piątek, 5 lutego 2021

Przedwiośnie Podziemne w Alcatrazie

Oto Alcatraz w tuż przed pierwszym lutowym weekendem. W Kurniku  Naczelna zapowiedziała wiosnę i nie ma  że  nie ma, wiosna jakby zaczęła cóś tam pokazywać. No wiecie, tak w stylu już zaraz, już za chwileczkę. Pojawiają się kolejne kwiaty przebiśniegów, zwinięte te śnieżyczki, mła tak do końca  nie jest pewna  czy to kwiaty Galanthus nivalis  czy Galanthus elwesii widzi. Mła zoczyła tyż listki cyklamenów dyskowatych  i kiełki krokusów. No i coś  jakby rozchylający się pączek  oczarowego kfiotka. Wiosna, taa... prawdziwa choć nieśmiała.  Mła podejrzewa że  wiosna zaraz zejdzie do podziemia , znaczy pod śniegi, które nam zapowiadają na weekend. Ukrywać  się będzie. I dobrze że  śniegi będą bo zaraz za nimi widać na mapach prognozowych cyferki wskazujące na niemile niskie temperatury. W  Centralno -  to - Polsce zapowiadajo spadki rzędu nastu stopni na minusie. Mła to nie cieszy ze względów opałowych przekładających  się na grubość jej porpony. No dupiasto w portfelu się robi gdy trza mocno grzać.

Mła tak szczerze pisząc ma już dość nie tylko tegorocznych zimowych mrozów ale i tej huśtawki pogodowej powodującej u niej stan "chodzenia na rzęsach". Różnice temperatur i ciśnień  z dnia na dzień powstające to jest to co mła rozwala samopoczucie.  Mła się stara pocieszkować jak tylko  może  ale tu z kolei  pojawia się brak czasu na właściwe pocieszkowanie. Za długo mła się roślinkami domowymi czy pędzonymi hiacyntami nie nacieszy, mła lata  jak mała cesna której w cudowny sposób doładowujo paliwko w powietrzu. Znaczy mła  rzadko siada na lądzie. Przed nią wcale nieciekawa perspektywa kolejnego miesiąca z doglądaniem sąsiedniej kamienicy, mła cóś gwałtownie ruły, kleje, zaprawy, płyty karton  - gips i OSB wyłażą  bokiem. I to tak wyłażą że nawet zasilikonowanie specjalistycznym sylikonem super - super wyłażenia  nie powstrzymuje. Po tygodniu zajmowania się kolejnym problemem sąsiedzkim to ... hym... mła by sama  chętnie zlazła  do podziemia i przeczekała razem  z wiosną pod  śniegiem mrozy i inne lutowe radości. A w marcu  by wstała wyspana i świeżutka jak ta nowalijka.


15 komentarzy:

  1. Ta, ja też chętnie zostałabym taką ,,nowalijką" :))))) uwielbiam twoje wpisy o codzienności i takie właśnie snucie myśli :)))) Zima i mnie wkurza :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie w tym roku też. Nie lubię zimy w kratkę! :-/

    OdpowiedzUsuń
  3. Biorę zimę z tym co daje, wszak sie nie przeskoczy, jak to np. kolezusi amerykanskiej szefostwo , co to se fruwają na Florydę i mają w pompce śniegi,i mrozy.
    Pracka Twa zajmująca, skoro masz kamieniczki nadobne na głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze pisząc to chciałabym zamiast mieć je na głowie mieć je w... tralalala i samolotem udać się do Miami ( zostawiwszy koty pod czułą opieką Cio Mary ). :-)

      Usuń
  4. Trzeba będzie popolować w listopadowej Ikei na igliwie muminkowe. Te atrakcje zimy przereklamowane. Ale powoli idzie najzieleńsza. Dojdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła czeka z niecierpliwością. W IKEA to chyba powinni dodawać do igliwia przepis na zupkę z niego. Z tego co mła żarzy to była obowiązkowa potrawa przed zapadnięciem w sen zimowy. :-) Pewnie że Najzieleńsza nadejdzie! Kiedyś tam. Z Bebłaczem. ;-)

      Usuń
    2. Boję się wejść do Romanki, zeby mnie Beblacz nie zaatakował😉😉

      Usuń
    3. Bebłacz zimo nie atakuje, on pokuśnie śpiewa Chujliem "Amor, amor, amor...". Z niego prawdziwie wiosenna bestia. ;-D

      Usuń
    4. A co to/ kto to jest Bebłacz? Wybaczcie, nie jestem wtajemniczona, a brzmi intrygująco..

      Usuń
    5. Wejdź do Romany na blogiego, konkretnie to we wpis "Przerwa techniczna". Romana wynalazła kawałek muzyczki który się przylepia do ucha, Bebłacz to dziełko się nazywa.

      Usuń
    6. Jakie śmieszne! Romano! Wyrazy wdzięczności.Amor... Amorrrr.... Lalalala....

      Usuń
    7. Bebłacz jest czepliwy, mła wczoraj podśpiewywała przy zajęciach, wzbudzając lekki połoch wśród ekipy.

      Usuń
  5. Taba, a jak odróżnić kwiaty Galanthus nivalis od kwiatów Galanthus elwesi? Wiem tyle, że Galanthus elwesi jest większy. Ale jak nie mam porównania, to po czymś jeszcze rozpoznam co mi na działce kwitnie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Mła kiedyś popełniła taki wpis
    http://tabazella.blogspot.com/2015/01/sniezyczki.html
    Na fotkach widać różnice - te z mniejszymi zielonymi znamionami to nivaliski.

    OdpowiedzUsuń