piątek, 16 stycznia 2015

Karnawałowo


No dobra,  pierwszy, drugi i trzeci krok kadryla, w końcu mamy karnawał. W naszym wypadku pierwszy krok to podkład z salsy ( tańca,  nie sosu ) do mycia podłóg. Przy latynowskich rytmach łatwiej znieść tę nielubianą  przeze mnie czynność.  Drugi krok kadryla to ja wykonałam jeszcze przed  tym pierwszym ( choć  gryplan był, jak to w kadrylu, inny ). U Mamelona odbyła się degustacja wariacji z rumem Baccardi. Wracałam późno, więc szczęśliwie nie  uraczyłam sąsiadów tzw. krokiem bolero. Krok bolero jako drugi krok kadryla znaczy zaliczony. Trzeci krok kadryla wcale  nie będzie łatwy do wykonania, bo to figura z Dżizaasem w  roli primabaleriny  ( ja występuję w roli primabalerona ). Pochłonięte zostały bożonarodzeniowe  pierniczki i inne grzybki, czuję że nadszedł czas  na faworki i róże karnawałowe. Zaczynam zanęcanie  Dżizaasa do osłodzenia nam życia.  Szanse  "na  grzych" są, choć Dżizaas może wierzgnąć,  bo ostatnimi czasy  ostro szlifował swoją  karierę naukową ( nasz "koryfeusz  nauki", he, he ) i  jest "wymęcony". Mam jednak w zanadrzu taką przynętę, że Dżizaas  połknie haczyk razem z wendką. Ustaliliśmy z  Mamelonem i Sławkiem że nadszedł  czas wyprawy "na śmieci"  vel  "na starocie".

I ta starociowa przynęta jest zarazem wstępem do trzeciego kroku kadryla, jak też  odtańczeniem  tańców polskich, obowiązkowo wykonywanych na pchlich targach. Kujawiaczek "Po ile to?", zadzierzysty  mazur "Jeszcze jedna staroć dzisiaj" ze szczególnie pięknie  wyśpiewaną frazą  "w pierwszą parę ją unosi, a sto par za niemi", krakowiaczek "Oszczędne  Centusie" czyli "albośmy to jacy tacy, ale na  pewno nie przy płacy" czy też dumny taniec chodzony wykonywany z łupami wyniesionymi z targu. Trzeba  będzie  uważać na na mnie (  mnie  samej ciężko się  kontrolować  ), bo ja oprócz polskich tańców obowiązkowych zazwyczaj zaliczam  ( niestety )  przy takich okazjach walczyki "Wiedeńska krew" czyli "jak wiele różnych mi się podoba"  czy "Taki Pan, jak Pan" z operetki  "Zemsta  Nietoperza" ( "ja  się śmieję  ahaha, oszaleję ahaha"  i w ogóle nie pamiętam  ile mam kasy ).
Jedno co mi teraz spędza sen z powiek to pogoda - oby nie lało! Jak leje to i tańców polskich i nawet zwyczajnych kuligów  robić się  nie da ( a nawiedzanie znajomków  w karnawale przecież wskazane ). I czym ja wtedy  Dżizaasa  na te faworki zanęcę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz