czwartek, 7 stycznia 2021

Pod bezą



Mła otworzyła  dziś oczęta w zupełnie innym świecie, takim  w bielszych odcieniach  bieli. Białe niemal wszystko , łącznie z niebem z którego padał śnieg. Śnieg prawdziwy,  żaden tam pyłek a taki wielkopłatkowy, oblepiający i ciężki.  Mła sobie pomyślała  że dziś przez blogi przetoczy się biała  fala, niemal wszyscy  są w jakiś sposób spragnieni śnieżnej zimy którą uważamy za właściwą dla naszego klimatu. Kiedyś  powszechna dziś  rzadsza więc jakby cenniejsza. Człowiek nie myśli o radościach odśnieżania, o potrzebie strącania z gałęzi kolumnowych iglaków  tych białych zwałów, o strącaniu sopli które się wytworzą kiedy chwyci nocny mróz. Cieszy oczy widokiem którego dawno nie widział, jakże pięknie wyglądają  te pochylające pędy krzewów i drzew puchowe ciężary, jak miło pachnie mroźnawe poranne powietrze ( ludziska jeszcze nie zdążyli rozpalić pieców i uraczyć układu oddechowego mła tzw. niską emisją ). Cieszy też uszy  bo taki wielkopłatkowy śnieżny opad wygłusza, świat staje się mniej  jazgotliwy poprzez to otulenie senne puchową kordełką. Może przez skojarzenia otulające ta śnieżność  wydaje się być  cieplejsza, bardziej przyjazna niż gołoziemność  zimowa, zgniława błotność czy ścinająca kałuże niewielka mroźność. Pod  tą bezą jest cieplej  i wcale nie jest to ciepło złudne. Jako ogrodująca z wieloletnim doświadczeniem mła po prostu to wie. Jej posadzone niedawno cebulowe zakupy wysortowe są  teraz bezpieczne, liście ciemierników przygniecione białym puchem okrywają kwiatowe pąki, rarytetne frondy rarytetnych ciemierników  na pewno mają się dobrze. Niebezpieczne uroki śnieżnej  zimy nie dotyczą przyziemia, naprawdę  groźnie robi się wyżej. Opady ciężkiego śniegu są niebezpieczne dla pędów krzewów  i drzew.

 

 

Koty na opad zareagowały entuzjastycznie. Pasiak się tarzał w bezie a Mrutek rabladorował jak bardzo młody rablador ( znaczy były podskoki, próby łapania śnieżynek w paszczę, gonitwy dzikie za nie wiadomo kim lub czym ). Dziefczynki  zachowywał się spokojniej, mła  nie wie czy z racji dziefczyńskiej natury ( o którą naszą Sztaflik ciężko podejrzewać ), czy też  z racji wieku. Jednakże było widać  że i one zadowolnione z opadu. Okularia przetaczała się w stylu Marilyn, co i raz rzucając spojrzonka "przez grzbiet" czy aby który z jej  licznych wielbicieli  nie odwiedził  Alcatrazu coby podziwiać obłą panią swego serca na tle  białego. To był przemarsz  przez ogród godny sceny w Las Vegas! Sztaflik usiłowała śledzić  Mrutka  żeby zorientować  się czy  on nie  biega za czymś  co ona mogłaby mu zabrać ( powarkiwała pod  nosem  bo jej zdaniem  Mrutek cóś  się za szybko poruszał ). Szpagetka na widok śniegu postanowiła zamienić kuwetową na okienną i powędrowała pod kasztanowca w celu wiadomym. Powrót do domu był z tych dłuższych  bo Jej Zgryźliwość postanowiła sprawdzić stan włości.

Mła musiała zostawić im uchylone okienko coby mogły śnieżnych radości w ogrodzie zażywać  kiedy jej nie będzie, w związku z czym zastała po powrocie  wychłodzoną chałupę i niezadowolnione z tego faktu koty ( nigdy bestiom człowieku  nie dogodzisz ). Obecnie mła nagrzewa domek, koty jakby obłaskawione, z kominka zapachowego woń cytrusowo  - goździkowa się dobywa a mła sobie przegląda w necie ciemiernicze oferty, Taki śnieg otulający ją  do tych ofert zagnał, pod  śniegiem nawet bardziej wrażliwe gatunki czy mieszańce mogą bezproblemowo przetrwać. Takie cuda dziejo się pod bezą, wystarczy tylko trochę białego a człowiek już planuje nasadzenia z wrażliwych odmian, he, he, he.  Jeżeli opady się utrzymają to  kto wie czy mła bardzo mało racjonalnie nie rzuci się w stronę pochodzących z Turcji przebiśniegów.  Mła co prawda sobie przypomina studząco  zimę w 2012 roku, ale to dawno temu było a ten śnieg to  dzisiejszy. Hym... mła tyż wyraźnie rabladoruje wzorem Mrutka!

17 komentarzy:

  1. Bardzo ślicznie. U nas rano było podobnie, ale ja leniwsza jestem od Ciebie i nie zrobiłam żadnych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła fociła na szybko bo ma wyjścia. Myślała że jutro poleży a poetm godnie po ogrodzie pochodzi ale nic z tego - zapieprzanko ma!

      Usuń
  2. Wcale Ci się nie dziwię. Białe jest przepiękne jak białe, a dla ogrodu to rzeczywiście kołdra puchowa. Wszystko na ziemi bezpieczniejsze. U mnie buro-szaro-błotno-ciemno, ale może i ja się doczekam. Podobno ten śnieg będzie rzucony na rynek obficie. Róż w tym roku nie odkrywałam, ani cisogłowa-głowocisa (nigdy nie pamiętam która nazwa prawidłowa), ani loropetalum...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie okrywałaś to śnieg to zrobi za Cię, Młą była na wieczornym spacerku z pieskami i stwierdza że u niej już tak ładnie nie jest, temperatura tak ledwie w okolicach zera i troszki ten śnieg płynie. No ale mła tyż słyszała że go majo wincyj rzucić. I dobrze! :-)

      Usuń
  3. O jak ładnie! U nas naparzało opadem z przewagą mokrego, tzn. tyle bieli, żeby kierowcy nic nie widzieli i od razu woda w kontakcie z podłożem, bo błota nigdy dość! Słońce nam dzisiaj błysnęło - zobaczymy na jak długo - a dotychczas to ćma w garnku była. Przy dotychczasowej sytuacji zaokiennej to zarówno Dziady Mickiewicza jak i Proces Kafki nastrojem jawiły się niczym komedie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dziś słonecznie i mroźnawo w związku z tym w małych uliczkach oddychać się nie da. Niska emisja się snuje. Wg. mła wungiel był kiedyś o wiele lepszej jakości ( oponami już nie palo - drony pilnujo ). Ale jak słonko świeci to dziadostwo i kafikzim przegnany - to dobre. :-)

      Usuń
  4. Ej a gdzie udokumentowane koty na śniegu?! Ja reklamację zgłaszam!
    Ja chcę tarzającego się Pasiaka na śniegu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z klawiatury mi to zdanie wyjęłaś! Gdzie te koty w śniegu???

      Usuń
    2. Moje miłe, ja tu na szybciora zdejmowałam co się dało a za mną się odbywało rabladorowanie. Puch, pomiana i skrzeki! Wy się cieszcie że mła w zalataniu cokolwiek udało się sfocić, no może była szansa na fotę tego pochodu Okularii rodem z burleski. Jak mła dziś wpadła, wyczytek zrobiła to zdążyła jeszcze ślady po zabawach sfocić. a tak w ogóle to dziś śniegg już jest be i teraz zaleganie. Pasiak zachowuje się jak koci staruch, który nigdy na śniegu nie grzbietował i czterech łapek w górze nie miał. Okolice grzejne są dziś preferowane, Miami znaczy.

      Usuń
  5. A ja z interesem przychodze: czy mozesz napisac gdzie zamawiasz te rzadsze ciemierniki? Te Lilly, Maggy i inne Hopkinsy? Moga byc tez zagraniczne strony, choc ja na francuskich nic nie znalazlam.Dzieki z gory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zymon ma w krajowej ofercie wysyłkowej a bardzo wiele ze swoich lepsiejszych ciemierników HGC via Zymon mła kupiła w Leroyu. Trza od lutego tam polować. :-)

      Usuń
    2. Ze się wtrącę, przeglądając właśnie styczniowy, zeszłoroczny (inny czas, inna epoka) Garden Illustrated natrafiłam na artykuł o ciemiernikach, na zakończenie podali oczywiście adresy tambylczych szkółek z najbogatsza oferta ciemierników. taka Ashwood Nurseries ma w ofercie ponad 150 odmian, sporo HGC. niestety chwilowo zawieszono wysyłkę do UE z racji brexit ale mają nadzieje, ze wkrótce to zostanie uregulowane. https://www.ashwoodnurseries.com/shop/plants/hellebores.html
      francuska Promesse de Fleurs ma bardzo dużą ofertę, choc nie HGC, te czasem widuje w Jardiland. ciemierniki bardzo chętnie się krzyżują wiec jest w czym wybierać.

      Usuń
    3. Mła tyż ma nadzieję że cóś się z handlem brytyjskim ruszy bo są w brytolskich szkólkach przebiśniegowe rarytaski które mła by chętnie nabyła. Niestety ludzie z wewiórką albo mopem na głowie sprawiajo kłopot handlowy a mła się ostatnio radykalizuje i zastanawia się brzydko czy nie większy pożytek byłby z przerobienia onych prominentnych wewiórkowato mopowych na kompost. ;-)

      Usuń
  6. Ścierwo kompostu źle robi :P
    Chcieli być marionetkowym królestewkiem, no to są. Bedo płakać. Ja nie mogę nabyć nasion w ulubionym sklepiku, nie dość, że dobrej jakości, niedrogo to i pięknie opakowane, jak to u brytoli.
    Narodowa kolekcja w ogóle chyba na głucho zamknięta, ta z powodu kowida. www.hazlescrossfarmnursery.co.uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pisałam ja, leloop, z tableta, któren nie kuma widocznie profili. Nie chcąc kopać się z koniem zostawiłam jak jest.

      Usuń
    2. Dżizuu, mła z tym kompostem to rzeczywiście nie przemyślała! Zgroza co by mogło na takowym wyrosnąć. Mła ma nasionkowo obecnie na oku pakowaną w Polszcze odmianę maczka polnego, 'Amazing Grey' się nazywa. On na fotce opakowaniowej wygląda dodupnie ale w realu to jest taki srebrzysty odcień bardzo jasnego fioletu.

      Usuń