wtorek, 9 stycznia 2024

Z polskiego na nasze i inne radości

Mła załatwia sprawy konieczne. Rano na ten przykład miała rozmowę z jedną kotką na temat "Jeżeli niektóre bezzębne sznupy zamiast do kuwety udają się pod komodę w pokoju Cioci Dany i Azy to niech nie będą zdziwione że ich tyłek spotka się z pantoflem i że mogą rezydować w łazience w towarzystwie własnego urobku wyciągniętego spod komody". Nie wiem jak mam się zachować wobec Mrutka, bo z jednej strony praworządnie zawiadomił madkę o świeżo uczynionym przestępstwie a z drugiej to było jednak kapusiostwo. Hym... Mruti za donosicielstwo domagał się nagrody, dodatkowej saszetki. Po tym kiedy mła skończyła rozmowę ze Szpagi, dość burzliwą bo były skrzeki oprotestowujące, wyraźnie usatysfakcjonowany prowadził mła do wiadomego pudełka. Ech… no kapuś, kabluje za żarło. Reszta stadka mniej kontrowersyjna w zachowaniach, choć mła świetnie wie że mają gady za uszami. Mła zastanawia się gdzie  w ten mróz udawał się na wycieczki Pasiak? A udawał się i wracał radosnym krokiem bolero.  Żreć żarł ale mła miała wrażenie że to były deserki po sutym obiadku. Tak w ogóle to Pasiak przypomina kulę z doczepionymi grubymi łapami i ogonem. Sznupa mu się cóś marulowata ostatnimi czasy zrobiła. Sztaflik i Okularia podczas zimniska zalegały w szafie, na młowych wypranych swetrach, które w związku z tym zaleganiem powinny być ponownie wyprane.  Mła paczała na chrapiące kocice z wyrzutem, one na wyrzut nie reagowały, chrapały dalej. Tak to jest  ze stadem, kupczenie, donosicielstwo, szlajanie się i wylegiwanie na zakazanym.

Do netu mła wchodzi z doskoku, bo strach się bać. Polityczne nasze się napiendralają, głównym celem jest zdawa się uświadomienie społeczeństwu na czym polega problem z sądownictwem. Dla mła było mocno zdziwne certolenie się z immunitetami rotacyjnego marszałka ale tak sobie jakoś poczuła zanim pomyślała że rotacyjny cóś wilczymi oczami Donaldinio spogląda i że chyba znów jest prętem po kratach klatki walone w nadziei że stado byłych zarzundzających się rzuci i zaprezentuje idiotyzm w postaci czystej. No i mła się nie zawiodła. Po pierwsze dowiedziała się że polityk we więźniu to jest więzień polityczny, po drugie że w tzw. Izbie Nadzwyczajnej SN siedzą nadzwyczajne głąby, które mają problem ze zrozumieniem na czym polega orzekanie w SN, mła nie wierzyła własnym oczom jak te pierdoły, które w tej izbie stworzyli czytała, po trzecie Anżej Sebastian jest w szczytowej formie mustrowany przez Mastalerka, do którego jeszcze nie dotarło że nie każde tworzywo nadawa się do kręcenia bata. Jest dość śmiesznie choć usiłują nas przekonać że strasznie. Kowalski i Malinowski już się pogubili w prawniczym bełkocie i spokojnie oczekujo aż  Tusek rękoma rotacyjnego cwanie wypiendroli to całe prawnicze towarzystwo. No i po to by taki stan osiągnąć ta heca "z dualizmem prawnym" ma obecnie miejsce. Mła to nawet jest w stanie zrozumieć, bez naprawy sądownictwa dalej nie ruszymy. Nikt rozsądny nie zainwestuje kasy w państwie, w którym sądy tak działają jak to ma miejsce w Cebulandii. Jednakże dla mła ta cała polityczna napiendralanka jest nużąca.

No a mła i tak jest już znużona łobowiązkami. Troszki się jej poluzowało, ale to dosłownie troszki. Poszpitalnie wychudzona Gienia stymulująco opiendrala Włodzimierza, któren się nawet wziął za robienie poświątecznych porządków. Dobre i to, mła nie robi już za coucha i ekonoma. Nadal robi za kucharkę ale to zajęcie jest w stanie wykonywać bez tzw. obciążeń, na ekonoma dla staruszków  mła się słabo nadawa. Postaram się trochę odtego, choć  przed mła sterta papirów, w tym te prawnicze. No ale to nie zmartwienie. Zmartwienie jest gdzieś indziej. Trzymajcie z całych sił  kciuki za Sherlocka  Kocurrkowego, z wodą  gdzie nie trzeba troszki lepiej ale jest potężne zapalenie płuc. Mła ma nadzieję że Sherlock da radę a i z Isią będzie lepiej. Na Kocurrka się w tym roku zwaliło potężnie, jakby mało było nieszczęsnych zdarzeń w zeszłym roku. No i do tego dobijające koszty wetowej opieki a przeca leczyć trza. Ech... Dziś Muzycznika nie będzie, obabrazki tylko będą. Artystki nazywającej się  Anne Siems.

16 komentarzy:

  1. Za Kocurkowe futra i Twoich trzymamy kciuki, moje futra i ja, oczywiste. Mądra Gienia😀, dobrze że umie i ma posłuch.

    Oglądasz politycznych z futerkami ?
    Bo wygląda na to że biorą przykład z widzianych. Moje nie oglądają politycznych, kryminalni na tapecie, filmy i seriale, i tu dopiero strach się bać. Będę mieć trójkę detektywów albo trójkę morderców. Lub mieszankę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzę nad papierami, komp włączony w dwóch oknach i działam na dwa fronty, piszę roboczo, podglądam nieroboczo, w przerwach piszę na blogim. Polityczne mła dziś leciały w tle, głównie dlatego że były jak kryminalne. Wszystkie so w histerii a najbardziej mendialne, które podejrzewajo że ludzie so tak gupie że będo tyłka nadstawiać za jakichkolwiek politycznych. Straszliwe bicie piany, zupełnie jakby mendialne wyczekiwały na juchę. Włodzimierz niestety słabo zainteresowany awanturami ale przynajmniej je i cóś tam w domu ruszył. Gienia prawdziwa następczyni Sama Wiesz Kogo, ogarnia choć sama słabowita. Irenka mniej chyrla, Cio Mary ma zabronione chorować. Jestem po cieście mchowym, znaczy czytelniczo jestem. Ech... cały czas mła po głowie słabowity Sherlock chodzi, taki do Mrutka podobny.

      Usuń
    2. Mnie też chodzi. Tak jak w ciut mniejszym już stopniu Włodzimierz i Gienia, mniejszym, bo u nich poprawa. Mrutka przytul, wygłaskaj. Zasługuje mimo kapusiowatości, no i mruczy wzmacniająco. Niech mruczy. W kierunku wiadomym.

      Usuń
    3. Mrutka wygłaskam, natomiast z Pasiakiem muszę poważnie porozmawiać. Wczoraj nie było go pół nocy, dziś nie było go całą noc. Jest mróz i mła się martwi.

      Usuń
    4. Takiemu grubemu kotu mróz nie straszny. Nasza kota sypia w dzień w domu a w nocy w stajni i kwitnie.
      Zauważ, że krioterapia ma coraz więcej zastosowań. Pasiak wie, co robi.

      Usuń
    5. Nadal gada nie ma, za to wróciła Okularia. Nażarła się i ruszyła do szafy, tym razem uwalić się na ręcznikach chroniących swetry. Zawsze nerw, ciekawe gdzie on polazł?

      Usuń
    6. Tam gdzie karmią i ciepło, tak stawiam. Jest?

      Usuń
    7. Nie ma, nie mogę spać z tych nerwów. Szukałam, nawoływałam i wogle. :-/

      Usuń
    8. Przed chwilą wrócił! Spuchnięta troszki łapka, nażarł się i zaległ. Mła chodzi po nieprzespanej nocy na rzęsach. Jak się obudzi to sprawdzę solidniej tę łapkę i przeprowadzę rozmowę wychowawczą.

      Usuń
    9. Najważniejsze że wrócił. Tak myślałam co bym zrobiła po takich numeraskach, moje nie wychodzące, nie mam doświadczenia. Pewnie bym wyściskała z ulgi że jest. Mówka też pewnie by była.

      Usuń
    10. Jeszcze znalazłam rany o pogryzień, cholera, był na gościnnych występach w fabryce. On tam się leje z ekipą. Dwie noce gada nie było, w dwie mroźne noce. Zaraz się choć na troszki położę i jaką godzinkę zdrzemnę bo padnę.

      Usuń
  2. No i muszę jeszcze napisać że wyjątkowo podobają mi się obrazy.

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety...nie dał rady czarnuszek Kocurkowy.
    Koty zaczęły marcowanie, z nazwy już tylko ono, bo u nas od lat zaczynajo w styczniu właśnie. Nawalanki, jęki potworne kto straszniejszy, rany bojowe i wszechobecny zapach nabuzowanych hormonem kocurów...dla mnie normalka :) A Bzikowy w tym okresie używa wielu mocnych słów. Moja najbardziej męska kotka Agata też bierze w tym udział, niestety znaczy o wiele więcej, również w domu, ech...
    Mruti dobry kotek, kto by chciał wąchać kupę, trzeba szybko posprzątać przecież. To zawiadomił :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne są te obrazy, które są ilustracje Twego posta. Magiczne, nierzeczywiste, oniryczne!
    A co do Tusków i Antytusków, to żałko już na to patrzeć i słuchać, co wyprawiają. Biedna ta nasza Polska...

    OdpowiedzUsuń