sobota, 28 września 2024

Las Łodzias

Któryś tam z kolei  festiwal światełek, tradycyjnie w ostatni weekend września czyli na powitanie tej ciemniejszej pory, trwającej od września do marca. Prze trzy dni miasto Ódź świeci miejscami  jak Las Vegas. Mła była wczoraj, jest nadal pełna wrażeń, choć pogoda nie dopisywała. Lało chwilami ale widzów to  nie zniechęcało, tradycyjnie ludzi było dużo. Wiadomo, światełka światełkami a impreza imprezą. W restauranach, pubach i knajpkach pełno, po bramach pachniało maryśką a na samej Pietrynie dyskotekowo  pachnąco kulinarnie. No bo wicie rozumicie, ogródki knajpiane  i wózki z żarełkiem wytoczone. Oczywiście były też tradycyjne stragany ze wszystkim świecącym, hitem tegorocznym, pewnie ze względu na pogodę, są foliowe parasole z ledowymi ozdóbkami. No cóś piąknego!  Do atrakcji czyli instalacji można podjechać starymi tramwajami i odświeżonym autobusem ogórkiem.  Mła chodziła kilometrami ale nie wszyscy tak mogą, ludzie z dziećmi czy o kulach i laskach, a także zwyczajnie zmęczeni  podjeżdżają. Takie dodatkowe środki komunikacji to dobry pomysł, jak też wydłużony czas pracy komunikacji dziennej i zwiększona ilość autobusów nocnych. Deszcz deszczem ale dzięki tej podwózce ludzie długo nie mokli, co najwyżej chłodek dżdżu  zaganiał ich do jakiejś ciepłodajni, gdzie piwko albo grzane winko przegryzali czymś kusząco pachnącym i równie jak alkohole rozgrzewającym. Czasem do szczęścia wystarczyła tylko krótka wizytka w pączkarni, no wiecie - pączek z okienka. Mła pełna dobrych chęci w kwestii schudnięcia bohatersko dała odpór kuszącym woniom.

W tym roku impreza odbywa się w Manufakturze, Parku Staromiejskim i na Piotrkowskiej. Mła do parków nie chodzi,  uważam bowiem że parki to nie jest  odpowiednie miejsce na takie imprezki. Przyrodzie są te ludzkie zabawy zupełnie niepotrzebne, więcej z tego szkody niż pożytku. Mła zobaczyła co tam w Manufakturze, przy okazji wlazła do sklepów, no i obejrzała to co podświetlono albo zbudowano na Pietrynie. Nie było to takie chodzenie od jednej instalacji do drugiej i zaliczenie wszystkiego co cza zaliczyć, raczej taki sobie spacerek z oglądaniem przy okazji. Jak mła co zainteresowało to stawała i  przyglądała  się nieco dłużej. Dziś mła chałupuje ale miasto Ódź się będzie bawić do późnej  nocy, będzie się działo. Moi młodzi sąsiedzi już w blokach startowych, Irenka po seansie "Reagan" już umówiona z psiapsiółą na Off Piotrkowska. Hym...tylko my z Gienią i przetrenowanym Panem Krzysiem pilnujemy chałupy.

1 komentarz:

  1. Świetne to zdjęcie kolorowych światełek odbijających się na mokrej ulicy, jak z obrazów paryskich impresjonistów.
    Festiwalu zazdraszczam, chyba po przodkach z jaskini mam atawistyczne uwielbienie dla światełek pojawiających się w mroku.

    OdpowiedzUsuń