sobota, 17 sierpnia 2024

Codziennik - koci weekendownik "na wyjściu"

Mła ma w ten weekend dyżur u kocich siostrzeńców, bowiem Dżizaas i Jądrzej "na wyjeździe", znaczy mła będzie "na wyjściu".  Ponieważ jest straszliwy gorąc mła ma dla Was troszki ochłody. Wiem, wiem,  film jest  zagramaniczny i nikt za nas nie czyta, trza  włączyć opcję napisy i samej lub samemu się męczyć. Ale jest szansa że po obejrzeniu spojrzycie na świat chłodniej, bez rozgorączkowania.  No  chyba że fala gorąca  Was zaleje na wspomnienie ostatniego rachunku za prund, he, he, he.

Padnięta jestem, jutro napiszę więcej, dziś oczekuję na opad. Siostrzeńcy koci są słodcy, za to moje stado cóś obrażone. Olewają mła, śpią w ogrodzie ale jak mła pachnie kimś innym kocim to granda że mła się szwenda!

14 komentarzy:

  1. Upał umieram
    Pić się chce i mimo picia dalej się chce pić ....
    Już nie mogę patrzeć na wodę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć żeby się bardziej skutecznie nawodnić do wody trzeba dodać odrobinę soli i cukru, może spróbuj takiego sposobu ?

      Usuń
    2. Z dzisiejszą butelka wody tak zrobię. Znowu ma być 31 stopni ... 🔥

      Usuń
    3. Maeiolka ma rację Kocurrku, sama woda nie wystarczy. Najlepsza jest woda z sokiem z cytryny, miodem i solą. Soku może być sporo, miód i sól dodawać z umiarem. Taki tonik nawadnia solidnie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Czy czegoś Ci to nie przypomina? Np. tych panikarskich opowieści o masowym wymieraniu sprzed czterech lat? No i znów te naukowce jako "ałtorytety" , nauka jako prawda objawiona do okładania wątpiących w najświętsze tezy, politycy usiłujący ugrać swoje i kupa luda podpięta po establishment czująca się lepsza od ludzi z których podatków żyją. Taa... Cóś podobnie wygląda.

      Usuń
    2. Oczywiste że tak. Z tym że klimatyczny przekręt starszy, był wcześniej. Może to spadek po komunie, gdzie wszyscy mający choć dwie komórki mózgowe wiedzieli że telewizja kłamie, ale sceptykiem co do zmiany klimatu przez człowieka jestem od zawsze. Uważałam i uważam że człek wpływa na to co się dzieje z wodą, powietrzem, ziemią i tym co na niej żyje, ale nie na temperaturę. Czyli nie na ocieplenie lub ochłodzenie klimatu, a jeśli nawet, to zmiany klimatyczne byly od zawsze, bieguny ziemi się zmieniały, był tropik jakiego ludzie w swym rozwoju nie zaznali, były epoki lodowcowe a życie trwało. Kant węszyłam z klimatem, niestety myślę że klimat jaki będzie to mało my, ale my to woda, ziemia, powietrze. Niby wszystko się oczyszcza i regeneruje, ale nie surowce mineralne, woda rzadko kiedy wraca na pustynię, nowe dżungle nie za szybko wyrosną. To nie klimat, to nie dwutlenek węgla są problemem, i nie one sprawią że życie stanie się trudne.

      Usuń
    3. Przynajmniej trudne dla człowieka. Nie mam wątpliwości że życie jako życie będzie. Będzie, ogólnie da radę, ma za sobą kataklizmy o wiele poważniejsze niż ochłodzenie czy ocieplenie, jeśli nie będzie czegoś totalnego to i człowiek da radę. Natomiast jest coś w obu bajkach, i tej o covidzie i tej klimatycznej co mnie przeraża. Uparte, dokąd sie tylko da, trzymanie się swojej narracji, sekowanie prób dyskusji, sekowanie chcących dyskusji. Odporność na fakty. Nie wiem jak będzie z decydentami klimatyczno-dwutlenkowcowymi, no ale przecież covidowi maja się nieźle. Nic nie słychać o biciu się w piersi za szczepionki, mało o odpowiedzialności za nieodpowiedzialne procedury szczepionkowe, za sianie paniki. Mało, słychać za to o kolejnym covidzie.

      Usuń
    4. Pamiętasz trumny z Bergamo? Groza pokazująca covid w roli nowej dżumy, a potem śmieszek eksperta że cha cha, pomyłeczka, był zakaz pochówków i dlatego. Klaps w ten śmieszek bym dała, przynajmniej.

      Usuń
    5. O, to, to! Ta cholerna hucpa brnięcia w kretyńskie poczynania to jest bezczelne dojenie kasy. Mła to teraz przerabia jako świadectwo energetyczne budynku, przy okazji ci którzy na budownictwie się znają suchej nitki nie zostawiają na onej procedurze i wyliczeniach, większość wartości podawanych to nic innego jak ondulowanie mgły. Kwestia śmieci i segregacji - czy segregowanie śmieci od ponad dziesięciu lat poprawiło sytuację na wysypiskach? Czy odzyskujemy więcej z tych śmieci? Czy zmniejszyła się ilość wysypisk? Jak segregacja wpłynęła na przemysł opakowań? Mła obserwuje rosnącą ilość frakcji odpadów, niedługo kolejna koszologia ale wiem że w kwestii przerobu tych posegregowanych śmieci to wcale wesoło nie jest. Coraz bardziej wkarwia mnie przerzucanie na obywateli wszystkiego tego czym zajmują się firmy. Nie miałabym nic przeciwko segregowaniu śmieci, gdyby były odbierane za darmo, bo do cholery gmina dostaje posegregowane surowce wtórne a mła powinna płacić tylko za to co faktycznie nie nadaje się do przeróbki. Kiedyś to karwa płacili za makulaturę, teraz mła będzie dopłacać żeby makulaturę zabrali. Czy ludzie są tak beznadziejnie ślepi że tego nie widzą?! Wmówienie ludziom segregującym odpady że mają płacić za surowce wtórne to jest bezczelność. I to nie jest bezczelność na poziomie europejskim, to jest nasza rodzima hucpa, którą sobie PO wymyśliło a PiS radośnie poparło. Zamiast obniżania kosztów i uczynienia z dbania o środowisko sprawy opłacalnej ekonomicznie dla Kowalskiego, podnosi się koszty bo przeca śmieciami zajmuje się gmina a urzędnicy w niej zatrudnieni muszą zarobić. To jest tworzenie biurokracji, miejsc pracy na nasz koszt. Dyrektywę unijną można było w różny sposób wprowadzać, wprowadzono ją w najgłupszy z możliwych. Czy któś cóś w temacie śmieciowym robi? Jak na razie tylko Konfederosja, do dwóch głównych partii nie dotarło że ludzie zaczynają ostro pieniądze liczyć i w końcu zaczną pytać dlaczego to tyle kosztuje, skoro w chałupie odwalają robotę śmieciarzy. Co do życia, pewnie że sobie poradzi, mimo głupoty i chciwości establishmentu. Tylko ile to zdrowia będzie kosztowało. Tak w ogóle to trzymanie się swojej narracji jest niczym innym tylko lękiem przed odpowiedzialnością, strach u dupy jest straszny, bo kasa się skończy i jeszcze trzeba będzie wykonywać jakieś produktywne zajęcie żeby się utrzymać a tu aspiracje rozbuchane. Stąd szczucie jednych na drugich żeby się nie zorientowali że ta orkiestra na górze to od dłuższego czasu gra tę samą melodię, tylko udaje że jest inaczej. Niestety trza ciągle wywierać presję, nie ma zmiłuj. No i dążyć do rozliczeń, za wszelką cenę. Dla mła jest skandalem ponowny wybór Ursuli, to jest polityk, który powinien karnie odpowiadać a nie zajmować stanowiska. UE orze się sama, zdaniem mła ograniczenie władzy KE jest za rogiem, bo nikt w Europie nie chce centralizacji. Są tacy co chcą federalizacji ale centralizacji nie chce nikt. Na wierchuszce widać tego nie zrozumiano, więc czeka ją nauczka.

      Usuń
  3. Film obejrzę w domku, bo już taka bezczelna w pracy nie będę :)
    Jeśli chodzi o klimat, nie mam żadnych z tym problemów. No zmienia się, bo Ziemia nie jest stałą. To zmienna i tyle.
    Paczę czasem na ludzi wychodzących ze sklepu z całymi wózkami wody w butelkach. I zastanawiam się: po kiego? Małe miasteczko, wodociąg z głębokich pokładów, woda w kranie bardzo dobra. Nie, kupujo...
    W Warszawie jeszcze rozumiem, ale u nas?
    Z tym przetwarzaniem to mam tak, że jak na ciuchu pisze, że z jakiegoś recyklingu plastiku, nie tykam. Po pierwsze recykling pożera dodatkowe zasoby i dodaje więcej trucizn do środowiska. Poza tym nie wierzę, że takie rzeczy są zdrowe dla ciała i już. Bluzeczka z PET'ów, jeju...
    A szkło, makulatura, metale i szmaty jakoś u nas słabo się przetwarzają.
    Psychiatryk, Taba, psychiatryk....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszulki u nas tylko bawełniane. Już się nawet nie bawimy w żadne bluzki. Po prostu t-shirt z nadrukiem albo bez bawełna 100% starczy. Ja mam kilka lnianych par spodni z promocji w kik za 2 dychy i je powoli wykańczam. Pamiętam jak była moda na bio koszulki dla dzieci w Pepco jakieś dziwnie tanie i niestety jak to przy dziecku - tydzień dwa i się nie nadawało bo albo nie szło doprać albo przetarło się w moment...

      Usuń
    2. Dla mła było od początku jasne że z tym naszym wpływem na klimat to cóś w stylu tego dowcipu o mrówce na grzbiecie słonia ryczącej po mrówczemu głośno "Herman jedziemy!". Słoń głuchy, skóra gruba że nawet użreć nie można ale rola kerownicza mrówki jasna jak słońce. Ludzie tak lubiejo, sama wiesz, pudełko metalowe wysłali na orbitę i na najbliższy okruch kole naszej planety ale się nazywa podbój kosmosu. Taa... Zawsze dziwiło mła to megalomańskie podejście do roli ludzkości w kosmicznych procesach, no sprawcy pełną gębą. Zamiast myśleć jak tu kombinować ze skutkami zmian klimatu my będziemy powstrzymywać zmiany, czekam na propozycję wyłączenia Słońca. Co do wody w plastikowych butlach w miejscach gdzie ona z dobrych ujęć to groza. Zamiast walczyć o jakość wody w kranie lepiej chlać stęchłą wodę z mikroplastkiem, mła nigdy tego nie rozumiała i dawała odpór. Co do przerabiania plastiku to mła napisze tak - recykling to uspokajacz sumień i niezły zarobek. Co do przetwarzania reszty to państwo jest bezczelne, wymaga od ludzi a samo udaje że cóś robi, zwalając wszystko na firmy, których nie jest w stanie kontrolować. Wszyscy tu udają że cóś robią a finalnie to z tym odzyskiem tak sobie. Znaczy jak to ładnie któś kiedyś mła tłumaczył, tzw. pusta statystyka z odrobiną toreb plastikowych z recyklingu, inszych opakowań plastikowych do chemii i takimże papierem toaletowym, którego produkcja bynajmniej ekologiczna nie jest. Teatrzyk i trucie a hałdy śmieciów nadal rosną. :-/

      Usuń
    3. Mła ma większość rzeczy bawełnianych, co najwyżej z jakim dodatkiem elastycznym żeby jej gruby tyłek się zmieścił. Blisko ciała to mła lubi naturalne mieć. Jeśli chodzi o sweterki to z wełnianymi jest tak że jak sobie zrobisz to masz, w sklepach spotykane rzadko a jak już to w cenach zaporowych. No i to utrzymanie ciucha, delikatnie z nim się trza obchodzić. No to ludzie kupujo plastiki, które mechaco się już na wieszakach i liczo się z tym że to jest ciuch parokrotnego użycia. Te sztuczne niesweterkowe wcale tanie nie są, na ogół droższe to od ciuchów bawełnianych. Mła kupuje często męskie T - shirty, tańsze, chłopy nie lubią przepłacać. ;-D

      Usuń