wtorek, 15 lipca 2025

O zdrowiu i nie tylko

Nie dość mła  dostała w tym roku chorobami  bliskich i odejściem Najsłodszej, bach, oberwała z kolejnej strony. Wczoraj odbyła półtoragodzinną rozmowę z przyjaciółą, której mąż zachorował w najpaskudniejszy sposób, dający szansę na wyleczenie mierzalną w kategoriach cudu. Chory mąż, piątka zwierzaków i dwa etaty  do uciągnięcia - czujecie że z moją Doro nie było wczoraj najlepiej. Mła starała się być opoką, pocieszającą bez przesadnego optymizmu ale nie jakoś strasznie dołującą. Ciężko mła pomóc jakoś inaczej, bo dzieli nas spora różnica kilometrów. Postanowiłam wykonać w sierpniu paczkę z suplementami wzmacniającymi, sierpień w ogóle będzie dla mła czasem słania paczek. Do tej wczorajszej rozmowy byłam tylko zalatana i zmęczona użeraniem się z naszym systemem opieki zdrowotnej, vide Pabasia i Pan Dzidek,  teraz jestem zdołowana psychicznie i cóś słabo mła pociesza fakt że insze systemy opieki zdrowotnej też so do dupy. Mła  wie że chorowanie to nie wywczasy ale wkurwia ją do białości bezduszność systemu maskowana procedurami, zostawianie pacjentów samym sobie pod pozorem że  nie ma kasy w ochronie zdrowia. Oż kurwa, na wypierdalanie w błoto pieniędzy z okazji srovida były, na niebotyczne wydatki NFZ w kwestiach nieuzasadnionych są, szpitale windują pensje lekarzy do poziomu managerów dużych spółek a gdzie w tym całym wydawaniu kasy jest pacjent? Opieka zdrowotna to nie jest i nigdy nie powinien być biznes dla państwa, opieka medyczna nigdy się nie zbilansuje. To będzie zawsze worek bez dna, bo taka jest natura chorowania. Podatki płacimy nie po to by rządzący urządzali swoich krewnych na posadach opłacanych olbrzymią kasą w jakichś tam na wuj komu potrzebnych rozrośniętych radach nadzorczych,  wywalali je na megainwestycje typu stocznia, po której nawet stępka nie zostaje, na kasę "na dzieci" dla ludzi, którzy sami bezproblemowo mogą własne dzieci utrzymać, czy jak w Reichu  wydawali na migrantów, którzy przyjechali korzystać z socjalu i ani myślą brać się do pracy, za to organizują sobie dodatkową kasę wchodząc w struktury przestępcze. Upadek ochrony zdrowia to problem ogólnoeuropejski, zafundowali nam go zarządzający, którzy źle zarządzali kasą w systemie opieki zdrowotnej. Podnoszenie składek na system gówno daje, skoro system przecieka a nawet wybucha, vide srovidowa panika i możliwość zarobienia lewej kasy przez oficjeli z KE i tych z zarzundów krajowych. Na tym kryzysie tak się złodzieje obłowili co cud, konieczność rozliczenia tej bandy nadal nad nami wisi. To nie ludzie mają więcej kasy do worka kłaść, to rządzący mają nie kraść i ponosić odpowiedzialność za złe zarządzanie. Nie tylko polityczną. Jak państwo nie weźmie się za to, to prędzej niż później wezmą się za to ludzie. Cały czas ćwierkam o jednym, na świecie jest 8 miliardów ludzi, ludzi posiadających kasę nie z tej Ziemi jest tylko promil, tych, którzy mogą systemu "dla najbogatszych" bronić jest ledwie coś tam koło procenta, jak do tych miliardów ludzi dotrze że w kupie siła to dla Bezosów i Gates'ów 10 tysięcy dolców to będzie potężny pieniądz. A dotrze, nie miejcie złudzeń. Ci najbogatsi nie mają, dlatego tańczą na całego  na tym balu na "Tytanicu", przyspieszając nieuchronne.  Dobra, zapędziłam się w wieszczenie ale po prostu pewnych rzeczy  nie sposób mła nie łączyć: zaniku klasy średniej, spadku jakości kształcenia, fascynacji rządzących, tych z lewa i tych z prawa,  autorytaryzmem i próbie sprzedania tej fascynacji społeczeństwom liberalnym, oderwania elit od rzeczywistości, produkowania kasy bez pokrycia i wmawiania ludziom że to jest ich dług.  Hym... u nas ćwierkajo że my żyjemy w czasie przedwojennym, po mojemu to my żyjemy w czasie przedwstrząsowym, mam nadzieję że to nie okaże się być czasem przedrewolucyjnym, bo "rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie". Systemy ochrony zdrowia pokazują to czego rządzący nie chcą nam pokazać, wyczerpania się możliwości zarządzania jakie dotychczas uprawiano. To sprawa znacznie wybiegająca poza kwestie NFZ, NHS czy niemieckich kas chorych, problem jest z tych najpoważniejszych. Mamy raka strukturalnego, oficjalne potwierdzenie diagnozy jeszcze nie nadeszło. Ilustracji dziś nie ma, w Muzyczniku jest stosowna piosenka z bardzo brzydkim tekstem.

9 komentarzy:

  1. No ja np z bólem pięty ortopedę mam w sierpniu, miesiąc muszę wytrzymać, a zarabiają w weekend tyle co ja w miesiąc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i dodam, że poza skierowaniem na rehabilitację to oni nic nie robią. bo to pięta i fala musi to wybić...

      Usuń
    2. Ty się Kocurrek ciesz że to pięta a nie serce! Z piętą masz mniejsze szanse na wykitowanie.

      Usuń
    3. Ja wiem, ale noz mi sie otwiera, jak Motylowa wtedy z tymi kostkami spuchnietymi i oni nic nie wiedza czy to serce czy to bakteria czy zyły. Miesiac w szpitalu a oni nic nie wiedzieli, ketonal z kroplowce zadzialal, jakis antybiotyk w kroplowce na bakterie zadzialal wiec to CHYBA to... taka diagnoza...

      Usuń
    4. Tak sie tu podepne , bo w piatek wpadlam na glupi pomysl, zeby jechac na pogotowie ...Bo noga po urazie nagle zaczela puchnac , a do tej pory nie puchla, wiec chcialam jakis przeciwzakrzep dostac czy cos. No i skonczylo sie jak zwykle : jak chce to sobie moge czekac 10,5 godziny do rana , ale tez bez gwarancji, ze cokolwiek mi dadza. Wiec zawrocilam na piecie, lyknelam aspiryne i nocke spedzilam we wlasnym lozku. Brytyjska sluzba zdrowia i tym razem nie zdolala mnie wykonczyc :)) Kitty

      Usuń
    5. Dodam jeszcze, ze moj kolega czekal te 10.5 godziny z noga spuchnieta jak pilka futbolowa i rozleglym zakazeniem ( leczonym przez lekarza dwa tygodnie bez antybiotyku tylko kompresikami ). Jakos dotrwal do rana do 8-mej i wtedy mu to na zywca pocieli. Chlopak zyje. Jeszcze jeden punkt dla NHSu 😱

      Usuń
  2. Oj cus wiem o tym raku drazacym NHS - naocznie zostalam poddana temu " narodowemu dobru", przezartemu korupcja, niewydolnoscia, administracja i samouwielbieniem, z calkowitym pominieciem pacjenta. Pacjent jest tylko numerkiem, ktory sie zglasza po pomoc, i juz sam fakt zgloszenia sie pacjenta napedza kase wszystkim trybom, tyle ze pacjent jest prawie nieleczony, a odsylany do coraz to innych macek tej hydry. Po drodze daje mu sie przeciwbolowe, zeby mial sile toczyc sie do nastepnej niewydolnej placowki. Hawk. 😡 Niedlugo bedziemy sie sami operowac, poprosze M, coby naostrzyl te swoje wiertla i wiertarki i sprobujemy 🤣Jak Gajos mogl zoperowac tesciowa to i damy rade 💪Kitty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa... ten system jest tak skonstruowany żeby wszyscy na nim zarabiali, od lekarza pierwszego kontaktu po grabarza. Pacjent służy do zarabiania kasy, czekam kiedy na uczelniach medycznych zlikwidują zajęcia z etyki. W przeciwieństwie do systemu stanozjednoczońskiego płacimy za kształcenie medyków, chyba powinniśmy zaostrzyć wymagania, zarówno na uczelniach, bo to co wychodzi po tych uczelniach to jednostek chorobowych po internetach szuka - to jest fakt mła znany, potwierdzony i tragiczny - jak i w kwestii zatrudnienia.

      Usuń
  3. Och Tabi. Trzymaj się kobieto. Wiem że obrywasz "tylko" rykoszetem z doznań znajomych i bliskich, ale i tak łatwe to nie jest. Wciąż horrory.

    OdpowiedzUsuń