wtorek, 14 lutego 2023

Walnięte Walniętynki

Walniętynki i to takie z przytupem. Pan Dzidek nie przyznał się że cóś tydzień temu  wypierniczył był się na chodniku i to zaliczając twarzą  chodnik. Przysięga że trzeźwy był jak prosię o poranku i ma świadków w postaci członkiń żeńskiej krucjaty antyalkoholowej. Członkinie  go zresztą do chałupy zaprowadziły i chciały do mnie dzwonić, czego Pan Dzidek, świadom akcji z Irenką, stanowczo im zabronił, grożąc doniesieniem na jedną z nich mężowi, który nadal nieświadom kto 50 lat temu doniósł na teścia że bimber pędzi. Dziś Pan Dzidek się przyznał do zaliczenia gleby i karnie polazł prześwietlić  główkę, ponieważ mógł był zostać Walniętym przez mła. Taa... Walniętynki, qurna. Mrutek od rana cinżko niedobry, usiłuje podgryzać inne koty, widać  też uznał że chciałby być Walniętym. Mła się zastanawia dlaczego jej się akurat takie walnięte Walniętynki  zdarzają. Wychodzi jej  że to przez to że nie ma buduaru. Jak by mła miała buduara to całkiem inne historie by się jej przytrafiały. Hrabia Sprengelli na ten przykład i niejaki Andrzej, któren usta ma pąsowe, wykrojone namiętnie. A bez buduara to jest Pan Dzidek  z sińcami na twarzy i głupim tłumaczeniem "Bo ja cię dziecko nie chciałem martwić". Co prawda buduar siny od dymu ale  mła by to zniosła z godnością, gdyby tylko darowane jej zostały te wszystkie niechcenia martwienia w wykonie staruszków. Mła już  by wolała dym z cygar i poszukiwania Andrzeja z akompaniamentem dzwoneczków dzwoniących w uszach.

A "problemat" Mrutka to pewnie dlatego że mła nie rozmyślała w odpowiedniej chwili ile to potomstwa  mogłaby dać światu, gdyby jej natura nie przeszkadzała. Nie  natura przez duże N, tylko jej własna, najbardziej osobista natura, która widać nie  zabierała kobiecości kwiatom, zwierzętom i żywiołom. Mła nie rozmyślała, bo się jej nie chciało i wolała rozpieszczać kotowskiego i teraz Mrutek jest rozbestwiony a mła cóś nie czuje się macierzyńsko usposobiona i skroiła mu doopsko za te napady. Taa... mła nie sprawdza się w roli pełnej żądzy macierzyństwa samicy, ani grubych powiek na oczętach, ani włosów na kształt  grzywy a ciałem  białym jak mleko to mła nawet w niemowlęctwie nie mogła zaszpanować. Żadna z niej urodność, żadna samica łabędzia czy czarna pantera. No,  żmija to i owszem, czasem się zdarza ale komu się nie zdarza? Tak nawiasem pisząc to po przeczytaniu  recenzji   redaktorki "Bluszczu" -  "Zofja R. Nałkowkska Jej trzy książki ostatnie Jej typy kobiece" -  mła doszła do wniosku  że ma do czynienia z czystej wody grafomanią, mła ma nadzieję że to grafomania recenzentki a nie autorki powieści. 

A w ogóle to wszystko ją teraz lekko wnerwia bo nie ma rządnego domu. Skąd wie że nie ma?  Bo nie ma zbioru monogramów patriotycznych, panamy do usuwania much i właściwych serwetek w salonie. Ba, ona salonu nawet nie ma, jak i buduara. W aspirującym do roli salonu pokoju Cioci  Dany i Azy worki z popakowanymi ciuchami na zbiórkę czekają  i zawadzają. A rano ktoś nalał za kuwetą, jakby mła było mało i trzeba by ją jeszcze walnąć. Znaczy mła walnąć, nie kuwetę.

Nic, trza  się zabrać do roboty a nie martwić brakami, Małgoś i Irenka jeść muszą paskudztwa wytwarzane przez mła, Pana Dzidka trza skontrolować a Mrutka odobrazić za ten oklep. Znaczy ogarnąć te Walniętynki. Zamiast Muzycznika praktycznie i rządnie załączam dwa przepisy kulinarne.


67 komentarzy:

  1. Cudne teksty, co to jest ta panama?

    Mię natomiast walnęło żeby skorzystac z dodatniej temperarury i zdjąć świateczne oswietlenie z balkonu.Szlaf mie malo nie trafił, a gdyby J .b pod reką też zostalby walnięty i musialby sam odplątać to, co zamotał.
    Tak więc takie to walentynki.
    Wynalazlam na netflixie film Mała Szwajcaria. I bede teraz milo ogladać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne! No właśnie, co to jest panama???
    Nawet wujek G nie znalazł...
    Może sztuczna inteligencja wie?

    Ja tez nie mam salonu :( , ale buduar mam, tylko żadne towarzystwo tam nie przychodzi, jestem tylko ja fotel i tv :(

    OdpowiedzUsuń
  3. A te przepisy to dla masochistow, bo kto tyle cukru zje??? A do tego jeszcze robota :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co to jest za panama, ktora sie gotuje??? Mam na skladzie tylko kapelusz, ale watpie czy muchy padna po gotowanym kapeluszu z cukrem? 😅W kazdym razie przepis wydaje sie genialny, znaczy sie trucizna nietrujaca dla drobiu mnie przekonala👍Walentynki dzisiaj slodkie sa , dziele sie wiec tez slodycza , ktora dostalam , taka serduchowa mocno 💝🌷💝

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie bede sie powtarzac, ale tez nie mam pojecia co to tajemnicza panama. Znam Paname, owszem i nawet wiem, ze tam wielcy (tak im sie wydawa) tego swiata ukrywaja prane pieniadze, ale to chyba nie truje much:)))
    Eeee tam Walentynki, ja mialam wczoraj pierwsze urodziny Wspanialego bez Wspanialego i to bylo ciezko przezyc, ale dalam rade jak widac.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tez nie mam salonu. My mamy pokój do spania i Młody ma. Na salony nie było hajsu :P
    Mrutek w Walentynki dostał w łeb? No nie no skandal i
    TOZy....

    OdpowiedzUsuń
  7. Rany kota, to maslo angielskie zawiazane sznurkiem w lodowni... ale mielismy wyrafinowane przepisy, a Francuzy chwala sie niby takimi wyszukanymi deserami... Tylko czemu niby to angielskie? Bo na smietanie? Faktem jest, ze tu kazdy prawie deser na smietanie, za to serka i twarozku zaluja 😂 A galaretka to tylko dla dzieci :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Paczka dla Mrutka gotowa tylko musze ogarnac etykiete na spokojnie, aaaa

    OdpowiedzUsuń
  9. Słodkie masło.
    Mam że smaczne?

    OdpowiedzUsuń
  10. No patrzcie, u much starszych był salon, i jest, a u nas pokój dzienny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Salon mam, serwetki takoż, nawet na lnie haftowame biezniki😃, tylko tych przysmakow brak, ale nie podejmuje się wykonu.😃

    OdpowiedzUsuń
  12. Mazagrana bym wypiła... Dopierom sie dowiedziała, co to, a już mi podpasiło.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wielkie masz serce PaniT, i o koty się troszczysz i o upadłych;)
    Ta legumina z pięciu żółtków i białków przypomina tzw. zupę "nic" na mleku. Ale narobiła mi smaka na owsiankę,se zrobię rano.
    Co prawda dostałam dziś czekoladki, ale powiewa mi czy ktoś to obchodzi czy nie.Komercja i tyle. Właściwie to oprócz św.Walentego dziś kościół obchodzi Cyryla i Metodego patronów Europy.
    Zeźlona jestem na hydraulika,bo spartaczył niewielką robotę i musi poprawiać, chociaż dotychczas spisywał się na medal.Nie lubię zakręcania wody bo później prycha z kranów.
    Też nie wiem o cocho z tą panamą, Kitty może trzeba siedzieć w tym ucukrzonym kapeluszu na głowie i czekać na muchi?;)
    Jeśli idzie o hafty to podobały mi się niektóre delikatne wzory z tego bloga https://lacontesselepointdecroix.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, Hania wyobrazilam sobie siebie jak siedze w tej panamie na glowie , gesto posypanej cukrem a nade mna unosi sie roj much, ktore padaja i spadaja na mnie... jak muchy - a ja tylko miotelka wymiatam 😁😁😁Boskie :))

      Usuń
  14. Masz rządny a nawet porządny dom. Koty i inne istoty do uczuć pozytywnych są? Są. Nikt nikogo przesadnie nie bije ani się z rozmysłem i szkodliwie nad nikim nie nie znęca, nawet jeśli ma dużą ochotę. Długo mogłabym wymieniać cechy domu porządnego, dla każdego porządny dom to niby oczywistość, ale to drobiazgi stanowią o tym że dom jest "lepszy". Monogramy, panamy, serwetki a nawet fortepian z metalową płytą o porządnym i "lepszym" domu nie decydują, zawsze jak się uprzesz to do swojego porządnego domu dodasz. Brak w nim co prawda Andzi do posług, jak se wzięła wychodne to na amen, ale i tak pod wieloma względami masz lepiej niż te pańcie z przełomu ubiegłych wieków. Nie zamieniłabym się z nimi, taka że mnie żmija.
    Co do panamy, to stawiam na tytoń o takiej nazwie, cygarowy albo fajkowy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ech, te tęsknoty za starym lepszym. Każdy ma, fajnie poczytać, ale teraz to Andzia se poszła (być może wlazła w każdą z nas), a przedmiot tęsknoty po sprawdzeniu co to, to może się okazać niegodny tęsknoty. Deser "nicpoń", to rzeczywiście nic innego jak bardziej ujajona zupa nic. Informuję, że zupa nic przypalona jest przewstrętna. Jakby co, to nie przypalać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie się panama kojarzy z rodzajem kapelusza z czegoś naturalnego, z jakiejś słomki, o ile się nie mylę. Ale gotować kapelusz?!?!?! Żeby truć muchy?!?!?!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowne cytaty :) Mnie również intryguje sprawa gotowanego kapelusza, bo i u mnie latem nawet w salonie muchy pojawiają się , lemonjadom zagrażając i portrety pstrząc (szczęśliwie nie Najjaśniejszego Pana). Czy ktoś rozwiąże zagadkę tajemniczej panamy ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, zaczniemy od panamy. Kapelusza z panamy nie ma co namaczać, włókienko było wielokrotnie moczone, aż się białe zrobiło. Panamy wyrabia się z włókien łyczkowca dłoniastego Carludovica palmata, który mimo że palmę przypomina to wcale palmą nie jest. To roślina z rodziny okolnicowatych (Cyclanthaceae) z rzędu pandanowców (Pandanales). Trująca ta zieleninka znana pod nazwą toquilla sama w sobie nie jest, tym bardziej paja toquilla czyli słoma toquilla, która jest wygotowywane z chlorofilu i suszona a potem jeszcze wybielana siarką na ogienku. Dwukrotnie. Nie da się czymś takim much otruć, o drobiu nie wspominając. Karierę sombreros plecione z toquilli zawdzięczają Manuelowi Alfaro, który pierwszy zaczął nimi na poważnie handlować. Do Europy kapelusiki panama dotarły w 1855 roku. Zrobiły nieprawdopodobną wręcz furorę na Wystawie Światowej. Według gazety "Strand" z 1902 roku jeden porządny, znaczy prawdziwy kapelusz panama kosztował tyle, co trzymiesięczne wakacje, studia syna lub zakup małej farmy. Taa... gorączka tulipanowa, choć faktem jest że panama ręcznie pleciona to mnóstwo roboty jest. W każdym razie panama w wydaniu kapeluszowym mogła raczej swoją ceną spowodować zejście sercowe u ewentualnego posiadacza a nie otrucie.
      Tytoń jako sprawca padania much, na który to trop wpadła Romi, wydawa mła się bardziej prawdopodobny. Po pierwsze użyto słowa wiórki, co może oznaczać krojony tytoń, po drugie tytoń zawiera nikotynę, która w stężeniu jest jedną z najsilniejszych trucizn pozyskiwanych z roślin. Nicotina tabacum z Panamy cieszy się zasłużoną sławą z racji jakości, sprzedawano go u nas w trafikach, więc mła stawia na tytoń. Jedyne co mła dziwi to odporność drobiu.

      Usuń
    2. Teraz mła poleci po kolejności komentów.

      Dorko faceci uwielbiajo motać a potem się jeszcze odszczekiwać że przeca wszystko jasne, klarowne i wogle prościzna. Z doświadczeń mła wynika że nie należy samodzielnie rozplątywać niczego co namotał facet. Trza mu zostawić przeklinanie, szukanie narządków za pomocą których można przecinać węzły gordyjskie i opowieści bohaterskie o rozplątaniu nierozplątywalnego. Jesteś szczęściarą z tym salonem, choć mła woli nazwę codzienną - pałacowy. :-D

      Basiu Ty z kolei szczęśliwa z buduarem telewizyjnym, mła się wydawa że telewizor cóś spokojniejszy niż hrabia Sprengelli i Andrzej o namiętnym kroju ust razem wzięci. Ani nie trzeba uciekać ani prowadzić poszukiwań a dzwoneczki w uszach to można sobie załatwić ciśnieniem, jakby kto ich potrzebował. ;-D Na dwa litry śmietany 3/4 szklanki cukru + łyżeczka cukru aromatyzowanego wanilią to nie jest tak dużo.

      Kitty Brytole mają poważną tradycję deserową związaną ze śmietaną, Napomknę tylko o słynnej zapiekanej Devon Cream podjadanej z dżemem truskawkowym albo jagodami czy Eton Mess albo Wimbledon Strawberries and Cream. Te dwa deserki ostatnie to wariacje na ten sam temat ale jakże różne. Za słodycz mła dziękuje. :-D

      Marylko ciężkie dni za Tobą, te pierwsze rocznice bez ukochanych osób są najgorsze. Mła coś na ten temat wie. Czymaj się nam i nie dawaj smutkom, nadal masz otwarty kredyt u Najwyższego więc korzystaj. Mła sobie wyrobiła taki obraz Wspaniałego taki że to facet troszczący się o bliskich, wydawa mła się że Twój smutek by go martwił, więc nie sprawiaj zmartwień tym po drugiej stronie. Kiedy smutki dopadają mła to ona zaczyna gryplanować, cokolwiek. Trochę mła to pomaga, może pomoże i Tobie. Wtulam się, mam nadzieję że czujesz fluidy jakie ślę w Twoim kierunku.

      Kocurrku my nie posiadamy salonów za to mamy stada, cóś za cóś. Mrutek nie dostał po łebku tylko w zadek, do TOZu się taki olep nie kwalifikuje. ;-D Dał mła dziś Mruciu popalić a i Szpagetka pokazała paskudyzm charakteru. Cieszymy się na pacuszkę, choć tak po prawdzie to stado absolutnie nie zasługuje na pacuszkowe dobrutki

      Usuń
    3. Agniecho mła ma wszystkie pokoje codzienne, tylko że to jakoś tak ładnie nie brzmi. Co do słodkiego masła to mła kiedyś wpadł w oczy przepis na masełko tureckie, takie z dużą ilością bakalii. To cóś XIX wiecznego było. :-D

      Ludmiłko mazagrana to i ja bym sobie strzeliła. Moje ulubione składniki - kawa, rum, cukier - czego chcieć więcej? :-D

      Haniu upadli i koty mła dobijają, nie wiem kto bardziej. Pan Dzidek ma krwiaka, któren się na szczęście wchłania. Na duże szczęście Pana Dzidka, bo nie wiem czy bym wiozła na chirurgię czy od razu ubiła na miejscu. Co do Cyryla i Metodego to zastanawiam się nad skomercjalizowaniem Cyrylko - Metodek, znaczy dlaczego nikt na to nie wpadł i dotacjami unijnymi nas indywidualnie nie rozpieszcza. ;-D Spraw hydraulicznych współczuwam, wiem co znaczą przejścia z hydraulikiem i tzw. drobne poprawki. Moja sister straciła cierpliwość i sama z kolankiem zaczęła walczyć. Do linku podejdę później, na razie na komenty odpowiem.

      Romi mła cóś nie chciałaby chodzić do dentysty stosującego wiertło poruszane za pomocą pedału czy szukać jakichś spleśniałości bo np. czuje że to jednak cóś wincyj niż zapalenie oskrzeli. Z drugiej strony morfinizm leczono heroiną a szał macicy wibratorem, wszystko z błogosławieństwem ówczesnych medycznych, co zdaniem mła dużo mówi o tej profesji. Są więc plusy i minusy. ;-D Nic mła na to nie poradzi że urzeka ją słowo buduar, salon może mniej, jednakże buduara mła jest spragniona. Wywaliłaby tylko z niego błękitną papierochową mgłę, hrabiego Sprengelli, Andrzeja, dzwoneczki a wstawiła jeszcze jeden szezlong bo na jednym z kotami się nie zmieści. I wyłączyłaby telefon. Co do Andzi to jest na wiecznym wychodnym, mła jest spragniona raczej kogoś takiego jak pani Danvers z powieści Daphne du Maurier "Rebeka". No to ma być kochająca mła bezgranicznie gospodyni, haftująca te salonowe serwetki na szarym płótnie i trująca muchy panamą. Mła tak czuje że to by się przydało w rządnym domu.:-D Bo mła poskramia chaos i ni cholery nie ma czasu na haftowanie i trucie. O zaleganiu w buduarze nie wspominając. Wszelkie zupy przypalone są be, te słodkie nie są żadnym wyjątkiem.

      Ninko mła przeprowadziła panamowe śledztwo, Panama fly poison. Wyniki powyżej.

      Mariolko lemonjady i obabrazki będą bezpieczne jak odwar tytuniowy zastosujesz. No chyba że koncerny tak kręcą że muchy przeżyją za to będą domagać się coraz większych dawek paskudztwa. ;-D

      Usuń
    4. To dobrze zgadlam z ta smietana... tu wszystko na smietanie, a wlasciwie smietance tlustej, ubijanej , ktora uwielbiam i co wazniejsze moge jesc bezkarnie, byle bez cukru, ale np. z dodatkiem truskaweczek badz jagod, pychota 😍🍓🍓🍓A musze przyznac, ze smietanke Anglicy maja wyborna, niezasniecona zadnymi zageszczaczami czy innymi emulgatorami, ktore zauwazylam ze zgroza dodawane sa teraz w Polsce nawet do smietanki slodkiej tlustej - skandal!

      Usuń
    5. Dziekuje Tabo, taki wlasnie Wspanialy byl. On sie opiekowal nie tylko bliskimi mu osobami, on nawet opiekowal sie robaczkami. Serio, w zyciu nie spotkalam tak cudownego czlowieka jakim byl Wspanialy. Wiem, ze on by chcial, zebym zyla normalnie i staram sie ale to idzie mi powoli. Mam nadzieje, ze z czasem bedzie troche lzej.

      Usuń
    6. Kitty paproctwa śmietanowe odchodzą u wszystkich, nie miej złudzeń. U nas jest zagęszczacz u Was "przedłużenie okresu zdatności do spożycia". Mła Tobie napisze tylko tyle - śmietana hurtowa czyli niekwaszony cream o zawartości tłuszczu powyżej 40- 42% ma termin zdatności do przerobu maksymalny 48 godzin od daty pozyskania od krówki. Mleczarnie miewają problemy śmietanowe, pasteryzacja z obsuwem i wtedy się dzieje. Nie ma kraju w Europie, w którym z nabiałem się nie kombinuje, uwierz mła, ona wie co pisze - brytyjskie mleczarnie to własność koncernów, są jeszcze drobni producenci ale to nie z nimi podpisują umowy markety. Kwaszona śmietana standaryzowana, crème fraîche musi mieć co najmniej 30% tłuszczu. Przechowywanie takiej śmietany to maksymalnie około 14 dni. Obejrzyj daty przydatności do spożycia i datę produkcji, o ile producent łaskawie raczył ją umieścić. W Polsce sprzedaje się kwaszone 18% i 12%, stabilizuje się i wiśta wio - terminy ponad miesięczne. Powinno być taniej i zdrowiej, jest raczej tylko taniej. Emulgator w śmietanie słodkiej oznacza że produkt nie jest najwyższej jakości i tyle.

      Usuń
    7. Marylko taki mła się Wspaniały jawi, człowiek opoka i opieka chodząca, życzliwie nastawiona do świata. Miałaś dużo szczęścia że znalazłaś taką osobę i że długo razem z nią żyłaś, spotkało Cię dobre. Wiesz jak jest, dobre zawsze trwa za krótko ile by nie trwało. Ale jest, liczy się. Pewnie że idzie powoli ta droga do życia bo to złamane serducho boli, ale Ty jesteś Marylko na posterunku - masz pilnować przede wszystkim sama siebie i o się dbać. Masz wspomnienia, jesteś wygrana. Wielu ludzi ma takie wspomnienia do których wracać nie chce a z Twoich wspomnień można czerpać siłę. Tylko żal musi minąć, wylać się z człowieka. Na to trzeba czasu, niekiedy dużo.

      Usuń
    8. Taba, no wiec ja kupuje tylko smietanke czysta, tzw. slodka, bez dodatkow, wysokotluszczowa tzw. double cream i te kupuje tu wiekszosc. Nadaje sie ona doslownie do wszystkiego... a czy ja pasteryzuja czy nie to mi tam rybka, na pewno pasteryzuja, ale nie ma w niej nic poza smietanka , wazna jest na ogol jakies 2-3 tygodnie. A po otwarciu i tak stoi dluzej, zreszta ja sprawdzam organoleptycznie za kazdym razem. To co teraz jest w Polsce jako smietana i smietanka to jest za przeproszeniem... syf. Po prostu rece mozna zalamac, co zrobiono z polskimi smietanami😢 Ja wiem, ze to nie od dzis czy wczoraj , to sa lata psucia, ale jeszcze udawalo mi sie znalezc czyste, niezawalone paskudztwami smietany pare lat temu - teraz juz nie ... Moge narzekac na syf jedzeniowy tutejszy, ale co jak co , smietane Anglicy wciaz maja prawdziwa. jest tez oczywiscie masa " pseudopodobnych" , sojowych gowien , ale tych nie tykam :))

      Usuń
    9. Jesli chodzi o smietanki rozniste to tu tez jest wybor i dobra jakosc. Mleko tzw. whole milk ma 10% tluszczu. Oprocz tego sa inne z nizsza zawartoscia az do zera:))) Ja kupuje to whole, bo generalnie nie kupuje zadnych produktow odtluszczonych, bezcukrowych itp. itd.
      Mam dwa miejsca w odleglosci cos ok. 30 - 40 min jazdy samochodem gdzie moge kupic produkty mleczne NIEpasteryzowane. Jedno z tych miejsc to farma Amishow a drugie to rowniez farma ale juz nie amishowa. Tam kupowalam mleko z tzw. cream top jak bawilismy sie w robienie serow. Maja tam naprawde duzo roznych super produktow. Nie jezdze tam bo niby nie tak daleko, ale nie po drodze a ja jak juz jade na zakupy to robie to jak po sznurku:)
      Kitty tu tez jest zatrzesienie tych sojowych, migdalowych oraz innych gowien... czekam na mleko z liscia salaty:)))) Ludzie sobie nie zdaja sprawy, ze to np. migdalowe to jest absolutnie nieekologiczne, no ale ladnie brzmi, a wszystko co ladnie brzmi to sie sprzedaje jak swieze buleczki.

      Usuń
    10. Kitty jeżeli słodka stoi po otwarciu dłużej to jest z wsadem, pasteryzacja nie wyklucza mechanizmu biologicznego. Jeżeli jest to obróbka typu UHT to możliwe jest utrzymanie bez wsadu przez parę dni po otwarciu. Jeżeli stoi dłużej to ... i tu sobie dopowiedz. Ultrasterylizacja pozbawia przetrwalników bakterii ale nie powoduje że mleko czy śmietanka nie podłapują ich z aerozolu czyli powietrza. Za to mleko czy śmietana mają zmieniony nieco skład enzymów i wylatuje z nich spora część witamin. Jeżeli kupisz mleko niepasteryzowane, zbierzesz śmietankę i dokonasz pasteryzacji w ramach eksperymentu to zobaczysz ile ona przetrwa w stanie niezmienionym. Moja sister, która kupuje mleko od znajomych krów, ta która kończyła biotechnologię, nie może się nadziwić że dało się ludziom wmówić numer z pasteryzacją. Zdaniem mła to dlatego że większość ludzi obecnie nie ma w ogóle styczności z niepasteryzowanym mlekiem i dają sobie wciskać opowiastki producentów o braku antybiotyków. Skoro w handlu proszkiem mlecznym, towarem suchym, masz wyznaczoną normę antybiotyków, to jak myślisz, jaka jest norma na gram produktu płynnego? Po co norma, skoro produkt nie zawiera substancji?

      Usuń
    11. Marylko paciorek codziennie do Najwyższego za obecność Amiszów w pobliżu, masz produkt wyjściowy, przypuszczam że wysokiej jakości. W Europie śmietana zaczyna się od zawartości 9% tłuszczu w produkcie standaryzowanym, niezbierane mleko czasem osiąga taką wysoką wartość tłuszczu w sezonie hym... cielęcym. Na ogół nie dociera do nas ta strona rzeczywistości farm mleczarskich, jednakże ona istnieje.
      Co do tych mleczek z roślin, to moim zdaniem nie powinny nazywać się mlekiem tylko napojem. W Europie mleko jest tylko od zwierząt, reszta to napoje, tak stanowi prawo. Zabawy np. z soją, najczęściej genetycznie modyfikowaną i uprawianą ku chwale herbicydów, to zupełnie inna bajka. Z ekologią to nie ma nic wspólnego, to tylko durniom się wmawia że są tryndy i dbają o przyszłość planety. Teraz pełno jest idiotów sterowanych reklamą przez koncerny, piendrolą zazwyczaj jak potłuczeni, niestety jakaś część ląduje później na stołach chirurgicznych z rozwalonymi trzustkami i zastanawiają się przez co to się im przytrafiło.

      Usuń
    12. Dokladnie tak, a wybor w pseudomlekach i pseudosnietanach coraz wiekszy, reklama tego gowna rowniez. praktycznie cala soja jest GMO ( ponad 90% upraw), wiec po pierwsze trucizna a po drugie jeszcze hormonalnie szkodliwa, szczegolnie dla mlodych chlopcow i mezczyzn, piejacych coraz slabszymi glosikami ...a dodaja ja do wszystkiego, do pieczywa, czekolady, kielbasy i tysiecy produktow, co sie dziwic takiej skali zaburzen hormonalnych, nie chce mi sie pisac.. Do tego dodac parabeny zawarte w kosmetykach i efekt widac golym okiem... A teraz dowala w to jeszcze mielone pancerzyki chitynowe swierszczy, o ktorych uczono mnie na bilogii ( jeszcze normalnej wtedy ), ze sa dla czlowieka absolutnie nieprzyswajalne ... Niedobrze mi - pijmy wiwc tluste mleko i smietane poki jeszcze jest 👍🤗

      Usuń
  18. Tytuń własny należy siać ( przyznam się, że dwukrotnie zaczynałam inne słowo, ale mając wątpliwość, czy pisze się je przez samo h, czy przez ch, zastąpiłam je innym ), takoż konopie ( Mickiewicz zaleca, w "Panu Tadeuszu", a przecież wieszcza trzeba się słuchać?)) Wtedy wie człowiek, czego używa, i jego mucha też.
    Stosowanie wibratora w leczeniu wydaje mi się dość nowatorskie, i może warto do tej metody wrócić, tym bardziej, że tyle się czyta o kryzysie męskości... No i kobieta powinna być niezależna. Samorządna. I co jeszcze?
    Pozdrawiam z pokoju dziennego, w którym przesadziłam z napaleniem w kozie i właśnie zmienia się w fińską saunę. Idę otworzyć drzwi na kurytarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiadam na "co jeszcze" ta kobieta powinna...
      Zostać heroiną własnego romansu. Tylko co to za romans, jak Andrzej spruł ze swymi namiętnymi usty i Andzią....

      Usuń
    2. Sugerujesz Agniecho że mucha w dzisiejszych czasach na byle g nie siada. ;-D Mucha ekolożka znaczy.
      To pod koniec XIX wieku lekarze wpadli na to by "histerię" leczyć mechanicznie, przedtem wielu z nich się poświęcało i ręcznie pomagało kobietom w potrzebie. Mła domniemywa że musieli w końcu cóś wymyślić bo im ręce od tych mas pacjentek zaczęły odpadać. ;-D
      U nas wczoraj tyż przesadziliśmy z paleniem, Małgoś mało nam nie zemdlała. :-/

      Usuń
    3. Mła podejrzewa że w dzisiejszych romansach to Andrzej raczej uszedłby w siną dal nie z Andzią tylko z hrabią Sprengellim.;-D

      Usuń
  19. No to juz wiem - chlop straci paczke papierosow! Tytun wydlubie i sporzadze miksture na muchy:)) Zeszle lato bylo co prawda bardzo bardzo dziwne, bo much nie bylo wcale! Nie do wiary, ale to prawda - ani jednej nawet owocowki nie bylo, a owocki i smieci organiczne w kuchni byly... Bardzo niepokojace w sumie, bo jak sie skoncza owady, to skonczymy sie i my 😱 Za to duzo dziwnych wiez poustawiali naokolo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem czy współczesny tytoń w papierochach to by cóś dal, poza przyzwyczajeniem much do odwiedzania naszykowanego tytoniowego papu. ;-D Hym... rzeczywiście zdziwne to z owocówkami że ich nie było. :-/

      Usuń
  20. W rossmannie Winston saszetki pojedyncze na promocji za 1.19zl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Robin nie tknie a Rysiu ewentualnie wyliże co mokre.

      Usuń
    2. W biedronce puchy natural za,ok 7 zl jedna.

      Usuń
    3. Serce mi pęka jak na go patrzę bo ja te puszki w zeszłym roku kupowałam po 4.80 jakoś ..... Nóż się otwiera....

      Usuń
    4. Mła poleciała i nabyła, Okularia je lubi. No i naturalsy w Rossmanie tyż w promo. Ostatnio mła kupowała tyż naturalsy w Lidlu, 8 saszetek za niecałe 15 złociszy. Najtaniej jednak wychodzi mła mięcho, tylko się mła musi nachodzić.

      Usuń
    5. Oj do Lidla to daleko kurcze mam ale mają coś otworzyć bliżej mojej pracy w kwietniu chyba to może będzie Lidl tez

      Usuń
  21. I mię "panama" z kapeluszem skojarzyła się. Tylko nie wiedziałam, że te kapelusze tak pieruńsko drogie były, matko...
    Aczkolwiek wyłapałam, że już w tamtym czasie czepiali się, że śmietana tylko na wsi dobra. To co my teraz nazywamy śmietaną, ja się pytam???
    I stanę w obronie pana Dzidka, jak tydzień przeżył, znaczy nic wielkiego. Jednak ci troszku oszczędził...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One kapelusze początkowo takie drogie były, potem rzecz jasna staniały. Teraz nazywamy śmietaną głównie wyrób śmietanopodobny, zalecam czytanie tego co napisano na opakowaniu produktu. Tylko oczków trza pilnować, żeby nie wypadły od wytrzeszczu ze zdumienia. ;-D
      Pan Dzidek tydzień zalegał, doglądany przez konspirujących z nim somsiadów. Taa... konspira, głowa prześwietlona dopiero po solidnym opiendrolu od mła. Dziś się przyznał że dwa dni po wypadku wymioty nim miotały. gdyby nie ten wchłaniający się krwiak to mła by mu chyba urządziła rękoczyn.:-/

      Usuń
  22. Ojej Kitty to mieliście komfort. U nas było zatrzęsienie owocówek, ja jeszcze w grudniu z nimi walczyłam, np. cytryny na bieżąco używanej do herbaty nie trzymam w lodówce, więc wciąż musiałam ją wymieniać, bo była oblepiona przez muszki.Znikły dopiero po mrozach. Polski nabiał faktycznie podupadł, nawet masło.
    Tak, potwierdzam w rossmannie dużo przecen dla zwierzaków. Oraz czapki,opaski, szaliki,rękawiczki po dwie dyszki.Kupiłam se tusz do rzęs za 9 zeta (normalnie kosztuje 15) używam teraz taniego, a moim zdaniem, dobrego miss sporty żółta maskara,nie oblepia rzęs i wyglądają bardzo naturalnie.
    No i nie dajcie się klinomanii, wiosna tuż tuż;)
    https://pieknoumyslu.com/klinomania-niekontrolowana-chec-pozostania-w-lozku-przez-caly-dzien/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rossmannie nabyty podkład za jedyne 9.99 co jest luksusem przy obecnych cenach... Niedługo człowiek się będzie szalikiem owial żeby było oczy widać bo na jakikolwiek makijaż nie będzie go stać. Ehhh....
      Rzęsy to już nie malowane od czasów tych kretyńskich maseczek. Odechciało nam się. Bo wtedy płynęło wszystko. I kredka i te rzęsy

      Usuń
    2. On nabiał nie podupadł, raczej wincyj z nas etykietki czyta. ;-D Co do kosmetyków tynkarsko - malarskich to mła na razie odpada. U niej trza na tempo naprawiać, nie ma co tynkować bo jeszcze tynk zleci i malatura się nie utrzyma. :-/

      Usuń
  23. Paczka wyruszyła, ale coś czuję, że będą mnie chcieli człowieki zamordować 😹😹😹 Mrutek! Należy się! Broń w razie co broń!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mrutek zachowuje się strasznie, mła nie wie czy mu się pacuszka należy. On już jest roszczeniowy co cud.:-/

      Usuń
    2. On przeczuwa co dla niego jest w doręczeniu!!!! ❤️❤️❤️❤️

      Usuń
    3. Mła się będzie zbierała coby Mrutkowi doręczyć. ;-D

      Usuń
    4. Ale pamiętać że Mrutkowi się należy :D

      Usuń
    5. Paczuszka czeka do jutra do 12:40
      Wszystko ok? Opłacić jakieś przedłużenie może trzeba? Bo widzę że nadal paczka czeka (:

      Usuń
    6. O rany, spóźniłam się, byłam po 15 bo się działo u nas od wczoraj i już nie było Kocurrku. Mła Ci prześle piniążki na wysyłkę, daj konto na maila.

      Usuń
    7. Nie spóźniłas się Tabazello paczuszka czeka do jutra do 12.40 znaczy w sobotę dokładnie. Przedłużenie daje dobę więcej. Ale jak się uda odebrac to nie ma co przedłużać za 8 złocisty. Dajcie znac

      Usuń
  24. I przyszedł Józio i przyniósł pączki, chcesz zdobyć serce pączkiem wal;bo dziś na Chłodnej wielki bal;)
    https://www.youtube.com/watch?v=hNwaTFRaS7c

    Najgorsze pączki to niestety wew tłusty czwartek.W lewiatanie pizgłam nimi,bo twarde i zimne z chłodni z półcentymetrową warstwą lukru, w cukierni miętkie ale różane nadzienie jakiś ostry zapach mające, no nieee...Zjadłam jednego dla tradycji i chwacit, niech se wsadzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej cukierni w przeddzień kupiłam, bo akurat bylo dużo i ani jednego czlowieka w sklepie, bo w kolejce nie chialoby mi sie stać,kupilam 4 sztuki z lakomstwa, od razu w domu zjadlam dwa, a wczoraj resztę😃

      Usuń
  25. Mam faworki i minipaczki bez nadzienia. Oł je

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mła miał pączki bo Ciotka Elka stanęła na wysokości zadania. Potem jednak zrobiło się nerwowo i mła pączki "jeździły". Ech... :-/

      Usuń
  26. Wilgotno i mokro, a ja... ehhh muszę jechać do centrum, na badanie okulistyczne.
    Wczoraj do późna oglądałam wspomnienia Szaflarskiej, mistrzowski film Doroty Kędzierzawskiej.Jakoś mi umknął, bo mąż oczywiście kiedyś to oglądał. Snuje opowieść barwnie ale emocje trzyma na wodzy,bardzo wciągające.
    https://ninateka.pl/vod/dokument/inny-swiat-dorota-kedzierzawska/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Dzień kota, nie strzyżcie im tak grzywek;)
      https://hr-hr.facebook.com/672170959511934/photos/mama-mu-je-radila-frizuru-/2125971484131867/

      Usuń
    2. Obejrzę te wspomnienia kiedyś, jak się wszystko chorobowe przewali. Kocia grzywka piękna. ;-D

      Usuń
  27. Hanno, cudny kociak , grzyweczka boska.

    OdpowiedzUsuń