego slowa bo wlasnie przez to osiagaja cel. Dla mnie najbardziej podejrzane od poczatku bylo i jest, ze w kraju jak Ameryka, gdzie krwawiacy czlowiek nie dostanie bandaza za darmo nagle tak dbajo o jego zdrowie, ze dajo trzy szczepionki w ciagu jednego roku wszystkie ZA DARMO i nawet dodajo do tego frytki, bilety do burdelu a nawet udzial w loterii o miliona dolarow!!!!!!!!!!!!!!!
      I to smierdzi na odleglosc.

      Usuń
    9. W tej Hameryce to w ogóle macie ciekawe tradycje czepionkowe, jak się temu bliżej przyjrzeć to strach się bać. Mła była w PRL czepiona czym się dało i sobie te czepienia chwali bo dzięki nim uniknęła chorowania cinżkiego. Moja mama po szkarlatynie miała pląsawice, u mła jedynie biały trójkącik kole ust i schodząca skóra na dłoniach świadczyła o tym że miała kontakt z patogenem. Uważam że dzieci dostawały wówczas zajzajery ale rzeczywiście korzyści przeważały nad ryzykiem. Problem pojawił się kiedy na czepionkach zaczęto zarabiać, jak mła zobaczyła kalendarzyk czepień dzisiejszych hamerykańskich dzieci to ja wzięło i zatchło. Quźwa, kto jest w stanie przeżyć taki atak immunologiczny?! Co za dużo to niezdrowo ! Mła nadal uważa że dzieci na niektóre choroby należy szczepić. Bardzo się boję że po tym cyrku nastąpi odwrót od szczepień jako metody zapobiegania chorobom, ludzie będą dmuchać na zimne.
      Za darmo to można w nos piąchą zarobić, tyle w temacie darmoszki. ;-)

      Usuń
    10. Tak, obecny kalendarzyk szczepien wymyslano sukcesywnie po roku 1986 kiedy to kongers uchwalil i prezydent Reagn podpisal ustawe o zniesieniu wszelkiej odpowiedzialnosci za skutki szczepien przez producentow tychze szczepionek. No ale malo kto o tym wie, bo malo kto sie interesuje co rzad robi, ludzie lubia wierzyc, ze rzad jest od tego zeby sie nimi opiekowal.
      Moj osobisty tesc wyskoczyl jak Jack in a Box na sprezynie jak mu powiedzialam o tej ustawie "a skad TY wiesz? to Twoja opinia" no to mu pokazalam dokument i sie okazalo, ze dziadek (94 lata) ktory owszem glosuje od wiekow bo "to moje prawo i obowiazek" nie ma zielonego pojecia co za jego dupa robia ci na ktorych glosowal.
      I tak to wyglada. Jeszcze przed 1986 rokiem wszelkie uczulenia na rozne produkty spozywcze byly rzadkoscia podobnie jak autyzm wsrod dzieci i demencja wsrod starszych byla rzadkoscia. Zmienilo sie to radykalnie i np. autyzm wzrosl o 500% od tamtych czasow, statystyk demencji nie pamietam bo tez malo kto sie tym interesuje bo generalnie panuje zasada, ze starosc ma prawo do zaniku pamieci.
      To wszystko jest jedno wielkie kurestwo polaczone z klusownictwem.

      Usuń
    11. Dobra, sukcesywnie odpowiadam - o numerze zrobionym za Reagana wiedziała ale tylko dlatego że kiedyś tam książkę o przekrętach farmacji czytawszy. Dla mła Big Pharma nie różni się zresztą niczym od koncernów tytoniowych, zaprzeczać póki się da, korumpować póki można a jak już nie można to dziedzictwo kurtularne wspierać albo cóś w tym guście ( mogliby się raczej do leczenia byłych klientów dorzucić ale to by było naprawdę kosztowne ). Co do powikłań poszczepiennych to sama ilość zapodawanych specyfików robi wrażenie czegoś niezdrowego, układ immunologiczny nie uczy się, on jest w stanie wiecznego tresowania. Problem kontroli polityków w ogóle ludzi nie interesuje, uważają że zagłosujo cztery lata i majo z głowy. No a potem zdziwko. Ludzie nie odróżniają teatru, który im się zapodaje od konkretnych działań legislacyjnych i ich możliwych skutków, nie wiedza że połowy problemów by nie mieli gdyby im się chciało częściej politykom patrzeć na łapy. Kurestwo, kłusownictwo i lekcje baletu klasycznego!

      Usuń
  5. Pewnie są na świecie dobre wiadomości..... ale ja ze złą.....na prośbę Piesa, bo ona nie nie da rady......
    Musiała dziś przekazać opiekę nad Łazanką św.Franciszkowi.... i choć obie wiemy, że to najlepsza opieka z możliwych to tu zostało puste miejsce, które bardzo boli......
    Rabarbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest to miejsce w którym mła ma ochotę napisać karwa! Dlaczego? łazanka pięknie i grubo wyglądała. Franio kota dopatrzy dopatrzy ale kto dopatrzy Piesę? Pierwsze paki idą do poszkodowanych emocjonalnie, w charakterze plastra.

      Usuń
    2. Zajrzałam. Właśnie odpisałam do Romy, więc przekleję:
      Do mnie jeszcze nie dociera. Wszystko było ok. Wczoraj zwymiotowała. Raz.
      Dzisiaj dwa razy - raz rano, a potem koło 15.00, 20 minut po tym, jak się napiła - wodnistym śluzem, cuchnącym rozkładem. Od pierwszych wymiotów rano kot był jednym wielkim bólem. Wiedziałam, że NNNŚ Wet dzisiaj przyjmuje. Miał komplet ale i tak nas przyjął.
      USG. Rak żołądka, który nie dawał wcześniej żadnych objawów - kocica jadła z apetytem i miała się dobrze - aż wczoraj doszło do perforacji błony śluzowej żołądka. I już wtedy musiało boleć jak jasna cholera. Ani jeść, ani pić kot już nie mógł. Decyzja była natychmiastowa. Tak lepiej. W sumie do wczoraj Łazanka, nasza kocia babcia, nasz manul kochany o twardym charakterze i ciężkiej łapie, miała fajne kocie życie. Cierpiała chyba niecałą dobę.
      Niby można było jakieś leki, bo a nuż jakiś promil szansy, że jest mylna diagnoza... ale o tylko wydłużanie agonii. Dla mnie. Żebym "jeszcze się nią nacieszyła". Tego nie robi się kotu. Ani psu. Po prostu teraz już jej nie boli.

      Ból został ze mną.

      Koniec. Rozsypałam się.

      Taba, nie rób sobie kłopotu. Dam radę. Wiem, że decyzja była słuszna i jedyna możliwa. To wszystko, co mogłam dla Łazanki zrobić - nie skazywać jej na ból. Miała minimum 13 lat, raczej 15 albo więcej. Dostała od nas 4 i pół roku fajnego, dostatniego kociego życia. I godną śmierć.

      Kocie koło życia toczy się dalej. Od jakiś 3-4 tygodni pojawia się drobna, czarna, wygłodniała kotka. Nie pisałam o niej, bo nie jest adopcyjna i jeszcze jest swoja własna, czyli nie spoufala się. Zna już pory karmienia i ma swoją miskę. Dzikus i nerwusek, ale już cztery razy próbowała wejść do domu. Tylko cykorzy. Zobaczymy na co się czarnula zdecyduje. Że z nami zostanie to pewne. Raczej w ogrodzie, nie w domu, ale zobaczymy.

      Usuń
    3. Dobre wieści też są. Żeby nie było, że same złe. Wzięłam ze sobą Kapsla, bo się akurat nawinął, żeby Wet na niego spojrzał kontrolnie. Spojrzał. I jest SUPER. Nowy kanał drożny, czysty, kot nawet coś słyszy na to ucho. Przekręcony łebek mu zostanie, bo widać stan zapalny dokonał głębszych spustoszeń, ale nic nie zagraża życiu Kapslego. Trochę kaleka, ale daje radę.

      Usuń
    4. To prawda Piesko, życie nie tylko straszne. Nie ma co liczyć na wieczne rozwiązywanie problemów przez cuda ale one jednak są. Niespodziankowe. Tak jak to, że Kapsel coś słyszy.

      Usuń
    5. Pieso, było dobrze bo Łazanka wyglądała jak Kluska na Parze. Krótko cierpiała i szybko dostała pomoc. Twój dohtor ma oko i myślę że jego diagnozy możesz być pewna. Skoro powiedział co powiedział to sprawa jasna. Łazanka miała piękne życie, do ostatka, na fotkach które ostatnio wkleiłaś wyglądała na szczęśliwą, grubą kotę która zarzundza. Paczka już uszykowana, nie mogłam sobie za bardzo miejsca znaleźć to zrobiłam. Oswajaj czarnulę i pieszczaj Kapsla. Trzymaj się ciepło, wspominaj co dobre. Gdyby Was kota nie spotkała dawno mogłoby jej nie być, a tak została Łazanką a Wy zostaliście adoptowani. Teraz Łazanka niech Was z góry dogląda wraz z Tuśkiem, Rzępolem, Jojo, Mambą, Tą na Y, Kreską i inszymi ukochańcami.

      Usuń
    6. Piesu, jam nie kotowa jak Ci wiadomo, ale bardzo mi przykro, bo wiem co oznacza utrata pupila toz to jak czlonek rodziny. Tulam i buziam xoxo

      Usuń
    7. Tak, to jest pocieszenie, że ich nie boli... Tak myślę o tych, co odeszli. O Jagusiu. O Salemku. O Amberku kiedyś...
      Ehhh. ❤️❤️❤️
      One na nas czekają.

      Usuń
    8. Oj, mła tyż ma taką nadzieję że gdzieś tam się jeszcze najdziemy.

      Usuń
    9. Dzięki Dziewczyny za wszystkie ciepłe słowa.
      Taba, na bank bez nas nie byłoby dawno ani Jojo, ani Groszki, ani Jupi, ani Łazanki, ani Tusia, ani Sprzączki, ani Kapsla, ani Łapy, ani Zębuszki/Gabi, ani Jogiego (czy koty mogą mieć świnkę? Jogiego wywaliło z jednej strony i wygląda jak jednostronny chomik z kluską w pycholu, no to dzisiaj wet - a to ci niespodzianka! Dawno nas u wetów nie było... tiaaa...)
      Łazanka była szczęśliwa, tak jak były i są szczęśliwe pozostałe koty. Tylko wiesz, ja jestem nieszczęśliwa, bo z dziurą w sercu... Minie.
      Czarnulka, nazwana dzisiaj roboczo Kawką, czekała na jedzenie na schodach już 5.30. Mrucząca i ocierająca o nogi. Jak po śmierci Tusia Bambosz.
      Skąd wiedzą? No skąd? Zadziwia mnie ta ich komunikacja. U psów jest ona widoczna i czytelna, a u kotów niesamowita, jakaś telepatyczna.
      W stadzie też rozprężenie. Noc spokojna i rozmruczana, jakby nagle je wszystkie przestało boleć. Poza wszystkim, poza moimi emocjami i smutkiem całej sytuacji, obserwacja tych zwierzaków jest FASCYNUJĄCA!

      Usuń
    10. To rozmruczanie i ocierki Kawkowej to pocieszki. Koty podobno "jadą" głównie na falach alfa, u człowieka takie fale pojawiają się koło trzeciego roku życia. Pewnie dlatego tak szybko się uczą i zaskakują nas tym że "już wiedzą". Oczywiście nas a nie tych którzy zdolność uczenia się źwierząt mierzą tym czy źwierz sztuczki potrafi wykonywać.

      Usuń
  6. Przetrwaliśmy drugą kroplówkę. Jutro zastrzyki i dowiemy się co dalej. Jednak nowotwór. Mógł nie wyjść w badaniach z tego co rozumiem bo może niezłośliwy co nie zmienia faktu, że mógł urosnąć w takim miejscu, że ja wykańcza....
    Ehhhhh.
    We wtorek ja do odnóżnego. Dam znać.
    Padam. Stres mnie zabija.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocurrek, mła Tobie zakazuje stresu! Natychmiast! Trzymajmy się tego że może niezłośliwy a miejsce sprawą drugorzędną. Dawaj znać co u Was obu i czy paczkę wolisz pocztą czy do skrzynki.

      Usuń
    2. Skrzynka znaczy paczkomat? Może paczkomat lepiej? Dane chyba są na mailu, jak coś krzycz napisze.

      Usuń
  7. Imienniczko moja,ściskam pocieszająco.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do wariactwa, ktore trwa i konca nie widać, a wręcz to preludium do gorszego , wspomne tylko jak to w sobotę J.wybral się do klamociarni a tam awantura przy wejsciu, bo wlasciciele zaczęli wpuszczać tylko szczepanów, więc normalni ludzie wzniesli larum, ale oczywiscie niemiecki ordung i szlus, pewnie niebawem się zamkną do niewiadomo kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do tematu zasadniczego: covidianie nigdy nie przyznają się do pomyłki! Nigdy! Zgotują nam piekło przymusu i żadne statystyki i rzetelne badania naukowe nie pomogą. Hucpa trwa. Połowa z nich ty cwani, przekupni cynicy, druga połowa to po prostu nieprzemakalni na argumenty idioci. Nasza tzw. lewica już się odgraża, że złoży projekt ustawy o obowiązku szczepień. I pewnie to zrobią, i pewnie przejdzie po cichutku, może nawet tuż przed wigilią jak sławne LexSzyszko. Potem osły-posły będą się tłumaczyć, że wszyscy wciśli guzik bez czytania, bo to przecież już każdy o Świętach myślał, ten pierogi lepił, ten karpia łowił w wannie, a tamten na smartfonie majtki kochance na prezent kupował.
    Wcale bym się nie zdziwiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cynicy są nie do ogrania ale łatwo zmieniają front, natomiast idioci czy też raczej zestrachani doprowadzeni do cinżkiego idiotyzmu nie będą mogli zaprzeczać w nieskończoność faktom. Po prostu się nie da. W nocy w szpitalu umarła sąsiadka Pana Dzidka, Ninka. Zaopatrzona czepionkami jak należy. Do szpitala zabrano ją z ciężkimi objawami niewydolności oddechowej i pozytywnym testem. Epikryza jeszcze przed nami ale lekarze zaćwierkali o wielozakrzepowości jako możliwej przyczynie ( co daje duże prawdopodobieństwo zejścia albo przez covid albo przez czepionkę, ale czego w przypadku osób zaczepionych mendyczni jakoś nie chcą mówić - jak szczepionki nie było to wszyscy z pozytywnym testem quźwa, umierali na covid ). Z tej rodziny już nikt się więcej nie zaczepi, zagramaniczne dzieci i wnuki to sobie teraz w brody plują bo jak mła usłyszała "Gdybyśmy wiedzieli ilu zaszczepionych tak ciężko choruje i umiera to ja bym matki w życiu na to nie namawiała." Mła się musiała zaprzeć w sobie i durnie pitulić - Ale kto to mógł wiedzieć, przecież chcieliście dobrze - no bo co mła mogła na to innego odpowiedzieć. No i wyhodowali sobie "antyszczepionkowców", którzy są teraz osobiście zainteresowani żeby ci co tak pięknie zapewniali o tym jak czepionki przed zakażeniami, zachorowaniem, śmiercią chronią za te zapewnienia oberwali. Oni przeca teraz będą szukać innego winnego, bo im ciężko z tą świadomością że namawiali a to gówno dało i kto wie czy się nie przyczyniło do zejścia. Trzeba było ludzi nie oszukiwać i nie zapewniać że czepionka ochroni wszystkich skoro nie jest w stanie tak naprawdę ochronić tych których chronić miała - osób o obniżonej odporności. Przeca to właśnie one schodzą najcześciej i to po równo czepieni jak i nieczepieni, co widać w statystykach rzetelniej prowadzonych niż nasze krajowe. Mła dziś jest wkurwiona!

      Usuń
  10. Są protesty pod sejmem, byl tez we Wroclawiu, ale to kropla w morzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła napisze tak - myślałam ze źle widzę ale to prawda, w Luxemburgu który mła zna i traktuje jako takie Palm Beach na północy Europy ( Szwajcaria wysiada, Luksemburg to nieprawdopodobna wręcz kumulacja bogactwa ) ludziska potraktowali jarmark bożonarodzeniowy jak należy. Gdyby to się działo w Berlinie, Hanowerze czy Monachium to dla mła normalka. Natomiast Luksemburg "rozwalany" przez "antyszczepionkowców" dał mła mocno do myślenia. Te przymusy szczepionkowe mają mieć odległe terminy, co sugeruje że jest to kolejny krok przymusu pośredniego ( potem się nagle wszyscy zaczepią i będzie git do następnej dawki ), jednakże zdaje się że zarzundy mocno przedobrzyły skoro w takim Luksemburgu się zagotowało.

      Usuń
    2. Tak w ogóle to przestała się już dziwić temu co teraz wypisują Austriacy - że trzeba zacząć przymus szczepienny od polityków i przede wszystkim od ich dzieci, losowymi dawkami i nie w obecności kamer tylko przy sceptykach. Jak takie bezpieczne te szczepionki to niech je pobierają komisyjnie, przeca boostery nie szkodzą nawet w dużej ilości. To zapodawać bachorom politycznych dla dobra ogólnego. Pienrdolą za przeproszeniem o obowiązku a sami się albo nie szczepią albo ch.. wie czym i u kogo, czy tylko zaświadczenia na lewo zdobyte przedstawiajo.

      Usuń
    3. Tabaazo, te polityczne sie czepio, nasz Jozek nieboszczyk to sie nawet publicznie przed kamerami zaczepil:))))
      Tyle ino, ze ja widziala dawno temu jak Olbrychskiego nadziali na pal, a lon potem byl w innych filmach.... no to czuje, ze z tym Jozkiem tez sciema smierdzi.

      Usuń
    4. Dlatego mła tak naprawdę śmieszą takowe występy. U nas RODO nie miało obejmować pracowników, wg. ichniego projektu szef miał sprawdzać ale politycznych to już tak. Chyba tak ze 25% naszego parlamentu się zaczepiło. Poniżej mam anonimowy komentarz, jestem ciekawa jak to się rozwinie bo uważam że ludzie mają prawo do rzetelnej informacji i chętnie pociągnę temat, nawet przekażę komu trza żeby dokładnie sprawdził. To nie dlatego żebym zarzucała jakieś naciągania, co to to nie - po prostu trzeba zbierać dane, jak najbardziej skrupulatnie bo statystyki można przeca fałszować. Mogą to robić ci za i ci przeciw. Dlatego im więcej sprawdzonych danych tym, lepiej. Jawność informacji się społeczeństwu należy. Myślę że Anonim się z tym zgodzi, jawne dane mniej histerii. ;-)

      Usuń
  11. A w moim szpitalu na oddz. zakaźnym na 33 pacjentów jest 6 zaszczepionych, a na OIOMie na 8 respiratorach sami nieszczepieni. Nie uprawiam polityki ani propagandy, po prostu u nas tak jest. Usiłuję tych ludzi leczyć i może dlatego nie snuję teorii spiskowych, nie jestem tak histerycznie napędzona, jak Pani Tabaaza. Przerażenie i rozpacz - to czuję, patrząc na umierających , dotychczas zdrowych 30-40-50-latków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A który to szpital, tak z ciekawości pytam bo ja lubię sprawdzać ostatnimi czasy. Tak mła się od tych teorii spiskowych porobiło. Histerycznie wręcz bronię prawa do samostanowienia o sobie. Przyznaję, tak mła ma po komunie, jestem mocno podejrzliwa. Jeżeli ktoś tu zaczyna anonimowo zaglądać a zarejestrował się na bloggerze w 2020 roku moja czujność wzrasta w dwójnasób, chyba się nie dziwisz osobie z takim doświadczeniem pokoleniowym jak moje. Miło że leczysz wszystkich - to ile tych 30 - 40 - 50 latków w Twoim szpitalu na covid zeszło? Pytam bo zabieramy takie dane i możesz nam wszystkim pomóc, dane naszego ministerstwa już w zeszłym roku były tak prowadzone że licealista zdaje się je podważył. A uwierz my naprawdę chcemy wiedzieć ile ludzi i w jakim wieku umiera na covid. Przecież my "antyszczepionkowcy" i "histerycy" też mamy statystyków, zbieramy dane, choć uwierz, ciemni się je jak może. Z nieznanych nam przyczyn, bo skoro jest jak piszesz to nie powinno być ku temu żadnego powodu. No to który to szpital?

      Usuń
    2. O ile to nie "tajemnica mundialu" to ja też jestem zainteresowana, w końcu co fakty to fakty....
      Zwłaszcza, jak rozumiem, z tzw. pierwszej ręki.
      Rabarbara

      Usuń
    3. No właśnie, ja też chcę z pierwszej ręki. I nie mam żadnych paskudnych intencji, fakty przyjmuje takimi jakie one są.

      Usuń
    4. Mnie tam ten szpital nie rusza bom za daleko wiec nie sprawdze, ale za to autorke komentarza juz podobnie jak Tabaaza sprawdzilam. Biedactwo juz rok temu zalozyla konto i do tej pory nie stac ja na inny nick niz anonimowa:)) Podejrzana sprawa.

      Usuń
    5. Mła aż tak podejrzliwa nie jest, mła rozumie że nie każdy ma chęć się rozanonimować. Mła sobie poczeka bo dlaczego ma zakładać że każdy anonimowy w necie to troll? Mła jest pełna dobrych intencji, mamy okres adwentu i mła trenuje przed świętami. A ktoś anonimowy może mieć po prostu inne doświadczenia niż mła i tyle. Mła by sobie chciała swoją wiedzę o świecie z cudzą skonfrontować, ku pożytkowi własnemu i nie tylko własnemu.

      Usuń
    6. Tabaaza najwyrazniej jest lepszym czlowiekiem niz ja:) no ale moze mnie jeszcze nie dosiegnal ten duch swiateczny a swintego Mikolaja tu ni ma to i starac sie nie ma potrzeby.

      Usuń
    7. Ale dla mnie Wy wszystkie jesteście anonimowe- jak się podpiszę np. ktoś lub powiedzmy Biedactwo to już nie będę anonimowa? Nawet nie wiedziałam, że założyłam konto na bloggerze. Nie chcę na forum publicznym ogłaszać danych drażliwych, obawiam się , że powinnam mieć na to zgodę dyrekcji. Aż tak mi nie zależy na wiarygodności, nie pisałam , aby namawiać do szczepień. Niech każdy sam decyduje o swoim życiu. A powikłania zakrzepowo-zatorowe są w covidzie / czyli tzw. banalnej infekcji grypopodobnej/ na tyle częste, że wszyscy pacjenci otrzymują leki przeciwkrzepliwe w dawce profilaktycznej lub leczniczej.

      Usuń
    8. Wiesz, ja spodziewałam się właśnie takiej odpowiedzi. Zwalenia na dyrekcję, bo o to się zawsze potykamy kiedy pytamy o coś co wcale nie jest objęte tajemnicą lekarską. Dyrekcja i samorząd i odsyłanie do statystyk ministerstwa zdrowia których nawet WHO nie traktuje poważnie ( o zgonach to zmilczę, wiesz że nie raportujemy do Euromomo ). Nie ma żadnych prawnych przeszkód aby ujawnić ilość pacjentów leczonych na konkretne schorzenie w konkretnym szpitalu i stosunek ilościowy pacjentów zaszczepionych do tych którzy tej procedury nie przeszli. Tak naprawdę to takie dane powinniście w parę miejsc wysyłać, szpitale jednak nie zawsze to robią. Pracujesz w ochronie zdrowia to sama wiesz. Podasz nazwę szpitala a my wyślemy tylko pismo z odpowiednimi paragrafami, coby zwierzchność się nie nerwowała. Mówię ci to samo co lekarzom i pielęgniarkom czy pielęgniarzom - nie musisz podawać swoich danych, nikt tego od Ciebie nie wymaga. Dane szpitala nie są danymi wrażliwymi. Udzieleniem informacji, choćby takich anonimowych, dołożysz cegiełkę z bardziej rzetelnych danych do statystyk niż teraz dokłada ministerstwo. Po sprawdzeniu okresów, ilości, uczestnictwa bądź nie we wcześniejszej procedurach medycznych pojawi się w miarę prawdziwy obraz, na pewno bardziej realny niż te obecne raporty które się kupy nie trzymają.
      Nie wiem czy namawiasz do szczepień czy nie, podałaś konkretne dane i ja z grupą innych osób chcemy je sprawdzić i wklepać w statystyki. Po to by uniknąć histerii czy nieustająco pojawiających się teorii spiskowych na temat tego iluż to niezaszczepionych czy zaszczepionych i w jakim wieku leży pod respiratorami. Napisałaś A to napisz i B.

      Usuń
    9. Wszystko robione w pospiechu na kolanie, tak rzekoma czepionka jak i Remdedivir. Artykul z Newsweek:
      https://www.newsweek.com/remdesivir-recall-warns-glass-particulates-can-cause-stroke-even-lead-death-1656121

      Usuń
    10. Qurcze, szkło, stal i co jeszcze w prochach, czepionkach i syropkach? Mysie bobki?

      Usuń
    11. Dokladnie tak, a my mamy slepo wierzyc, ze to dla naszego dobra.

      Usuń
  12. Hmmm... a ja marzę o przedświątecznej ciszy covidowej, zaczynam się bać otworzyć lodówkę (i zaglądać na ulubione blogi). Ratunku !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziw się, każdy marzy ale chyba spokoju w prezencie świątecznym nam nie dadzą. Mam gdzieś covid ale nie mam gdzieś przepustek na autobus, do kawiarni czy do kina. Ciebie to też dotyczy, bo za pół roku jak się nie zaszczepisz to sobie w domku będziesz siedzieć. I tak w kółko Macieju, jeżeli myślisz Mariolko że żartuję to niestety nie. Chciałabym pochichotać ale cóś mła ten śmiech na ustach zamiera. Tak nawiasem pisząc to znasz jakąś czepionkę którą trzeba powtarzać co pół roku? Żeby zatrzymać chorobę o śmiertelności porównywalnej z grypą.

      Usuń
    2. Co pół roku to nie, ale corocznie mój K. szczepi się przeciw grypie. Ja jestem już kompletnie skołowana, wiesz, kiedyś było oczywiste, że jak masz odrę, świnkę czy wszawicę, to siedzisz na dupiu w chałupie , aż się wykurujesz, a nie szwędasz się po mieście, bo izolacja Twoją wolność ogranicza.
      Nie możemy się dogadać co do podstawowych pojęć- zawsze zgadzałam się z zasadą, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się Twoja- dlatego jeśli chcesz słuchać muzyki na plaży, to zakładasz słuchawki, jeśli mieszkasz w bloku, to uzgadniasz z sąsiadami, kiedy najmniej uciążliwy będzie remont Twojej łazienki, jeśli jesteś wierzący, to przestrzegasz zasad wiary, ale nie okładasz innych różańcem jak kijem po grzbiecie. Zdaje się, że wypadłam z peletonu już dawno temu i nie nadążam :)

      Usuń
    3. Spoko, doszlusujesz. Corocznie na grypę czepi się mnóstwo ludzi. Zdania co do tego czy te czepionki są skuteczne są podzielone, medyczni się wykłócajo. Ale jakby kto Twojemu K. prawem czepienia zabronił to mła ruszy z odsieczą i własną obfitą pierwsią będzie chlastać wszystkich którzy K. tej procedury chcianej nie dadzą! Bo K. ma święte prawo się czepić, tak jak Tatuś mła. Cały covid jest tak upierdliwy dla społeczeństwa nie ze względu na to jaki on straszny, on jest upierdliwy bo stanowi pretekst do zamordyzmu. Po co paszport covidowy skoro transmisja wirusa jest taka sama niezależnie od tego czy się człowiek czepi czy nie? Weź mnie Mariolka to wytłumacz bo mła myśli i myśli i niedługo myśliwą zostanie!
      P.S. Poczta czy paczkomat?

      Usuń
    4. Umarnelam jak sobie wyobrazilam Tabaaze chlastajaca piersiami:))) Nie to zebym wiedziala jak Tabaaza wyglada, ale wiekowo jestesmy chyba prawie z tej samej polki:)) wiec wiem, ze mozna zrobic wiatrak z cyckow:)))
      A serio to niech mi ktos przypomni, bo skleroza tez jest domena wieku, czy kiedys wmawiano zdrowym, ze sa chorzy tyle, ze bezobjawowo i zamykano ich w izolacji?
      Zamykanie chorych owszem moze miec sens ale ZDROWYCH???

      Usuń
    5. Nic ci się nie porypało, tak było - pamiętam chorobę bezobjawową jakby to wczoraj było. Potem było jeszcze weselej. W grudniu ubiegłego roku mła usłyszała z ust szefa rady mendycznej przy naszym premierze że czepionka to będzie taka że się nikt - uważaj - zakażać nie będzie, raz na całe życie uwolni nas od covida złego. No i dopiero mła zdębiała jak usłyszała że to ma być szczęście dwojakiego rodzaju bo mRNA i adenowirusowa, ale mła pomyślała cwanie dobra, niech to jakoś ruszy. Po czym ruszyło i mła dość szybko się zorientowała że dzieje się cóś dziwnego. Jak jest teraz każda i każden może sobie sam ocenić, wiarygodność profesora Horbana jest dla mła dość niska bo jak się okazało plótł trzy po trzy. Jak teraz rada mendyczna pod jego przewodnictwem cóś zaleca to mła myśli o partyzantce. U niej w rodzinie czepionke brali i przyjaciele tyż, skutki bywały różne - od zupełnego lighciku do zapalenia mięśnia sercowego, no i zejścia na oficjalny covid. Mła widzi kole siebie w bliskości że to tak pół na pół te proporcje się obecnie kształtujo. Nie wiem czy ta czepionka kogoś chroni? Takie ma doświadczenie z czepionkami. Jak dla niej to korzyści cóś małe w stosunku do ryzyka. No ale to dla niej.
      Co do wiatraka cyckowego to mła by mogła batalion wojska biustem zadusić. Pierwsi posiada bojowe!

      Usuń
    6. E, no nie przesadzajcie , obywatelko, były też izolacje dla bezobjawowych, ale z kontaktu- popytajcie wiekowych z dawnych sanepidów (ja z żółtaczką byłam uziemiona w szpitalu, moje kuliżanki z piaskownicy w chaupie). Z czepionką moją to mam tak, że mam nadzieję, że mnie uchroni przed kolejnym przeczołganiem tak, jak to wiosną było. Na zakrzepicę chorują też niecovidowcy, osobiście przywiozłam sobie prawdopodobnie z Chorwacji, ściśnięta na tylnym siedzeniu auta (d-dimery ok. 2 tys., ból łydki niemożebny, ale pan dochtór powiedział mi, że "wyników nie leczymy", jak pokazałam prywatnie zrobiony test i nie raczył nawet dotknąć mojej nogi. Mimo usilnych starań medyków udało mi się wyzdrowieć :) Zakrzepicę w czasach przedcovidowych miała moja pierwsza Teściowa, w początkach covidu zmarł na nią teść przyjaciółki (ten już na covid, pod tlenem, ale bezpośrednią przyczyną był zakrzep ). Niestety, leżenie plackiem chorych ciężko covidowców i nie-covidowców nie sprzyja unikaniu zakrzepicy.
      Nie jestem specjalistą ani medykiem, ani biologiem, na którąś wersję trzeba było się zdecydować, więc opierając się na doświadczeniach moich bliskich wybrałam możliwość zaszczepienia się, tak jak niemal wszyscy z mojego otoczenia. Na szczęście nikt z nas tego nie odchorował i u nikogo ciężki covid się nie powtórzył, odpukać ( a wcześniej przeczołgał 6 osób). Z drugiej strony- córka K. się nie zaszczepił i też zdrowa jest jak rybka, a aktywnie działała w Polskim Związku Przeciągania Liny ;-) (Taki był sposób na nieczynne ongiś siłownie, jeśli ktoś nie pamięta). Co do biustów, to drugim batalionem ja spokojnie mogę się zająć :))) Paczkomat czy poczta ? Oszalałaś, Kobieto ? Mało masz roboty, że tego grubasa z czerwonym nosem chcesz wyręczać ??? Ale jeśli koniecznie chcesz, to paczkomat ZGO08N.

      Usuń
    7. Izolacja z kontaktu to technika sprawdzona, ze tak rzecz określę. Taką izolacją z kontaktu opanowano epidemię czarnej ospy we Wrocku. Miasto było za kordonem sanitarnym ale funkcjonowało niemalże normalnie, przychodnie działały, samy i baseny pozamykali ( a lato było ponoć wyjątkowo upalne ), zbudowali izolatoria i najpierw szczepili nieobowiązkowo a potem obowiązkowo zajzajerem ( i wielu ludzi fiknęło, o czym władza nie informowała a co wiem z rodzinnego źródełka - jednakże fikniętych było znacznie mniej niż zachorzałych ). Zmarło coś kole stu osób, trwała impreza dwa miesiące i to podobno dlatego tak długo bo początkowo nikt nie chciał tematu nagłaśniać że esbecja przywiozła z wojaży czarną ospę. I tak w siermiężnych czasach gomułkowskich, bez lockdownów i nowatorskich terapii genowych poradzono sobie starym sposobem śledzenia łańcucha zakażeń z chorobą która jest naprawdę wysoce śmiertelna ( jak przelezie w formę krwotoczną to jest to stuprocentowa umieralność ). Mieliśmy wtedy taką instytucję, Sanepid się nazywała. Dziś Sanepid zajmuje się głównie zbieraniem haraczy ze sklepów i restauracji a z zarazą walczą eksperci. No i drugi rok nam tak mija jak walczą. Ludzie wybierają opcję dla się i starają się z całych sił nie zapaść na świństwo, korzystają albo i nie korzystają z czepionek, do sanatoriów wyjazdujo, na siłki chodzo ale eksperci wiedzo lepiej co dla ludziów dobre. Na początku srandemii kazali zamknąć lasy! Do czego się zresztą później nie chcieli przyznać. To są eksperci jak z koziej wiesz co trąba. Mła tak sobie myśli że gdyby ci wszyscy eksperci zostali dawno temu spuszczeni to my sami byśmy sobie z tym wszystkim poradzili, tylko żeby nam jaką taką najpotrzebniejszą pomoc medyczną zapewnić. to wspólnymi siłami dalibyśmy radę co złe przechorować. I nie żarlibyśmy się między sobą o bzdury typu paszport srowidowy, który na pewno nie jest po to by ograniczyć transmisję wirusa.

      Usuń
    8. Mialam zoltaczke w wieku 8 lat i owszem bylam na oddziale izolowanym, rodzine widzialam przez okno, bo tylko tak mozna bylo. No ale to ja bylam chora wiec nic dziwnego, ze mnie zamkneli. Dla 8-latka to bylo straszne przezyciem, ale jak to mowia jak cza to czeba. Teraz zamykaja zdrowych i tego nie kumam.
      A juz zamykanie plaz latem gdzie czlowiek moglby podbudowac organizm witamina D powinno byc moim zdaniem karalne. Moj tesc siedzi w mieszkaniu jak w konserwie, bo on uwaza, ze skoro ciagle jezdzi np. po zakupy to mu wystarczy swiezego powietrza. Musialam dziadka przeszkolic i od kilku dni widze, ze otwiera okna i wpuszcza troche sprawiedliwosci do domu. Tak umieraja ludzie w szpitalach, bo tam sie okien nie otwiera, tam sie pacjentow puszkuje i jak im poziom tlenu spada to zamiast ich pod maske tlenowa to inkubuja respiratorem. A respirator to 95% gwarantowana smierc.

      Usuń
  13. Interesujace spotkanie w Polsce film jest dlugi ale z tlumaczem wiec moze go obejrzec kazdy kto oczywiscie chce.

    https://cdn.lbryplayer.xyz/api/v4/streams/free/Spotkanie-otwarte-z-dr.-Reinerem-Fuellmichem-(Open-conference-meeting)/dfd9b923339ecfa696ee8fce3ed5d8aec6f806c7/1c2728

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jeden tym razem tylko po angielsku:

      https://www.marktaliano.net/starting-litigation-for-crimes-against-humanity-dr-reiner-fuellmich/

      Usuń
    2. Nie wiem dlaczego nasz lewica się nie podpina, facet w miarę skutecznie walczył z koncernami, sojusznik jakby naturalny. Mój boszsz... mła w życiu nie sądziła że wróci zamordystyczna lewica. Tak to jest jak się kadr nie wymienia tylko przewodniczącym zostaje "Lub czasopisma", któren i owszem jest inteligentny ale umoczony aż ocieka.

      Usuń
    3. Tabaazo, tu akurat nie mam pojecia, bo wiesz ja po tylu latach to nie mam zupelnie pojecia o polskiej polityce. Mnie lewica czy prawica jesli chodzi o Polske to juzi niestety nic nie mowi:(( Jak widzisz mam tyle roboty z moimi tutejszymi ze na nic innego czasu nie styka.

      Usuń
    4. Nasi polityczni są tak samo okropni jak Wasi, nawet na te same schorzenia cierpią. :-/

      Usuń
    5. Jakos mnie to nie pociesza... wrrrrrrrrrrrr...........

      Usuń
  14. Niemiecki współpracownik emeryt, wlasnie lezy w szpitalu z powiklaniami nerkowymi po 3 dawce . Mojemu J. odwolano rezonans, bo zawaleni staruszkami z nopami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to niewygodny temat i tylko nagonka na niezaszczepionych.

      Usuń
    2. Dorko, znasz historie mojej dawnej sasiadki. Jej 17-letni syn czeka na przeszczep nerki po drugiej dawce Pfizera. Ona tez podwojnie "zaszczepiona" zachorowal, w szpitalu doczepili jej booster i 13 dnia zmarla.

      Usuń
    3. NOP to temat zakazany. Mariolka ma rację że zakrzepowe historie to nie rzadkość, tylko teraz jest ich cosik wincyj niż zawsze było. Badajo to i badajo, proste nie jest bo przeca covid to tyż zakrzepica i to rozsiana, a tu i covidowcy i wyczepieni z NOP i chorzy na swojsko zakrzepice bo stare so i cukrzyce tyż majo. Nie jest prosto przypisać działanie konkretnej przyczynie. Ale trza być dobrej myśli, w końcu wymyślo markery które dadzo odpowiedz jaka to przyczyna. Na razie będą się bawili w statystyki. Mła ma takie dziwne czucie przez skórę, to nie jest racjonalne i jeżeli jej się zarzuci że nie opiera się na faktach to będzie to prawda, to jest tylko odczucie. Mła całą sobą odczuwa że lekarstwo które sobie zapodaliśmy jest gorsze niż choroba którą chcieliśmy leczyć. Medycznie i społecznie wyjdziemy na tym jak Zabłocki na mydle. Tyle instynkt mła.

      Usuń
    4. Też mi instynkt wręcz wrzeszczy odnośnie gorszości lekarstwa od choroby. I to piszę ja.

      Usuń
    5. A kysz ozdrowieńcze! Czekaj, czekaj, jeszcze Cię zabezpieczą, lockdownem czepionką, a potem jeszcze raz lockdownem, Jak to mawiał Nadszyszkownik Kilkujadek - "Ja wiem, polokoktowcy nas nie kochają. Ale my ich będziemy tak długo kochać, aż oni nas wreszcie pokochają." Howgh!

      Usuń
  15. Sąsiad mojego teścia też zmarł na-gle. Koincydencja, rzecz jasna. Teść jeszcze kilka dni temu miał ciężkie myślenice, bo "wszyscy się już zaczepili i dopytują, kiedy wreszcie on". Tiaaa...
    A poza tym czytamy Cię, Tabi, oboje namiętnie, tylko jakoś pisanie mi trudno przychodzi. Ale dobrze wiedzieć, że w tym ponurym pandemonium jest oaza normalności.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. A mła to się zawsze uważała za lekko szurniętą. Co to za czasy w których szurnięci są oazą normalności? Świat na opak, znaczy karnawał. Hym... jak mła zna życie to potem wszyscy będziemy mieli kaca!

    OdpowiedzUsuń