W dniach 05 - 14 września 2025 blog nieczynny z powodu urlaubu.
Najmilejsi moi, wakacje! Mła wybywa żeby naładować baterie coby potem jak ten króliczek napitalać w bębenek pałeczkami. Kierunek Italia, zwana inaczej Włochami. Bądźcie grzeczni i nie bierzcie przykładu z krzykliwych chłopców ( "Do cholery, proszę zamilknąć, dosyć tego. Proszę nie przeszkadzać, na tej sali obowiązuje kultura." - mało się nie posikałam ze śmiechu, toż to prawie wałęsizm, choć klasyczna kurtularna "kurwa" nie padła ). Nie dajcie sobie wmówić różności, nie kontynuujcie wojenek polsko - polskich, z wojenką Polaków z Ogólnopolitycznymi poczekajcie na mła, mogę robić za obsługę drona po stronie Polaków. Postarajcie utrzymać się w zdrowiu, szczęściu i sile, mimo średnio sprzyjających warunków. Mła pozdrowi od Was mare, oraz rybki i krewetki, z którymi zamierzam się blisko kontaktować. Oblookałam w necie czy w urlopowym
miejscu są jakieś ogrody i okazało się że i owszem, więc mła do któregoś
na pewno wdepnie coby Wam zdać relację jak to tam ogrodują. Postarajcie się poduprawiać grzyby do powrotu mła, Italia Italią ale jesienny, grzybny polski las wymiata.
Teraz mła czeka pakowanie plecaka, przed mła jeszcze najgorsze czyli mierzenie kostiumu kąpielowego przed spakowaniem. Kostium z tych rozciągliwych, spoko, to widok w lustrze napawa grozą. Stara historia. Kim, do cholery, jest ta obca, gruba baba z cycami jak donice i wystającym bębnem?! Niemożliwe że to mła, seksowna lasencja, he, he, he. Taa... tragedyja bycia ex nibysylfidą. No dobra, jakoś przeżyję ten upadek formy, grunt że treść się jeszcze jakoś trzyma. Co wyjazd nad mare to mła szok kostiumowy przeżywa, coś się przyzwyczaić nie mogę do tej starej i grubej mła. Innym ludziom, jak zwykle, postaram się zaoszczędzić dłuższej ekspozycji na wrażenia, bo mła nie plażuje tylko ciało moczy w mare, zatem estetyki italskiego wybrzeża widokiem własnej osoby zakłócać nie będzie. Buniole i pucio - pucio. Wpis przedurlopowy ilustrują podobizny prawdziwnych Venusów i Venusów w typie mła ( ostatni obabrazek z synchronicznym pływaniem ). W Muzyczniku muzyczka urlopowa, stary przebój Helenki o aeroplanie, kormoranie i szybowaniu z wiatrem "Za jasných krásných letní rán".
Odpoczywaj Tabazoo! Może jak wrócisz mój Vłóczykij już będzie może w domu ... Ale w klatce i pod kontrolą wypuszczany. Ehhh Zobaczymy. Na razie czekamy na znak, że można potworka zabierać.
Kocurrku mła myśli że za szybko to nie ma go co zabierać, tak nic na siłę, żeby nie zaszkodzić. On jest taki iskierek, "żywa rtęć", więc im dłużej na niego siła fachowa zerka tym lepiej. To że w klatce będzie i pod kontrolą, no cóż - było wariactwo, to są konsekwencje. Ciesz się że nic się baaardzo poważnego z tego nie wykluło, my z naszym Ryjeczkiem nie mieliśmy tego szczęścia. :- ( Mła zamierza solidnie odetchnąć, szczególnie od urzędniczej głupoty. Dziś odebrałam liścik z naszego, miejskiego urzędu z wezwaniem do uzupełnienia ankiety dotyczącej rodzajów szamb na posesji i przedstawienia rachunków za wywóz odpadów płynnych. Zważywszy na to że ten sam urząd nalicza mła kasę za zajęcie pasa pod infrastrukturę do odprowadzania ścieków do kanalizacji miejskiej czuję się upoważniona by zacytować - "Ja tu widzę niezły burdel!"
Pół godziny u weta wyciągaliśmy Triss zaklinowana w regale bo uciekła podczas pobierania krwi. Umarlam dzisiaj. Daenerys 7 kilo tachalam w plecaku na to pobranie. Tragedia. Ale ładnie dała sobie pobrać krew. Triss ma fatalne zęby do wyrwania chyba wszystkie. Mały jak dla mnie może tam siedzieć i miesiąc bo tyle potrzebuje jeszcze usztywnienia, ale zobaczymy co wet na to. Codziennie tam go noszę i niuńkuje. Kotke obok też karmię, bo jakaś bida z nim sąsiaduje. Vuko gwiazda jest, bo pomaga i jest asystentem od nakładania karmy innym na szpitalu i wodnym wszystko na rączkach obserwuje. Gwiazdeczek rodzynekm ehhh.
To już wolontariat Kocurrku, ale dobrze ze bida karmiona. Daenerys cóś w typie Okularii, mła twardo swoją kotę odchudza, nie ma że nie ma. Triss jak widzę działa w stajlu nieodżałowanego czułej pamięci Felicjana, nawet problem zębowy podobny. Czymaj się Kocurrku. :-D
Odpoczywaj Tabazoo!
OdpowiedzUsuńMoże jak wrócisz mój Vłóczykij już będzie może w domu ... Ale w klatce i pod kontrolą wypuszczany. Ehhh
Zobaczymy. Na razie czekamy na znak, że można potworka zabierać.
Kocurrku mła myśli że za szybko to nie ma go co zabierać, tak nic na siłę, żeby nie zaszkodzić. On jest taki iskierek, "żywa rtęć", więc im dłużej na niego siła fachowa zerka tym lepiej. To że w klatce będzie i pod kontrolą, no cóż - było wariactwo, to są konsekwencje. Ciesz się że nic się baaardzo poważnego z tego nie wykluło, my z naszym Ryjeczkiem nie mieliśmy tego szczęścia. :- ( Mła zamierza solidnie odetchnąć, szczególnie od urzędniczej głupoty. Dziś odebrałam liścik z naszego, miejskiego urzędu z wezwaniem do uzupełnienia ankiety dotyczącej rodzajów szamb na posesji i przedstawienia rachunków za wywóz odpadów płynnych. Zważywszy na to że ten sam urząd nalicza mła kasę za zajęcie pasa pod infrastrukturę do odprowadzania ścieków do kanalizacji miejskiej czuję się upoważniona by zacytować - "Ja tu widzę niezły burdel!"
OdpowiedzUsuńPół godziny u weta wyciągaliśmy Triss zaklinowana w regale bo uciekła podczas pobierania krwi. Umarlam dzisiaj. Daenerys 7 kilo tachalam w plecaku na to pobranie. Tragedia. Ale ładnie dała sobie pobrać krew. Triss ma fatalne zęby do wyrwania chyba wszystkie.
UsuńMały jak dla mnie może tam siedzieć i miesiąc bo tyle potrzebuje jeszcze usztywnienia, ale zobaczymy co wet na to. Codziennie tam go noszę i niuńkuje. Kotke obok też karmię, bo jakaś bida z nim sąsiaduje. Vuko gwiazda jest, bo pomaga i jest asystentem od nakładania karmy innym na szpitalu i wodnym wszystko na rączkach obserwuje. Gwiazdeczek rodzynekm ehhh.
To już wolontariat Kocurrku, ale dobrze ze bida karmiona. Daenerys cóś w typie Okularii, mła twardo swoją kotę odchudza, nie ma że nie ma. Triss jak widzę działa w stajlu nieodżałowanego czułej pamięci Felicjana, nawet problem zębowy podobny. Czymaj się Kocurrku. :-D
Usuń