środa, 16 maja 2018
Podsumowanie sezonu irysów SDB w 2018 roku
No i się skończyło. Dobra, prawie bo dogasają ostatnie kwiaty najpóźniejszych odmian. Sezon dobry bo bez przymrozków niszczących kwiaty choć nieidealny bo majowe upały przyspieszały wykwitanie. Niespodziewanki owszem były ale raczej z tych przyjemnych. Znaczy zastanawiam się co to za jedne te nowo zakwitłe odmiany i skąd ja je mam. Hym... nie przypominam sobie żebym kupowała tego iryska z fotki obok. Podejrzewałam że to 'Mikey Likes It' Terrego Aitkena, odmiana z 2003 roku ale cóś mnie się nie zgadza. Wicie rozumicie szczególiki się liczą a to tzw. kfiot nieswoisty, znaczy niby wszystko ma ale po uważnym obejrzeniu ma za mało żeby go tak na sto procent zakwalifikować jako kwiat tej a nie innej odmiany. Niezidentyfikowany maluch nie jest taki zły choć bezczelnie przyznam że chciałabym żeby wśród przeniesionych z Alcatrazu irysów wreszcie objawiły się kwitnąco moje staruszki - 'Hi Sailor' i 'Gentle Grace'. Tęsknię za chłodną bielą ich płatków tak ładnie przyozdobioną niebieskimi plamkami.
Jeszcze gorszą zagwozdkę mam z odmianą iryska z tego zdjątka ( no, tej fotki po lewej ) bo cóś mi świta ale ptocy się nie obudzili i nie ćwierkajo, słońca nie widać bo to świt mglisty i w ogóle jakby go prawie nie było. Mózg cóś mi tam podpowiada, nawet jakby pamiętał że plicaty zamawiałam ale ten sam mózg doprowadził do tego że nie wiem gdzie mam notatkę zakupową więc nie bardzo mogę mu ufać. Przez te problemy z mózgiem bezczelnie pamiętającym mocno wybiórczo irysek nienazwany. A szkoda bo odmiana świetna, jedna z ciekawszych plicat SDB jakie u mnie kwitną. Na pewno zagości na stałe, znaczy przestanie być gościem a zostanie tego... ten... rabatownikiem. Wyobrażam sobie solidną kępę tej odmiany kwitnącą koło moich esdebiastych fioletów. Pięknie rozjaśni a jednocześnie jak to mawia Mamelon - nawiąże.
Teraz o staruszkach przeniesionych z Alcatrazu. Powolutku zaczynają się odliczać, w tym sezonie całkiem sporo ich zakwitło. Nie było to to co prawda kwitnienie spektakularne ale człowiek się cieszy że te odmiany nie zaginęły podczas przeprowadzki. To takie miłe uczucie kiedy z poranną kawą włóczę się po Suchej - Żwirowej i natykam na znajomy kwiat uroczego brudasa 'Serendipity Elf' na ten przykład. Zaczynam mimowolne planowanie ( racjonalnym nazwać go nie sposób bo sporo w nim nadziei ) że za parę lat kępisko tej odmiany znajdzie się tu i tu, w sąsiedztwie kolejnej ocalonej z Alcatrazu odmiany, która na pewno gdzieś się na Suchej - Żwirowej objawi.
Nadzieja na taki obrót spraw grzeje i pobudza jak ta kawa podchłeptywana podczas przeglądu rabaty. Sklerotyczny mózg zajmuje się wizjami kolorowych nasadzeń, cóś skręcających w stronę LSDowskich objawień. Taa, du holde Kunst! Szczęśliwie że wyobraźnia jeszcze mi nie szwankuje, dzięki temu jestem w stanie wybaczyć tej mojej galaretce "zaniechania" pamięci ( indolencja to jak na razie za mocne słowo ) w sprawach tak poważnych notatki zakupowe. Póki jestem w stanie sobie wyobrazić kwitnące irysowe łany to nie jest źle! Nie żebym miała w doopie zapiski ( w końcu dobrze wiedzieć która odmiana dobrze sprawdza się w naszych warunkach a która jest paskudna i niewdzięczna ) ale nie to jest najważniejsze w moim irysowaniu.
A tak à propos łanów irysowych to niektóre kępy będą wymagały w tym roku odnowienia. Odmiana 'Wish Upon A Star' rozrosła się solidnie. Nie należy do moich ulubieńców ale jedno trzeba jej przyznać, tempo przyrostu ma znakomite. W masie nie wygląda źle, choć białe bródki na fiolecie to nie jest mój ulubiony zestaw ( cóś preferuję biel z granatem ). Na koniec tego wpisu tzw. mocny debiut na Suchej - Żwirowej - fotka odmiany jeszcze niezarejestrowanej. 'Paź Królowej' tak się to będzie nazywać, nowa, bardzo delikatna plicata autorstwa Roberta Piątka. No a potem doklejka z fotek starych odmian co to się objawiły po dłuższej przerwie i żegnającej ten udany sezon odmiany 'My Cher'
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale mnie zaskoczyłaś, że już podsumowanie robisz sezonu irysowego kiedy ja u siebie jeszcze czekam na ich kwitnienie. Ależ różnica czasowa!?
OdpowiedzUsuńPiękne masz odmiany... ach! Myślałaś może o etykietach takich jak bywają w ogrodach botanicznych? Solidne, trwałe i trochę pamieć by odciążyły?
Pozdrawiam serdecznie :D
Etykiety kuszą sroki czyli odpadają w przedbiegach. A co do sezonu - irysy SDB kwitną jako drugie po irysach MDB. Potem jest kwitnienie kategorii IB a dopiero na koniec kwitną irysy BB i TB. W tym roku z powodu nietypowej pogody kwitnienie irysów bródkowych wszystkich kategorii lekko się zazębiło ale przeważnie tak nie ma. Irys TB dopiero rozpoczynają u mnie sezon. :-)
OdpowiedzUsuńAcha :)
UsuńWracając do etykiet to miałam na myśli takie tabliczki z długimi palikami do wbicia w ziemię. Chyba, że Ci z tym ,,kuszeniem" chodziło o coś innego.
Te z długimi palikami które spotkałam w naszych sklepach i w necie nie pasiły. Za duże i rabata wyglądałaby jak stoisko sprzedażowe. Te małe wyciągają sroki. No do doopy! :-/ Muszę polegać na zeszyciku, niestety.
UsuńJak się kępy rozrastają to wydaję dobrym ludziom. Nie sprzedaję ich bo sama nie wszystkie odmiany kupiłam, sporo irysów dostałam. :-) Trzeba mnie tylko przypilnować cobym wysłała bo ja jestem, trochę zakręcona. Co do hodowców - ja wiem że łun irys mógł Ci się wydawać przepiąknym ale tzw. dobry irys to nie tylko pierwsze wrażenie. Budowa kwiatu ma znaczenie, jego substancja ( takie tam strukturalno komórkowe pitolenia dla mocno zaawansowanych ) czyli po normalnemu trwałość kwiatu, ilość mieszków i ich wypełnienie pąkami, wigor i odporność na choroby to wszystko ma znaczenie. A co do siewek które nie zostają odmianami. Niektóre się chowa bo są dobrymi przekaźnikami genów, przy powstaniu wielu utytułowanych odmian używano pyłku rodzeństwa inszych odmian albo siewek z krzyżowania które nie wydało żadnej odmiany. Co do walorów ozdobnych siewek - hym...parę lat temu wywierciłam spory otwór w brzuchu Roberta i pozyskałam siewkę o której on miał złe zdanie ( no bo urocza była a Robert niepotrzebnie się irysa czepiał). W tym roku zastanawiam się czy zakompostować ją w kompoście pod kasztanowcem nr 1 czy tym za dużą tują. Hodowcy znają najlepiej dobre i złe strony swoich irysów i rzadko się co do nich mylą ( choć się zdarza ). Duże znaczniki odpadają ( sporo u mnie tych odmian SDB ) a małe na długich szpikulcach są jak dla mnie nieosiągalne. zeszycik, zeszycik i jeszcze raz zeszycik! Co i tak nie ustrzeże człowieka przed błędami, Mój boszsz... gdzie ta 'Zlatovlaska' wylazła?! :-O
OdpowiedzUsuńTak sobie przemyśliwam czy Twoich kęp irysowych nie należy przesadzić lub też wymienić pod nimi gleby?
UsuńNo to masz teraz z irysami to co my mamy tak mniej więcej co roku.;-) Pocieszająco Ci napiszę że taka 'Kitty Kay' Keppela to kwitnie cóś raz na pięć lat w cieplejszych częściach kraju i w ogrodach zapalonych irysomaniaków. Emocje rozumiem ale wiem jak się kończą takowe wybory, rozumek górą!;-) Z forumami to jest tak - mam mnóstwo forumowych znajomych, część poznałam w realu i bardzo sobie cenię te znajomości ale musiałam wybierać - forumy albo blog. Czasem wchodzę, bardzo rzadko piszę, czas niestety niby względny ale ten mój cóś biegnie niewzględnie. Co do irysów to wybierz sobie i stwórz listę pod tym postem. Za jakieś sześć tygodni zrobię przegląd i odpowiem Ci co mogę dzielić i bez wstydu wysłać. I pilnuj mnie bo ja jestem straszliwie roztrzepana i niepilnowana zabywam obietnic.:-( Takie akanty dla Agniechy ( jeżu, trza jej słać następną paczkę ) to sobie czekały że ho, ho! Poruta po całości.
UsuńU nas okrywanie majo w odwłokach bo potrafią odwdzięczyć się gniciem kłącza. Prawda jest okrutna - irys bródkowy pochodzi z północnej części basenu Morza Śródziemnego i owszem, pięknie się nam asymilował przez te tysiąc lat z ciężkim hakiem ale pochodzenie robi swoje. Podział będę robiła przed sierpniem, dostaniesz przez Meg, trza ciąć koszta. Etykietki na kamorach są dobrym pomysłem, numerkowanie tyż.:-)
OdpowiedzUsuń