czwartek, 20 kwietnia 2023

Kwietniowa prasówka

Mła  dawno info - info nie zapodawała bo  mła ma prawo  do chwil bez obecności ględzących  głównie o pierdołach ludzi polityki i mendiów. Co nowego na świecie?  Wszystko po staremu tylko w nowym opakowaniu. Śmiesznie jest, Rosjanie pierwszego kwietnia ustawą Dumy Państwowej zalegalizowali brak publikacji danych statystycznych przez Rosstat. Na tym nie skończyli  bo zrobili numer jak za komuny - z dnia na dzień urzędowo zmniejszyli inflację z nastu procent  do cóś ponad trzech. I wiecie co? To nie był prima aprilis. Zaprawdę powiadam Wam - sankcje "nie działają", he, he, he, nawet któś tak ogarnięty jak Nabulina, szefowa rosyjskiego banku centralnego,  nie pomoże. Nie tylko Rosjanie bawią się w gospodarczą ciuciubabkę, to co wyprawia zarzund w UK sprawia że mła otwiera ślepia tak że mało gałki jej z oczodołów nie wypadną.  Oczywiście cała dupanda w królestwie to wina Wujka Wowy a brexit był błogosławieństwem. Mła ma wrażenie że Monty Python ma siedzibę na Downing Street 10. Jeżeli myślicie że na kontynencie jest lepiej to się nie mylicie. Tylko że to jest nieco lepiej i w dodatku na krechę. Gospodarczo wszędzie jest do dupy ale za to zabawa w covid była świetna. Co się nakradło i wykombinowało z tymi co kradli  i kombinowali zostanie.  No chyba  że z jakiej niewinności typu wskaźnik śmiertelności wśród  młodych po zapreparatowaniu  cóś się urodzi.

W Stanach postanowiono oskarżyć Ryżego. No rychło w czas, oszukiwał latami a teraz się wzięli i postanowili ukarać. Wiecie że mła za Ryżym nie przepada ale jednak nie może się oprzeć wrażeniu  że to proces nie w porę. Ciekawe kiedy jaki republikański prokurator poczuje w sobie moc i ruszy na tego kombinatora, syna  Bidena? Mła w tej całej sprawie dziwi jedno - postawa ludzi wobec kłamliwych polityków.  Nie wiem czy zauważyliście tako prawidłowość że kiedy politycy,  zarówno tzw. prawicowi konserwatyści jak i tzw. lewicowi postępowcy,  kłamią lub łamią prawo i na tym ich złapano, to ich elektorat  dostaje szału. Wszak nie można takich polityków wg. ich elektoratów  źle oceniać, bo najważniejszy jest ten szczytny cel - rzundzenie po naszemu. Otóż jest  to głupie, krótkowzroczne, problemogenne. Od czasu Billa Possij Cygaro, kiedy Amerykanie doszli do wniosku że  jeśli ktoś jest niemoralny w życiu prywatnym to wcale nie znaczy że  jako polityk będzie postępował niemoralnie, w Gabinecie Owalnym zasiadają coraz ciekawsze figury. Ach, bo Kennedy to dopiero był niemoralny.  Kennedy żaden święty, poza tym leczenie testosteronem nawet świętego by ruszyło. Taki był skutek wybrania schorowanego człowieka na najwyższy  urząd w kraju, dziś  ten numer  by nie przeszedł. Przechodzi za to relatywizm moralny.  Kiedyś od polityka wymagano  aby praktykował to, co głosi  ( practice what you preach ) pod rygorem utraty wiarygodności, co  przekładało się na wypad z polityki. Nixon to poczuł całym sobą. Dziś się  utraty wiarygodności woli nie widzieć.

Mła w kwestii tej wiarygodności polityków zmieniła pogląd  i jest obecnie zajadłą konserwą, jej zdaniem osoby publiczne mają ograniczoną prywatność, zwłaszcza te sprawujące urzędy. Dla mła właśnie takie podejście jest właściwym konserwatyzmem a nie składanie winy za niepowodzenia życiowe  na barki tych innych, wskazanych przez polityka. Hym... mła jest chyba bardzo konserwatywną konserwą. Mła na ten przykład uważa że romansowanie z kolegą z pracy w organizacji takiej jaką jest fundacja Ordo Iuris, uchodząca za  walczące ramię katolicyzmu, niczym się nie różni od postępowania tych głośno walczących z prywatną edukacją posłów partii lewicowych, którzy  posyłają swoje własne dzieci do szkół prywatnych.  To się nazywa zakłamanie i jest tym co odstręcza ludzi od polityki i sprawi w końcu że zastąpią polityków kimś lub czymś innym. Może nawet prędzej niż nam się zdawa bo ostatnio polityczne i niektóre koncernowe bardzo się przestraszyły AI, o której do tej pory ćwierkały że to samo dobro.  Kiedy się okazało że AI to broń obusieczna i można za jej pomocą kontrolować tak społeczeństwo jak i polityków i piniężnych, to teraz nagle aj, aj. Memorandum schwabisty wymyśliły.  Tylko że to nic nie da, mła się przypomniały takie ludzie co maszyny tkackie parą napędzane niszczyły. 

Ciekawe jakie autorytety sobie upatrzymy jak nam polityków braknie? Niektórzy ludzie muszą kogoś w roli autoryteta mieć, potrzebę zawierzenia mają. Dla mła  to troszki ograniczające  zdolności poznawcze, no ale wiadomo że mła pokręconą szurą jest, że sobie tak feminiatywnę. U nas myli się radośnie mądrość z wykształceniem. Można być akademikiem w dziedzinach fizyki, matematyki, medycyny i niekoniecznie mądrym człowiekiem. Do niedawna dobroć i tzw. właściwą postawę moralną przypisywaliśmy duchownym ale zdawa się że to już pieśń przeszłości. Obecna lewica wróciła do radykalizmów typu nowy człowiek, nie daj  boszsz dać jej władzę a współcześni  konserwatyści, to tacy którzy chcą żeby inni żyli tak, jak oni udają że żyją. Strach się bać że za autorytety mogo zacząć robić celebryty albo, nie daj Najwyższy, boty.

Co do sztucznej yntelygencji, taka z niej inteligencja jak z koziej... tralala. To model językowy,  jak zadajesz pytanie, to na podstawie słów kluczowych i ich powiązań sztuczna generuje odpowiedź będącą zlepkiem tego co ma w bazie. Wyciąga jakieś fragmenty tekstu i skleja w jeden  względnie spójny tekst. To nie jest taka AI o jakiej myślicie, do zrozumienia tekstu temu daleko, to się dopiero uczy a znając zmienność kontekstu słów cholera wie czy kiedykolwiek się nauczy. Natomiast pojawienie się Chat GPT uzmysłowiło ludziskom skalę problemów które nas czekają, o czym oczywiście te barany zafascynowane czwartą rewolucją przemysłową nie myślały intensywnie "bo to jeszcze nie teraz".  Choćby kwestia odpowiedzialności prawnej  za działania sztucznej: wypadki aut autonomicznych, roszczenia dotyczące praw autorskich, odpowiedzialność za fałszywe informacje, błędne diagnozy. Jak komputer naliczy zbyt duży rachunek to da się wyprostować, jak  usuną dwie nerki w wyniku błędu, to z prostowaniem będzie cóś ciężko. A najlepsze że to wszystko yntelygentne sztucznie na prund, któren cenny niezwykle. Na razie ludzie się zastanawiają czy z roboty wyleci 5% czy 75% pracowników i to jest ich główny problem.

Makaron był w Chinach i sprzedał airbusy, niestety przy okazji się wypowiedział, niepomny słów poprzednika nie skorzystał z okazji żeby siedzieć cicho. Nie że cóś głupiego ogólnie  ćwierkał, głupie było to że zdawało mu się że on Napoleon I i Ludwik XIV w jednym a jest smętną nastą wodą po de Gaulle'u. W dodatku brudną, szczery miłośnik autorytaryzmu. Tako mówkę jak on to mógłby  palnąć prezydent zjednoczonej Europy, nie EU tylko federacji, a nie prezydent kraju, którego wojska są przewożone na miejsce konfliktów amerykańskim transportem. To się nazywa palnąć jak łysy grzywą o kant kuli. Niemce się cieszą, któś z europejskich polityków okazał się jeszcze większą purchawką niż ich obecny kanclerz. To że Makaron musiał odreagować po wylaniu się na niego miłości ludu w związku z reformą emerytalną, słuszną zresztą, to jasne, tylko dlaczego qurna musiał udawać Ślepego Ziutka? W zeszłym roku udawał Człowieka w Moro i też nie wyszło, zdaniem mła jedyną osobą którą Makaron może spoko udawać jest nasz Prezydęt. Be specjalnego wysiłku wejdzie w rolę, pauzy w przemówieniach tylko poćwiczy.

Tzw. faszystowskie Włochy wreszcie się ogarniają. Wbrew temu na co wielu liczyło, zarzund Meloni się utrzymał. Chyba głównie dlatego że baba ma zdolności koncyliacyjne i tnie po skrzydłach. Durnowaty Salvini z lekka spacyfikowany, Człowiek z Botoksu w szpitalu z białaczką, Unia dojona bo Włochom się przypomniało że kiedyś mieli gospodarkę i umieli produkować. Drzewiej  to w UE uchodzili za szurniętych bo zarzundy zmieniali, wiec wpływ był znikomy, może teraz cóś się zmieni. Niemce w zasadzie pod hamerykańskim zarzundem, przynajmniej jeśli chodzi o politykę zagramaniczną, podobnie jak u nas nie myśli się tam obecnie o europejskich sojuszach obronnych a to z tego powodu że żeby myśleć to trzeba mieć czym. Część ichnich polityków, baaardzo duża część, sprawia na mła wrażenie jakby narządka do myślenia nie miała. To że u Niemców z myśleniem tak se, nie zwalnia naszych zarzundów od  wciągania Niemców w grę po naszej stronie i o nasze interesy. Tymczasem nasze jakby się blekotu opiły, tak się cieszą z tego że Niemcom rok temu  nóżka się podwinęła i Europa zobaczyła że król nie tylko nagi ale to cóś mało urodny, że pieją jakby Amerykanie po cichu już Reich rozmontowywać zaczęli A tymczasem Amerykanie nic takiego nie robią bo Niemce zostały zdyscyplinowane i teraz karnie pieniążki ślą gdzie trza, licząc na jasyr czyli uchodźców z chęcią do pracy i konfitury ukraińskie po wojnie. Nawet się ostatnio na Chiny oburzali, wrrr, wrrr.  Zupełnie jak Matołżesz, któren pojechał złożyć hołd lenny Kamali, bo żadnego inszego powodu  jego wizyty w Stanach mła nie jest w stanie wymyślić.  

U nas jazda z ukraińskim zbożem co to jechać miało tranzytem ale przyjechało na stałe. No cóż mła Wam może napisać? Państwo mamy z góowna i patyków,  ci na górze byznesy robią, dojąc szaraczków ile wlezie i odpalając im w ramach jałmużny przedwyborczej ich własne cinżko wypracowane piniądze w myśl zasady zabieraj cicho rozdawaj głośno. Do tej pory lud się w dużej części z rozdawania kasy cieszył, teraz jakoweś wątpliwości go nachodzą, najczęściej po wizytach w spożywczaku. No cóż, ludzie sobie to same zrobiły a jak wiadomo chcącemu nie dzieje się krzywda. Mła jeżeli komuś współczuwa to samej sobie, bowiem już w 2015 miała świadomość jak to się skończy. I się niestety, qurna, nie pomyliła, choć bardzo by chciała. Ech... dupanda. Ponieważ info - info z lekka dołujące to obrazki są ogródkowe dla polepszenia nastroju. W Muzyczniku jaaz, a właściwie to  jaazik  który kołysze. 

9 komentarzy:

  1. Z politykami i w Polsce i na świecie jest coraz gorzej. To jak choroba psychiczna, która nimi owładnęła i narasta. A my, biedne baranki, tkwimy pod butem tych wariatów i choc nam sie nie podoba, to cicho siedzimy, co by nie było gorzej. A będzie. Co dnia widać, że jest. A to zatrute zboże a to wzrastające podatki od emisyjnosci a to zapowiadane kontrole budynków. Ta lista szaleństw nie ma konca. I nie ma też nadziei, że jak ktos nowy dojdzie do władzy będzie lepiej. bo przecież w trakcie kampanii przedwyborczej każdy lis udaje owieczkę, o ile to sie dobrze sprzedaje. Potem dopiero pokazuje swoje prawdziwe ja. A co gorsza prędzej czy później ujawinia sie też jego "szaleństwo". Najczęstsze to opętany pęd do żłoba połączony z głuchotą na bolączki suwerena.Ech! Od jakiegoś czasu S.Piton zastanawia się nad najlepsza forma rządów. I wg niego to merytokracja czyli rządy najlepszych spośród nas. Najlepszych i w sensie moralnym i jesli chodzi o mądrość. No cud i miód. Ideał. Ale moim zdaniem zupełnie niemozliwy do realizacji. Bo takich prawych nie dopuszcza sie do żłoba. A zresztą, oni sami też sie tam nei pchają. Moze nawet ze strachu, że jak sie tam dostaną, to zaraża sie szaleństwem. A wolą sobie życ normalnie i filozofować w bezpiecznej bańce swojej codzienności.
    Cudny Twój ogród i wszelkie w nim kwiateczki. W ogóle coraz piękniej sie teraz robi. i całę szczęście, bo tylko to daje człowiekowi jakis napęd do życia. Uściski serdeczne załączam i podziekowania za inteligentną i dowcipną, jak zwykle, prasówkę!:-)):D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zauważ Olgo, że np. Ty do polityki się nie pchasz. Nawet na lokalnym, wioskowym podwórku. Ja podobnie. Przeraża mnie odpowiedzialność, konieczność podejmowania decyzji w cudzym imieniu. Czyżby dzisiejszych polityków to nie obchodziło, nie dotyczyło?
      Jakoś tak to wychodzi, że do polityki ( wyjątki pomijając ) nie prą najlepsi. Tak więc jak się ma stworzyć ta merytokracja? Sama z siebie?
      I jak ma się coś zmienić na lepsze, kiedy rządzeniem zajmują się głupki?

      Usuń
    2. Mła się wydawa Olu że polityki to są takie same jak zawsze były, tylko my teraz mamy zdolność lepszego śledzenia tego co one polityki wyprawiają. Poza tym kedyś tam oprócz własnych biznesów, polityki pilnowały biznesu swoich krajów. Nie jest przeca tajemnicą że Churchil zarobił na wojnie aż miło ale pozwolił swojemu krajowi przejść transformację z roli imperium kolonialnego i supermocarstwa do roli zamożnego kraju zachodu Europy, chronionego sojuszami, w miarę bezboleśnie. Przy okazji zapewnił wpływy na które tak realnie patrząc UK nawet w latach czterdziestych XX wieku nie zasługiwała, mając w perspektywie planowany demontaż kolonii ( cały problem z koloniami polegał na tym jak ich utratę sprzedać zarówno establishmentowi jak i społeczeństwu, już po I Wojnie Światowej łebscy ludzie w UK wiedzieli że system kolonialny trza demontować z przyczyn prozaicznych, kolonie zaczęły sporo kosztować a zyski z nich osiągane nie rekompensowały wydatków ). Winston dbał o cale podwórko, obecni politycy są pozbawieni szerszej perspektywy, myślą bardzo doraźnie i nazywają to real politic, choć to co robią nijak nie podpina się pod definicję tego pojęcia. Jeśli chodzi o mendialnych to też ich coraz łatwiej przejrzeć, człowiek widzi jak grzęzną w propagandzie. Mła pamięta jak FOX zachwycał Ryżym, że będzie prowadził państwo jak korpo, choć przeca tam pracują łebscy ludzie , którzy wiedzieli że państwa demokratycznego jak korpo nie da się prowadzić bo korpo jest nastawioną na zysk niedemokratyczną strukturą. Ciemnote ludziom wciskali. A CNN co wyprawiał z okazji srandemii, przeca wg. ich linii to my już dawno powinniśmy być martwi bo niezapreparatowani i bez lockdownów. A teraz cicho sza na temat nadmiarowych zgonów będących skutkiem podjętych działań, których liczba jest znacznie wyższa niż zgonów na covid, nawet wliczając te dęte kwalifikacje zgonów ( oficjałka z WHO - zgonów na srovid ponad 5 milionów, zgonów nadmiarowych bez srowida 17 milionów ). Dopóki ludzie ludzie żyją w banieczkach to dla polityków bezpiecznie, jak wyłażą ze swoich baniek, przestają popierać w całości linię propagowaną przez media, zaczynają widzieć że rzeczywistość jest bardziej złożona to dla politycznych i mendialnych nieciekawie. Bo bredzenie o elektronicznej kasie napotyka na opór, ludziska zaczynają ćwierkać że zamiast wychodzić na ulicę przestaną płacić podatki bo państwo cóś niewydolne, jakichś rozliczeń zaczynajo dochodzić. Dlatego polityczne szalejo z propagando, no wiesz - divide et impera.
      Dzięki Najwyższy za ogrod, mła ma odskocznie od tego wszystkiego przytłaczającego. Następna prasówka dopiero pod koniec maja, mła nie ma siły na politycznych i mendialnych.

      Usuń
    3. Agniecho ludzie się nie pchajo do polityki bo nie wierzą że zmienio system. Bo problem nie tylko w jakości polityków, problem jest też systemowy. Narastało, narasta i w końcu piendrolnie, zdaniem mła system nam zacznie się zmieniać. Oby na taki w którym da się żyć. ;-D

      Usuń
    4. No właśnie, system. Ja też nie mam siły do medialnych, doszłam do wniosku, że całkowita niewiedza jest równie szkodliwa jak wiedza. Więc ogromne dzięki że przedzierasz się przez te chaszcze i manowce propagandy😃

      Usuń
    5. Mła raz na jakieś dwa i pół tygodnia jest w stanie zanurzyć się w tym szambie, bowiem pilnuje czy czego paskudnego gnojki nie knują. Ostatnio zarzundzające bardzo brzydkie pomysły miewajo i czujnośc wskazana. Mła tak sobie myśliwa czasem że łone majo opracowane tako taktykę męczącą - odstręczającą, żeby ludzi odrzucało i nie patrzyli im za bardzo na ręce. Mła się przedziera ale zawsze potem napić się musi, bo na czeźwo się znieść nie da, Dlatego info - info rzadko że mła boi się coby w alkoholizm nie popaść przez takiego mynistra Sasina albo inną gwiazdę oszczędzającą na ZOLu dla męża.

      Usuń
  2. Przedwczoraj na poważnie zastanawiałam się, czy nie ma gazet dla kotów. Chętnie bym poczytała, bo te ludzkie wprowadzają mnie w nastrój przygnębienia. Nie ma w nich prawie wcale dobrych wiadomości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dlatego że złe wiadomości się świetnie klikają, sprzedają i wogle. Od paru lat media głównie zajmują się straszeniem, z naturalnych zmian klimatu robią katastrofę z winy człowieka ( co nie znaczy że ludzie szanują środowisko, ale o czym jakoś mniej chętnie się mówi i pisze, szanują je głównie w krajach wysoko rozwiniętych i zamożnych, im biedniej tym ludzie bardziej w dudzie mają środowisko ), z choroby mającej śmiertelność na poziomie grypy robią marburg albo inną ebolę, każde wybory są teraz ostateczne, przełomowe i potem potop, kiedy Wujek Wowa cóś tam brzdęknie o atomie na Białorusi to się zapluwają ze szczęścia, jakby wierzyli że w Kaliningradzie niczego takiego nie ma. Jakby było mało z takiego nieszczęścia jakim jest wojna robią serial w odcinkach, taki ku pokrzepieniu serc co jest głupie bo ku pokrzepieniu serc to może być na Ukrainie a u nas wręcz nie wypada żeby było. Prasa zamieniła się w ściek propagandowy mający przekonać nas że zewsząd czyhają na nas zagrożenia i w związku z tym powinniśmy przehandlować nasze wolności za poczucie bezpieczeństwa, które zapewni władza. I nie, to nie jest teoria spiskowa, Patriot Act, jedna z najbardziej paskudnych i łamiących prawa człowieka ustaw została stworzona i przyjęta w kraju, który słowo demokracja odmienia przez wszystkie przypadki. Rozpierniczenie w drobny mak tego ustawodawstwa będzie sygnałem że w Stanach władza zaczyna być znowu z ludu, przez lud i dla ludu, a nie dla opłacanych przez establishment wierchuszek partii politycznych ( jakoś żaden z prezydentów po Głupim Dżordżu, niezależnie czy demokrata czy republikanin, nie wystąpił z inicjatywą, a i w Kongresie i Senacie cóś cicho w tym temacie - raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy ). Europa paczała i zazdraszczała i z okazji srandemii usiłowała naśladować, posuwając się nawet do tego że władzunia sponsorowała dziennikarzy, jak to miało miejsce w Reichu, jakby się obawiali że europejskie mendia, które są nieraz własnością zdziwnych portfeli, same z się nie poprą pędu politycznych do zamordyzmu. I to parcie przez zastraszanie do władzy autorytarnej, tradycyjnie ukrytej pod maską troski, jest drugą przyczyną Agniecho, oprócz tej nieszczęsnej klikalności i sprzedawalności, zalewu złych wiadomości.

      Usuń
    2. A za to kota ma się lepiej. I to jest porządna, dobra wiadomość.

      Usuń