niedziela, 24 maja 2015

Kokoryczki - "niezbędny element wyposażenia" cienistej strony Alcatrazu


Przyznam że pierwsze kokoryczki posadziłam w Alcatrazie bez tzw. wielkiego przekonania. Ot,  taki wypełniacz rabat, bez szczególnych pretensji do bycia gwiazdą. Cóż, do wszystkiego trzeba dojrzeć - dziś z utęsknieniem wypatruje pojawiających się wiosną kokoryczkowych  kiełków i wyszukuje nowe miejsca na których roślina  znana mi dawniej jako 'konwalia górska" ( he, he ) będzie mogła prezentować swoje wdzięki. Nawet zaczęłam się interesować krewnymi kokoryczek i sprowadzać je do Alcatrazu.  No po prostu zakokoryczkowało mnie!  Uprawiam w Alcatrazie Polygonatum X hybridum, Polygonatum X hybridum 'Grace Barker' ( inna nazwa to  'Striatum' ),  Polygnonatum  verticillatum  'Rubrum',  Polygonatum humile, Polygonatum odoratum var.pluriflorum 'Variegatum'znana tez jako Polygonatum falcatum 'Variegatum'

A zaczęło się wszystko od  jednej sadzonki wyłudzonej od Malgoś  - Sąsiadki.  Moje kokoryczki rosną  różnie - te większe w zasadzie bezproblemowo, natomiast Polygonatum humile  i Polygonatum verticillatum 'Rubrum' są jakby bardziej wymagające. Przyznam że przy malutkiej "humilce" przeżyłam pewne zaskoczenie  kiedy zwolniła tempo rozrastania.Może to być jednak spowodowane tym że ma najbardziej suche stanowisko ze wszystkich moich kokoryczek, a tegoroczna susza nie sprzyja roślinom cienia ( w ogóle nie sprzyja roślinom, podsumowanie roślinnych strat na forum Tabazy jest przygnębiające, śmiem twierdzić że nawet wpędzające w depresję - schną duże drzewa ). Kokoryczkom w sumie niewiele trzeba do szczęścia, głównie potrzebują wilgotnego podłoża. Większość kokoryczek woli podłoże o odczynie zasadowym ale to nie znaczy że nie zaatakują stanowisk rododendronów, he, he. Coś na ten temat wiem. Polygonatum humile woli "z  zasady" lekko kwasowy odczyn gleby ale nie oznacza to że nie urośnie, tak jak większość kokoryczek,  na przeciętnej glebie ogrodowej. Jak będą  miały  dostatecznie wilgotne podłoże kokoryczki będą rosły w słońcu, są naprawdę bardzo tolerancyjnymi roślinami. Jednego czego mi u moich kokoryczek  brakuje to jesiennych owoców.  Mieszańce nie produkują takowych a moje gatunkowe kokoryczki jakieś takie mało owocodajne. Za to szczęśliwie nie obserwuje żadnych rewersów w variegatowatych kokoryczkach. Owoców nie ma ale rewersów też - dobre i to!



2 komentarze:

  1. kocham kokoryczki choć mam tylko te jedna podstawowa. martwi mnie trochę to co piszesz, ze one z zasady zasadowe i wogle. u mnie kwach :/
    i dziwie się nieustannie, ze taka duża to kokoryczka a taka mala to kokorycz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo długo nosiłam w sobie przekonanie że kokorczka naprawdę nazywa się kokorycz, znaczy nie jesteś osamotniona w tzw. mniemaniu. Nie przejmuj się tą zasadowością, jak pisałam u mnie kokoryczki atakują stanowiska rodków, a tam kwach. Z mojego kokoryczkowego doświadczenia wynika że to są w swej olbrzymiej większości zawodniczki, którym odczyn gleby specjalnie nie przeszkadza. Grunt żeby grunt był wilgotniejszy.

      Usuń