wtorek, 25 stycznia 2022

Codziennik - takie tam zwyczajności domowe, wszystkiego po troszku

Mła  postanowiła Wam dać odpocząć od politycznych, szczególnie naszych  bo ich durnota  dosięga  szczytów himalajskich, tzw. polski himalaizm  - pono majo sprawdzać  czy prawo do sądu jest zgodne z polsko Konstytucjo, mła się zaczyna pod ichnim wpływem zastanawiać czy oddychanie jest z nio zgodne?  Ech...Kociambry niedobre więc zdrowe.  Mła jest bliska wyrwania tej drugiej tylnej łapki która  się Szpagetce  została. No niedobroć w pokoju Cioci Dany  i Azy jest kontynuowana, wredny Szpageton ma za nic pouczania mła, na młowe wrzaski reaguje własnymi wrzaskami, znaczy  pyskuje. Na bezczela. Mła musi cóś zrobić bo inaczej jej "salon" zamieni się w wielko kuwetę. Jakby  było mało Szpagetka i Mruciu zaczęli wojnę, bynajmniej  nie cichą,  o to kto jest najważniejszym kotem w domu.  Reszta kotów się przygląda i nie kibicuje żadnej ze stron coby nie oberwać od drugiej. Najmniejsza kota i największy kot toczo boje, Szpagteka jest zasiadana a Mrutek jest podrapany i pogryziony. Napady Mrutka są nagłe, niby takie rabladorowanie ale Szpagetka się nie nabiera i  zaczęła go gryźć na poważnie tymi swoimi pokrzywionymi ząbkami. Mrutek ma takie podrapki jakby z jakim samcem walczył a sława pazura i krzywego ząbka Szpagetki  niesie się szeroko, znaczy wystarczy że Szpageton  na wyrko wlezie i nieprzyjaźnie skrzeknie a koty  mykajo. Wracajo do wyrka dopiero kiedy Szpagetka przyśnie. 

Mrutek klęski zadane przez Szpagetkę odbija sobie na inszych, szczególnie lubi  robić napady  na Okularię, która ma dużą powierzchnię i jest co obejmować i na kim zasiadać.  Może i dobrze że  akurat na nią napada bo Okularia traktuje te jego naskoki jako rodzaj dziwnej gry wstępnej, jest miła  dla Mrutka znaczy uznała że perwers i w jej katalogu zdobyczy taki kocur winien  figurować. Gorzej kiedy Mruciu atakuje Sztaflika i Pasiaka - kłaki leco, bo ani Wojownicza  Księżniczka ani Księciunio nie pozwolo żeby ich Carewicz traktował zębem, a już perwersyjne traktowanie zębem to odpada, zwłaszcza w wypadku Sztaflika. Mła z powodu  tych bijatyk i niecnego zakuwetowania Szpagutkowskiej  jest nieco swoimi kotami zmęczona. Zagroziłam im że jeżeli nadal tak się będą zachowywały i sprawiały że mła się będzie czuła jej kelnerka na bankiecie życia  kotów  to pojado  na kolonie do Justynowa  albo innych Drzewocin, gdzie przez miesiąc będą robić za koty podwórkowe.  Oczywiście chciały jechać od razu.

Końcówka stycznia jakoś mła  optymistycznie nie nastraja, niby mrozy nie grożą, wiosna coraz  bliżej ale mła taka martwiąca się. Znajome kociambry słabują, madki i  i łojce  się martwio  a to zawsze jest dla mła dołujące. Finansowo tyż tak sobie co nie znaczy że mła  nie uskuteczniała  pocieszycielstwa, mła sobie nabyła za całe 14.99 cóś pięknego - sukinkulenta mix, który wydawa się mła ferokaktusem. Mła go wstępnie zaliczyła do gatunku Ferocactus emoryi ale to tak bardzo wstępnie.  Mła będzie musiała cierniom dokładniej  się przyjrzeć bo równie dobrze może to być Ferocactus latispinus czy jaki Ferocactus viridescens, choć na tego ostatniego bym kasy nie postawiła. Mój nowy nabytek nie jest może tak widowiskowy jak Ferocactus stainesii ale ma za to pozaginane ciernie. Doniczkę do kaktusowej nówki mła ma upatrzoną, a jakże,  ale zakup  to uskuteczni dopiero w przyszłym miesiącu i to jak dobrze pójdzie bo doniczka kosztuje prawie dwa razy  tyle co kaktus, co jest tzw. okolicznościo zniechęcająco. Niby sklep z chińszczyzno albo inno hinduskościo ale ceny takie pierwszoświatowe jak dla mła. Może mła uda się znaleźć cóś tańszego a równie miłego dla oka i dopasowanego do kaktusego. Mła pokłada spore nadzieje w zbliżającym się końcu srandemii, w końcu ruszą się może małe ryneczki  "ze wszystkim". Miejmy tylko nadzieję że inflacja  nie zaatakuje ich za bardzo.

A teraz co do lektur, mła dalej międli manifest Unabombera. Niektóre  rzeczy albo rozśmieszająco albo przerażająco aktualne:  "A zatem, nauka kroczy przed siebie na ślepo, nie oglądając się ani na dobrobyt ludzkości, ani na żadne inne kryterium moralne, będzie posłuszna jedynie psychicznym potrzebom naukowców oraz rządowych urzędników i członków zarządu korporacji, którzy łożą pieniądze na badania.". Niektóre są tak w punkt że mła się zastanawia czy  Ted nie miał w sobie cóś z Edny, choć z drugiej strony może po prostu bardziej uważnie niż inni  przyglądał się amerykańskiemu społeczeństwu ponad trzydzieści lat temu i widział w jakim to pójdzie kierunku - "Pod pewnymi względami współczesne społeczeństwo jest wyjątkowo liberalne. W kwestiach niezwiązanych z działaniem systemu możemy generalnie robić to, na co tylko mamy ochotę. Możemy wierzyć w jakąkolwiek religię chcemy ( pod warunkiem, że nie zachęca do działań stanowiących zagrożenie dla systemu). Możemy iść do łóżka z kimkolwiek chcemy ( pod warunkiem, że uprawiamy "bezpieczny seks"  ). Możemy robić cokolwiek nam się podoba, dopóki jest to NIEISTOTNE. Natomiast we wszystkich ISTOTNYCH kwestiach system dąży do coraz szerszej regulacji naszych zachowań."  Mła o tyle nie zgadza się z Tedem że uważa   iż  tak  było od zawsze, wszystko co nie godziło w system było dozwolone, Ted jeno  opisał pozorną liberalizację i wciskanie nam kitu że to jest wszystko co możemy w dziedzinie  wolności osiągnąć.  Pozorną liberalizację bo  jest jej tyle ile w stanie jest znieść system. Nie jest to zatem coś  co umożliwia to co on  nazywa przejściem  przez tzw. proces władzy,   przejściem  przez proces sprawczości, tylko jest  poruszaniem się wewnątrz systemu który w sprawach istotnych  nas  z poczucia sprawowania władzy obrabowuje, z czego część ludzi zdawa sobie sprawę, co z kolei wywołuje ich frustrację.   I cóś jeszcze dokładniej wpisującego się  w teraźniejszość a co zdaniem  mła  miało miejsce od zawsze tylko większość z nas tego nie dostrzegała: "Nasze zachowanie jest regulowanie nie tylko przez jawne zasady i przez rząd. Kontrola jest często sprawowana przez organizacje niebędące rządem, lub przez system, jako całość poprzez przymus pośredni, naciski psychologiczne i manipulację. Większość wielkich organizacji stosuje jakąś formę propagandy w celu zmanipulowania postaw i zachowań społecznych. Propaganda nie ogranicza się do reklam, a czasem nie jest nawet świadomie zamierzona.". 

No a teraz z grubej rury: " Technologiczne społeczeństwo nie może zostać rozbite na małe, niezależne społeczności, ponieważ produkcja polega na współpracy pomiędzy wielką liczbą ludzi i maszyn. Takie społeczeństwo MUSI być wysoce zorganizowane i MUSZĄ być podejmowane decyzje, które będą dotykać bardzo dużej ilości ludzi. Kiedy decyzje dotykają powiedzmy, miliona ludzi, to wtedy każda dotknięta tą decyzją jednostka, ma średnio, tylko jedną milionową wkładu w podjęcie tej decyzji. W praktyce często dzieje się tak, że decyzje są podejmowane przez urzędników państwowych albo zarząd korporacji lub przez ekspertów technicznych, lecz nawet, kiedy dochodzi do głosowania to liczba głosujących jest zwykle tak duża, że głos jednostki myślącej inaczej będzie nieznaczący.  A zatem większość jednostek nie jest w stanie wymiernie wpłynąć na główne decyzje, które dotyczą ich życia. Nie da się temu zaradzić w technologicznie zaawansowanym społeczeństwie. System próbuje "rozwiązać" ten problem używając propagandy, aby ludzie CHCIELI decyzji, które zostały za nich podjęte, lecz nawet, jeśli to "rozwiązanie" byłoby w pełni efektywne w polepszaniu zadowolenia ludzi to i tak byłoby to poniżające."  Taa... nic dodać nic ująć, w punkt i sedno, boleśnie i prawdziwie - składamy wolność na ołtarzu technologii i jeszcze nie jesteśmy w fazie kiedy większość z nas będzie tego świadoma. "Jeśli myślisz, że wielki rząd ZBYT MOCNO wkracza w twoje życie, to poczekaj, aż zacznie regulować skład genetyczny twoich dzieci. Takie regulacje nieuchronnie nastąpią po rozpoczęciu prowadzenia inżynierii genetycznej na istotach ludzkich, ponieważ konsekwencje nieuregulowanej inżynierii genetycznej byłyby koszmarne." I bardzo pesymistycznie, przynajmniej dla mła pesymistycznie: " Jedyny kodeks prawdziwie broniący wolności musiałby CAŁKOWICIE zabraniać inżynierii genetycznej istot ludzkich, jednak z całą pewnością taki kodeks nie zostanie zastosowany w społeczeństwie technologicznym."

Tera będzie ednizm na całego, niestety poparty znajomościo natury ludzkiej jak i historii rozwoju technologii: "System jest obecnie w stanie desperackiej walki, aby pokonać pewne problemy, które zagrażają jego przetrwaniu, z których problemy związane z ludzkim zachowaniem są najbardziej istotne. Jeśli systemowi uda się osiągnąć wystarczająco szybko odpowiednią kontrolę nad ludzkim zachowaniem, to prawdopodobnie przetrwa. W innym przypadku upadnie. My uważamy, że ta kwestia zostanie rozwiązana w przeciągu następnych kilku dekadach, powiedzmy od 40 do 100 lat. Technofile są beznadziejnie naiwni ( albo sami się oszukują ) w swym zrozumieniu dla problemów społecznych. Są nieświadomi ( albo wolą ignorować ) fakt, że gdy wielkie zmiany, nawet te wydające się być korzystnymi, są wprowadzane do społeczeństwa, to prowadzi to do długiego ciągu innych zmian, z których większość jest niemożliwa do przewidzenia. Wynikiem jest rozłam społeczeństwa. Więc jest to wysoce prawdopodobne, że próbując zakończyć ubóstwo i choroby i tak dalej, to technofile stworzą potwornie problematyczne systemy społeczne, nawet bardziej niż te obecne." Próbka już jest: "...społeczeństwo technologiczne, aby prawidłowo funkcjonować, MUSI osłabić więzy rodzinne i lokalne wspólnoty. We współczesnym społeczeństwie jednostka musi być wierna w pierwszej kolejności systemowi, zaś drobnym wspólnotom dopiero na drugim miejscu." I dalej w ten deseń "Dziś dla wielu ludzi większą wartość ma to, co system może zrobić ZA nich lub Dla nich, niż to, co sami mogą zrobić dla siebie." Zdaniem mła na końcu tego usystemowienia człowieka stoi  powszechny brak kreatywności i upadek cywilizacji.

Jak widzicie  nawet w lekturze anarchisty człowiek znajdzie cóś dla mózgu. Mła ostatnio nie tylko czyta ale i  wróciła do oglądania fabuł. W planach ma  "Amonit" polecany przez Kocurrka i obejrzała polecono jej przez Repcię tragikomedię rodem z Bałkanów pod tytułem "Szara ciężarówka w kolorze czerwonym". Bałkany w całej krasie, nie tak odjechane  jak u Kusturicy ale tyż dobre  i jak to się określa wiele mówiące. U mła radochę wywołał pop argumentujący potrzebę pokoju kałachem. Muzycznie mła słucha różności, z Wami postanowiłam się podzielić muzyką niespecjalnie popularną  a piękną. Henry Purcell jest u  nas bardzo  mało znanym  kompozytorem  a szkoda. Co do fotek - mła chciała ambitnie cóś sfocić ale światło jest takie że wszystko wychodzi w tzw. półcoolorze więc mła postanowiła sięgnąć do  fotek inszych. Dziś będzie prawdziwa egzotyka sprzed ponad wieku. Panie orientalne jak należy, znaczy damy od  Turcji do Maroka obfocone. Tak do końca to mła nie jest przekonana że to damy, islamskie damy raczej od obiektywu  uciekały, chyba że bardzo były wyzwolone. Jak widzicie mła się cni  za światem w którym się podróżowało daleko hen i to bez grzebania paciorem w nosie, powodującym tako infekcje zatok że laryngologi majo mnóstwo roboty.


49 komentarzy:

  1. Czytam se właśnie II tom przygód Hodży Nasreddina. Obrazki Twoje bardzo mi pasują do czytanej książki. A i Nasreddin pasuje do dzisiejszych treści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, he, musiałaś jakieś fluidy wysyłać bo mła ostatnio przeglądała czy istnieje dla Mamelona i dla niej możliwość w miarę normalnego podróżowania i jest - mła w związku ze związkiem zaczęła przeglądać oferty chałup w Stambule i ceny lotów, zawsze chciała zobaczyć to miasto i greckie i tureckie. Jak widzisz po obrazkach mła bardzo ten orient kusi. ;-D

      Usuń
  2. Purcell nam znany i bardzo lubiany. Emma Kirgby w lamencie Dydony jest najlepsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam wzgledem Emmy.

      Usuń
    2. Moje miłe, to so wykonania nieoczywiste. Zarówno jedno jak i drugie. Mła tyż Purcella lubi od zawsze ale zauważyła że rodakom jego nazwisko właściwie nic nie mówi. :-/

      Usuń
  3. No nie, takiego braku polityki to sie nie spodziewalam, rzeczywiscie wcale :)) az mnie zatchlo i musze isc pomyslec:) Te kobity to mnie zadzwilily - wszystkie takie palaczki??? 🚬

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobity mocarne i kto im podskoczy!

      Usuń
    2. No mła ma lekturki zdziwne, fuckt. ;-D Palenie shishy a po polskiemu sziszy czyli nargili to tak naprawdę indyjski wymysł. Oczywiście na wiki mnóstwo bredni łącznie z uzależnieniem od nikotyny która nie uzależnia bo uzależniajo insze substancje które przy okazji powodujo zwiększoną absorbcję nikotyny przez organizm. Szisza jest namiętnie zwalczana jako konkurencja dla papierochów co nie oznacza że jest samym zdrowiem i wogle. Palenie to palenie, niczego nie należy robić nałogowo bo w nadmiarze wszystko szkodzi. Sziszę kobitki paliły bo dymek słodkawy - tytoń parowany i przepuszczany przez filtr smakowy, którego składnikiem jest też melasa - a wschodnie piękności słodki smak sobie cenio. Te ze zdjęć to raczej niemocarne, fotografie takich mocarnych nie pojawiały się na pocztówkach. Co nie znaczy że panie muslimskie takie pokorne. Wystarczy troszki do historii tego muslimskiego świata sięgnąć i człowiek w zdumieniu japę otwiera jak to siedząc w haremie i będąc "odciętą od świata" politykę się uprawiało na równi z facetami. Ostrzejsze reguły gry dla kobiet powodowały że wyrastały tam niesamowite zawodniczki.

      Usuń
    3. Wschodnie pieknosci rzeczywiscie pikne - szczegolnie mnie przypadla do serca i do oka ta z golymi nogami na wierzchu i ciemnym chlopem w tureckiej czapie:)) Az zem sie zachlysla z zachwytu 😂

      Usuń
    4. Jakby jej odciac ten dlugi klak i wsadzic taka czape na leb - wypisz wymaluj serbski chlop 👍😁

      Usuń
    5. W Iranie to była prawdziwa piękność, prawie jak kadżarska księżniczka. Insze kryteria urody. U nas do niedawna zachwycali się szkieletami obleczonymi skórą. ;-D

      Usuń
    6. Rozumiem kryteria, no przeca mowie, ze chlop piekny az mnie zachwyca :))

      Usuń
  4. Na pociechę Ci Taba napiszę, że u mnie też kociska szmergla dostały i wojna na kocioszczoch trwa. Myślę, że to wiosna panie sierżancie ;) Niby pokastrowane, ale...
    Unabomber (nomen omen niejaki Kaczynski) uprawiał ednizm na całego, podobnie jak S.C. Lewis w Listach starego diabła do młodego i Diabelskim toaście. Unabombera nie czytała, Lewisa i owszem i mnie ciarki przechodzą, jeśli ich wizje się sprawdzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Kaczynskiego, to sie zgadzam i mialam takie same przepmyślenia. Film widzialyscie?

      Usuń
    2. Jak zadam pytanie: jaki film? to się zdradzę, że nie widziałam.

      Usuń
    3. Manhunt-Unabomber😃

      Usuń
    4. Szmergiel to mało, tu jest ostra niesubordynacja. co gorsza od kotów udzieliło się Małgoś, która też robi czego nie powinna i mła będzie musiała to dla jej dobra ukrócić. Małgoś zostanie odstawiona od słodyczy a Szpagetka ma zakaz włażenia do pokoju Cioci Dany i Azy w związku z czym na mła było burczane od rana. Mła chyba film kiedyś widziała ale jakoś nie zapadł jej w pamięci. Musze odświeżyć.

      Usuń
  5. Purcell kochany bardzo od dzieciństwa. Nie było szansy nie pokochać słuchając dzień i noc.
    Koty moje walki toczą zawzięte od zawsze. Lena staruszka też kuwetę zrobiłaby ze wszystkich naszych budynków. Prawdziwych kuwet nie uznaje, bo nie. I co człek ma zrobić z tako koto?
    Ja od wczoraj zalegam to na prawym, to na lewym boku jak te wschodnie odaliski na kobiercach. Fajki mi brak jednak. Na ednizm dziś nie mam sił, na nic innego zresztą też.

    OdpowiedzUsuń
  6. Drugi muzycznik fajny, i odcrazu porownalismy sobie inne wykonania, Orlinski wymiata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wedle napisów ten pan to Max Riebl.
      Orliński jest o wiele bardziej przystojny. :-D

      Usuń
    2. My sobie porównywałyśmy wykonania. Of kors Orliński jest o wieeeele przystojnieszy.

      Usuń
    3. Mła wyżej napisała o wykonaniach nieoczywistych. ;-D Co do kuwet to mła walczy, z całych sił walczy! Mam wrażenie że sprawa kuwetowa to jest złośliwa odpowiedź Szpagetki na przeglądy uszek, które mła regularnie uskutecznia od końca grudnia. Z koto która jest staruszko i od zawsze nie uznaje kuwet nie ma co walczyć bo to walka ze starym, zaprawionym w bojach z silnymi wichurami wiatrakiem. Pozostaje śledzić. W przypadku Szpagetki jest to zwykła złośliwość, bo Szpagetka korzysta ze swojej kuwety coby siusiać. Jest po prostu moja kota wredno małpo. Mła sobie planuje zalegania boczne w piątek, siup na drugi boczek.

      Usuń
  7. Może tymczasowo wstawić do ulubionego pokoju Szpagetki zamykaną od góry kuwetę z silikonowym żwirkiem ? Chyba Kota poszukuje odosobnienia i spokoju, wydaje mię się. Moje futrzaki upodobały sobie schody do piwnicy i tam im postawiłam kuwetę, korzystają z niej chętnie. Mogę już zlikwidować tę łazienkową, jej tylko Milusia używała (ona uważała, że załatwianie się na dworze nie przystoi Damie, pierwsze co robiła po powrocie do domu, to skorzystanie z kuwety). Koty może już czują , że wiosna się czai za rogiem i zaczynają rumakować ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milusia to była prawdziwie dobrze wychowaną kocią damą, łazienka, żadne schody. Moja czwórka uważa skorzystanie z kuwet w domu za ostateczną ostateczność. Wyjątkiem jest Szpagetka. I teraz jest Mariolko lekki zonk, czy na siusiu to nie potrzeba odosobnienia i spokoju? Potrzeba i dlatego do łazienki wchodzi tylko Szpagetka. No ale żeby narżnąć to potrzebna jest jej w pobliżu komoda! Bez komody się nie da. Krówsko małowymiarowe ma silikon, bo zakupiłam. Ma kuwetkę co ją czyszczę po każdej kropelce. A franca co? Wycieszki nasralnicze sobie urządza! Ma zakaz wchodzenia do pokoju Cioci Dany i Azy bo mła doszła do wniosku że to jest złośliwość i retorsje za czyszczenie uszek. Reszta kotów chyba rzeczywiście czuje wisnę, pada a je wymiotło z chałupy, tylko gwiazdorzyca tyłkiem do mnie obrócona okazuje obrazę.

      Usuń
    2. Silikonu to nie wymieniam częściej niż raz w tygodniu, usuwam tylko wiadome dodatki. A namawiałabym jednak na eksperyment z kuwetą przy komodzie, przekonasz się wtedy, czy niechęć do kuwetowania obejmuje tez pokój. Jeśli tam skorzysta z kuwety i otrzyma solidne tzw. wzmocnienie pozytywne, to może małymi kroczkami uda się przenieść kuwetę z powrotem do łazienki ?

      Usuń
    3. Mariolko wstawiłam. I lepiej dla niektórych żebym ja rzecz wiadomą znalazła jutro we właściwym dla niej miejscu.

      Usuń
  8. Według mnie wszystkie rozważania o państwie to ściema,czy demokratyczno-liberalne dogmaty czy urawniłowka i rządy kolektywu to ogłupianie ludzi.
    Czy to państwo kapitalistyczne,czy liberalno-demokratyczne,republika czy monarchia z jakimś tam oprogramowaniem ideologicznym to jeden i ten sam machiawelizm.Jak mawia Karoń chodzi o to,żeby jedni tyrali a drudzy kradli.Kiedyś wymuszali to wojną,niewolnictwem teraz metody są zawoalowane globalizmem,ekologizmem,śladem węglowym..Żadna forma ustrojowa o najpiękniejszej nazwie nie zabezpiecza przed niebezpieczeństwem tyranii i ekonomicznym wyzyskiem,wolność to abstrakcja i nie gwarantuje praw człowieka,a nauka i postęp mogą pogłębiać te podziały,bo są dla prawdziwych elit( ich dzieci nie są na zdalnym nauczaniu,chodzą do szkoły,realizują klasyczny program nauki,nie uczą ich genderów jak w szkołach dla motłochu).
    Niektórzy ślepo wierzą w hasła wolności,równości,sprawiedliwości itp propagandę,nawet nie są świadomi swojej niewolniczej pozycji.Nie da się pogodzić wolności jednostki i równości grup społecznych czyli woli wolności z wolą równości.Równi są tylko na cmentarzu.
    Te kobitki to czym się parają,jakieś dziwne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobitki to się chyba parały tak naprawdę prostytucją, przynajmniej spora ich część. Jak się panie fociły to raczej takie bardzo wyzwolone z górnych warstw, albo takie uciemiężone z warstw najniższych. Palo sobie sziszę, czyli oddajo się przyjemności.
      Co do stosunku do idei państwa - no i wchodzi na to Hanno że my anarchistki. Mła miała takowe ciągoty od zawsze.;-D

      Usuń
  9. Unabomber widzial to czego wiekszosc Amerykanow widziec nie chce. Ja to wiem od lat, ale co se bede gebe strzepic po proznosci.
    Dzis moj tesc w krotkiej rozmowie nieco politycznej, bo politycznych to juz on ze mna unika nagle powiedzial do mnie "ale ty to wszystkich politykow nie lubisz" na co ja bylam zmuszona wyjasnic i rzeklam "nie wszystkich tylko faszystowskich nie lubie a innych tu nie mamy". No i to byl koniec dyskusji:)))

    Z kotami to ja Was wszystkie zakocone kolezanki bardzo podziwiam, bo ja nawet dziecko mialam tylko jedno bo wiecej cierpliwosci nie posiadam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kwestii dzieci. Też jest jedno. I właśnie skończyliśmy się uczyć do jakiegoś durnego testu z matmy.
      Tabs ma próbkę na mailu. O jaaa nie wiem jak się nazywaaaam

      Usuń
    2. Do kotków mam więcej cierpliwości :D

      Usuń
    3. Moze kotki mniej pyskuja:)))

      Usuń
    4. Kotki pyskujo strasznie i so tak samo wymagające jak dzieci, np. Mrutek uważa że madka powinna go wysłać na kurs do UK coby się nauczył uśmiechać jak Kot z Cheshire. Z kotami to jest właśnie tak jak mówił Kot z Cheshire - "Ale ja nie chciałabym mieć do czynienia z wariatami – rzekła Alicja.
      O, na to nie ma już rady – odparł Kot." o I dalej "“A skąd wiesz, że ty jesteś obłąkany?
      Po pierwsze – odpowiedział Kot – pies nie jest obłąkany. Zgadzasz się z tym?
      – Chyba tak – odpowiedziała Alicja.
      – No, więc widzisz – ciągnął Kot – że pies warczy, jak się rozgniewa, a kiedy jest zadowolony – macha ogonem. Otóż ja normalnie warczę, kiedy jestem zadowolony, a macham ogonem, jak się rozgniewam. I dlatego jestem obłąkany.;-D
      Nie dręcz Tatka, jemu już wystarczająco mendialni dopiekajo tymi swoimi piendroleniami na temat politycznych. Mła ma wrażenie że mendialne to by najchętniej same na stołku zasiadły i zarządzały. Tatkowi możesz na pocieszenie powiedzieć że jego polityki to jeszcze małe piwo, jakby zobaczył nasze polskie egzemplarze to by ducha oddał!
      Test z matmy durny!

      Usuń
    5. Ja Tatka nie drecze, ja nawet profilaktycznie przestalam tam bywac codziennie, tak dla zdrowotnosci glownie jego. Ale tym razem sam zaczal:))))))))))) a on wie od lat, ze ze mna nie warto zaczynac:)))
      Uciekam bom slepa i zamiast te locy jako doprowadzic do porzadku to latam jak kot z pecherzem po blogowisku:))) ale korzystam bo Wspanialy poszedl odsniezac to mi nie gledzi.

      Usuń
    6. Wspaniały ma racje, oczy masz jedne. Mła tak sobie myśli że droczenie się z Tobą stanowi dla Tatka rozrywkę życiowo. ;-D

      Usuń
    7. Tak, Tatek sie ze mna droczy, ale tez moja droga Tabaazu Tatek jest zakochany w truposzu i zwie go "panem prezydentem":)) No to ja nie mam innego wyjscia ino tlumaczyc, ze jak osiol wszedl to palacu to nie znaczy, ze osiol zostal krolem ino znaczy ze palac jest tera stajnio:))))
      Wspanialy stwierdzil, ze nam obu zalozy gumki recepturki na nadgarstki i jak tylko ktore paszcze otworzy w temacie "zakazanym" to on (Wspanialy znaczy sie) bedzie za te gumki pociagal przywolujac nas bolem do porzadku.
      Dzis Tatek zadzwonil i mnie zaprosil, bo poczebowal porade kucharska:))) Wspanialy na wszelki sluczaj wystapil w postaci ochrony przed awantura:))
      A my sie naprawde lubimy ale tez lubimy sie klocic politycznie i tu juz nic nie da rady raz na jakis czas musimy se ulac:)))

      Z okiem to jest tak, ze ja mam Syndrom Suchego Oka, czyli powinnam zakrapiac regularnie, ale zakrapianie to jest robota dla nas dwojga bo ja zamykam oko tuz przed wpuszczeniem kropli:)) wierzgajac przy tym konczynami.
      Wspanialy siada na mnie okrakiem:)) (serio) trzyma jedna reka otwarta powieke nabawiajac mnie zmarszczek, a druga stara sie wycelowac w oko.
      Kilka lat temu to zanim mu sie udalo wpuscic do oka jedna krople to juz prawie pol buteleczki wylal na mnie i okolice:)))
      Teraz jest lepiej bo wlasnie do procedury wlaczyl siad na mnie okrakiem i to sie okazalo prawidlowym rozwiazaniem:)))
      Tak wiec zakrapiania unikam jak dlugo moge, co nie jest dobre bo wtedy mietole to oko paluchem i zarysowuje powierzchnie i wtedy juz jest powazna jazda z okladami z rumianku itp.
      Slowem nie jest latwo byc mna, a jeszcze trudniej byc Wspanialym:)))

      Usuń
  10. Wybaczcie, że od głównego tematu odbiegam (a może jednak nie?). Samo mi się dziś pokazało coś (nie szukałam, jak bum cyk cyk;))) - że jednak polityczni nasi też coś czasem powiedzą ciekawego
    https://www.youtube.com/watch?v=BFhMGdqRSKs

    OdpowiedzUsuń
  11. Uściślę, nie polityczni jako tacy, ale to jednak "Posiedzenie Parlamentarnego Zespołu"...
    https://www.youtube.com/watch?v=VhrFLpS5acc
    cóż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witczak jest w porzo bo jest bardzo wyważony i merytoryczny, dlatego jakoś nikt z nim dyskutować nie chce. ;-D

      Usuń
    2. Pocieszkowo - Austriacy kombinujo na całego, w szpitalach w tej chwili cóś ponad 40% z takim dużym hakiem że bliżej 50% to zaczepieni a oni 3 lutego głosujo w sprawie łobowiązku czepień. No to dobrotliwie odpuścili niezaczepionym restrykcje. Taa...

      Usuń
    3. Taba, jak sie mylr, to mnie mozecie w d....pe kopnac, ale ja mysle ze to nie przejdzie! Znowu odloza na jakis czas, w miedzyczasie beda dusic i szantazowac ....a pandemia juz sie prawie rozmyla , wiec ....

      Usuń
    4. Mła tego się boi żeby zaczepieni nie zaczęli chorować, bowiem to może nam powrócić kryzys zdrowotny w wymiarze listopada sprzed dwóch lat. Tylko że to równa się pociągnięciu do odpowiedzialności zarzundów i reszty i wtedy nie będzie zmiłuj. Także na razie młą spokojnie czyta info o strasznym Putinie i patrzy jak polityczne kombinujo coby jeden kryzys zastąpić drugim. Niestety te kanalie mogo naprawdę doprowadzić do wojny coby swoje machloje przykryć. :-/

      Usuń
  12. Dania znosi od 1 lutego obostrzenia...maski zniesione, obowiązek weryfikacji paszportów szczepionkowych tez zniesiony...Ustawa Hoca w zamrazarce ?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hocowanka zdawa się nie ma szans na uchwalenie, debilniaki teraz chco wprowadzić cóś innego. Jak znam życie równie głupiego.

      Usuń
  13. U nas zawieszają dzialalność oddzialow dzieciecych, z powodu zakazenia personelu, grubo się dzieje.

    OdpowiedzUsuń