Prognoza na nadchodzący tydzień aż za jak na luty. Mła się z jednej strony cieszy bo z tęsknotą myśli o przedwiośniu, z drugiej strony obawia się coby nam się zima w marcu ponownie nie objawiła. Nie żebyśmy wyszli jak Teksańczycy na nieodpowiednich wiatrakach ( znaczy takich do mrozu nieprzystosowanych ) czy nieizolowanych należycie rułach ( słowo zysk sobie i słowo infrastruktura sobie, takie radości kapitalizmu w dzikim wydaniu ), my są przyzwyczajone do nagłych zmian temperatur. No ale cieszyć się chyba z nagłego marcowego ochłodzenia mało kto będzie. Kurtularnie to mła leży i kwiczy, nic nie oglądała i nic nie czytała mimo obiecywania sobie jak to zasiądzie albo zalegnie do lektury. Wszelkie zalegania czy nawet zasiadania kończą się obecnie szybkim zapadaniem w sen i to taki głęboki, mła wymierzyła na Małgosinym aparacie poziomy cukrów parę razy ale norma jej wyłazi a nawet jakby troszkę poniżej.
Wychodzi na to że mła jest wymęczona i tyle. W przyszłym tygodniu mła podejmie próbę odstawienia od cycka Pana Dzidka, znaczy będzie samodzielne wychodzenie na podwórko i nawet do najbliższego sklepu na ploty. Za dwa tygodnie będzie dreptał samodzielnie dalej a pod koniec drugiej dekady marca zostanie trwale odłączony od medycznych przyrządów i będzie z niego easy rider ( są gryplany jak to pojedzie do Heńka i wogle ). Małgoś jutro jedzie na dobitkę szczepienia i tyż snuje plany jak to po połowie marca uda się niekontrolowana do sklepu i nakupi sobie wszystkiego czego jej nie wolno jeść i to w dużej ilości. Postanowiła zrobić zarzundowi na złość i dożyć do trzynastki, coby całą trzynastkę radośnie przeputać na przyjemności życia. Każdy ma swoją wizję wiosennego szczęścia. Dzisiejszy wpis ilustrują fotki przesadzeniowe ( biały słoń tyż wylądował w misce z sukinkulentami, mła upieprza ceramiką doniczusie aż niemiło, gdzie wyląduje biały zestaw ogrodowy z klatką i ptoszkiem mła jeszcze nie wie ). No i fota Szpagetki i Mrutiego. W muzyczniku relaksująco i wędrująco Skaldowie ( mła wczoraj widziała ptasie klucze i to ją tak wędrownie nastroiło ).
Przedsmak przedwiośnia, z wachlarzem oczekiwań i planów, zmęczeniem i działaniami para ogrodniczymi. Czyli wiosna będzie, nawet jeśli wróżbici-meteo mataczą. Uff, jaka ulga.
OdpowiedzUsuńMła zwabiona pogodą słoneczną polazła do Alcatrazu a tam... śnieg. Dobrze będzie jak za jakie dwa, trzy dni ogród odtaje. Ale wiosna idzie, mła czuje po kościach. :-)
UsuńNaruto to porządny duży kot jak trzeba! No! Na mnie zalegają dzisiaj Jaguś i Mefi i Ejmisia z doskoku, a ja czytam Zapomniane życie Addie LaRue
OdpowiedzUsuńMła dziś nie czytawszy ani nie uwidziawszy ale zaraz będzie nadrabiać. Kotostwo ciężkie, może z wyjątkiem Szpagetki ale ona za to udeptująca z pazurkami. Mła się nimi obłoży "po boczkach" jak tylko co znajdzie do oglądania. :-)
UsuńNo mi co rusz coś polecają o listę mam na Netflix długa. Ale wczoraj zasnęłam i efekt taki, że nic nie obejrzane a książka kilka stron tylko przeczytane...
UsuńMła dziś ma dzień luźniejszy, wczoraj wpadła do chałupy późno i usnęła na krimi. Koty zdegustowane bo się za mało zajmuje towarzystwem. Dziś mła będzie dopieszczać.
UsuńDziś było tak cudnie, że poszłam na kije w szczere pola, co poskutkowało usłyszeniem skowronków - więc moja radość ze spaceru była tym większa, bo wiosna za płotem:) No i kocury od sąsiadów zaczynają nadawać serenady, lecz tu moja radość jakby przysiadła;))
OdpowiedzUsuńU mła nadzierają się kosy co mła wprawia w dobry nastrój. Jeśli chodzi o koty to nasze gwiazdy tak pilnują terytorium że odgłosy kocich kłótni i bójek mła słyszy z fabryki.
UsuńU nas żurawie się wydzierają od paru dni, jakoż ptaszory inny drą swe paszcze bardziej jakby wiosennie, oraz oczywiście koty we wiacie śpiewają, chociaż tu Latający postawił weto i te koty straszy, żeby sobie poszły. Wyje sam jak potępieniec, stuka i świszczy batem, oraz nawet chciał strzelać z procy, ale guma się urwała. Biedny. Niespełniony taki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życząc przypływu energii.
Latający wyraźnie ma przesilenie wiosenne, a to modą włościańsko się interesuje a to na koty by polował a to sam wiosennie wyje ( he, he, he wyobraź sobie kocie gadki - "Cholera marzec za pasem, znów facet wyje!" ). Wiosna się szybko zbliża, zachowanie Latającego najlepszym miernikiem. ;-D
UsuńTak go przycisnęło, że wsiadł na rower stacjonarny i ćwiczy codziennie.:-)
UsuńUuu, to już nie jest oczekiwanie wiosny, to jest próba jej natychmiastowego wprowadzenia! Przez dowiezienie rowerem stacjonarnym. No albo zwyczajna próba wylaszczenia się. ;-D
Usuń