niedziela, 1 grudnia 2019

Musei Vaticani - co z tym zrobić? - część pierwsza


Muzea Watykańskie mają  takie  zbory  że przede  wszystkim nie należy  zakładać  że zobaczycie  wszystko  podczas  jednodniowej parogodzinnej  wycieczki.   Nie  zobaczycie, takiej  możliwości  nie  ma .  No  chyba  że  jesteście dalekowschodnią  wycieczką  dodatkowo  zaopatrzoną we  wrotki a nad  Wami  czuwa  pilnujący  zawrotnie  szybkiego tempa przewodnik. Jeżeli  chcecie  zwiedzać spokojnie  i  bez  napinki  oraz  totalnego  kołowrotu ( "Gdzie  to  było  i  czy  ja  to  już  widziałam/em?  A  w  ogóle  to  gdzie  ja  jestem?" ) to  lepiej  natentychmiast pogodzić  się  z tym że w  ciągu  jednej  wizyty zwiedzicie  sobie parę  wybranych  miejsc a  reszta będzie  musiała  poczekać  do  waszej  następnej  bytności  w  Musei  Vaticani. Hym...  takowe  uprawianie  zwiedzania  nie  jest tanie  ale  efektywne,  macie  większą  szansę  na  zapamiętanie  tego  co  widzieliście.   Bez  tzw.  podkładu  czyli  jakiejkolwiek  wiedzy  na  temat  historii sztuki zwiedzanie  jednodniowe  do  oporu  mija  się  z  celem. Po  wyjściu  z  muzeów  natłok  wrażeń  zrobi  swoje  i  w pamięci  zapisze  się  zmęczenie  a  nie  radości  oglądania sztuki  przez  duże S.

Muzea  Watykańskie zostały założone przez papieża Juliusza II w 1506 roku  a  dla  publiczności otwarto  je  w  roku  o 1771 za  sprawą papieża Klemensa XIV . Rzeźbą, która położyła podwaliny pod zbiory  muzeum, była tak zwana Grupa Laokoona, rzeźba  przedstawiająca kapłana  trojańskiego  Laokoona, który  wraz  z  synami usiłował  przekonać  Trojan aby nie przyjmowali greckiego  daru - drewnianego konia (  stąd  Timeo Danaos et dona ferentes ). Za   sprawą  Apolla, który  miał  za  złe  złamanie  przez  swojego  kapłana  nakazu  celibatu,  Laokoona  i  jego synów Etrona  i  Melantosa,    pożarły  węże.  Rzeźba przedstawiająca  karmienie  gadów została znaleziona 14 stycznia 1506 roku  w winnicy niedaleko bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie. Papież Juliusz II wysłał Giuliano da Sangallo i Michała Anioła Buonarrotiego , którzy pracowali w Watykanie, aby zbadali odkrycie i za ich radą natychmiast kupił rzeźbę od właściciela winnicy. Miesiąc później dzieło zostało wystawione w Watykanie a  mieszkańcy  Rzymu  mogli  je   oglądać.

Muzea Watykańskie to:
Kaplica  Sykstyńska
Apartamenty  Borgiów  i  Stanze  Rafaela
Pinakoteka
Gregoriańskie  Muzeum  Egipskie
Gregoriańskie  Muzeum  Etruskie
Muzeum  Pio - Clementino
Muzeum  Chiaramonti  (  tzw.  Galeria  Chiaramonti )
Galeria  Lapidariów (  zwiedzana  tylko z przewodnikiem  i  dość  rzadko )
Muzeum  Misyjno  - Etnologiczne (  zbiory  etnograficzne )
Muzeum  Filatelistyczne  (  wiadomo )
Muzeum  Współczesnej  Sztuki  Sakralnej

 O  Kaplicy    Sykstyńskiej  było to  teraz będzie  o  inszych  muzeumach. Mamelon i  mła  odpuściły  sobie  wszystko  bo  ani  one  filatelistki, zbiory  etnograficzne  owszem  ciekawe  ale one  nastawione  na  antyk i  sztukę  włoską, zbiory  współczesnej  sztkuki -  no  fizycznie  nie  dałyby  rady (  i  tak obrazy  Chagalla, Matisse'a, Gaguina i jeszcze  paru  inszych twórców  nie zostały  oblookane ) więc  tylko  Apartamenty  Borgiów  tak  po  troszku.  Skoncentrowały  się  na  tym co  i  inni przybysze  z  daleka przeważnie  zwiedzają a i  tak  ledwie  dały  radę (  Mamelon  powiedziała że  mła  nienawidzi  i nigdy  nigdzie  więcej  z nią  nie  pojedzie,  co  jest  stałym  fragmentem  gry ).


Apartamenty Borgiów do  których  dotarłyśmy  późno i  solidnie  już  zmęczone,  to seria sześciu monumentalnych pokoi w Pałacu Apostolskim. Pokoje w apartamencie Borgiów zostały utworzone jako prywatna rezydencja papieża Aleksandra VI i jego rodziny i ozdobione niezwykłym cyklem fresków Bernardina Pinturicchio w latach  1492 - 1494 . Po śmierci niesławnego papieża zostały  porzucone, a  dla  publiczności  otwarto  je  dopiero  pod  koniec XIX  wieku.  Wystrój  apartamentów przypomina  wnętrze  drogocennej  szkatułki,  złocenia i  migotania,  pewien  nadmiar  tak  charakterystyczny  dla sztuki  mauretańskiej  promieniującej  na  całą Hiszpanię (  Rodrigo  Borgia  pochodził  z okolic  Walencji, lubił  takowe  klimaty ), majolikowe  hiszpańskie  podłogi. W  części    apartamentów  ulokowano  zbiory  sztuki  współczesnej.  Na  II  piętrze  Pałacu  Apostolskiego  znajdują  się  też pokoje   Juliusza  II,  udekorowane  w  1508  roku  z  jego  polecenia  przez  Rafaela i  jego  uczniów. Są to: Stanza dell'Incendio di Borgo, Stanza della Segnatura, Stanza di Eliodoro, Stanza di Constantino.  Stanze  Rafaela prawie taki must see jak Kaplica Sykstyńska.



Tak  szczerze  pisząc to uważam  że  zwiedzanie  Kaplicy  Sykstyńskiej, Apartamentów    Borgiów  i Stanz Rafaela akurat  wystarczy na  jedną  wizytę  w   Muzeach  Watykańskich.  Resztę ekspozycji lepiej  obejrzeć będąc w  Watykanie z  inną  wizytą. Przy takim  zwiedzaniu  możemy  sobie    do  woli  oglądać  łączenie XV wyobrażeń antyku z chrześcijańskimi  symbolami  (  w  Apartamentach  Borgiów natkniemy  się  na  takie odniesienia  do  Izydy  czy  Ozyrysa  że oczko  nam  zbieleje, zdziwności  nad  zdziwnościami ).



Pinakoteka  Watykańska to galeria  obrazów usytuowana w budynku zaprojektowanym  specjalnie  w  tym  celu przez architekta Lucę Beltramiego. Otwarto ją 27 października 1932 roku  za  czasów papieża  Piusa  XI.  Zrębem  kolekcji był  zbiór  obrazów  papieżą  Piusa VI (  118 obrazów ) który  niestety uległ  szybkiemu  rozproszeniu  (  kochany  Napoleon i  jego  chęć  uświetniania   Paryża ). Dopiero  po  Kongresie  Wiedeńskim  cześć  prac  wróciła  do Watykanu. Dzięki licznym darowiznom, spadkom  itd. kolekcja rosła z biegiem lat, osiągając obecną liczbę około 460 obrazów, które  wystawiane  są  w 18 pokojach w porządku chronologicznym. Prace obejmują zarówno prace prymitywistów  włoskich ( XII - XIII wiek ), jak i te z XIX wieku . Kolekcja obrazów może pochwalić się arcydziełami największych artystów włoskich, takich jak Giotto, Rafael , Leonardo , Caravaggio i wielu innych. Mła  się  przyznaje   że  polazła  tam  głównie  dla  obrazu  "Złożenie  do  grobu"  Michelangelo  Carravagio i  się  wzięła  i  rozczarowała. Obraz  wypożyczony a mła  sobie  mogła  obejrzeć  arazzo, któren  go  zastępował.

Mła  Wam  zapodaje  troszki obabrazków  coby  smaka  narobić.  Przede  wszystkim   muzykujące  anioły autorstwa Melozzo da Forlì, fresk  wykonany  na  zamówienia  papieża  Sykstusa IV,  w  roku  1472 kiedy  Melozzo  był  pictor papalis. Angeli  Musicanti  zdobili  niegdyś (  do  1711  roku ) sklepienia  absydy  kościoła pod  wezwaniem  Świętych  Apostołów  w  Rzymie.  Powyżej na  prawo fragment  Madonna del  davanzale  Pinturicchio powstałej  w  latach  1496/98.  A  obok fragment   Przemienienia  Pańskiego  autorstwa  Rafaela. Na  mła   ta  klęcząca  postać  zawsze  wywierała  większe  wrażenie  niż Jezus   szybujący w  asyście  Mojżesza  i  Eliasza.  Być  może  to  dlatego że Chrystusy Rafaela mają  w  sobie  tę  słodycz  właściwą  jego  Madonnom,  która dla  mła czyni  owe  Rafaelowe   Chrystusy  cóś  mało  strawnymi. Obraz powstał na  zamówienie  kardynała  Giulio  Medici  w  latach 1516  - 1520 i  tak  po  prawdzie  to  nie  jest  w  całości  dziełem  Rafaela.  Po  jego śmierci  pracę  musiał  dokończyć  jego  uczeń Giulio  Romano.  No  i  na  zakończenie  na  zanęcenie macie  dwa  świetne  portrety.  Pierwszy to  portret małego  Francesco II Sforza (  krewnego  Bony, jego  ojciec  Ludovico  Sforza zwany   il  Moro  lub Ermelino był  stryjem ojca naszej  królowej  ) pędzla Bernardino de 'Conti. Portret  wykonano  w  roku  1496, kiedy  model   miał  pięć  lat. Drugi  portret  jest  pędzla  Tycjana, przedstawia  starca, dożę  Niccolò Marcello. To   portret   "bez  modela". Tycjan  urodził  się najprawdopodobniej   pod  koniec  lat  osiemdziesiątych  XV  wieku, stary  doża  zszedł  był  z  tego świata w  1474  roku.  Obraz  powstał  w  roku  1542, najprawdopodobniej  na  podstawie  portretu  pędzla  Giovanniego  Belliniego, u  którego Tiziano Vecellio pobierał  nauki.



W Pinakotece oprócz tych  obrazów  możecie  obejrzeć też dzieła Giotta,  Beato  Angelico,  Fra   Filippo  Lippi, Leonarda da  Vinci,  Lucasa  Cranacha starszego ,  Paolo Veronese,  Guido Reni,  Guercino,  Fedreico  Barocci i  jeszcze, jeszcze.  Do  tego   arrasy  wg.  Rafaela i rzeźby  Berniniego.  Można  dostać  zawrotu  głowy dlatego  dobrze  jest  sobie  zrobić  odpoczynek  od  zwiedzania  i pokręcić  się po  tzw.  Ogrodzie  Kwadratowym, coby  zwoje  się  chłodziły  po  przegrzaniu.


8 komentarzy:

  1. Dzięki Taabazo za możliwość zwiedzenia muzeum watykańskiego. Inaczej się czyta i ogląda wszystko, przekazywane przez kogoś, kto nie jest przewodnikiem😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak to jest z takimi miejscami - każdy zwraca uwagę na cóś zupełnie innego. Wielu ludzi w Pinakotece szuka monochromatycznego San Gerolamo pędzla Leonarda. Mła ten obraz z okresu florenckiego Leonarda jakoś nie kręci, wolę włoskich prymitywistów oglądać niż ten sławetny kawałek Leonarda. :-)

      Usuń
  2. Oglądając religijne obrazy zawsze mam mieszane uczucia i wiele przeróżnych myśli. W ciekawym miejscu byłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tych obrazach jest cały stosunek epoki do jej religijnych problemów. My patrzymy na to z naszej perspektywy, tak szczerze pisząc to jak wtórni analfabeci. U nas nauczanie historii sztuki jako tzw. wiedzy powszechnej praktycznie nie istnieje ( zresztą zaraz skończy się nauczanie historii jako wiedzy powszechnej ) i stąd przy niektórych pracach następuje tzw. dysonans poznawczy. Chyba najbardziej znanym takim przykładem jest Paolo Uccello i jego seria sześciu obrazów "Cud hostii" z kościoła Corpus Domini w Urbino. :-)

      Usuń
  3. właściwe z MW pamiętam tylko grupę Laokoona i ogrody, poza tym dziki tłum a było to ćwierć wieku temu, wiec nawet nie chce mi się myśleć co musi się dziać tam teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest różnie w różnych częściach muzeów o różnych godzinach. ;-) Opracowałyśmy z Mamelonem konkretną strategię zwiedzania ale zapomniałyśmy że chcąc wyjść z muzeów przez Bazylikę Świętego Piotra musimy przejść ponownie przez Sykstynę. To przejście to był horror! Moim zdaniem urągający idei muzeów jako miejsca w którym człowiek ma możność poznania czegokolwiek. Pełna groza! Dlatego wszystkim którzy chcą zwiedzać Muzea Watykańskie polecam wycieczki pozalimitowe. Sykstyna poza godzinami otwarcia z przewodnikiem ( króciutko ) i własne tempo zwiedzania. :-)

      Usuń
  4. Mój polonista nauczając o literaturze polecał oglądanie sztuki z epoki, bo z niej można dowiedzieć się więcej niż z teoretycznie jasnych tekstów.
    Pewnie nigdy w tych muzeach nie będę więc tym bardziej dziękuję za niewątpliwie oryginalną relacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, sztuki plastyczne są odbiciem epoki. Ba, mła by nawet zaryzykowała twierdzenie że w niektórych wypadkach to nie tyle zwykłe lustro co soczewka. Wspomniałam we wcześniejszym komentarzu o dziele Paolo Uccello, dziś temacik dzieła ( maca, cud krwi, te sprawy ) nie wzbudza nienawiści przeciw innowiercom co raczej uświadamia że Kościół u progu nowożytności, po krachu ekonomiczno - społecznym spowodowanym epidemią dżumy, był tak silnie przestraszony możliwością utraty pozycji że wynosił na sztandary to co do tej pory tylko tolerował w tzw. "cieniu dzwonnicy". Obrazy z tego cyklu Uccello na ogół odczytuje się dziś inaczej ale przeca o epoce w której powstały mówią sporo. Tylko ludzie są ślepi i majo to gdzieś, Ty miałaś dobrego polonistę a dziś mało kogo zachęca się do oglądania czegoś wymagającego więcej niż prostej rejestracji. Ludzie majo problemy ze współczesną "sztuką wysoką" a co dopiero z tą z przeszłości. Wraz z powszechnością wykształcenia spada jego jakość - prawo natury czy co? :-)

      Usuń