sobota, 29 maja 2021

Z frontu covidowego - "A więc wojna!"

To nie jest wpis  z okazji zaszczepienia Agniechy, to jest wpis po kolejnym przeczytanym artykule z mainstreamu mendialnego, po którym mła się ulało. Mła tak o tym froncie napisała  bo ma wrażenie że  toczy się wojna,  niemal taka na pograniczu  wojny  gorącej,  pomiędzy tzw. foliarzami i tzw. covidianami. Hym... obie strony sporu wydają się być głuche  na argumenty przeciwników a mła się ciągle przypomina  co kiedyś powiedział jej ulubiony wysokofunkcjonalny   alkoholik - "Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.". Prawie wszyscy jazgoczący w necie mają głęboko w dupie jaka ona jest, starają się tylko  dowalić przeciwnikowi. Mła ma wrażenie że powinni się leczyć, może nie z covidu i nie covidu  ale na główki to na pewno. Mła jak nie wie komu  "ucha przychylić" zawsze stara się szukać liczb, bo liczby trudniej fałszować  niż snuć opowieści. Liczb tak łatwo nie nasącza się emocjami, liczby zmuszają mózg  do wykonywania pracy rozwijającej tzw. inteligencję poznawczą. Więcej funkcji korowych, mniej limbicznych uniesień - łopatologicznie rzecz ujmując. Mła odniesie  się do akcji szczepień  o ile można tak  to nazwać.  Akcji która  idzie jak po grudzie bo część społeczeństw zmienia swoje nastawienie do tych czepionek, moim zdaniem  przez nachalną propagandę i wciskanie kitu o supremocach czepionkowych.  Rzeczywiście można odnieść wrażenie że powiedzonko nasze korzyści przewyższają wasze ryzyko jest jak najbardziej adekwatne  do realu, niektórym z covidian to tak bije na mózg że nawołują do przymusu szczepień wprowadzoną w trybie awaryjnym czepionką o której skuteczności w populacji a nie grupie  testowej  jak i skutkach ubocznych  nic  tak naprawdę nie wiemy, bo przeca to wszystko w powijakach. Mła odnosi  wrażenie że poza naciskiem na to aby brać preparat  będący w III fazie badań  klinicznych ( to jest eksperymentalna faza, coby profesury nie kłamały to randomizacja badań ma swoje prawa i  je obejść jest ciężko ) toczy  się jakaś wojna o rząd  dusz, mająca czepionki jeno za oręż.  Hym... z prawdą to jeszcze nikt nie wygrał na długą metę, interpretować można fakty do woli ale zawsze prędzej  czy później wylezą w swojej nagości. Zatem czepionka może okazać  się  mieczem obosiecznym i to dla każdej ze stron konfliktu. Jak na razie to jest kichowato dla covidian, niby majo za sobo media, niby zarzund wspiera ale cóś jazgot w ich wykonaniu jakby bardziej zajadły.  Nie tylko ten trollowy, także ten prawdziwy.  To nie wróży dobrze bo pod zajadłością siedzi sobie strach..

Mła sądzi że to się bierze z niepewności, ludzie pozbawieni rzetelnego info nie są po prostu pewni czy podjęli właściwe decyzje a to skutkuje agresją wobec tych którzy takich decyzji nie podjęli ( u foliarzy to działa w drugą stronę,  oni majo za złe  tym co podjęli decyzje że ją podjęli, ale jest to mniej groźne bo nikt nie ćwierka o zakazie czepień ). U  covidian , jak wydawa się mła, frustracja będzie narastała bo wzrasta ilość NOPów, państwa europejskie rezygnują z preparatów Vaxzevira i Janssen ze względu na ilość powikłań, podobnie jest w USA gdzie w ogóle dane  na temat powikłań poszczepiennych są zatrważające. Gdyby nie ta cała histeria pandemiczna te  czepionki byłyby dawno wycofane z powodu tego "promila" skutków ubocznych, który w USA spowodował  śmierć ponad  4000 osób.  Wzrasta też nieufność  wobec preparatów  Pfizera i Moderny, które do tej pory były uznawane za bardziej bezpieczne. Badania nad NOPami wywołanymi przez te czepki nie potwierdzają tego wysokiego stopnia bezpieczeństwa o którym jeszcze nie tak dawno zapewniano, nie bardzo zresztą wiadomo na jakiej  podstawie. Hym... mła się  zastanawia ilu ludzi musi odfrunąć w Nieznane żeby w końcu zaczęto społeczenstwo traktować jako zdolne  do przyjęcia informacji że ma do czynienia z substancjami które mogą pomóc ale ta pomoc nie  jest w 100 % gwarantowana. Mogą też okazać się niebezpieczna w takim a takim zakresie. Jak to w medycynie uprawianej  która jest sztuką  a nie tej akademicko  laboratoryjnej która jest w zasadzie nauką - ludziom  powinno się uświadomić że  ze szczepionkami jak  z każdym innym medykamentem  - zważa się za i przeciw, dobro pacjenta mając  na uwadze a także jego wolną wolę w dysponowaniu własnym ciałem. Informacje rzetelne się należą  a nie propaganda z jednej i drugiej strony sączona w ramach jakichś dziwnych konfliktów, bo czepka to nie sztacheta  do napieprzania ideologicznego przeciwnika. Teraz to jest klasyczne dzielenie społeczeństwa, szczerze pisząc aż się prosi o spiskową teorię "że nie o to tu chodzi", znaczy żeby ludzi zabezpieczyć szczepionkami.  Jak na razie kampanie szczepionkowe bardziej przypominają próby upchnięcia towaru a nie uświadamianie społeczeństwa. Są nierzetelne  i bardziej  niż reklamy społeczne przypominają  reklamy proszku do prania, który zapewnia szczęście i mnóstwo  piany do wykorzystania w kąpieli z detergentów.

Oprócz marchewki jest i kijek w tym wciskaniu kitu. Metody są dość paskudne, zaszczep się bo zarazisz babcię i dziadka, matkę i ojca, męża i żonę a kto wie  czy i nie dzieci, zaszczep się to ograniczysz transmisje  wirusa bo będziesz go miał mało ( hym... nie komentuję bo "bezobjawowcy" rok męczyli się w maseczkach ), nagłaśnia się bezprawne działania zakładów pracy na których  się wymusza odgórnie czepionkowanie, snuje się kretyńskie obietnice wakacji z paszportem itp. . No i to milczenie o tych którzy mieli pecha i NOP w najcięższej postaci. Wszystko to ma skutek wręcz odwrotny do zamierzonego, ludzie przekonali się  na własnej skórze że w sprawie  covid politycy wspierani przez  część środowiska medycznego, nie ma co ukrywać, jadącego na grantach od Big Pharma,  oraz media mainstreamowe powiązane często gęsto z kapitałem inwestującym w wiadome przedsiębiorstwa,  nie raz i nie dwa kłamali.  Nie to że nie mówili całej prawdy, cóś tam pomijali, po prostu zwyczajnie kłamali.  To zakłamanie  wytykają w Polszcze media związane z prawicą, piekąc przy okazji własne pieczenie i wstawiając własny kit. Nie wiem jak się zakończy ta cała nagonka na preparaty zwane  czepionkami, moim zdaniem nijak bo nikt nie będzie chciał brać odpowiedzialności za substancje  nie dające ochrony przed nowymi mutacjami wirusa ( Seszele, ach Seszele, wirus tam poczyna sobie śmiele - chiński preparat zapodany prawie całej  ludności wysp guzik dał ),  które to mutacje w zasadzie są tak niewielkie że  porządna czepionka powinna i  z nimi sobie bezproblemowo poradzić. Tylko że to nie są porządne czepionki a preparaty medyczne na kolanie robione i już w tej chwili z szerszych badań,  robionych także przez koncerny farmaceutyczne, wyłazi że z tymi mutacjami to jednak jest problem i to nie wąski. Koncerny czujo pismo nosem bo ostatnio zaczęto wypuszczać leki na covid, hym... takie twórcze rozwinięcia leków antyreumatoidalnych. Taa... Mła się zastanawia jaka to będzie akcja lekowa - zakup leków nowej generacji, premier wita samolot na lotnisku, KE załatwia wspólny zakup, wydzielnik na zapisy. No miodzio. Politycy będo udawać że cóś robiom, medyczni doradzający będo jak zwykle  za akwizytorów a ludzie nadal będo nieświadomi co się im serwuje jako supermoc na zarazę, bo po co. Na skutki uboczne jeszcze umiera się rzadziej  niż na covid. Macek mnie jeden opadł na podłogie a drugim podpieram brodę jak ten Frasobliwy. Cinżko zafrasowany.

Dzisiejszy wpis ozdabiają obabrazki na temat niejednoznaczności a w  muzyczniku "Boom Boom" i "Sweet Home Chicago"



23 komentarze:

  1. Lubie cię czytać, dzien bez Tabaazy to dzien stracony.
    Madra kobita jestes :)
    Głaski dla futerkowych, tez dla tej z pazurami i zębami:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłączę się do Basi: Lubie cię czytać, bo mądra kobita jesteś :)

      Usuń
    2. Nie jestem mundra, jestem tak samo gupia jak większość społeczeństwa - ani ze mła wirusolog, ani wakcynolog, może trochę ze mła dziweląg. Nie mam wiedzy specjalistycznej z zakresu mikrobiologii czy medycyny, nauczono mnie kiedyś tylko statystyki czytać i to wszystko co mnie może wyróżniać z tzw. masy. Zatem jak bardzo sprawa czepionkowa jest grubymi nićmi szyta skoro taki profan jak ja jest w stanie faceta z najwyższymi tytułami akademickimi złapać na ordynarnym kłamstwie? Nie na naginaniu faktów, kolorowaniu rzeczywistości, nawet nie na siermiężnym do bólu mijaniu się z prawdą. Na kłamstwie! Jeżeli ktoś kłamie i się go na tym łapie to nie ma mowy o zaufaniu. Podstawa relacji pacjent lekarz jest zaufanie, podstawa relacji obywatel państwo tyż powinno być. No ale jest jak jest. :-/

      Usuń
  2. Mój brat z którym mieszkam, chorujący od 60 lat na padaczkę lekooporną, od roku regularnie nękany atakami padaczkowymi zarejestrował się na Astra Zeneca, zrobiłam raban, więc skonsultował się z lekarką rodzinną i ona mu tą astre odradziła, no to on zarejestrował się na Pfizera. Uważam ja, że on się szczepić nie powinien, jednakoż jest dorosły i podejmuje samodzielne decyzje.
    Ja nie zamierzam się szczepić na covida, albowiem dwie radioterapie pozostawiły mi tyle skutków ubocznych, że do tych upierdliwości nie zamierzam sobie dokładać ewentualnych następnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze by było żeby pacjent i lekarz, wybierając rodzaj zabezpieczenia przed chorobą, mogli wspólnie przeanalizować za i przeciw. Taa... tylko może nie przez telefon. No i w oparciu o najświeższe wyniki pacjenta + historię choroby, oraz rzetelne info dostarczane przez powołane do tego instytucje a nie przez przekaz dnia. Mła wydawa się że w obecnej sytuacji najlepiej sugerować się wskazaniami producenta czepionki, tylko że one są cóś mniej cudotwórcze niżby tego by chcieli oficjele z ciał różnych. Pytanie jakie są rokowanie brata w przypadku podłapania covid, czy leki nie byłyby lepszym rozwiązaniem czy też ze względu na ich skutki uboczne nie lepiej ryzykować nawet z mało zbadaną szczepionką? Wiesz jakie jest stanowisko mła - każdy o własnym ciałku decyduje sam, lekarz może tylko sugerować. Dlatego mła wkurwił, nie wkurzył, artykuł Rojgosza o potrzebie przymusu szczepiennego. Potrzeba akcji spala faceta albo cóś, bo logicznie tego uzasadnić nie można w oparciu o nagie fakty. A tak w ogóle ludzie nie są jednakowi, każdy organizm jest inny, farmaceuci statystycznie uśredniają reakcje organizmów na preparaty - przeca tak się tworzy leki a ten głupek, bo nie ma innego słowa, ciężko zawierzający "w naukę" pisze jakby czyn społeczny miał na myśli. Bo zaszczepieni uratują świat, taa... tylko czym zaszczepieni. Preparatami o nieznanej skuteczności bo tak naprawdę nikt jeszcze nie jest w stanie określić w jakim stopniu i na jak długo szczepionki chronią przed chorobą. Stąd warunkowe dopuszczenie w tzw. trybie awaryjnym, o czym Rojgosz ideologicznie zapultany najwyraźniej zapomniał.

      Usuń
  3. Elo w sobotni dzionek. Trochę chmurny, ale ptaszki świergolą.
    Czytałam informację,że japoński Czerwony Krzyż nie bierze krwi od zaszczipionych.Ciekawe dlaczego,czy to trochę retoryczne pytanie.
    Oraz ciekawe dlaczego przeciwników lokdałnów i wyszczipień banują,usuwają konta,zawieszają w pracy (Pospieszalski) a lekarzy przesłuchują przed najwyższym sądem czyli NIL-em.Cenzura w szczytowej formie.
    Oraz dlaczego szczepienia wymagają reklamowych zabiegów, m.in. w postaci loteryi? Każdy dobry produkt nie wymaga reklamy i zachęty.
    Szczerze mówiąc żyję jak przed epidemią.Od chwili jej ogłoszenia codziennie jestem w sklepach (kilku),jako katobeton,konserwa chodzę do kościoła i komunię przyjmuję do ust,nieprzerwanie spotykam się z rodziną i znajomymi. I nie słucham telewizyjnych ani papierowych autorytetów ucharakteryzowanych na mędrców.Taka jestem foliara.
    A skundeś wytrzasła te obrazki,wszcząsające som;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła właśnie widzi że u nas cóś dziwnie stosunek do covid jako choroby straszliwej i czepionek jako remedium jest dziwnie zbieżny z linią podziału konserwatyzm - liberalizm. Przy czym śmiesznie się robi bo konserwatyści są cóś bardzo liberalni a liberałowie mają wszystkie cechy zapiekłej konserwy, wyznającej jedynie słuszną wiarę w Wirusa Najgroźniejszego i Czepionki Jego Cudownie Zwalczające amen ( zwalczające bo tak się ci liberalni zachowują jakby to o walkę a nie o ochronę chodziło ). Jak wynika z ostatnich sondaży tylko wyborcy lewicy mają w kwestii przymusu szczepionkowego poglądy zbliżone do konserwatystów, zaznaczam że chodzi tu o wyborców nie polityków, bo cóś się ostatnio dróżki wyborców i politycznych mocno rozjeżdżają. Widzisz ja jestem z tej drugiej strony wiary, nawet cinżko mła powiedzieć czy ona agnostyk czy ateista bo ona jest z tych akceptujących niewiedzę własną w sprawie. Chyba prędzej agnostyk bo mła nie jest jakoś strasznie wojownicza a znane jej ateisty mają tę cechę. Mła uważa się też za centrystkę, ma dość konserwatywne poglądy na gospodarkę, jest przeciwna rozdawnictwu, nie znosi tzw. poprawności politycznej a z drugiej strony uważa że państwo jest od tego by tworzyć warunki by ludzie mogli żyć godnie o ile tylko chcą a obyczajowo to jest tak hop do przodu że liberalni ledwie dobiegają z zadyszką. Mła się na ten przykład ku swojemu zdumieniu zgadza z Warzechą w kwestii covida a całkowicie nie zgadza się z nim w kwestii ochrony zwierząt - więc wychodzi na to że mła jest wyśrodkowana. Centrystka znaczy. Napiszę tak - źle się dzieje kiedy centrystę państwo jako instytucja wnerwia. Mła do białości rozpala niemoc państw i organizacji wobec wielkiego kapitału. Wielki kapitał można wziąć za mordę i zmusić do służenia konfederacjom państw czy też dużym państwom ale trza zmienić reguły gry politycznej. Nie wymienić polityków, zmienić zasady na jakich mogą działać. Myślę że to rozwiązałoby bardzo dużo problemów, z pandemią i problemem czepionkarskim włącznie. Obecnie politycy nie służą wyborcom a donatorom kampanii, którzy mądrze "obstawiają" wszystkich politycznych.
      Obrazki mła kedyś tam znalazła w necie, rozśmieszyły ją - ludzka twarz Wielkiego Zła. ;-D

      Usuń
  4. Obawiam się,że wielki biznes korporacyjny ma polityków w kieszeni i europejskie rządy z Unią na czele mają tyle do powiedzenia,że mogą se pokiwać palcem w bucie,amerykański też.Zresztą to przekupne pasożyty,zakładają różne maski a to prawicy,a to lewicy,a to liberałów,w zależności kto da więcej.Koryto to ich jedyny motywator bądź demotywator,dlatego bez żenady zmieniają partie i poglądy.
    Wielu z nich łaziło po ulicach z transparentami konstytucja a teraz mają to gdzieś i raptem są zwolennikami przymusu szczepień.Nie sami z siebie,ktoś im przemówił do kieszeni.
    Tu wypowiada się m.in.prof.Ryszard Piotrowski,że absolutnie wszelki pressing jest niekonstytucyjny.Tylko kto to czyta?Na pewno nie odbiorcy głównego ścieku medialnego.
    https://www.rp.pl/Zdrowie/305189916-Koronawirus-Prawnicy-niekonstytucyjne-kary-za-odmowe-szczepienia-na-Covid-19.html

    A przecież szykują czwartą,śmądnastą i pierdylionową falę.Epidemio trwaj,money,money.
    Odśwież sobie tę pioseneczkę,po prawej jest tłumaczenie, fajny tekst,szczególnie ostatnia zwrotka "Kiedy nie masz węgla w piecu I zamarzasz w zimie:...
    https://www.tekstowo.pl/piosenka,liza_minnelli,money___joel_grey__.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, ja też się zastanawiałam. Te moje panie, które walczyły o konstytucję i aborcję, pierwsze włożyły jakieś takie turbany na głowy, do tego dziwne maski, zaczęły dezynfekować się co 5 minut i podjęły się działań policji sanitarnej wobec współobywateli. Patrzyłam na to z ogromnym zdziwieniem. Oczywiście się pierwsze poszczepiły jak tylko mogły. I nawołują, by wszyscy się uszczypnęli dla wspólnego dobra, pro społecznie, wy anarchiści :)
      I tak mi wyszło, że w ich mniemaniu to tylko macica może być wolna :) A i to zastanawiam się, czy do aborcji nie będzie potrzebne szczepienie????

      Usuń
    2. Dlatego mła pisze o zmianie środowiska, znaczy oprogramowania, w jakim działają politycy. Sama wymiana ludzi nic nie da bo środowisko jest korupcjogenne. Oby udało uniknąć się zamordyzmu, bo on jest zazwyczaj remedium na polityczną korupcję - głupią bo generującą w gruncie rzeczy podobne problemy. Piniadze i władza się przyciągają ale jawność życia politycznego i gospodarczego re medium na bolączki systemów. Tak troszki z innej beczki ale nie do tak bardzo innej to mła straszliwie wkurza nadużywanie tajemnicy państwowej, urzędniczej i pojęcia bezpieczeństwo narodowe. Robale światełka się boją bo w ciemności polki siuśki. odchodzą. Praso prawdziwie wolna wróć!

      Usuń
  5. No widzisz, wnerw faktycznie jest. Kogo nie zapytam z uszczypniętych, nikt nie przeczytał ulotki, nikt nie sprawdził czym go kłują. Nikt nie poszukał innych wiadomości tylko to co w telewizji. Lekarz powiedział, że ok i to wystarczy.
    A mnie ostatnio lekarz na dziwną plamę na brzuchu powiedział, że grzyby. No dobra, zgoda koty są, ciągle podrapana, mogą być grzyby. Dostałam maść i smarowałam, aż doszło do mnie, że plama się rozrasta, nabiera koloru i ogólnie grzyby mają bal. Pojechałam prywatnie do dermatologa (200 zł) i tam się dowiedziałam, że dostałam maść ze sterydami i grzyby podkarmiłam, zamiast unicztorzyć. Ot i lekarz...ale szczypie jak dziki :)
    Bardzo polecam do posłuchania pana Grzegorza Płaczka. Rozwala chłop statystyki Ministerstwa MiniZdrowia. Robi wykresy, które nawet ja rozumiem. I mimo prawicowości, podnosi mnie na duchu.
    https://www.youtube.com/watch?v=ni0NMTCzfVk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak moja Miła, zrozumiałaś dobrze - macice są dla liberałów wolne, reszta ciała powinna się zaszczepić. Do tej pory nie rozstrzygnięto czy macica ma prawo żądać zaniechania szczepienia ciała ze względu na swój z nim związek, oraz praw ewentualnie zalęgłego płodu do szczepienia lub jego zaniechania. Aborcja ze szczepieniem pewnie będzie bardziej politycznie poprawna.;-D Drzeć się Konstytucja a rozumieć jej artykuły to jak widać są dwie różne sprawy. Jak pisałam, prawda ofiarą, Konstytucja jest tylko wtedy cacy kiedy popiera nasze roszczenia, syndrom starej Pawlaczki. Ludzie z tym syndromem tak naprawdę mało różnią się od tych których niby zwalczają, po prostu postawili na innego wodza i to wszystko. Mentalność jest taka sama. Nasze ludzie w ogóle nie czytają ulotek, hym... większość polskiego społeczeństwa w ogóle niczego nie czyta. Generalnie oglądactwo stosujo coby wiedzę o świecie nabyć. No i dupa bo tu tyle info i nie wiadomo które prawdziwe, a grzebać się albo nie chce albo nie umie. Ech... Z tym grzybkiem to niedobrze, szczególnie że lekarz zafundował Ci zwiększenie areału uprawy. Dohtor pieniężny miejmy nadzieję opanuje grzybka. A Ty się wzmacniaj, bo grzybek się rzucił na osłabione. :-)

      Usuń
  6. Eksperyment na ludziach, bo zaprzestali na zwierzatkach, ktore to umarły , kiedy to zacząl dzialac podany preparat.
    Sa prowadzone badania nad efektami podania, objawy podobne do Haine medina np., krwawienia, i inne cuda, bo ktoż wie jak zareaguje organizm na preparat, i co moze zmienić, skoro zawiera resztki innego dna. Czepieni są zagrozeniem dla nieczepionych, to jest problem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem czy czepionkowi i nieczepionkowi są dla siebie zagrożeniem, moim zdaniem pojęcie zagrożenia jest niemierzalne. Nikt nie wie w jakim stopniu i czy w ogóle te szczepionki mają wpływ na ochronę populacji ani na jej degradację więc nie można przypisywać jej skutków o których nic nie wiemy. Co do opowieści że zwierzęta umierały w wyniku podania szczepionki to niestety one zazwyczaj po takich próbach umierają. Uśmierca się je zgodnie z procedurami bo bada się ich organy wewnętrzne w określonych odstępach czasu. Tu dla mła raczej dziwne było bardzo szybkie rozpoczęcie testów na ludziach, natomiast z tą śmiercią zwierząt to smętna laboratoryjna rzeczywistość. Jest normą że po paru miesiącach po próbach zwierząt laboratoryjnych już nie ma. Co świadczy tylko o tym że dokonuje się zawsze jakiejś tam ekstrapolacji z populacji zwierząt na populację ludzi. Ludzie się tym emocjonują bo nagle odkryli jak się robi czepionki. Ano właśnie tak. Badania prowadzi się cały czas na ludziach i prawdą jest że u znacznie większej niż zazwyczaj to ma miejsce liczby osób wykrywa się rzeczy niepokojące. Odsetek zmian neurologicznych jest dość duży, odsetek zmian związanych z krwią był na tyle duży że podjęto decyzję o wstrzymaniu szczepień konkretnymi preparatami w paru krajach w których opinia publiczna nie toleruje NOPów prowadzących do zgonów. Co do innego DNA - każda szczepionka cóś tam zawiera, jakąś linie komórkową. Mła sobie zdrowo ryknęła śmiechem kiedy przeczytała że Episkopat się dopatrzył komórek płodów abortowanych. Przeca one są w większości współczesnych czepionek więc wyszło na to że Episkopat to gremialny antyczepionkowiec, he, he, he. Szczepionki mRNA nie zawierają DNA bo koronawirusy zdawa się mła mają RNA, chyba zresztą stąd nazwa typu czepionek. Natomiast wpływ modyfikowanego RNA jest jeszcze ciągle słabo zbadany a nie wszystkie wyniki dotychczasowych badań są tak optymistyczne jakby to chcieli koncernowi i polityczni.

      Usuń
    2. Niexumieraly bezposrednio po podaniu preparstu, tylko później, kiedy zetknęły sie ponownie z wirusem. Są badania są, tylko u nas o nich sza, bo biznesik musi się kręcić.

      Usuń
    3. Chodzi Ci o wyniki badań poszczepiennej odporności. Były kiepskie w przypadku wektorowych a to nie wróży najlepiej bo odporność poszczepienna w populacji jest zazwyczaj niższa niż to co się uzyskuje w laboratoriach. Ale o tym wiadomo od dawna. Nie wiem dlaczego teraz robi się z tego sensacje, część zwierząt zawsze choruje a część umiera, niekiedy dochodzi do mutacji wirusa przy tej okazji. Różności się dzieją ale tak jest zawsze. Gdyby zwierzęta podczas prób zaczęły masowo padać to w ślad za nimi padaliby Ci z ludzkiej grupy testowej. Tam była mała różnica czasowa pomiędzy zapodawaniem preparatów. Prawdą jest jednak to że w badaniach na szczepionkę przeciwko SARS, będącą podstawą do szczepionki przeciw covid zwierzęta laboratoryjne masowo padały. Mła nie pamięta kiedy to było, wydawa jej się że ładne parę lat temu.

      Usuń
  7. Na szczęście, jeszcze troszkę czasu mam zanim mnie będą pracowo zmuszać. A będą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako ozdrowieńcowi mogą Ci nakukać. Poza tym na to jest metoda, prośba o ubezpieczenie zakładowe - niech zakład pracy wymuszający ubezpieczy pracowników przed NOPami. Z ewentualnymi skutkami ubocznymi czepionki pracownik nie może zostać sam. I wszystkie takie akcje na piśmie, kawałek papieru działa studząco na nadgorliwych bo może być dowodem w sądzie. Ustawa o odszkodowaniach jest szumnie zapowiadana od paru miesięcy ale nie powstała bo ludzie zgłaszaliby NOPy w o wiele większej ilości niż dotychczas i trza by cóś z tym zrobić, np. zrezygnować z niektórych czepionek. Mła jednakże sądzi że powoli czepionkowy szał i akcyjność zacznie nam opadać. Zgodnie z prawem to covidnianie mogo tylko się nadzierać w temacie wszyscy do szprycy i tyle.

      Usuń
    2. Nikt nie ma prawa zmuszać póki dziadostwo jest nieobowiązkowe! Podać naciskaczom pod nos papiurek, ze biorą odpowiedzialność za ew.skutki uboczne, chorobę, odszkodowanie.

      Usuń
    3. Nie mają i z tego prawa trza korzystać o ile się nie chce czepionki przyjmować.

      Usuń
  8. Ja też się nie szczepie. Mnie wkurza tylko bo babcia że o zaszczep się bo jak cię wirus dopadnie. Oj chyba babcia nie pewna jednak dwójkę decyzji była. Ja tam się nie szczepie.

    U Romany pisałam napiszę o tu

    Przeżyłam zastrzyk ale tak bolało że się za przeproszeniem tam o mało nie posralam. Teraz pewnie dziura się po igłę musi zagoić. Ale mam na to 14 dni spokoju i mam nadzieję, że już nie będę musiała tam iść.
    Bo oczywiście że oni nie mogą nic poza przeciwbólowym wspomaganiem że to ostroga że z tym się żyje a niech idą w cholere

    Chyba po zastrzyku lekko spuchnięte. Ale mnie dzisiaj facet wkurzył bo na dzień dobry że się z bólem przychodzi a oni nie mogą nic zrobić dopiero jak przypomniałam że tydzień temu byłam i że przepisał mi zastrzyk że ostroga wyszła na zdjęciu to zszedł z tonu. Bo coś zaczęło iść w deseń że ludzie z bólem na cito przychodzą i nikt nie wie co tam może boleć bez prześwietlenia. Ale potem to już się bronił że ludzie mają ostrogę latami i nie wiedzą. I jeszcze żartował czy dwa tygodnie zwolnienia to nie za dużo. Nosz na @#$_& nie pójdę już więcej do tego samego. Niby miły a z drugiej strony ręce rozkłada że rehabilitacja i okłady i w soli moczyć. Że to można tylko przeciwbólowo działać.
    No ja rozumiem, że bezradność może sama gościa wkurza ale niech nie mówi mi na wejściu w tonie do jakiejś wyłudzaczki zwolnień. Wkurzył mnie facet niepomiernie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby się Kochana leczyć to trza mieć końskie zdrowie, stara to prawda i nadal aktualna. Jak na razie to mła się nasłuchała o covidowych przekrętach typu gotowość do przyjęcia pacjenta z koronawirusem covid - 19 od ludzi z wewnątrz naszego chorego systemu ochrony zdrowia. Nóż się w kieszeni otwiera, pandemio trwaj! Może to sprawdzone na ostrogę poety u cooleżanków Romany z pracy, by na Cię też poskutkowało?

      Usuń