wtorek, 26 maja 2020

Codziennik - świętomatkownik


Mła zrobiła sobie poprawę samopoczucia w tradycyjny sposób. Mało odkrywczy i nie da się ukryć że dość głupi, znaczy mła zrobiła zakup. Dopamina popłynęła, układ nagrody został dopieszczony a mła ma kolejny wazon no bo ona przeca niedowazonowana. Taa... No ale jak się oprzeć czemuś co zostało przecenione o 70%, no jak ? Trza by chyba z kamienia być i to jakiegoś solidniejszego. Porfir, bo wapień albo piaskowiec  to by uległy erozji silnej woli na widok przecenionego. Mła wie że szkieł to u niej od cholery i to jest zagracanie, wie że zakupy niepotrzebnych  rzeczy są be i  ona powinna w sobie te żądzę posiadania tępić ale mła ten wazon widziała różnymi kwiatami wypełniony. Ona go nawet widziała z gałązkami i róziawymi i  srebłnymi bombkami, do tego się posunęła.  I ona przerżnęła sama ze sobą cinżką walkę o odbublenie chałupy. Wszystko przez tę cholerną wyobraźnię! Mła postanowiła więcej nie chodzić znanym sobie  szlakiem w centrum handlowym ( mła tam łazi po żarciucho dla kocynderków ), będzie podchodzić z innej strony żeby pokus uniknąć. Mła wie  że to kolejny raz sie zdarza i  że ona jest  jak ten ćpun na głodzie. Brzydko mła robi, niedopra jest! Teraz  to mła się jeszcze usprawiedliwia kretyńsko  przed sobą że jest Dzień Madki i że hym...  to od kotów ten prezent. Lepiej jednak  żeby niebezpieczne sytuacje się nie zdarzały ( Dzień Dziecka niedługo ), krótka przebieżka po  kocie żarło, klapki na oczy i szybki powrót do chałupy. Mła  w nowej zdobyczy ułożyła stare lewkonie ( w różowo - złotym wazonie zostały narcyzy ) i kupione dziś pod cmentarzem kalie, frezje i małe goździczki. Dołożyła narcyzków i teraz niucha. Koty za oknem śpiewajo, Dzień Madki jak się patrzy.


Dzisiaj za muzycznik robi Sade i  "Smooth Operator". Tak jakoś  pasuje ta piosenka do tej wazonowej słabości mła.
P.S. Mła doczytała dziś dlaczego Marszałkini nie ogłosiła daty wyborów. Otóż Marszałkini oczekiwała że Senat się podporządkuje  i przyklepie "nakolankę" ( czytaj ustawę wyborczą ), stąd było  ćwierkanie o 14 dniach   do ogłoszenia wyborów i o tym że Marszałkini "się zastanowi". Mła jest  tępy suweren i jedyne co zrozumiała z tych wyborczych rozgrywek, których szczerze pisząc nie śledziła,   to fuckt  że Marszałkini ma 14 dni od daty tych wyborów co się nie odbyli żeby  głosić że 28 czerwca   mła se wybierze prezydenta. A tymczasem wkroczyli prawnicy i zaćwierkali że zgodnie z prawem to jest albo stan wyjątkowy, dymisja prezydenta albo wyczekiwanie do końca kadencji i wówczas dopiero Marszałkini ogłasza datę wyborów  ( ma na to 14 dni a wybory muszą się odbyć w ciągu 60, nawet nie wiem czy od zakończenia kadencji  czy od ogłoszenia Marszałka Sejmu ). Znaczy te opowieści co je mła słyszała to takie  życzenie Prezesa było ale Prezes to ma ostatnio tzw. życzenia śmierci - nikt nie bawi się w ich realizację. Znaczy mła musi przeprosić  chudy tyłek Marszałkini za zamiar wykopania go w kosmos. Mła tylko nie rozumie jednego - dlaczego Marszałkini czuje się oszukana? O rany, do mła dotarło - jeszcze tyle czasu z wyborczo nastawionym Anżejem! Tiktoków, szalenczów i cholera wie czego jeszcze. Dżizuu, to prawo jest twarde jak  diament!

6 komentarzy:

  1. Wazon Ci downej urody, więc jesteś rozgrzeszona z zakupu takowego. Tylko zdradź gdzie były takie przeceny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła znów niebezpiecznie zbliżyła się do Home & You ( qrcze, to na przeciwko pozyskiwalni kociego żarła ). Chciałam sobie drogę skrócić do sklepu w którym obiecałam zrobić zakup dla Cio Mary i tak mi się nieszczęśliwie przeszło przez sklep z przecenami towaru. Od sezonu bombkowego mła tam nic nie nabyła, odporna się sobie wydawała. No i bach, wazona zoczyła! :-/

      Usuń
  2. Wazonik wypełniony majowym kwieciem wygląda cudownie, wspaniała ozdoba do domu, a jaka pachnąca. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak solidnie przeceniona! Uspokajam tą przeceną wyrzuty sumienia. :-/

      Usuń
  3. Ja się nierozsądnie pocieszyłam zakupem w internetowej księgarni. Jeden z "moich" autorów wypuszcza nówkę i nie wytrzymałam. Na dzień tego Bachora co go w sobie noszę będzie jak znalazł. Więc kamieniem nie będę rzucać... A na politycznie w sprawie obsadzeń uświadomił mnie filmik Pana Manna. Też chyba Cię ucieszy. Veta dziś musiałam odwołać - moja gender nie pozwoliła się złapać temu zakurzonemu potworowi, zaczęła latać po ścianach głośno wołając o ratunek. Kogo wołała do licha? Czyżby pańcię? Paranoja, ale z pyszczkiem ku dobremu.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze że ku dobremu. Jak kotu lepiej to i człowiekowi na duszy lżej. Do księgarni czy to netowych czy stacjonarnych to mła stara się nie wchodzić. Bo jak już wejdzie... A potem są problema. Mła dziś się poczuła głupia że się wczoraj nie autocenzurowała w spawie wyborczej ale mła dzięki politycznym robiącym w tym temacie to już nie wie gdzie jest a za chwilkę to nie będzie wiedziała o co kaman a później może nie być pewna czy mła to naprawdę mła. Znaczy ona usiłuje śledzić politycznych bo postanowiła sobie wybrać prezydenta ale teraz to ona jest całkiem pogubiona w narracji. Jak jest tak pogubiona to może zostanie marszałkinią czegóś tam, zdaje się że teraz trzeba być pogubioną. Filmik Pana Manna zaraz sobie oblookam, mła dziś z doskoku dalekiego netowała. :-)
      P.S. Kota podejrzewała że jesteś Zakurzeńcem, ewentualnie wstydziła się pokazać z Tobą w tym przykurzonym stanie u weta ( jak pańcię widzą tak oceniajo kota, dobry kot dba o pupila ).;-)

      Usuń