piątek, 13 października 2023

Prasówka - co tam na świecie?

Żyjemy w czasie zawieruch i przemeblirowki. Kończy się  Górny Karabach, Armenia kombinuje jak koń  pod górę bo szuka parasola a dla Rosji nie ma już znaczenia, no i Rosji nie stać obecnie na utrzymywanie fikcji bycia głównym rozdającym w regionie Kazachstan  oficjalnie odcyckował się od Rosjan ). Azerowie usiłują się rozrastać, korzystając z dyskretnego odwrócenia wzroku przez Amerykanów, którzy pilnowanie interesu ormiańskiego hym... powierzyli Turkom, którzy jak wiadomo byli dla Ormian samą dobrocią. W Izraelu odbył się bardzo zdziwny wjazd na chatę w wykonaniu Hamasu, który nie wiadomo dlaczego nasze mendia radośnie przypisują Rosji z którą Izrael ma przeca bardzo dobre stosunki ( ale nasze mendia całe zło świata upatrują u Wujka Wowy, normalnie Oko Saurona a nie zredukowane imperium ). Co się będzie działo w Strefie Gazy łatwo się zorientować, będzie rzeź! A potem równanie Gazy z ziemią. Pytanie co z dwoma milionami ludzi mieszkających w Gazie? Państwa arabskie tak  kochają Palestyńczyków jak psy dziada w ciasnej ulicy, muslimska wspólnota zwana ummą przestaje mieć znaczenie kiedy ma się przed oczyma lekcje pod  tytułem Liban  czy rola palestyńskiej diaspory podczas najazdu Iraku na Kuwejt. Nie ma co liczyć żeby któryś z krajów  ościennych zaryzykował destabilizację, przyjmując uchodźców, poparcie dla Palestyńczyków jest  głównie werbalne a urządzanie karnawału na ulicach nie otwiera granic. Znaczy somsiady wyrażą straszliwe oburzenie jakby co ale im okrutniej będzie odbywała się pacyfikacja Gazy tym szacunek  dla Izraela wśród nich  będzie wzrastał. No i dlatego Izrael Gazę rozpierniczy nie tylko przy  aprobacie  Zachodu ale też, co  może wydawać się zaskakujące, ku uldze wielu arabskich państw dla których Palestyńczycy są problemem na drodze do normalizacji stosunków z Izraelem. Doły tam pokrzyczą, góra przeczeka a za jakiś czas przywódca Hamasu zamieszkały w Katarze wyleci w powietrze albo umrze na serce, w zależności czy  od tego wykończy go Mosad czy służby, któregoś z arabskich krajów ( stawiam na Jordańczyków, ich umiłowanie palestyńskich przywódców jest powszechnie znane ).

Tak to już jest na Bliskim Wschodzie. Co potem nikt nie wie, w Izraelu rządziły ostatnimi czasy oszołomy że strach się bać, ekstremizm Palestyńczyków jest nakręcany przez to oszołomstwo. Nie znaczy że Palestyńczycy święci, przywódców wybierają sobie takich że macki opadają, złodziejstwo i hucpa  że wyczyny obecnego izraelskiego premiera bledną. Tylko co to ma za znaczenie kiedy w  Gazie 40% ludności ma mniej niż 14 lat. Czuję się jak po bombardowaniach Aleppo, wszyscy wielcy świata wyrażali współczucie, przyjmowali migrantów, bynajmniej nie z Syrii bo nie oto w przyjmowaniu migrantów chodziło by ludność cywilną Syrii ratować,  wojska amerykańskie zwijały się z regionu, bo przeca Trump zarzundził  że trza się szykować na Chiny a ludzie lądowali w obozach pomiędzy ISIS, Assadem czytaj Rosjanami, siłami Turków i Kurdów. I tak naprawdę nikt nic nie zrobił ględząc w kółko  o wartościach. No bo to Arabowie się tłuką! Ukraińcy mają to szczęście w nieszczęściu że są tacy europejscy, ech... Na Ukrainie tak w ogóle to bez zmian, wojna pozycyjna, ponoć obie strony konfliktu się nadymają. Wszyscy wyczekują kto pierwszy powie pas i rozpocznie mrożenie. Jak na razie trwa uświadamianie że wyżej d nikt tu nie podskoczy i zdawa się że to powoli dociera. Zdaniem mła trwa już opracowywanie strategii rozmów pokojowych. W Azji Chiny przeżywają że kryzys gospodarczy przestał być ich słodką tajemnicą i też usiłują się trochę nadąć. Nadal straszy się wojną o Tajwan ale zaczyna to trochę dziwnie wyglądać ze względu na chińską demografię - mediana wieku wynosi tam bardzo oficjalnie 37 lat i stale wzrasta. Co prawda dużo testosteronu w obiegu bo nadwyżka mężczyzn powstała w skutek uwarunkowań kulturowych jest potężna ale co to z tego wyjdzie tego nie wie nikt, tym bardziej że cóś mocno rosną Indie. Świat nam się ostatnio zmienia, zafiksowani na tzw. najbliższej Europie możemy tego nie dostrzegać. 

A w Europie tyż zdziwnie. Nasze zachodnie somsiady majo problemy, co prawda znacznie mniejsze niż to wieszczy nasza prawica ale za to znacznie większe niż się na ogół sądzi w Niemczech. Przestawianie gospodarki nie idzie tak jak to sobie umyślono i choć tzw. ciepłe  uczucia Amerykanów do niemieckiego państwa płyną zza Atlantyku, to dość wyraźnie Niemcom pokazano że wielka gospodarka tak ale z geopolityką w ich wykonie to tak niekoniecznie. No niby można ale są pewne ograniczenia, znaczy pacz co robi Wujek Jo i się stosuj. Problem w tym że wielka gospodarka wymaga modernizacji, a ponieważ kiepsko idzie z dekretowaniem zmian technologicznych to trza się naprawdę zabrać do roboty, tylko  nie za bardzo jest kim. Mła się wydawa że obecnie największym problemem Niemiec nie jest polityczne znaczenie ich głosu na arenie międzynarodowej a siadanie potężne układu społecznego opartego o dobrze działającą gospodarkę. Niemcy są wkarwieni na swoich rzundzących i co interesujące, wkarw w Ostlandach przekroczył pewną psychologiczną barierę - zaczynają tam się jakby nieco głośniej zastanawiać czy to zjednoczenie kraju to był taki fajny pomysł. Hym... jak do tej pory zastanawiano się nad tym raczej w zachodniej części kraju. Niemiecka władza państwowa zaczęła uciekać do przodu, mamy nowy projekt europejskiej  konstytucji, wykonany wspólnie z Francuzami, który to projekt starannie olewają insze kraje, udając że nie wiedzą o co chodzi. Mamy też nagłą niechęć do przyjmowania imigrantów  i opowieści jak to wszystko po wojnie ukraińskiej wróci do normy. Zza tego wszystkiego przez rzund niemniecki dmuchanego powoli wyłazi jak dupa z pokrzywy sytuacja koncernów samochodowych i zdawa się że nie tylko samochodowych. Strzyka mła w lewej pięcie, pewnie na zdechnięcie sporej części wizji nowej, wspaniałej,  zielonej przyszłości. Mła odnosi wrażenie  że  bardzo wielu czeka w Europie na otrzeźwienie Niemiec z zieloności i przekonania o dziejowej misji, żeby spoko zacząć reformować w UE to co wymaga reform. Państwo zarzundzane przez koncerny cóś się nie sprawdziło jako reformator, więc trza poczekać aż mu przejdzie.

U nas  zaraz cisza wyborcza, wreszcie!  Jaki by w naszej Cebulandii wynik wyborów nie był to  mła w pełni usatysfakcjonowana nie będzie, jakoś żadna z sił politycznych się nie zająknęła na temat jakim to złem jest Nestle i Coca - Cola i szalejący  korporacjonizm. Co prawda rzundzące wywołują we mła odruch wymiotny ale opozycyjnych  mła traktuje głównie w kategorii mniejszego zła. Tylko tyle i aż tyle.  Dzisiejszy wpis ozdabiają grafiki Brada Hollanda a w Muzyczniku cóś jesiennego.

12 komentarzy:

  1. Dziękuję co Tabaazo za prasówkę, moje przemyślenia są dość podobne.
    Zmęczonam porządnie, bo ogród wymaga obsługi, a i te dwa kulawe konie też. Jeden próbował mi pokazać, że on rządzi, i się zdziwił. Bo się okazało że jednak nie.
    Tak więc wdzięcznam za skrótowość przeglądu wieści ze świata, bo pogłębionego, długiego tekstu mój umęczony organizm by nie przyjął.
    Idem dalej tyrać. Bye bye.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła napisała i się natentychmiast poczuła zwolniona z zajmowania się pilnowaniem politycznych przynajmniej do końca miesiąca. Polityka krajowa to obecnie wyżyny absurdu i nie zamierzam się nią zajmować dopóki politycznym gorączka wyborcza nie przejdzie. Mam uczulenie na zabawy dziecięce w piaskownicy i nerw mła bierze kiedy jest darcie że Mateuszek zabrał wiaderko a Donald na niego napluł, wiaderko odbierając. Tyłki bardzo niepoprawnie politycznie skroiłabym obu a resztę politycznej bandy postawiła do kąta za zawracanie głowy mamusi, która tych gnoi utrzymuje.
      Na świecie się dzieje ale z poziomu naszej piaskownicy, którą stworzyły głównie mendia i którą głównie się zajmują, mało co widać. Stąd krótkie info, żeby nas potem rzeczywistość nie zaskoczyła.
      Mła była wczoraj w lesie, pozazdraszczała Romi. Teraz się wygrzewa, he, he, he. Grzyba znalazła jednego. ;-D

      Usuń
  2. Dość mocno ostatnio ograniczałam kontakt z internetem, ale wracam powoli. Doczytałam, co opuściłam, ech... I cieszę się, że jesteś. Prasówka (szczególnie zagraniczna) się przydała bardzo, bo skoncentrowałam się na naszym podwórku, na którym nie dość, że jest nie do wytrzymania, to jeszcze nie bardzo jest jak się od niego odciąć. Z utęsknieniem czekam na ciszę wyborczą, choć nie sądzę, żebyśmy mieli spokój na dłużej. Wyobraźnia podsuwa mi komentarze polityczne rządzących zarówno po przegranej jak i po wygranej w wyborach. Obie wersje nie do przełknięcia. Muszę ją - wyobraźnię znaczy - przekierować w inne rejony, zdecydowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła ma wrażenie po szybkim przeglądzie netu że dla naszych mendiów zagramanica jakby nie istniała - Polska pępkiem świata! Chore to, Zapieckowo nasze zaściankowe, z kraja i wogle i naprawdę najlepszym co można zrobić to łeb w piasek, tyłek w górę a potem mocne zdziwko że srandemię wmawiają. Trza troszki wiedzieć jak ten światek urządzony, ignorancja szczęśliwości nie sprzyja. Mła jest wkurzona na te mediopodobne mendia, które udają że informują a naprawdę zalewają nas nieistotnościami typu duda Dody i co jeden polityk odpowiedział drugiemu. Wszystko niby w imię biznesa, tylko że biznes coraz cieniej przędzie. No, bo po jakimś czasie śledzenie wszystkiego się nudzi, ludzie nie chcą śledzić czegoś nieistotnego, co chwilę zmienianego, tworzenia tzw. jedynek z durnot. Wyłączają się i to się nazywa samozaoranie klasycznych mendiów, źródełkiem wiedzy staje się społeczniak. Niezły kanał.;-D Nawet nie chcę sobie wyobrażać co się będzie działo po wyborach, nie mogę się tak denerwować bo się jeszcze zanarchizuję, wezmę odkurzacz i napadnę na jakiego polityka. ;-D

      Usuń
  3. Tragedia Ormian, tragedia Palestyńczyków, szaleństwo wyborcze...Zło panoszy sie na świecie a człowiek bezsilnie na to patrzy i pragnie obudzić sie z tego koszmarnego snu. A skoro nie moze, to próbuje zajmować sie swoimi sprawami, ogrodem, polem, psami. bo nikt przecież tego za niego nie zrobi. No i przy okazji troche radosci zycia zażywa obcujac z czystym powietrzem, pieknej październikowej jesieni. Bo dobrze sobie przypomnieć, że życie moze być jeszcze dobre i piękne. Tak zwyczajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tragedia Ormian większa bo brzydko pisząc mniej zasłużona. Izraelczycy byli i są okropni dla Palestyńczyków ale Palestyńczycy mają tyle za uszami że u słonia afrykańskiego by się zmieściło. Tam to się akurat tak winy rozkładają że działania każdej ze stron można usprawiedliwić. O dziwo w Jordanii król trzyma palestyńskie towarzystwo silną ręką i problemu świat z tym nie ma. Im dalej od konfliktu izraelsko - palestyńskiego tym w świecie muzułmańskim i nie tylko muzułmańskim sympatia dla sprawy palestyńskiej większa. Egipt, Jordania, Liban i Syria Palestyńczyków z Izraela roznieśliby tak że działania tego ostatniego mogłyby być uznane za humanitarne czy coś. To się wiąże z tym że terytoria palestyńskie w Izraelu były i są wylęgarnią problemów nie tylko dla Izraela ale i dla krajów ościennych. Palestyńczycy zamienili Liban w totalny chlew, z kraju którego stolicę nazywano Paryżem Lewantu w morze ruin. Jak Libańczycy nienawidzą Palestyńczyków można się było przekonać w latach 80, kiedy chrześcijańskie bojówki rozwaliły Sabrę i Szatillę, przy sporym poparciu muzułmańskich krajan, którzy bali się szyickiego ekstremizmu. Egipt z dużą trudnością pozbył się Bractwa Muzułmańskiego i na pewno nie zaimportuje Hamasu, który jest jego częścią, tym bardziej że dobre stosunki z Izraelem mu się opłacają. Egipt razem z sąsiadami napadł Izrael, przerżnął a dogadał się z nimi tak ze Izrael oddał co zagarnął w czasie wojny i to z nową infrastrukturą. Oni się już coraz mniej bawią w oficjalne popieranie Palestyńczyków, zaraz będą pomagali niszczyć tunele. Palestyńczycy są jak Azerowie, tamci też wkładają dzieciom do głowy nieprawdę jakoby tereny Armenii to od zawsze azerskie były. Ech... A wszystko zaczyna się od tego że ktoś chce cóś ugrać na poczuciu krzywdy. To nie jest Olu cóś nowego, tak było zawsze tylko informacje tak szybko nas nie obiegały. Człowiek od tego ucieka i słusznie bo ileż można znieść, z drugiej strony nie może tych info ignorować bo ignorancja wykrzywia obraz świata i np. pozwoli sobie cóś wcisnąć do głowy i będzie zapewniał że Rosja ma odwieczne prawo do terenów które kontrolowała ledwie 200 lat, głupio zapominając że jego własny kraj też prawie tyle lat kontrolowała. Mła ostatnio słyszała takiego hym... "polityka". :-/

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Mła nie brak, mła paczy, słucha i ma wrażenie że nic się nie zmieniło. Ludzie są chciwe i głupie jak były. Oszołomstwo ma się świetnie, niestety. :-/

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem czy psychiatryk. No chyba że przyjmiemy jak w "Autostopem przez galaktykę" że to paranoja, którą w kosmosie mają wszyscy. ;-D Dla mła to raczej pewien wzór, który się ciągle powtarza. :-/

      Usuń
    2. Taaa, ja też mam wrażenie biegania w karuzelce chomika. No nic, na wszelki wypadek ręcznik będę nosić :DDD

      Usuń
    3. Yes, bez ręcznika nie należy się ruszać, Vogony czyhają. ;-D

      Usuń