czwartek, 6 lutego 2025

Prawdziwa zmiana zamiast liftingu czyli o czym władza ( każda ) nie chce z obywatelem rozmawiać

Żyjemy w świecie w którym mało kto robi co do niego należy a jak się człeku z tego powodu publicznie uleje to jeszcze oburzone pultanie się roznosi, jakby krytyka była czymś złym. Mła z lekka już wkarwiona konstatuje że nasze państwo w osobach zarzundu nadal woli pouczać obywateli w kwestii segregowania ich własnych śmieci niż zapewnić im możliwość leczenia, która obywatelom się należy  z racji ściągania podatku nazywanego składką zdrowotną,  czy bezpłatną a wartościową edukację. Znaczy zarzund zajmuje się pierdołami i wymaga od obywateli, zamiast zająć się prawdziwymi problemami i wymagać od siebie. Tak, tak, wiem, wraży prezydent. Tylko co ma piernik do wiatraka, Anżej Sebastian, pierwszy narciarz Rzeczypospolitej nawet nie miał za dużo okazji pokazać zarzundowi jak bardzo mu się nie podoba naprawa państwa, bo mu mało co na biurko spadło. Mła ma wrażenie że w obecnym zarzundzie jest ledwie tyle kompetentnych osób że na palcach jednej ręki zliczyć. Hym... za daleko nie odbiegliśmy od PiSdniętych standardów. Obywatele też nie zajmują się za bardzo tym czym powinni, zamiast wspólnie rozliczać władzę, wyręczają polityków w użeraniu się o to czyja racja jest najmojejsza. Kłótnie polityków o władzę mła jest w stanie zrozumieć, wicie rozumicie, szeroko rozumiane koryto, ale ludzi wykłócających się tak zaciekle jakby w debatach telewizyjnych brali udział,  to ni cholery nie rozumiem. Mła wie że partie polityczne  różnią się między sobą, Pisdnięte i Kołalicyja to nie to samo, ale prawdziwe różnice między nimi są mniejsze niż te wyimaginowane, o  które tak namiętnie spierają ich elektoraty. 

Ludzie generalnie chcą żeby  było bezpiecznie, płace żeby były na tyle duże by ceny nie dobijały i żeby ich dzieci miały zapewnione wykształcenie, coby im w życiu łatwiej było a ich rodzice całe życie bulący składki zdrowotne mieli zapewnione leczenie. Tyle. Tego chcą zarówno ci od PiSdniętych, jak i ci od Kołalicyji, znaczy obywatele linia podziału przebiega pomiędzy nami a rzundzącymi i chcącymi rzundzić, nie między nami samymi. Mła od dawna ćwierka że duopol partyjny w dzisiejszych czasach jest  sprawą nie teges, mnóstwo ludzi, nie tylko mła,  ma poczucie że nie są reprezentowani przez żadną siłę polityczną. Mła nie rozstrzyga co lepsze, system wyborczy w którym nie ma progów czy system referendalny, natomiast  pewna jest tego że trza nam zmienić obecną ordynację wyborczą. Tak przy okazji to ta zmiana systemu wymiecie nam w jakimś tam stopniu populistów, zarówno tych z prawa jak i tych z lewa.  Taka zmiana spowodowałaby też nieco inny sposób sprawowania urzędów, my obywatele moglibyśmy w końcu powiedzieć - Teraz kurwa my Mła by bardzo chciała by w roku 2025 rozpoczęto w końcu debatę o ustroju państwa i to taką, w której będziemy uczestnikami a nie tylko okazjonalnym elektoratem. 

Dzisiejszy wpis ilustrują ciemiernikowe obabrazki autorstwa Jane Wormell. W Muzyczniku energetyzujący Antonio i kojący Jan Sebastian w wykonaniu Miszki. 

2 komentarze:

  1. Oczywiście! I ja chciałabym by w koncu cały ten duopol zniknął jak jakis koszmar senny. Ci ludzie znani od trzydziestu lat. I ci nowi wzorujacy sie na tamtych, z lisimi oczkami i lepkimi łapkami. By władza była prawdziwym przedstawicielem nas - ludzi, którzy na tę władzę łożymy. I to coraz więcej. A wcale tego nie widać, bo gdzieś te nasze pieniadze znikaja w jakimś worku dziurawym. Tylko jeden z drugim, tych tam przy korycie, maja coraz lepsze samochody, mieszkania, coraz namiętniej inwestują. Nachapać się trza, póki czas i to jest jedyna myśl owych garniturowców. Nie wiem, czy coś sie zmieni w tym roku, ale zmienic się powinno. I to nie tylko w wymienionych przez Ciebie dziedzinach. Zdrowie, edukacja, bezpieczeństwo, ceny energii - tak, to ważne. Ale poza tym jeszcze stan sądownictwa, bo już nie wiadomo, kto, co może. Tym na górze wolno wiele. Nam, maluczkim - nic. Ino śmieci segregować i skłądki oraz podatki grzecznie płacić. A za to należy sie nam jakaś karma podła, bo już nawet nie ta przysłowiowa miska ryżu. To był luksus! Czy wybory prezydenckie cos zmienią? A moze przyspieszone wybory? Nie wiem, ale wypatruję promyka nadziei, bo staczamy się i niewiele już nam do dna potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby miło gdyby prezydentem została osoba spoza duopolu a najlepiej to z spoza systemu, która byłaby dobrym krytykiem radosnych działań zarzundu i głupot parlamentarnych a jednocześnie umiałaby dostrzec, które z działań zarzundu powinny zostać wprowadzone w życie bo są niezbędne do funkcjonowania państwa. Co do roli sądownictwa, ludzie mieli to w dupie Olu dopóki ich to nie ugryzło. Tak to już ze społeczeństwem jest że dopóki się do tego dupska zimnej wody nie naleje to ludzie nie kumają jak co działa. O ustroju państwa większość tyż nie będzie chciała dyskutować, chyba że ich się zmusi groźbą cięć zasiłków wszelakich. Bez stresora to ludzie przeżuwają rzeczywistość a nie przeżywają. ;-D

      Usuń