wtorek, 21 maja 2019

Hostowo - paprotne problemy




Na zdjęciach widać że niby OK, niby rosną, niby nic się złego z nimi nie  dzieje. Real jednak jest mniej różowiutki niż  Alcatraz w maju - moje hosty mają problemy. Myślę że głównie z powodu korzeni drzew  i suszy. Jak wiadomo hosty nie lubią słonecznych stanowisk, najlepiej czują się w cieniu lub półcieniu. W związku z tym jakby z natury rzeczy hosty  i drzewa w jednym  ogrodzie to "oczywista oczywistość" że  zacytuję klasyka. Jednak nie wszystkie drzewa są odpowiednim towarzystwem dla host, takie pijawki jak brzózki czy wysysole jak  świerki to może niekoniecznie powinny robić z tzw. ansamble hostowe. U mnie  hosty rosną w okolicach magnolek, które podobnie jak  brzozy i świerki korzenią się płytko i w dodatku mają spore wymagania wodne.

Nie podejrzewam o zły stan host towarzystwa zadarniaczy. Po  pierwsze nie włażą w same  hosty, po drugie to akurat rosnące przy zadarniaczach hosty mają się  świetnie. Wyraźnie  źle za to jest hostom rosnącym zbyt  blisko drzew i krzewów. W zeszłym sezonie ogrodowym podjęłam  działania zaradcze ale jak na razie wielkich efektów po przesadzeniach nie widać. Taka 'Sum And Substance' jest cieniem samej siebie z lat swietności, 'Niagara Falls' tyż nie  piękna a 'Brother Stefan' i 'Seducer to wręcz  żałość nie  napiszę co ściska. Jakby było mało  to nie mogę zlokalizować  hosty  'Spartacus', na stanowisku na które ją przesadziłam jakoś  jej nie widać - optymistycznie udaję  sama  przed sobą że ta pustka to efekt sklerozy i  że rzec zona   hosta na pewno  sobie gdzieś  tam  wylazła tylko ja  zakręcona jak zwykle nie wiem  gdzie ( to nie jest silne pocieszenie, mapka przesadzeniowa z zaznaczonym  nowym stanowiskiem wygląda  bezlitośnie ). Ech, żebyż to były jedyne  hostowe problemy! Towarzystwo jeżowe się w tym roku rozlazło, część jeży wywędrowała na sąsiednie działki zupełnie ignorując urodzaj ślimorów  w Alcatrazie. Zostaje  mi wiaderkowanie ślimaków i wynoszenie ich na łączkę przy  rzeczce Smródce. Jakoś nie mogę się zebrać w sobie  coby  zostać zabójczynią mięczaków, to pewnie przez te ich "oczka na  szypułkach".




Troszki rozwinęło się w paprociach, powoli "jak  żółw ociężale" ruszają języczniki.  Nie wszystkie radzą sobie dobrze, o dziwo lepiej u mnie  idzie rarytetnym odmianom  niż gatunkowi. Ten ostatni jakby stracił nieco ciała, mam wrażenie że w poprzednich latach  wychodziło więcej frond. Boleję nad tym bo uwielbiam języczniki, mało która paproć tak mnie przemawia jak one. Nieciekawie tez jest z nerecznicą  Siebolda. Ani widu, ani słychu, mimo tego że już druga połowa maja. Zdaje się  że ubiegłoroczna susza była dla tego gatunku ciężką próbą. Zmalało też stanowisko odpornej przeca  i bezczelnie się rozrastającej onoklei wrażliwej, może ta wrażliwość w nazwie  gatunku to wcale nie na wyrost jak do tej pory sądziłam. Dobra, żeby się całkowicie nie dołować to są też miłe niespodziewanki paprotne, na ten przykład coraz lepiej z roku na rok wyglądające nerecznice czerwonozawijkowe. W ogóle  w Alcatrazie chyba najlepiej radzą sobie nerecznice, z wyjątkiem wspomnianej nerecznicy Siebolda. Świetne z nich rośliny, prawdziwie leśne - znaczy posadzić i zapomnieć. Nie wymagają jakichś  specjalnych zabiegów, pięknie przyrastają nie  łażąc ( mało jest ścierw ogrodowych tak  wnerwiających  jak pióropusznik strusi ). Całkiem dobrze mają się tez asplenia, o które wcześniej tak się  zamartwiałam.  Ha, może za parę lat będę się sobie  dziwić że zamartwiałam się o języczniki! Oby!


8 komentarzy:

  1. W tym roku też poprzesadzałam z lekka hosty właśnie zabierając je spod drzew. Niby te drzewa jeszcze młode, cienkie a jednak coś nie tak było z przyrostem hostowym. Mam nadzieję, że twoja zguba się odnajdzie. Pięknie zdjęcia i ślicznie wyglądają u Ciebie rośliny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. He, he, he,. obiektyw czyni cuda.;-) Dziś u nas mokro ( i dobrze ) więc na poszukiwania w Alcatrazie się nie wybiorę. Jednak jak tylko podeschnie ruszam z mapką przesadzeniową w bój. Optymistycznie jestem nastawiona bo właśnie na Suchej - Żwirowej wyłażą w zeszłym roku sadzone i już w tym roku odżałowane młodziutkie mikołajki nadmorskie, ciężko im idzie ale się jednak objawiły. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny, wilgotny ogród ! U mnie hosty też pod wielkim świerkiem rosną i łatwo im nie jest ani nam :)) W ogóle pod tym wielkim świerkiem to nic nie chce rosnąć - niestety. Ciągle próbujemy i walczymy. Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest niestety aż tak wilgotny jakby tego potrzebowały posadzone w nim rośliny. Są w nim tylko raczej bardziej mokre stanowiska, tak bym to określiła. Chyba przyjdzie mła przeprosić się z oczkiem wodnym i je restytuować.

      Usuń
  4. Z tęsknotą spoglądam w Twój gąszcz i zastanawiam się, kiedy u mnie tak zarośnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj bo jeszcze roślinki ruszą że ho, ho. ;-) Ja się nie tak dawno zastanawiałam kiedy mój wychudzony Feluś zacznie jeść normalnie. No i nadal nie je normalnie, teraz to on żre! :-)

      Usuń
  5. Piękne hosty. Ja też zbieram ślimaki i wynoszę do pobliskiego lasu bo obgryzają liście host :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mła się wydaje że ślimory będą zmorą tego sezonu.:-/

      Usuń