Mła po przeczytaniu wierszyka Ninki postanowiła cóś napisać, tym bardziej że pasi w okolicy rocznicy wybuchu gorącego konfliktu na Ukrainie, który to konflikt przemeblował nam rzeczywistość zaczynając od końca hucpy zwanej obeszczeniami srovidowymi, po kończenie ery klientystycznej Europy wobec USA, która trwała od końca II Wojny Światowej. Historia nam przyspieszyła w trzeciej dekadzie XXI wieku. Mła uważa że należy swoje napisać, bo mendia histeryzują, tłumaczą wypowiedzi polityków jak tam redakcjom pasi a dezinformacja kwitnie tak, że nikt nic nie wie czeski film. Robi się cóś podobnego jak w czasach srandemii, ludzie przestają myśleć i są podatni na narracje. Mła ma uczulenie na medialne bełtanie, od razu w niej podejrzliwość narasta. Mła nie ma złudzeń, prezydent USA pieprzy przed siebie jak nawiedzony ale mła widzi też jak z tego pieprzenia szyte są ubranka na okazję. Chaos i strach, znaczy idealne podłoże do wciśnięcia kitu. Nie podobie mła to się, tak jak nie podobało mła się w lutym 2020 roku pianie mendiów na temat "śmiertelnej choroby", która jak podano najbardziej oficjalnie, okazała się mieć mniejszą śmiertelność niż sezonowa grypa. W Polsce z powodu mendialnej histerii i zamknięcia dostępu do normalnego leczenia mieliśmy 200 000 nadmiarowych zgonów. Zatem kubełek zimnej wody teraz się przyda, trzeźwość umysłu trza przywrócić żeby tym razem nie dać się wpuścić w maliny. Pamiętajcie że zbytnie emocje wykrzywiają obraz świata.
Teraz krótkie co i jak.
Co dziś wiemy o genezie konfliktu? Hym... jednak nie były to prowokacje Zachodu, osaczanie Mateczki Rusi itd., choć wśród amatorskiej ekipy obecnego prezydenta USA są tacy co w to nadal wierzą. Jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze, w tym wypadku o wzrost PKB. Od roku 2013 Rosja nie zanotowała na tym polu sukcesów, wszystkim rosło tylko nie Rosjanom. W 2014 roku receptą na sukces polityczny Wujka Wowy była wojenka hybrydowa z Ukrainą, taka tuż poniżej gorącego progu prawdziwej wojny. Wicie rozumicie, zielone ludziki i mnóstwo propagandy. Rosjanie masowo łyknęli i zamiast pogonić Wujka Wowę za gospodarczą wtopę, Rosjanie zajęli się tym co lubią - bajaniem o imperium. Zasadniczo to jest tak że wojna daje wyższe PKB krajom, które ją prowadzą ale w tym wypadku jakoś tak nie było, najprawdopodobniej z powodu potężnej skali korupcji. Technologicznie tyż się nic nowego na tej wojence nie urodziło. Kiedy Europa srovidowała srandemicznie, Nordstream dostał drugą nitkę a Sleepy Joe lizał wizerunkowe rany po wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu , Wujek Wowa uznał że to jest ten moment w którym może zalicytować wysoko. Dwadzieścia lat rządów spowodowało jednak zbyt wielkie oddalenie się Wujka Wowy od realu, siedząc w wieży z kości słoniowej ciężko zobaczyć jak wygląda rzeczywistość. Wujek Wowa nieświadomy stanu własnego państwa, myślał że jak Ukraińcy nadal żyją w Rosji i jest im tam OK, to ci z Doniecka czy Ługańska to tak masowo też będą chcieli, Charków rzuci mu się na szyje za aneksje a Kijów powita kwiatami. Kresy zachodnie Ukrainy jakby co to się odda Polakom, Słowakom i Węgrom i niech ci się męczą z ciągotami państwowymi Ukraińców. Taki był gryplan. W grudniu 2021 Wujek Wowa powiadomił NATO jak ma wyglądać Europa a w lutym 2022 zaatakował zebranymi niby na manewry wojskami.
Wojna rozstrzygnęła się w ciągu miesiąca. Tak, wiem że wielu z Was będzie ciężko w to uwierzyć, bo nadal trwają walki i giną ludzie. Jednakże wojny nie toczą się bez celu, to nie napiendralanka dla rozrywki żeby pokazać kto tu silniejszy. Konflikty służą do osiągania konkretnych celów. Tak było, jest i będzie, żadne zatykania flag, parady zwycięstw, liczy się tylko i wyłącznie osiągnięcie celu politycznego. Celem politycznym Ukrainy było utrzymanie suwerenności, jak największego obszaru państwa pod kontrolą rządu w Kijowie a najlepiej powrotu do granic gwarantowanych przez mocarstwa w 1991 roku i możliwie jak najszybsze przyspawanie się do Zachodu, co ma zresztą uzasadnienie historyczne gdyż Ukraina na przestrzeni wieków nie należała tylko do ruskiego kręgu, podobnie jak Białoruś była częścią państwa kojarzonego z kulturą łacińską czyli naszej Cebulandii, Ukraina była też Austrii a potem Austro - Węgier i w tym ostatnim państwie Ukraińcy czuli się cool. Celem politycznym Moskwy było łyknięcie całej Ukrainy i osadzenie w Kijowie marionetkowego zarzundu. Jak pisałam liczono się z pozbyciem problemu ludzi z wizją państwa ukraińskiego poprzez propozycję rozbioru, ewentualnie stworzenie miniaturowego państewka bez znaczenia. Konflikt miał ponadto być projekcją siły Wujka Wowy, zarówno militarnej jak i gospodarczej w stosunku do UE i NATO, miał ograniczyć znaczenie zarówno jednego jak i drugiego. Teraz Ukraińcy i Rosjanie będą musieli wygrać pokój, czyli podpisać cóś co przyklepie osiągnięcia. To jest trudne zadanie, bo można wygrać wojnę a przerżnąć pokój, vide ostatnia wojenka USA w Afganistanie.
Co poszło nie tak z punktu widzenia Rosjan? To już była inna Ukraina i co złego by nie ćwierkać o tym duecie Zeleński - Jermak, w miarę dobrze ogarnięta w kwestii trzymania się celu. Z środkami było różnie ale wiedzieli czego chcą i potrafili przekonać do tego społeczeństwo. Hym... rosyjskie wojska dokonały reszty, nikt nie zrobił więcej dla samostijnej Ukrainy niż armia Wujka Wowy, wysłanie tam armii w 2022 roku to największy błąd Wujka Wowy. Gdyby chciał łyknąć całą Ukrainę w 2014 roku to przy Obamie i Makreli miał spore szanse powodzenia, w 2022 po rosyjskiej klęsce na lotnisku w Hostomelu Zachód zorientował się że jest kogo wspomagać, znaczy że opór będzie. Zaczęło się czyszczenie magazynów w Europie a także poza nią, z jednoczesnym exodusem ludności z Ukrainy. No i oczywiście sankcje, na które Rosjanie odpowiedzieli kontrsankcjami. Rosji zablokowano kasę a Rosja w ramach retorsji zaczęła przejmować majątek firm zachodnich. No i wyszło kto ma mocniejsze karty. Sankcje "które nie działają" w przeciągu trzech lat rozłożyły gospodarkę Rosji. Nie pomogło budowanie wieżowców w Moskwie i rzucenie się nagłe w "odnawianie państwa" czyli tworzenie obrazka w stylu chińskim, Rosja się sypie i staje się coraz bardziej zapóźniona technologicznie. To nie tak że Rosjanie nie mają łebskich ludzi, tylko że łebscy albo wyemigrowali albo ich pomysły nie mają szans na wdrożenie z powodu braku kasy. Wujek Wowa przeputał był bowiem na durną wojenkę prawie cały Fundusz Dobrobytu, wszystko co zbierali przez ćwierć wieku poszło na Ukrainę, via kieszenie oligarchów. A można było brać Ukrainę na lepki i słodki soft power, Rosja miała takie możliwości ale jej elity tego nie zrobiły. Chyba z chciwości. Rosjanie jeszcze nie czują nadchodzącego krachu, choć od zeszłego roku widać jego objawy. Dlatego Wujkowi Wowie bardzo teraz potrzebna pieriedyszka.
Od początku 2024 roku głównym rozgrywającym na Ukrainie jest Europa, nie UE tylko Europa, bo bardzo dużo do powiedzenia w sprawie Ukrainy mają Brytyjczycy. Trzeba pamiętać że to europejskie sankcje tak naprawdę duszą Rosję. Opowieści o decydującej roli USA zawdzięczamy mediom i kampanii wyborczej w Stanach. Nie że Amerykanie bez znaczenia, nic z tych rzeczy, w pierwszej fazie wojny dźwigali ciężar polityczny i finansowy i jak to się mówi stanęli na wysokości zadania, kiedy część krajów Europy kręciła się w kółko. Co trzeba przyznać Śpiącemu Józkowi to jest to że nie powodując eskalacji do poziomu nuklearnego z amerykańskiej strony prezentował tzw. jedność Zachodu i przekonał wszystkich że najlepszą opcją jest wykrwawianie powolutku i ostrożnie Rosji i stopniowe dociskanie sankcjami. W końcu tak docisnął ze strony amerykańskiej że problem odczuli zarówno Chińczycy jak i Hindusi. Hym... najlepszym prezydentem w kwestiach polityki międzynarodowej Sleepy Joe był w czasie kiedy był lame duck. Prezydent elekt dostał Wujka Wowę starannie zabejcowanego i gotowego do włożenia do piekarnika. Ryży chyba stawia na strategię USA w roli negocjatora, bo w tym akurat sobie jakoś tam radzi, który ma mediować między stronami. Jeżeli odrzuci się całą retorykę Ryżego, ten słowotok wręcz nieprawdopodobny, to widać jasno że polityka amerykańska nie uległa zmianie, zresztą nie mogła ulec zmianie, bo interesy USA i Rosji są rozbieżne. Ta rozbieżność interesów jest tu najważniejsza, styl prezydentury jest sprawą drugorzędną, choć zdaniem mła Ryży narobi sobie tym chlapaniem ozorem bez ładu i składu kłopotów, ponieważ chcąc pokazać sprawczość rzuca pustakami czyli obietnicami, których nie jest w stanie spełnić. Klucze do pokoju nadal są w Chinach ale Europa i Stany zaczęły wymianę zamka. Bajania o pokojowej Nagrodzie Nobla dla Ryżego to... tego... ten... CNN straszliwie chce ośmieszać Ryżego, znaczy polaryzacja w USA ma się dobrze, niestety. Inna sprawa że Ryży to ośmieszanie ułatwia. Mam nadzieję że ich tłuczenie partyjne nie będzie miało aż takiego wpływu na politykę międzynarodową USA i prestiż tego państwa, bo na tym etapie byłoby to dla nas niekorzystne.
Dobra, to było podsumowanie tego co się działo, teraz będzie o tym co kto i dlaczego i na czym stoimy.
Co z tego konfliktu mamy my, Cebulandia? Większe znaczenie polityczne, wiadomo duży kraj przyfrontowy. Więcej kasy na zbrojenia i reformę armii. Przydałaby się porządna ustawa o obronie cywilnej. Ponieważ toczącą się obok wojnę uznaliśmy jak najbardziej słusznie za zagrożenie egzystencjalne dla państwa, pozwoliliśmy sobie na dość stanowcze nie wobec niektórych pomysłów KE z czapy wziętych. Polska zawiesiła prawo do azylu politycznego, bowiem ma problem z zielonymi ludzikami i przyjęliśmy już tyle uchodźców ile nam weszło. Okazaliśmy się też w miarę asertywni wobec Amerykanów, vide głupi pomysł z samolotami Ukrainy startującymi z naszych lotnisk. Co do głupich pomysłów to ciekawe jak Niemcy będą chcieli migrantów nam zwalać na łeb, kiedy niemieckie przepisy zakazują ich wywalać do krajów, w których nie funkcjonuje prawo azylu? Mła myśli że nasz listopadowy manewr w tym względzie był OK. Zaraz zaczniemy olewać co bardziej odjechane zielonoładzizmy, upaństwawiamy huty, znaczy wracamy do industrializacji. Ponieważ Rosja olała płacenie za OC dwójkę należy się spodziewać że będziemy drążyć wyceny EU ETS. Czy Rosja nas zaatakuje? Przypuszczam że wątpię, Rosja nie była w stanie za daleko zajść za Kijów i od trzech lat ślimaczy na Ukrainie, która zasilana jest przez Zachód kroplówką kap - kap a nie wartką rzeką. Szczerze pisząc to bardziej obawiam się dyplomatów Rosji niż jej wojsk. Jakby było mało NATO się rozrosło a z Finlandii to bliziutko do Pitra i tamtejszego okręgu wojskowego. Nasi politycy straszą ale to jest zdaniem mła związane z wydatkami na zbrojenia. Trzeba przygotować społeczeństwo do kosztów ewentualnej obrony, bo Rosja, nawet jeśliby zaczęło się jej okrajanie, będzie stanowiła zagrożenie z racji posiadania broni nuklearnej i co bardzo prawdopodobne będzie państwem niestabilnym, z wysoką przestępczością, bo przeca z frontu wrócą ludzie zwichrowani. Czy pojedziemy wojskowo na Ukrainę nie wiem, wyraźnie nie chcemy i dobrze, bo do pilnowania mamy granice białoruską i obwodu królewieckiego. To jest równie ważne jak stacjonowanie na Ukrainie.
Co z wojny ma UE? Wyjaśnioną rolę KE. Konflikt obnażył po raz enty oderwanie Brukseli od rzeczywistości. Przykładem choćby to że dopiero teraz Ursula wpadła na to żeby wydatki na zbrojenia nie były wliczane do procedury nadmiernego deficytu. Trzy lata niemal od czasu rozpoczęcia wojenki musiały minąć! Podczas zabawy w złego i dobrego policjanta ( w przeciwieństwie do początku konfliktu teraz USA są dobre a Europa zła, znaczy szpak bociana ) kraje europejskie o sporym potencjale zbrojnym zrobiły sobie zlot, Ursula reprezentowała UE jako całość, czyli kraje o mniejszym potencjale zbrojnym a Rutte NATO. To dobrze oddaje pozycję KE, duże kraje UE nie mają ochoty na dzielenie się władzą polityczną z KE w takim stopniu, w jakim ta ostatnia by chciała. Ta instytucja ma pilnować interesu mniejszych graczy i ma się starać, natomiast zarządzania niemal całą Europą nikt takiemu ciału nie chce oddać i słusznie, bo ta instytucja powinna być zreformowana. W czasie kryzysów KE w obecnym kształcie się po prostu słabo sprawdza, co widać, słychać i czuć. Centralizacja UE nie wchodzi w grę a federalizacja musi się odbywać na innych zasadach niż te dotychczas proponowane. Dla mła UE przede wszystkim musi być odniemczona, chodzi mła o model zarządzania, jak i nadmierny wpływ polityków niemieckich w naszym zrzeszeniu. Znaczenie UE opiera się na gospodarce, wielkości jej rynku, politycznie jest nadal cienko i z takim kształtem instytucji zarządzających tym tworem nadal tak będzie. Do Europejczyków z okazji wojny na jej obrzeżach dotarło że coś z tym trzeba zrobić, co jest wartością samą w sobie. Może wreszcie ruszą tyłki i przestaną się oglądać na kraj kartonowych domków, który ma własne problemy. Nasz stosunek do USA powinien być bardziej transakcyjny, czyli zdrowszy. Klientyzm tak dużego tworu jak UE jest cóś nie tego, chory.
Co z tego ma USA? Z lekka dmuchaną pozycję, głównie opierającą się o wskaźniki gospodarcze ( uczulam - wskaźniki, real to inna sprawa ) i rzeczywistą siłę militarną. W pierwszych latach konfliktu Amerykanie wymienili sobie uzbrojenie, bowiem było mnóstwo chętnych na używaną broń. Firmy amerykańskie wydobywające ropę i przede wszystkim gaz, dzięki sankcjom na węglowodory rosyjskie mogły wejść na europejski rynek i wyrugować z niego gaz rosyjski, co wszystkim robi dobrze. Dla USA jest to istotne ponieważ mają deficyt handlowy w stosunkach z Europą i najłatwiej go wyrównać sprzedażą surowców. Z high tech wyrównywanie nie jest już tak oczywiste, mła nadmienia że matryce do tych chipów od AI produkowane są w Holandii. To jest naprawdę ważne bo USA mają deficyt handlowy niemal ze wszystkimi swoimi partnerami od zakupów. Osłabiona Rosja ma kłopoty z utrzymaniem baz w Syrii a zanim coś pobuduje w Sudanie to Stany, które musiały chcąc zapewnić łańcuchy dostaw zainteresować się ponownie bardziej poważnie Bliskim Wschodem, mają ułatwione zadanie w kwestii rozwiązania problemów z Iranem, czytaj Hutti. Półwysep Arabski robi się trochę mniej radykalny, to dla wszystkich dobra wiadomość. Amerykanie wbrew temu co piejo mendia nie są już hegemonem ale ich przejście do roli dominatora odbywa się w miarę płynnie, o ile nie liczy się paplania Ryżego, przeznaczonego na własny rynek . Wiadomo że Ryży usiłuje dla USA ugrać co może, choć mła nie jest pewna czy jego strategia nie okaże się kontrskuteczna. Hoduje konkurencję znacznie silniejszą niż Chiny przez lekceważenie warstwy retorycznej. Mielenie ozorem bez opamiętania sprawdza się w USA ale poza nimi cóś słabo. Konflikt na Ukrainie służy USA za poligon, podobnie jak Chińczykom, którzy zadowalają się jednak rolą obserwatorów, bo własnej broni bardzo oficjalnie nie testują. Generalnie bilans wojny dla USA jest dodatni.
Co ma z tego Ukraina. Obronienie instytucji państwa, podległość większości terytoriów Kijowowi i westernizację + inwestycje. Po trzech latach Ukraina nie jest bankrutem, w dużej mierze dzięki pomocy Zachodu ale nie tylko, np. na Ukrainie chodzi już Rheinmetall. Oczywiście bosko nie jest, korupcja jest bliska tej rosyjskiej, o ile nie wyższa, ale Ukraina coś z tym robi, bo musi. Nikt kontroli nie odpuści, wbrew temu co się pisze, na poziomach rządów to są dość twarde rozliczenia. To temu państwu służy. Problematyczne są zmiany demokratyzujące państwo i to ze względu na czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Konstytucja Ukrainy nie zezwala, podobnie jak konstytucja większości krajów demokratycznych, na przeprowadzanie wyborów podczas trwania działań zbrojnych zagrażających integralności państwa. Do tego dochodzi niechęć do rozstania się z władzą ludzi skupionych koło prezydenta Ukrainy. Wielkim minusem wojny jest wyludnianie się Ukrainy, to jest problem także w toczącej się wojnie, bo broni sporo ale obsługiwać nie ma kto. Jednakże mimo obniżania wieku poboru i powoływaniu nowych żołnierzy, Ukraińcy nie rzucają mobików na front, prawdopodobnie szykując ich na ewentualną ofensywę "ostatniej szansy", dla siebie bądź Rosji. Po wojnie będą mieli ten sam problem co Rosja, mnóstwo zwichrowanych wojną ludzi mających gdzieś prawo.
Co z wojny ma Rosja? Pomost lądowy do Krymu i trochę więcej Ługandy i Donbabwe. No i na tym kończy się miłe. Mało jak na kraj, który militarnie jest od Ukrainy niewątpliwie silniejszy. Powolny upadek gospodarki przez sankcje, jej sinoizacja i brak dostępu do technologii to ta kiepścizna. Usiłując wykrwawiać Ukrainę zaczęli wykrwawiać się sami a tego nie planowali. Rosjanie pozbyli się lewara na Europę jakim był szantaż gazowy. Nawet jak wrócą na rynek to nie będą już głównym dostawcą gazu do Europy. Podobnie jest z ropą. Nie udało się ograniczyć roli NATO, zamiast odsunąć organizację od granic, przybliżono ją i pozbawiono się możliwości w miarę bezproblemowego ataku na państwa bałtyckie. Z powodu braku należytego zabezpieczenia militarnego pogorszono swoją pozycję polityczną na Bliskim Wschodzie i przez to w Afryce. Poprzez zmniejszenie roli polityki niemieckiej w Europie, pozbawiono się również znacznych wpływów w UE, co tylko tej organizacji posłuży i wyhoduje Rosji prawdziwy problem. Kłopotem Rosji, podobnie jak Ukrainy, jest demografia, której wojna nie służy. Militaryzacja kraju uniemożliwiająca przejście do pokojowej gospodarki raczej nie wróży sukcesu gospodarczego na przyszłość. Zdaniem wielu Rosjanie chcą zaryzykować kolejną ofensywę. Być może jest to kwestia być albo nie być reżimu. Muszą jednak liczyć się w tym wypadku ze zdaniem Chińczyków, którzy Rosji mogą odciąć tlen z dnia na dzień. Atak nuklearny przypieczętowałby rozpad Rosji, więc nie wchodzi już w grę. Bilans dobry nie jest, Rosja jest kolejnym mocarstwem tracącym na znaczeniu. W jej wypadku odbywa się to jednak w szybkim tempie. Czy jest możliwy Szalony Iwan czyli odwrócenie Rosji przeciwko Chinom? Hym... po mojemu nie, za daleko zaszło.
Co z tego mają Chiny? Same korzyści, po przejściowych problemach z handlem. Chińska gospodarka słabnie z przyczyn wiadomych ale konflikt jest Chinom na rękę, bowiem odciąga uwagę Zachodu od kwestii Tajwanu. Poza tym Chińczycy są zadowoleni z tej pozycji junior partner, którym obecnie jest Rosja w tym rosyjsko chińskim związku. Jedyne co Chińczykom spędza sen z powiek to zacieśnienie relacji Rosji z Koreą Północną. Paplanie Ryżego nie robi na Chinach takiego wrażenia jak kiedyś, chyba jako jedyni nie przeceniają zdolności USA do kształtowania rzeczywistości politycznej i mam wrażenie że świetnie wiedzą jak naprawdę wygląda gospodarka Stanów. Są ostrożni, zdystansowani i wyczekujący. Szczerze pisząc to dobrze że są u nich problemy gospodarcze wielkości sporych pagórków, bo są o wiele bardziej niebezpieczni niż Rosja.
Czy będzie pokój? Nikt tu się do końca nie wyprztykał z ludzi i broni. Taa... sami rozumiecie, noża na gardle nie ma. Mła się nie zgadza z wieloma komentatorami w inszej kwestii, jej zdaniem Amerykanie tak naprawdę nie mają dopracowanego pomysłu na zrobienie pokoju, te działania obecne to są głównie akcje propagandowe na rynek własny a potem to będzie "robione na gorąco". Amerykanie rozpoznają teren bojem i popełniają błędy, vide Vance pieprzący że Europa to be, w sytuacji kiedy USA daleko do cacy, że o tym curiosum czyli straszeniu wyjściem wojsk amerykańskich z Reichu, co dla Niemców jest spełnieniem marzeń, ledwie tu napomknę. Europa się przy tej okazji pozbiera, co akurat jest dla nas dobre. Dla Stanów niespecjalnie ale przeca to nie nasz główny problem. Najważniejsze jest utrzymanie sankcji przez cały okres negocjacji. Ukraina powoli nasyca się zbrojeniówką i to powiązaną z Europą. Najnowszym pomysłem na osłabienie Rosji jest odwrócenie Białorusi i solidne wzmacnianie wschodniej flanki, którą bardziej właściwie można by nazwać flanką arktyczną. Tak, tak, właśnie zamiast Europą Wschodnią zostaliśmy Europą Północną. Razem z uszczęśliwionymi tym nowym zaszeregowaniem Bałtami. W Rosji to mła przewiduje jeszcze większe uzależnienie jej gospodarki od Chin i słabnięcie kolejnych branż. No i będzie wojna hybrydowa w rosyjskim wykonaniu, którą może przerwać tylko posiadanie własnego atomu.
Tyle podsumowania bez piania o zdradzie, niegodziwościach, sztyletach wbitych w plecy, rozbrajaniu powszechnym i rosyjskich czołgach jadących przez Cebulandię do Lizbony. Polityka to nie tylko teatr polityczny, to gra hazardowa. Żadne tam szachy, to jest poker. O czym uprzejmie Wam donoszę, po raz enty. Zanim politycy Was wnerwią weźcie pod uwagę że obecnie wykonujący ten zawód ludzie uparli się robić za celebrytów i jakby to im przynosiło większe poparcie w sondażach to katowaliby Was widokiem swoich porannych stolców. Jeżeli teatr polityczny, czy też kabarecik w wykonie niektórych Was drażni to przestańcie słuchać tego piendrolenia . Tu nie trza słuchać, tylko patrzeć co robią, w myśl zasady "Po owocach ich poznacie". Poranna kawa bez polityki to jest to, bycie świadomym nie oznacza śledzenia info na okrągło i wpadania w nerwicę.
Polityka i to całe okołopolityczne dzianie jest jak ogromna układanka. I zalezy jak długo na nią patrzeć i z jakiej strony to sie co innego dostrzega. Tak czy siak robi sie coraz bardziej ciekawie. My, mróweczki maleńkie, mamy tylko szczątkowe informacje i każda z nas po swojemu ten obrazek widzi. Jako mróweczkom udało nam sie wleźć na jeden z puzzli i wydaje nam się, że wiemy juz wszystko. A za chwilę ktoś puzle znowu rozsypie i od nowa, ślamazarnie musimy sie wpinać.
OdpowiedzUsuńTak czy siak, ja mróweczka Olga, myslę sobie, że zaczyna się nareszcie dziać lepiej, niż przez ostatnie trzy czy nawet pięć lat (wziawszy pod uwagę plandemię). Troche rozsądku niczym ożywcza struga zaczyna wlewać się do tego śmierdzącego bajora, w którym nie było już czym oddychać. Niektóre mróweczki, zwłaszcza te bez powonienia, moga nie czuć jeszcze tej odmiany na lepsze a nawet lękać się chaotycznych ich zdaniem ruchów tektonicznych, jednak inne, te, które zajęły w miarę spokojne pozycje obserwatorskie na trawce wystającej ponad bagno, mają uczucie, że coraz wiecej kawałków trafia na swoje miejsce. Jednak położenie jednych i drugich może sie jeszcze wiele razy zmienic. I wszystko będzie do zniesienia, byleby nikt ich przypadkowo z owej trawki nie strącił. A moze się tak zdarzyć, bowiem słonie łażace po bagnie same muszą zważać by nie utonąć, a nie na jakieś marne mróweczki sie oglądać. Ale jak już słonie dotrą do brzegu i oczyszczą trąby, to i los mróweczek, miejmy nadzieję, sie ustabilizuje. A luki w układance powoli się wypełnią...Aż do następnego chaosu, który wszak pojawia sie cyklicznie (być może to cyklicznosc planowana odgórnie, ale przez kogos znacznie większego, niż owe słonie!
Olu chaos to naturalny stan, wszak entropia wzrasta. Nam się tylko wydaje że coś tam kiedyś było poukładane. Mróweczki zawsze mogą wleźć na szczyt mrowiska i sobie na okolice popatrzeć. O tym że idzie zmiana mła Tobie ćwierkała od dawna, sama wiesz, teraz Tobie zaćwierka jeszcze cóś - to nie będzie powrót do znanych nam ram i nie będzie to zmiana tak głęboka jak oczekujesz. Będzie po prostu inaczej. Jeżeli liczysz na to że obecna ekipa rządzących w USA coś radykalnie ruszy i będzie normalnie, to nie miej złudzeń. To co bierzesz za rozsądek jest tylko retoryką, która zmieni się jak tylko sondaż nie podpasi. A prędzej niż później nie podpasi. Co gorsza ostra retoryka może sporo nabruździć, im mocniej to wahadło uderzy w jedną stronę, tym szybciej i z większą mocą odbije w drugą. Dlatego że ludzie są mocno podzieleni a politycy za bardzo spragnieni władzy. W zawód polityka wpisane jest rozczarowywanie wyborców, w końcu trzeba być niezłym hipokrytą żeby być skutecznym politykiem. Nie ma znaczenia czy politycy są z prawa czy z lewa, to zawodowi kłamcy. Dlatego nie wierz w opowieści, sprawdzaj co zrobili. Tak naprawdę, a nie o czym doniosły opłacone mendia, bo tam masz zarówno biały, jak i czarny PR. Na to że wahadło może się zatrzymać gdzieś pośrodku, tam gdzie jest w miarę normalnie, wpływ będą mieli zwykli ludzie, tacy słabo dający się wkręcać politykom z pierwszych stron gazet. Grono takich rośnie ale nie za szybko, niestety.
UsuńBrawo Olga, swietnie ujelas polityczny swiat. I ja mala mroweczka widze "ze zaczyna sie nareszcie dziac lepiej"
UsuńMoje mróweczki, zmiana tak, czy na lepsze to się okaże.
UsuńTaba, ja się na polityce nie znam, sporo jednak wyczuwam intuicyjnie i po raz kolejny dziękuję za Twoje posty, bo, nie czytając żadnych nudnych analiz, mam tu wyłożoną kawę na ławę i to w formie bardziej niż strawnej.
OdpowiedzUsuńA wierszyk napisałam, bo nie znoszę bufonów typu Trampa.
I miał Was nieco zabawić, dlatego napisałam go w formie piosenki a'la miejski folklor, a tymczasem - o przewrotności losu! - skutkiem jest dyskusja na tematy polityczne.
On bardzo wielu ludzi wkurza, innym daje nadzieje a wszystkim wykręci numer. Część ludzi bierze go za kretyna, bo powtarza parokrotne te same twierdzenia. To jest technika, prosty na ogół przekaz, który ma się utrwalić wyborcom. Ryży w tej technice odwala występ w stylu późnego Żyrynowskiego i dlatego sprawia zdziwne wrażenie. No ale przekaz trafia. Dla większości ludzi spoza USA to może nie tego ten, dla Amerykanów cool. Nie oglądamy wrestlingu, insza wrażliwość i inne przyzwyczajenia. Pewnie stąd te zdziwka jak pieprznie jak łysy grzywą o kant kuli a potem to jeszcze parę razy powtórzy. Zamiana cmentarza w Gazie na ośrodek wypoczynkowy to perełka, zważywszy że w chwili kiedy o tym mówił pod gruzami nadal leżały trupy. Pomija przy tym prawo międzynarodowe, przecenia własne możliwości, sączy opowieść dla ludzi, którzy mają w tych Stanach na tyle ciężko że chcą uwierzyć w kogoś kto czyni cuda, licząc na to że poprawi ich życie w ten sam cudowny sposób. No i nie możesz powiedzieć że Ryży nic nie robi, tak się miota żeby ciągle sobą zajmować i ci ludzie biorą udział w serialu "Naprawiam świat z prezydentem" . Jakiś czas pożyją w Nibylandii, kiepsko zrobi się jak gospodarka nie ruszy. Zamiast robić za Peacemakera lepiej żeby robił za facia od gospodarki. Wszystkim by to na zdrowie wyszło, jemu też.
Usuń👍Fajna analiza, przeczytam jeszcze raz. Na razie, tak na szybko, podoba mi się, że można widzieć pozytywy prezydentury Trumpa bez wmawiania sobie, że ta żaba jest pięknym księciem :). Sowa
OdpowiedzUsuńSówko każdy jest jakiś, mła nie jest fanką Ryżego, uważam go za szkodliwą personę, choć tak po prawdzie to bardziej mła martwią ludzie, którzy łykają tę paplaninę i uważają że czystka etniczna w Gazie to cudowny pomysł. Mła trudno posądzić o sympatię do tych co się dali zabejcować przekazowi Hamasu, ale uważam że jest obrzydliwością piendrolić o kasynach i cudownych domkach, kiedy spod ruin nie wydobyto jeszcze trupów palestyńskich dzieci. Tym niemniej nie należy dać się ponieść uczuciom, tylko trzeba patrzeć chłodnym okiem, co ten facet chce tym słowotokiem uzyskać. On nie robi tego sobie a muzom, na to jest za cwany. Niestety na pewne sprawy jest za głupi, to sprinter a nie długodystansowiec.
UsuńHaha ale o co Ci chodzi???
OdpowiedzUsuńTrump zgodnie z obietnica zajmuje sie PROBLEMAMI Ameryki. Osraniec zostawil kraj w takiej ruinie, ze nie wiadomo od czego zaczac. Oczywiscie Osraniec byl dla Ciebie/Polski?UE dobry, bo przez cale 4 lata nie mial pojecia co robi, gdzie jest i generalnie czy zyje.
Trump zajmuje sie interesem Ameryki.
Europa NIE jest w kregu interesow Ameryki, a Ukraina wrecz GODZI w interesy Ameryki.
No to Trump usunal sie z europejskiej sceny i robta se co kceta.
Czy Wy tam w Polsce tudziez Europie mysleliscie, ze Osraniec bedzie "panowal" przez kolejne 40 lat????
W/g Ciebie (z tego co piszesz) Ukraina juz WYGRALA, to z jakiego powdodu ten scisk zwieraczy???
Rowniez w/g Ciebie Rosja jest tak slaba, ze ledwie dyszy, czyli latwa do pokonania. To moze zamiast plakac zabierzcie sie do roboty i zrobcie co tam w/g Was nalezy zrobic.
Proste jak swinski ogon na deszczu.
Nareszcie jestescie wolni od znienawidzonej Ameryki, za co powinniscie Trumpa calowac po dupie.
Star prezydent USA wygłasza różne pierdoły, jednego dnia jest tak, drugiego inaczej. Powoli przestanie szokować, bo ludzie się do tego przyzwyczają. Zaczną zwracać uwagę na to co robi ta administracja. I tyle. Nikt w Europie do USA nie odczuwa nienawiści, może z wyjątkiem Rosji, gdzie w mendiach USA robią za wroga dyżurnego. Państwo jak państwo, demokratyczne, elity przekonane o własnej wyższości podobnie jak w innych państwach Zachodu. Nie wiem dlaczego Ty masz takie pomysły na uczuciowe podejście, kocham albo nienawidzę w stosunku do innych krajów. Stanom się nikt do polityki wewnętrznej nie miesza i byłoby miło gdyby politycy tej administracji przestali się zachowywać jak XVII wieczne chłopy oderwane od pługa wpuszczone do salonu i zaprzestali usiłowań mieszania się w politykę państw europejskich. Ostatnio amerykański vice pojechał z okazji niemieckich wyborów, skutek coś mła się zdaje może być rozczarowujący. Europa jest niepozbierana, pełna sprzeczności i bardzo różna ale ostatnio cóś mniej chaotyczna niż USA. Europa na ogół tak grała że dostosowywała się do linii politycznej Stanów, ale spróbuj dostosować się do chaosu. Mła się wydawa że już zaczęło się szukanie właściwych republikanów, którzy będą tłumaczyli z trumpowego na nasze. Jeżeli myślisz że USA chcą wyjść z Europy to żyjesz w Nibylandii. Prawie cały zachód kontynentu chętnie by przyklepał to wylezienie, tylko USA nic w tym kierunku nie robią. Wprost przeciwnie, pod Poznaniem rośnie nowa baza wojskowa, dla jakiejś amerykańskiej brygady zmechanizowanej czy cóś. No i ponoć to jeszcze nie koniec, bo jak pisałam - my już nie Europa Wschodnia tylko Europa Północna, chodzi o politykę w Arktyce do której Ryży zabiera się jak pies do jeża, vide Grenlandia i Kanada. Stany na północy są cienkie, dlatego potrzebują Europy i Kanady. Nikt tu żadnych terytoriów nie spuści i tupanie nóżką i zaplucie nie pomoże, co zostało zakomunikowane. Tylko nie w amerykańskim stylu, czyli nikt nie pojechał do USA żeby oświadczyć w świetle jupiterów że koniec z przeszacowanym dolarem w roli waluty światowej i z niepłaceniem podatków przez Big Tech. Stosunki między Europą a USA są nieciekawe w sferze retorycznej, natomiast na ich popsucie prawdziwe establishment w USA żadnemu prezydentowi nie pozwoli, bo byłby to koniec Stanów jakie znasz. Mit o samodzielnym państwie kontynentalnym trenuje właśnie Rosja i to nie mła ma brzydkie zdanie na temat rosyjskiej gospodarki, Star mła powtarza za rosyjskim Bankiem Centralnym. Jak najbardziej oficjalną instytucją, której prezesa, Elwirę Nabiuliną, powołał osobiście sam Wujek Wowa. To że gospodarka Rosji siada to są rosyjskie, oficjalne dane, nie moje gdybania. Fakty a nie pobożne życzenia. O wojnie i Clausewitzu nie będę kolejny raz pisać, jak traktujesz wojnę z perspektywy kaprala, to mła na to nic nie poradzi. Wojnę wygrywa ten, kto osiągnął cele polityczne, Rosja nie osiągnęła zakładanych celów i tyle. Czy osiągną te cele rosyjscy dyplomaci to nie wiem. Rosja miała zawsze bardzo dobrą dyplomację ale Ukraińcy stanowili drzewiej jej solidną część, o czym przekonał się Ryży. Tylko że jak na scenę wchodzą dyplomaci to już nie mówimy o wojnie.
UsuńZnow wypisalas cos czego sie nie da czytac. Kochana Tabo, prezydent Trump NIE jest Twoim prezydentem. To co Cie obchodzi co on mowi.
UsuńTo jest MOJ prezydent. Ja sie Twoich medrcow nie czepiam, wrecz przeciwnie lataja mi kolo dupy i nawet wiatru nie robia.
Co do całowania Trumpa po doopsku to odpada z powodu podejrzeń że doopa też w pomarańczowym makijażu. Bardziej prawdopodobne jest że jak się Ryży z tym gadaniem i miotaniem nie uspokoi, to w ramach podziękowań za majaczącą na horyzoncie stagflację Amerykanie odwalą mu w ten tyłek kopa. Mła nie liczyła na to że Ryży będzie mężem stanu, ale sądziłam że amerykańską gospodarkę zacznie ogarniać.
UsuńRyży usiłuje być prezydentem wszystkiego, co jest na swój sposób zabawne. Postaraj się jednak przeczytać, dowiesz się skąd wzięłam dane o kiepskiej kondycji Rosji.
UsuńOoooch... Ty sie tak troszczysz o moja zawartosc portfela, a ja taka niewdzieczna:)))
UsuńA co Ty w rosyjskie obligacje inwestujesz? Mam nadzieję że nie, bo to nigdy nie był dobry pomysł. Wiem co piszę, bo u jednego z moich pradziadków ostały się takowe z czasów carskich. Wartość kolekcjonerską miały. ;-D
UsuńW co ja inwestuje to jest moja prywatna sprawa. Ja wiem, ze Ty myslisz, ze jestem glupia, ale zapewniam Cie nie na tyle, zeby pisac na OTWARTYM blogu co ja robie z moimi pieniedzmi.
UsuńZapewniam Cie tylko, ze nie musisz sie o mnie martwic.
Dodam jeszcze, ze w przeciwienstwie do kokeinowego pajaca WIEM gdzie sa moje pieniadze. On nie potrafi powiedziec, gdzie sie podzialy pieniadze i bron wyslana z USA. Pamietasz jak pisalas, ze wyslana z Polski bron (polska bron) to nie jest za darmo, ze Ukranina za to zaplaci.
UsuńOsraniec dawal za darmo, ale to sie juz skonczylo. NA SZCZESCIE.
Nie mła zaczęła to pisanie o portfelu, mla się odniosła do tekstu, którego najwyraźniej nie przeczytałaś. Mła nigdzie nie napisała że uważa Ciebie za osobę glupią, ale od pewnego czasu mła zauważa że żyjesz jakby w innej rzeczywistości niż mła. Mła myśli że to wynika z odrzucenia wszystkich informacji, które nie pasują do obrazu świata jaki sobie stworzyłaś, takiego czarno - białego. Rosja czy Ryży cacy, Ukraina czy Sleepy Joe be. Tymczasem świat nie jest czarno - biały. A tak nawiasem pisząc to z rządowymi pieniędzmi jest jak z tymi z powiedzonka o pieniądzach dla dam - "Najdroższe kobiety to te, które nic kosztują".
UsuńJak zawsze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Wedlug mnie to wlasnie Ty zyjesz w swiecie iluzji, ale skoro Ci z tym dobrze, to co mnie do tego.
UsuńCiekawa jestem tylko jaka bedzie Twoja reakcja jak sie pewnego dnia obudzisz a tu Ukraina juz nie istnieje, albo i jeszcze gorzej w pelnowymiarowej wojnie.
Ale znow to nie moj problem.
Zderzam się z faktami, Ty zazwyczaj masz problem z czytaniem, kiedy o nich piszę. Paciorkowałabym w intencji samostijnej Ukrainy, bo w momencie kiedy nie będzie samostijna, to dolarami będzie można w piecu palić, taką będą miały wartość. Chyba nie sądzisz że histeryczne groźby "Twojego prezydenta" na temat odejścia od dolara były naprawdę skierowane do krajów BRICS. Jeśli chodzi o najbliższą wojenkę, to będziecie mieli cóś poniżej pełnoskalowej ale za to ciekawej przeprawy z Meksykiem, państwo karteli kontra państwo karteli. Będzie prawie jak w najlepszej zdaniem Ryżego epoce dla USA, gdzieś tak kole 1870 roku. Mam wrażenie że administracja Ryżego zajmie się wówczas USA i świat nieco odetchnie, przede wszystkim od narracji że głos USA jest niezbędny w każdym temacie. USA jak na państwo, które się ma izolować, nieustająco przypominają że coś mają do powiedzenia. ;-D
UsuńCo to jest "samostijna"? Nigdy w zyciu nie widzialam takiego slowa, prosze przetlumacz.
OdpowiedzUsuńZ meksykanskimi kartelami to akurat masz racje, szczegolnie, ze Ukraincy sprzedali tam duzo otrzymanego z USA sprzetu.
A Ty sie nie boisz ze jak unia wysle wojska na Ukraine to Putin tym razem nie bedzie sie cackal tylko pojdzie na calosc?
Jesli Ci Twoja religia nie przeszkadza to obejrzyj sobie ten filmik.
UsuńMoze nawet popros kokeionowego pajaca o zezwolenie, tak na wszelki wypadek bo z ta wolnoscia slowa i mysli w Europie troche slisko ostatnio.
https://www.youtube.com/watch?v=ZUbBU0OqCgE
Samostijna to tyle co niepodległa. Gdyby Wujek Wowa chciał cokolwiek w kierunku Europy ruszać, to musiałby wysłać wojska z północy i z dalekiego wschodu, zostawiłby Rosję bezbronną, bo z nukami sama widzisz jak jest. Problemem nie są tylko mocarstwa z ich apetytami, problem jest blisko granic Rosji a także w samych jej granicach, nazywa się islam. Tu nie może być mowy o braku kontroli i spuszczeniu z oka. W samej europejskiej Rosji jest tylu muzułmanów że Niemcy, Francja i UK musiałby jeszcze ze ćwierć wieku importować. Jest też coraz większa radykalizacja, co związane jest ze stosunkiem etnicznych Rosjan do muzułmanów, wywodzących się z mniejszości. No i bliskość państw islamskich. Druga sprawa to Ukraińcy mieszkający w Rosji, w tej chwili najlepszy wywiad działający w tym kraju. Wujek Wowa wpakował mnóstwo kasy w rakiety a rosyjskie przetwórstwo węglowodorów załatwiły drony robione za grosze. Kasy nie ma na to żeby coś porządnego zakupić, bo Indie okazały się być wabiem Zachodu i Rosjanie na indyjskich kontraktach umoczyli. Mobilizacji Wujek Wowa boi się jak ognia, bo ludzie fikną. Co innego umierać za przeciętną pensję x 100, a co innego kłaść głowę za friko, przećwiczono to w kurskiej obłasti. Inflacja ogromna i za rogiem stagflacja. Ani na Europę, ani na Ukrainę w całości szans w tej chwili, z tymi sankcjami nie ma. Nie ma kim i nie ma czym. Co nie znaczy że Wujek Wowa będzie siedział na dupie, Amerykanie chętnie by widzieli jak Wujek Wowa dyscyplinuje państwo w Azji uzależnione od Chin. Głupie i krótkowzroczne, nie wypuszcza się zagnanego do kojca wściekłego psa. Co do granicy USA - Meksyk to ludzi z Sinaloa to akurat Rosjanie wspomogli, pospołu z pewną chińską firmą, via jakiś kraj Ameryki Południowej. Ukraińcy tyż i sojusznicy z tego kraju na Bliskim Wschodzie, co to go wymawiać nie wolno. Tam duża kasa szła i święty spokój jest, bo urzędnik i mafiozo to często gęsto ta sama osoba.
UsuńMła nie od dziś pisze że nadpoprawność polityczna przechodząca w cenzurę, to jest zło, które powinno być rugowane z przestrzeni publicznej na ostro. Nie myśl jednak że cenzura to tylko europejska przypadłość. W Stanach wymyślili coś ciekawszego niż cenzurę i bardziej skutecznego, zalew informacji z których część jest prawdziwa, część hym... prawdopodobna a część fałszywa. Po klikaniu rozpoznają target, dostosowują algorytm i dostajesz wizję świata. Nawet nie wiesz że formatują preferencje. Wyższa szkoła jazdy, technika częściowo wzięta z reklamy. Na temat duetu Jermak - Zelenski, w tej kolejności, mła nie ma najlepszego zdania. Nie takie filmiki widzielim, jednakże filmiki filmikami, przyczyny przyczynami a najrozsądniej to patrzeć na skutki. Jeszcze raz - "Po owocach ich poznacie".
UsuńTaba, czemu Ty sie martwisz o caly swiat a szczegolnie kraje w ktorych nie mieszkasz to nie rozumiem. Ale jak Cie boli zagrozenie Rosji ze strony Islamistow oraz Ameryki ze strony meksykanskich karteli to musze to zaakceptowac. Ja osobiscie najwiecej interesuje sie krajem, w ktorym mieszkam.
UsuńWyglada na to, ze Polska jest taka potega, ze tam sie zupelnie nie ma o co martwic. A moze bym wrocila? 🤣🤣🤣
Ty mowisz o propagandzie?? Taba, nie rozsmieszaj mnie, przeciez u Was w Polsce nie ma innych zrodel informacji niz propaganda:)))
UsuńPokaz mi jednego niezaleznego dziennikarza w Polsce?
To co urodzi się w Rosji będzie mieć znaczenie dla świata, dla USA, które tak samo jak Polska, na malutkim odcinku niemal graniczą z Rosją, też. Jeżeli uważasz że nie masz o co się martwić to widać masz taką konstrukcję niemartwiącą, mła jednakże widzi sporo zagrożeń zarówno gospodarczych jak i politycznych w polityce wewnętrznej tej administracji, co nie oznacza że poprzednia administracja rządziła świetnie. O dziwo, mimo tej propagandy, co to leje się na okrągło, Polacy dość trzeźwo i bez ochów i achów, oraz jakichś szczególnych zawierzeń politykom, patrzą na światek. Ryżego biorą wprost, ci co kochajo ludzi silnej ręki są zauroczeni ale równie duża jest grupa, która uważa Ryżego za durnia. Znaczy jest tak jak w Stanach, gdzie niby wolność słowa jest. W Polsce jest dużo niezależnych dziennikarzy, problem w tym że dla Ciebie niezależny dziennikarz ma potwierdzać Twój odbiór świata. No cóż, pozycjonowanie, ustalanie targetu, dostarczanie treści. Po dłuższym czasie nie do ruszenia. Bańkę rozwala dopiero real. Obecnie trwa racjonalizowanie paplaniny Ryżego, ale zaraz przyjdą rozliczenia polityki i trzeba się będzie zmierzyć z realem.
UsuńCzekam na nazwisko polskiego niezaleznego dziennikarza.
UsuńKiedyś Ci już podałam ale nie znaleźli uznania w Twoich oczach, do książek odsyłali, bieżączką polityczną się nie zajmowali a że potrafili analizować, przewidzieć rozwój wypadków to szczegół. Jak pisałam wcześniej - szukasz potwierdzenia wizji świata i wówczas kiedy się Tobie zgadza nazywasz dziennikarza niezależnym, choćby był częścią machiny propagandowej. Nie do wybudzenia, dopóki będziesz odbierała świat z drugiej ręki. Jest metoda, trochę czasochłonna ale skuteczna, na dotarcie do info bez sosu. Jeżeli chcesz sprawdzić czy Tobie kitu nie wciskają, jak rozumiem w sprawach, które najbardziej Cię interesują, czyli tego co się dzieje w USA, śledź raporty rządowe. Tam ciężko ściemniać i można się dowiedzieć zarówno o skali wydatków i na co poszła kasa, co zrobiono , itp. Ludzie w Europie też to śledzą, bo np. chcą zobaczyć jak idzie z usuwaniem migrantów, czy kosztami ceł. W UE też są takie statystyki ale państwa usiłują kombinować. W USA jest to bardziej klarowne.
UsuńW sprawie wydatków USA na wojnę też możesz osobiście prześledzić jak to wyglądało, są nawet raporty jak się zwracało, vide zyski przemysłu obronnego i kontrakty armii USA. Przeczytasz i nikt Tobie bajd o pińciuset miliardach nie wciśnie. Cyferki bez propagandowego sosu przywracają do realu, to jest dobre w stronach gov. Pamiętaj że całą durnotę narracji srandemicznej obnażyły jak najbardziej oficjalne statystyki. Dlatego polityczni przez mendia robią wszystko żeby tylko ludzie do tych źrodełek nie sięgali.
UsuńOdsylanie do ksiazek ma sens tylko jesli ta ksiazka zostala napisana wczoraj. Jesli jest napisana wczesniej to NIE przedstawia obecnej sytuacji czyli mozna ja psu w dupe wlozyc.
OdpowiedzUsuńNatomiast co do zrodel informacji to akurat nie musisz mnie pouczac. Mam zrodla i jak do tej pory to sie doskonale sprawdzaja przez ostatnie 30 lat.
Ale skoro Twoje zrodla podaja, ze Ukraina zwycieza to moze mi powiedz w ktorym kierunku (wschod czy zachod) przesuwa sie linia frontu na Ukrainie.
W wielu naraz się posuwają, w Donieckim Rosjanie pod Kurskiem i Pokrowskiem Ukraińcy, tylko że nie ma to żadnego znaczenia czy robisz 5 kilometrów w tę czy w tę. Wszyscy szukają zanikniętych czołgów obu stron i nic z tego nie wynika. Bez znaczenia w szerszym oglądzie, tak to niestety dziala. Co do książek opisujących pewne procesy historyczno - ekonomiczno - socjologiczne, to ich lektura na pewno się przydaje. Clausewitz napisał "O wojnie" w 1831 roku, do dziś jest lekturą podstawową dla politologów, pozwala zrozumieć dlaczego ludzie wywołują wojny i co jest istotne dla ich przebiegu. Dotyczy to Star wszystkich konfliktów, także tych, które będą prowadzone w przyszłości. Mła Cię nie poucza, tylko informuje gdzie znajdziesz informacje w stanie czystym. Chcesz to skorzystasz, nie chcesz to nie.
UsuńTabo w Ameryce tez sa ksiazki:)) Ja nie kupie ksiazki tylko dlatego, ze Ty polecasz. Jest tu wielu politologow, generalow, ekonomistow i oni tez pisza ksiazki.
UsuńZ calej operacji Kurska zostala Ukraincom jeszcze tylko Sudzia (nie wiem jak sie to pisze po polsku) i mysle, ze nie na dlugo, bo wlasnie Rosjanie odcieli droge dostawy zbrojen i zywnosci.
Ty mi nie pisz tego co mowia, bo mowic mozna rozne bzdury, Ty popatrz na mape obecna i sprzed miesiaca, oraz sprzed 6 miesiecy, a nawet roku. Wtedy dopiero mozna mowic, ze sie wie co sie mowi.
Jedno jest pewne, ta wojna zakonczy sie nie wtedy kiedy chce Trump, UE, UK tudziez Tusek z Dudusiem, ta wojna sie zakonczy wtedy kiedy Putin uzna, ze mozna zakonczyc.
Pamietam jak Putin mowil bodajze rok po rozpoczeciu, ze "z kazdym dniem i tygodniem bedzie z nami ciezej pertraktowac" i mial racje.
Gdyby nie potargany Borysek, to byloby juz po i Ukraina nie stracilaby zadnych ziem, no ale Borysek zrobil co mu nakazal Osraniec i jest jak jest.
Widze dwie mozliwosci, albo Ukraina padnie w sposob naturalny z braku zolnierzy i broni. Albo Europa wlaczy sie do tego balaganu i wtedy dopiero Putin pokaze Europie co to jest pelnoskalowa wojna.
Cieszy mnie, ze Trump zapowiedzial, ze jesli kraje Europy chca sie wlaczyc to prosze bardzo ale nie liczcie na artykul 5ty NATO.
Osobiscie codziennie ogladam ten sam kanal, na ktorym facet pokazuje mapy, filmiki (pod warunkiem, ze nie ma w nich widoku ofiar smiertelnych) i wyjasnia ulice po ulicy gdzie i co sie dzieje. On nagrywa te filmy dwa razy dziennie od samego poczatku konfliktu.
I to jest dla mnie wartosciowe zrodlo informacji a nie ksiazki pisane na temat wojen z przeszlosci. Przeszlosc juz nie istnieje, owszem pewne reguly moga sie ciagle sprawdzac ale to niewielki procent.
Masz projekcje na przyszłości jak Ryży? Myślisz że Wujek Wowa cokolwiek może zrobić bez zgody Pekinu? Wyleź z tych okopów, ta wojna nie rozgrywa się w okopach od końca 2023 roku, poza wycieczką do Kurska. Rosja zdycha rozkradziona przez oligarchów Wujka Wowy, którzy nie posyłają swoich dzieci na front. Jakbyś przeczytała jakąkolwiek książkę o tym jak kończą imperia, to byś zrozumiała co taki stan rzeczy oznacza. Stalin wysłał swoich synów na front nie bez przyczyny. Wydaje Się Tobie że obecnie ruchy na froncie mają znaczenie. Wystarczy jeden zmasowany nalot dronów i po tym znaczeniu, bo ziemia spalona jest niczyja. WOJNY WYGRYWA SIĘ GOSPODARKĄ, TAK BYŁO, JEST I BĘDZIE. Jedno pytanie, co produkuje Rosja poza węglowodorami - już się zgubiłam w ichnich zakazach eksportu benzyny - nawozami sztucznymi i węglem, na który nie ma popytu? Bardzo chcesz żeby Rosja ten konflikt wygrała? To zacznij kibicować żeby wygrała go sama ze sobą, bo przeżyna go na własne życzenie, stała się państwem przy którym ZSRR był oazą dobrobytu. NIE MA MITYCZNYCH WOJSK ZA URALEM, za to są fabryki remontujące czołgi z lat 50 XX wieku. W tzw. potęgę Rosji nie wierzą już nawet w Turkmenistanie i Tadżykistanie, dlatego jest niebezpiecznie. Syria nie wzięła się znikąd. Żyjesz w Nibylandii, zaczadzona opowieściami o niezwykle ważnych działaniach frontowych. 140 milionowe państwo nie radzi sobie z państwem w którym obecnie mieszka 25 milionów a poradzi sobie z 450 milionową UE + UK? Z trzecim potencjałem na świecie? Dysponującym bronią atomową i tarczami ochronnymi. Wiesz na ile sami Rosjanie obliczyli zajęcie przez NATO Królewca? Atomówek by nawet nie zdążyli odpalić. Taki jest real, Ukraina będzie trwała dopóki Europa będzie chciała ją trzymać. Nie USA, w Europie zachodniej marzą wręcz o wyprowadzce amerykańskich wojsk, Makaron by nawet dopłacił. Teraz Ryży dostanie jeszcze Merza, byłego zarządzającego Black Rock. Będzie milutko ale Merz nie będzie się przyglądał małpie z brzytwą szalejącej po Europie, to facet, który znał Reagana, polityk z tej stajenki. Albo republikanie uspokoją Ryżego albo cytując generała Jamamoto - "Obawiam się, że wszystko, co osiągnęliśmy, to obudzenie śpiącego olbrzyma ..." Można oglądać 1000 i 1 filmików o tym jak się zdobywa ulice, tylko co to ma do tego że eszelony przestały docierać, bo jest problem na magistralach? Dla Ciebie wojna to bieganie z karabinem, dla mnie wykrzesanie mocy z gospodarki. Piszemy o zupełnie innych sprawach. W związku z tym kończę tę dyskusję bo jest bez sensu, ciągle piszę Tobie to samo, więc przeczytaj poprzednie wpis jakbyś się chciała zorientować w moich zapatrywaniach. Zostańmy przy tym że Ty się będziesz dalej zajmować tym że ludzie z bronią biegają a ja tym że nie mają do tej broni amunicji, bo nie było mocy produkcyjnych. A na artykuł 5 w wykonaniu Amerykanów podczas ataku na kraj NATO nikt w Europie specjalnie nie liczy, ale też się nie wybiera na Tajwan.
UsuńPopacz pani, Rosja zdycha i Ukraincy przy pomocy calej Europy nie moga pokonac tego zdychajacego kraju........ czy to nie wydaje Ci sie dziwne?
UsuńAle juz wiem, na pewno jest na to jakas ksiazka:))))))))))))))))))
Mam nadzieje, ze wiesz, ze ja nie czytam tego co piszesz zwlaszcza w takich ilosciach jak ten komentarz... naprawde szkoda mi oczu.
UsuńByć może z tego powodu że nie doczytujesz to piszesz to co piszesz. Europa jak na razie nie ruszyła zbytnio tyłków, napisałam co by zrobiła gdyby Wujek Wowa miał głupie pomysły. Jak na razie to Wujek Wowa ma problem z 25 milionową Ukrainą. Pisze długie komentarze , bo odnoszę się do Twoich długaśnych komentarzy. Uważam że to bez sensu, bo Ty rzeczywistość poznasz jak Tobie o niej wojenkory powiedzą, a moje wypociny nie mają tu znaczenia, więc dlatego w tym ostatnim komencie zaproponowałam koniec tej dyskusji. Zresztą na cholerę mła prowadzić monologi, skoro komentarzy, w przeciwieństwie do mnie, nie czytasz. Nic o czym piszesz nie wnosi czegoś nowego do mojej wiedzy o tym konflikcie, czerpanej naprawdę z różnych źródeł. Jak chcę znać stan obecnego przekazu rosyjskiej propagandy to lezę na ruski Telegram i mam to w oryginale.
UsuńNie czytam z powodu jak wyzej. Prosilam i pisalam juz o tym wielokrotnie. Nie wiem czy nacisniecie odpowiedniego guziika klawiatury przerasta mozliwosci Twojej inteligencji czy robisz to zlosliwie.
OdpowiedzUsuńObojetne czy to pierwsza opcja czy druga ja lojalnie uprzedzam ze nie czytam. Ot przelatuje wzrokiem i wylapuje slowo w tym przypadku to byla Rosja. Jak juz mam to jedno slowo to czytam to zdanie ktore to slowo zawiera.
Ty masz prawo robic swoje, to Twoj blog.
Ja akceptuje i sie przystosowuje na miare moich mozliwosci i bez uszczerbku dla wzroku. I to wszystko.
Telegram jest dla Ciebie wiarygodnym zrodlem? OK tez Ci wolno:))) Dla mnie telegram to platforma, ale zeby uzywac ja jako zrodlo informacji to musze wiedziec kim jest osoba, ktorej opinie czytam.
Star moje komentarze musiałyby zajmować jeszcze więcej miejsca, więc trudno. Nie wiem jak czytasz teksty, które pisane są tak jak komentarze. No, może nie czytasz. Co do wiarygodności źródeł, każdy ma swoją opowieść. Dlatego patrzę na liczby, którymi ciężej manipulować. Fetyszyzacja dziennikarskich źródeł, sorry, to nie jest dla mła. Nie szukam emocji, tylko analitycznego klucza do rzeczywistości. Olewam ciepłym moczem polityków w przeciwieństwie do Ciebie, np. nie mam morderczych ciągot wobec naszego Anżeja Sebastiana, odnotowuję co najwyżej stosunek takiej czy innej grupy ludzi do jego osoby. Nie podzielam Twojego przekonania o przewagach strategicznych Rosji, bo liczby temu przeczą, od tych związanych z demografią zaczynając. Tobie się to nie podoba ale nawet nie próbujesz tego obalić, tylko podajesz info typu kto kogo pognał z wiochy, w obecnej sytuacji sprawa kompletnie bez znaczenia. Te wiochy puste w większości od dwóch lat. Front przez ostatnie dwa miesiące to dreptanie, jeszcze raz napiszę wołami - WOJNY WYGRYWA SIĘ GOSPODARKĄ.
UsuńStar może nie czyta, ale ja ( i jak sądzę wiele innych osób) lubię czytać Twoje odpowiedzi, Tabo. Nie idzie na marne 😁. Czasem nie wiem, czy masz rację, czasem chciałabym, żebyś miała rację, ale mam wątpliwości - za to zawsze doceniam jasne przedstawianie argumentów. W przeciwieństwie do emocjonalnej sieczki. Sowa
OdpowiedzUsuńSówko mła myśli tak sobie że polityka napełnia nas obecnie nadmiernymi emocjami. Teatr polityczny przez jego powszechność i powszedniość, te tweety na gorąco itd. zajął tak dużo miejsca że ludzie przestali się zastanawiać co politycy naprawdę robią. Zawód zrobił się cóś zbliżony do celebryty i stąd kariery takie jak ta Ryżego. Skutek jest taki że ludzie już kompletnie nie dostrzegają grupy pracującej na lidera, jako motoru napędowego polityki. Nawet racjonalizowanie wypowiedzi Ryżego przez jego team, nie jest w stanie im przesłonić obrazu Ryżego Wszechmogącego. Gadające głowy nic na to nie pomogą, bo zajmują się często warstwą teatru a nie polityką. No wiesz - "Panie profesorze co Pan sądzi o ostatniej wypowiedzi". Pytania o działanie są rzadsze. Dla mła jest to infantylny stosunek do polityki, co gorsza dający jej fałszywy obraz. W końcu politycy to zawodowi oszuści. Dlatego mła wróciła do podstaw - polityk to osoba załatwiająca korzyści konkretnej grupie, dlatego mła rozpatruje w myśl zasady "Is fecit, cui prodest". No i widzi te korzyści, te chciejstwa, te ograniczenia. Kiedy tak mła się gapi na to co robio polityczne , to często wychodzi mła coś innego niż te narracje sprzedawane w mendiach. Nie jest w tym wcale osamotniona, dużo ludzi zajmuje się tym co polityczni robio. Mła się mocno wyczuliła po srandemii, bo było tu mnóstwo nadużyć i fałszywych narracji - ze wszystkich stron.
Usuń"Poranna kawa bez polityki to jest to, bycie świadomym nie oznacza śledzenia info na okrągło i wpadania w nerwicę." Tu mam piosenkę na temat :D
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=1rmAi9XmlIo
W taki dzień jak ten, lejny ponierdziałek, to mła by najchętniej w ogóle z wyra nie wyszła. ;-D
Usuń