czwartek, 10 września 2015

'Pink Grootendorst' - róża zmienną jest ( na fotkach )

Trzy fotki  jednej odmiany a człowiek ma wrażenie że ma do czynienia z trzema  zupełnie różnymi  różami. Jednak żywcem  oglądana 'Pink Grootendorst' jest nie do pomylenia. To  ciekawa róża, zdania na jej  temat są podzielone - jedni obstają za tym że cosik mało ozdobna i  "choźdygowata", inni twierdzą że  posiada ów niezrównany  urok dziczyzny, potęgowany  przez niewielki rozmiar pojedynczego kwiatu. Ja jestem w tej drugiej grupie, mam wielkie sentymenta dla  wariacji rugosy.  Przyznam że miałam pewne obawy, naczytałam się że różyczka  wypada zdecydowanie lepiej na fotkach niż w realu  i w ogóle to niknie w ogrodzie.  No jakoś  u mnie szczęśliwie nie zaniknęła wśród innych róż. Ba, śmiem twierdzić że z powodu swej  "inności" przyciąga wzrok. Malutkie kwiatki o płatkach postrzępionych jak niektóre  odmiany  goździków są pełne wdzięku. Odpowiada mi jasny  różyk  tej odmiany, w sam raz pasujący do pastelowych nasadzeń mojej  podokiennej różanki. Nie zdecydowałam się na ciemno różową 'F. J. Grootendorst' i  smętną  'White  Grootendorst' ( ta ostatnia ponoć  też smętnie rośnie ), bo kolorek  pierwszej  jarzeniowy  jakby a ta druga wymoczkowata -  jasny różyk był w sam raz!

'Pink  Grootendorst' została wyhodowana w Holandii. Za datę "urodzin" uznano rok 1923,  nazwisko dostała po"tatusiu", hodowcy F. J. Grootendorst, a pierwszy człon nazwy "Pink" od jasnego różyku płatków. Krzew o wysokości do 180 cm i szerokości do 105 cm jest, jak to z większością mieszańców Rosa rugosa bywa, mrozoodporny i odporny na choroby. No i żywotny aż miło. Są co prawda opinie że sporty pochodzące od 'F. J. Grootendorst' ( 'Pink Grootendorst', 'White Grootendorst', 'Grootendorst Supreme' ) mają mniej wigoru niż roślina mateczna ale z doświadczeń znajomków wynika że najbardziej słabowitą odmianą jest ta kwitnąca na biało, dwie pozostałe spokojnie dają radę. Kwiaty "Grootendorstów" mają zazwyczaj około 5 cm średnicy i 25 płatków, kwitną zebrane w klastrach. Minusem tej uroczej "miniaturki kwiatowej" jest to że kwitnie tylko raz ( czasem coś tam powtarza ale bez wielkiego efektu ) i niestety nie pachnie.

6 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że widziałam tę różę w odnowionym Ogrodzie Krasińskich w Warszawie. Poznałam ją po ząbkowanych płatkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko ją pomylić z inną różą. Jest co prawda jeszcze odmiana strzępiasto kwietna Rosa rugosa 'Fimbriata', ale ona ma większe kwiaty.

      Usuń
  2. szkoda ze powtarzanie kwitnienia jest tak mizerne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorrky, dopiero dziś przyuważyłam komentarz. No niestety z mieszańcami rugos tak to jest - większość z nich właściwie kwitnie raz, ale za to jak spektakularnie! Te które niby kwitną powtórnie to tak jakoś śladowo.;-)

      Usuń