niedziela, 7 lutego 2021

Codziennik - rozlazły niedzierlnik

Mła zarzuciła usiłowanie sprzątania, szczerze pisząc to leniuchuje na całego. Mła czuła  że po prostu jej się takie leniuchowanie należy, zupełnie jak tym ubogim mynistrom, którym premie się należały za czasów Madki Premierzycy Zawsze Bolesnej i Litościwej. Mła ma mnóstwo roboty ale dlaczego mła ma robić nieustannie jak ten robot? Wystarczy że mła w ogóle cóś robi, są tacy którzy tylko markujo  wykonywanie  pracy i nic im za to. Jeszcze z pieniędzy publicznych im się płaci. No to mła tyż sobie pozwoli na chwilę  lenistwa, choć  niestety nikt jej za to nie zapłaci. Ani z publicznych ani  z prywatnych pieniądzów. Taka karma. Ciekawe co mła zrobiła że los ją tak karze? A może  mła jest ten... wyższy poziom świadomości? Taa... to miła myśl ale mła  musi uważać bo u niej strasznie łatwo o samozdowolnienie ( jakoś tak się dziwnie składa że  łatwiej jej być krytyczną  wobec innych niż  wobec własnej osoby ). Lenistwo mła nie było jałowe, mła sobie poprzeglądała różne stronki, pooglądała  co ludzie robio, poczytała  co myślo, do politycznych zajrzała  coby się pośmiać ( pucio - pucio   - " Ta panna Krysia,  panna Krysia królowała na turnusach nie od dzisiaj " ) - no mła starała się zapewnić rozrywkę umysłowi a nie tylko chrapać w wyrku z kotami.

Co prawda zaleganie  z kotami w niedzierlę taką  jak ta to punkt obowiązkowy. Ponieważ dziś  sąsiedzi Pana Dzidka wzięli na się poranny   łobowiązek pieskowy to mła zalegała  do południa a koty zalegając na niej przyjmowały  pozy. Mła musiała  całować w Wenus i inne  bóstwa i wogle. W pewnym momencie poczuła jakby covida  miała bo był problem ze złapaniem oddechu, związany z tym że  Mrutek i Okularia  zalegające na klacie postanowiły poocierać  się polikami o  jej  nozdrza. Robiły to tak intensywnie że mła zaczęła się dusić. Mła wyraźnie czuła że jeszcze moment a padnie od tego okazywania uczuć. Taa...  zapieszczona przez koty na śmierć. Pewnie zemsta za zagłaskiwanie. Na szczęście przyszło mła do łba ćwierkać resztką  sił o jedzonku, nastąpił natychmiastowy koci bieg do mich ( tylko Szpagetka nie biegła bo ona toczy z mła wojnę psychologiczną  o podawanie porannego żarła  do łóżka, jak na razie  mła przerżnęła dwie bitwy, trzy wygrała ).

Mła pozbyła się towarzycha  ładując w michy  co trza a sama bezczelnie wróciła  w bambetle coby pooglądać serial krimi. Dopiero kole południa się ociewiuchała na tyle żeby z chałupy na troszki wyjść ( co wcale nie było przyjemne bo pogoda  z tych dupiastych ).  Mła sobie obiecała wieczorną sesję  z olejkami w łazience po tym przejściu spacerkowym. Pieski tyż nie były zainteresowane bieganiem, mła widziała że bardziej niż wyjście i spotkania z psimi kolegami, interesuje je kanapa Pana Dzidka. Taki dzień, taka parszywa pogoda. Małgoś uczy się obsługiwać nowego pilota  do telewizora, rozgryza ustawienia  bo ten nowy ma więcej  przycisków. Mła nie przeszkadza bo  Małgoś wysoce  skoncentrowana  na zagadnieniu.  Mła podrepcze do  Mamiego a wieczorek  będzie łazienkowo - filmowy, takie są gryplany na resztę leniwej niedzierli. Dzisiejsze obabrazki ilustrujące  są baaardzo leniwe, przerywnik sprzątalniczy i Scarlett w pościółce. Muzycznik tyż relaksujący. Na swój sposób, mła relaksuje  się oglądając porządne kryminały więc Wam zapuszcza takich  co znają przyjaciół Pana Kairo, czyli Vangelisa i Jona.

14 komentarzy:

  1. To dlatego tyle pisaniny o pilnowaniu służby. W temacie fotografii pierwszej ta refleksja, a przecież służba też podnosi swój stan wiedzy o współczesności. Czego państwo na pewno nie doceni. Zwłaszcza że państwo, czyli władza, czyli Scarlett, zalega, ładnie wyglada i ewentualnie konsumuje.... Takie celne te foty, no,no. Co do reszty, to my może i służba, ale prawo do rozrywek mamy. Czyli przyjemności. Czyli niedziela spędzona właściwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś służbowe ja mła miało wolne, mła scarleciła po całości. Koty tyż uznały że majo wolne, mła się tylko zastanawia od jakich to łobowiązków moje koty so wolne. Zalegały dziś równo, dopiero teraz się ożywiły a i to z lekka ( tylko Pasiak pruł ryjca że zaraz natychmiast wypuścić bo on nie wytrzyma dłużej w tym upale - naprawdę chodziło o to żeby sprawdzić czy aby Pusio i Epuzer się gdzieś nie kręcą, Pasiak ostatnio bojowy się zrobił ). Teraz mła uda się do kąpieli z turbodoładowaniem olejkowym, jest już po łobowiązku pieskowym, może spokojnie się wypluskać ( starannie zamknąwszy drzwi do łazienki bo zalegające mogą przestać zalegać ). Mła sobie postanowiła zrobić kąpiel z lekka śmierdzącą eukaliptusem, ma taki prozdrowotny specyfik który wlewa się do kąpiółki. Mła będzie po tych ablucjach jechać jak apteka ale inhalacja dróg oddechowych po przyduszeniu przez koty jak najbardziej wskazana. ;-)

      Usuń
    2. Madko Mrutka, odjajczaj Pasiaczka!!! Zbliża się czas wojen godowych i to prawie już zaraz. Może być ciężko.

      Usuń
    3. Pasiaczek ma zapowiedziane ze w pierwszej wolnej chwili mła on jedzie do Pana Dohtora. Mła słyszała że Pasiasty odmruknął "Odwal się!". ;-)

      Usuń
  2. Kotostwo me takich zapachow nie lubi i ucieka od mua.
    Życzę rozkosznej kapieli wonnej, i tu od razu wlacza sie Rybczynski,,bo relaksu,relaksu,relaksu to czas....lalala lalalala"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje kotostwo też mła wczoraj obwąchiwało z wyraźnym łobrzydzeniem, mła ich zdaniem nie ma gustu jeśli chodzi o zapachy. Za nic ma na przykład cudowną woń kocurkowych feromonów. ;-)

      Usuń
  3. Ja też uważam, że medal mi się należy za samo to, że chce mi się coś zrobić :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam uważam, że medal mi się należy za to, że jestem oraz mi się jeszcze chce żyć.:-D

      Usuń
    2. No dobra, to ja też chcę medal za sam fakt istnienia! :-D

      Usuń
  4. Tylko proszę o medal nie występować do złotej rybki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złote rybki to majo krótko pamięć, mła by się nie doczekała wyrazów uznania. ;-)

      Usuń
    2. Złote rybki wredne. I głuchawe. Zamiast złota błoto, zamiast medalu najprawdopodobniej metal z powodu złośliwości gadziny pewnie w postaci złomu najniżej cenionego na skupie.

      Usuń
    3. Mła złota rybka lepiej niech nie podskakuje, patelnia czeka. ;-)

      Usuń
  5. 🐾byłam.
    Takie zaleganie robię co weekend. Nie mam siły sprzątać jak wszystko leci przy tym kocim szaleństwie. Co do żyjących z kasy państwa... Niestety znam taką cześc rodziny w Łodzi, co to było oburzenie i święta obraza, a jak przeszło co do czego to teksty o dorabianiu się swojego mieszkania nagle zapomnieli i siędzą u matki na piętrze. Oboje bez roboty, tylko żyją z pięcsetplusów i jakiś doróbek na czarno - na zasadzie jak jest potzreba, bo tak to sępy numer jeden na tej huśtawce...

    OdpowiedzUsuń