poniedziałek, 4 maja 2020

Codziennik - luz czyli bieg jałowy


Wzięli i poluzowali. Oczywiście jak to u nas w zwyczaju,  w uwielbianym stylu narodowym "Ja z synowcem na czele, i — jakoś to będzie!". No i jest, na dzień dobry w galeriach pozawieszały się systemy, żłobki i przedszkola półpauzują, staruszki się wykłócajo że nie ma godzin a  wszystko to przesiąknięte niepewnością ludu naszego w kwestii dla polityków najważniejszej - będą czy nie będą te wybory co wyborami nie są ale być mogą, z tym  że koniecznie, przeplute i przyklepane ale się odwołamy. Znaczy politycy bawio się sami sobą, co może nie byłoby może takie złe gdyby nie to że po pierwsze primo bawio się za nasze, a po drugie secundo to ich zabawa cóś się przekłada na życie nasze codzienne. Ludzie z kwarantanny wyleźli a tu dalej nierzeczywistość i niedorzeczność. Mła się przygląda zjawiskom z bezpiecznej odległości, znaczy ma nadzieję że jej zapłotek jest w miarę bezpieczny ( nie chodzi tu mła rzecz jasna o bezpieczeństwo od koronnego, wiecie co mła sądzi na temat "zarazy", mła się bardziej obawia konsekwencji  życia jak we śnie i twardej pobudki ). Kotowskie dostosowujo się do okoliczności, dziś objawił się Pasiak i Mrutek pokazał na co stać "zdradzone serce". Na początek Pasiak dostał od Mrutka zakaz wstępu do domu i mówienia do madki mamo.


Potem  Mruciu doniósł gdzie Pasiak w nocy spał ( Mrutuś jak Laluś nie uznaje donosicielstwa za be ) i madka musiała przemówić do Pasiaka bo nie będzie nikt spał na suszarce na której została rozłożona świeżo wyprana kordła ( madka znów musi prać ). Jeszcze później Pasiak stwierdził że Mrutek rymuje się z prostytutek i była granda. Obecnie chłopcy biegają po dachach szopek razem ze Sztaflikiem, która zawsze jest chętna aby komuś wklepać. Okularia wysiaduje kępy kwitnących floksów szydlastych ( bo jej zdaniem pięknie się na nich prezentuje ) a Szpagetka wraz z mami oczekuje w domu na dżedż. Po dzisiejszych zakupach wreszcie Małgoś - Sąsiadka, Ciotka Elka i mła piją normalną kawę, znaczy świeżo zmieloną i dobrze zaparzoną African Blue. Mła ostatnio cierpiała bo nawet najbardziej staranne parzenie nie pomagało inszej kawie nie szkodzić mła na jestestwo. Mła ma w końcu tyż  w chałupie swój ulubiony szampon, teraz tylko  fryzjer by się jej przydał. No i może jakich zapach ( niedrogi ) dla dobrego samopoczucia. W sumie  to przeca niedużo ale jakże to zmienia codzienność mła. Ona taka jakaś przez tę obecność lubianej kawy ( przeca nieluksusowej ) w puszce i szamponiku co jej dobrze na tzw. łysy jedwab robi bardziej dopieszczona przez życie. No niemalże kobieta luksusowa! No i choć mła zdaje sobie sprawę  że ten luz to dla gospodarki bieg jałowy troszki jej lepiej. Na tyle lepiej że pozazdrościwszy Kurze Naczelnej mła tyż postanowiła wrócić do malunków. Mebelki bedo kończone i mła znalazła ramkę, którą zamierza katować farbami.



Za ozdóbstwo dzisiejszego wpisu robią irysowe fotki z  Suchej -  Żwirowej ( irysowy sezon jest kiepski w tym roku ). Mła dziś na niej troszki popieliła. Opryskała też po raz enty bukszpan, nie wie czy to na dłużej pomaga. Skończy chyba się na tym że jednak zakupi wiadome bakterie.

6 komentarzy:

  1. Biedne z braku wody, ale cudne irysy.
    Ja dziś, jak łaziłam z Gutkiem, to stanęłam przed jednym ogródkiem i stałam przez dłuższą chwilę wpatrzona. Tam kwitło jeszcze dziś mnóstwo hiacyntów w różnych kolorach, plus bratki. Zapach hiacyntów był wspaniały, ale mnie wystarczy jedna doniczka, żeby był zapach w domu. wszystko w tym roku dziwnie kwitnie, bo jeszcze jest mało kwitnących konwalii. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powolutku konwalie się zaczynają ale jak na razie słabizna. One lubią mieć w miarę wilgotno w okolicy korzonków, to przeca roślina podszytu leśnego. U mła obecnie za zapach odpowiadajo kaliny i zaczynające kwitnienie lilaki. Narcyzy aż tak w tym roku czadu nie dajo żeby pachnieć wyraziście. Zobacz jaki Gutek łaskawy, jakby Cię na spacer nie brał to żadnych ogródków byś nie widziała i niuchać byś mogła tylko doniczkowo.;-)

      Usuń
  2. przepiękne irysy. U mnie mło w tym roku. Kupiłam ale nie wzeszły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy nie pokazały nawet liści? Jak tak to mogły mieć nie takie stanowisko, kłącza irysów bródkowych wodę to lubią wiosną i jesienią i to nie w nadmiarze. Jeżeli liściorki się pokazały to OK, po prostu kfioty będziesz miała później, może w przyszłym sezonie.

      Usuń
  3. A to Pasiak cwany! U mnie na suszarce cały czas koty wiszą, już z tym nie walcze. One i tak ze mną śpią. Pozdrawiamy serdecznie !
    pS. A gdzie foto Pasiaka na dowod?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasiak ucieka nawet wtedy kiedy nieuzbrojonym w obiektyw okiem przyglądam mu się za długo ( jego zdaniem za długo ). On nieśmiały kotek jest. Tylko jak mła nie ma w domu albo chrapie to on sobie pozwala. :-)

      Usuń