Mła zakończyła była właśnie swój wiek balzakowski i osiągnęła cyferki, które ludzie kojarzą ze starczym uwiądem. Hym... mła coś słabo kojarzy, chyba punkt istnienia zmienia punkt widzenia, że tak to ujmę. No aż tak staro się nie czuje, insi sprawiajo wrażenie że chcieliby żeby mła się tak czuła. Przede wszystkim rozsiewajo groźne przepowiednie jak to młodych nie będzie żeby się starymi zajmowali. Mła od dawna ćwierka ze system emerytalny do reformy i to rewolucyjnej ale durnie nazywający się politykami udajo że nie słyszo. Cała sytuejszyn zaczyna mła powoli wnerwiać, najpierw walczono z przeludnieniem, które naprawdę jest zagrożeniem, obecnie walczy się kretyńsko z malejącą dzietnością, bo systemy emerytalne padną i ekonomia siędzie. Mam w dupie szalejących prognostów, te ich prognozy można o kant tej dupy potłuc. Czy ludzkość wymierała kiedy liczyła sobie dwa miliardy osobników, czyli
na początku XX wieku? A gdzie tam, w ramach utylizacji nadwyżek
wykonała dwa konflikty o zasięgu niemal globalnym, by nieco stan
pogłowia zmniejszyć.
Spadek liczby ludności nie jest niczym złym, jak uczy historia tych co chcą się uczyć, bywa i tak że przyczynia się do rozwoju i wzrostu, vide to co działo się w Europie po epidemii z lat 1348 - 51. Mła uważa że to szybki przyrost populacji, w jedno stulecie o sześć miliardów, był czystą grozą a teraz sytuacja po prostu wraca do normy. Przyrost ludności to pierwszy objaw globalizacji, jako ludzkość wykorzystaliśmy zdobycze cywilizacji Zachodu i zaimplementowaliśmy je w krajach, w których system społecznych zabezpieczeń stanowiła duża liczba dzieci. Jakby było mało zachodnia agrokultura tak naprawdę rozwiązała problem głodu, obecne klęski głodu mają przyczyny polityczne. W skutek tego działania ludzkość spuchła, nasz gatunek stworzył taką liczbę osobników, która stała się zagrożeniem dla przetrwania tego gatunku. Nie trzeba nad tym zmniejszaniem się populacji biadać, trzeba się z tego cieszyć i dostosować system do nadchodzących zmian.
Słowo klucz - dostosować, nie przeciwdziałać. Kiedy czytam o przeciwdziałaniu to nóż mi się w kieszeni otwiera. Od razu mam przed oczami "przeciwdziałanie zmianom klimatycznym", które jest równie skuteczne co przeciwdziałanie promieniowaniu kosmicznemu. Nie da się zatrzymać czasu i zmian, chyba że się będzie zakrzywiać czasoprzestrzeń, to całe gadanie o powstrzymaniu czegokolwiek jest durne. Z perspektywy wieku, który właśnie osiągnęłam świetnie to rozumiem, dziesięć lat temu jeszcze nie byłam o tym święcie przekonana ale teraz mam w tej kwestii jasność. Trzeba się dostosować do zmian klimatycznych, przestać przekonywać ludzi do oczywistej nieprawdy o antropogennej zmianie klimatu ( temperatury na innych planetach naszego układu słonecznego nie rosną z powodu działalności ludzi na Ziemi, tylko z powodu aktywności naszej gwiazdy! ) i wreszcie zacząć robić coś właściwego z pieniędzy uzyskiwanych z tego oszustwa zwanego ETS ( rządy i nierządy uwielbiają podatki dla niepoznaki nazywane opłatami albo cłami, przy okazji których wprowadzenia wmawiają golonym właśnie baranom jak to zrobią im ciepłe sweterki z nowej wełenki ).
Przy okazji można by choć trochę ograniczyć zatruwanie tej planety chemią, choć tu spadek liczby ludzi powinien pomoc najwięcej. Wbrew spiskowym teoriom dziejów depopulacja dokonuje się sama, przy kwiku beneficjentów dotychczasowego systemu, w którym niemal niewolniczy zapiendrol pozwolił na stworzenie klasycznej nowej, globalnej klasy próżniaczej liczącej jakieś nędzne promile. Znikające rynki to będzie koniec korpo, co Wam tu ewangelicznie wieszczę. Zasób ludzki zrobi się baaardzo cenny i nie uciekniemy przed wzrostem tej ceny w sztuczną inteligencję. Nowe narzędzie wygeneruje nową rzeczywistość z nowym społeczeństwem, sytuacja analogiczna do tej z maszynami parowymi i masową produkcją. Wraz z rozwojem kapitalizmu pojawiły się zabezpieczenia socjalne. Będzie się działo, mam nadzieję że dożyję tych zmian.
Kiedyś mła myślała że nie dożyje czterdziestki, w czym utwierdzali ją niektórzy mendycy. Hym... może stąd u mła takie niedowiarstwo jeśli chodzi o mendycznych, jak i tzw. naukowe prognozy. W końcu jakoś tam się trzymam i tylko od czasu do czasu mła się ulewa na tematy zdrowia własnego i to nie tak że szczególnie jakoś cierpię na wpół znane medycynie schorzenia, tylko dopadają mła zwykle banalności, które ma od czasu do czasu każdy a o Złym Mzimu po prostu nie myślę, bo postanowiłam fiknąć w ciekawszy sposób. Mła nigdy jakoś nie była z tych, którzy żyją bo muszą i są nieszczęśliwi z tego musu, szczęśliwie mnogość spraw, które dzieją się wokół niej nie zostawia mła czasu na temat refleksji nad stanem jej własnego organizma. Jest jak jest, inni mają gorzej, co nie wywołuje schadenfreude tylko uświadamia że mła jest po prostu szczęściarą.
Mła jest w ogóle człowiekiem sukcesu, np. śladu anoreksji u niej nie widać, he, he, he. Walczę z jadłowstrętem tak skutecznie że on zapomniał u mła występować. Grube ludzie so szczęśliwe, bardzo otyłe so nieszczęśliwe ale takie zwykłe grubasy hedonistycznie żrące chrupkie pieczywko z masełkiem wydają się mła tą szczęśliwszą częścią ludzkości i mła myśli sobie że dobrze że się do nich zalicza. Grube są wylewne, co akurat dla mła jest wskazane, bo mła jest introwertykiem, z tym że takim dobrze ukrytym, he, he, he. Aż nie chce mła się wierzyć że się jej udało i pięknie gruba i towarzyska jak papuga dożyła wieku słusznego, postaram się to jeszcze dłużej pociągnąć, choćby dla jadowitej satysfakcji. Mój boszsz... jak mła dobrze rozumie Pabasię, która wkracza do gabinetu lekarskiego i od progu ćwierka - "Mam 87 lat, ważę letnie125 kilo i nie schudnę!" Mła do setki kilosków jeszcze daleko ale blisko do triumfalnego ćwierkania. Z roku na rok ten triumfalizm we mła narasta.
No i to by było na tyle tych urodzinowych wynurzeń, teraz mła napisze parę słów o fotach. Z ogrodu nic nie ma, bo mła tam zagląda jedynie z doskoku. Alcatraz teraz głównie zajmują koty i jacyś krewni Posrywka, sądząc z dobiegających nocą odgłosów. Jest za to fotka łąki, ciągnącej się za cmentarzem na którym jest pochowana moja rodzina. Odwiedzałam Dziadka Czesia i przy okazji pooglądałam trochę zielonego. Potem są focie Mrucia, Okularii i Ryjka, zwanego obecnie Franelowym. Cóś to jego futerko się nie zmienia. Następnie są fotki gryźliwego Baltazarka i Tytuska z Dżefikiem ( Titi siedzi, Dżefi zalega ). A potem domowe foty stołowe, znaczy w kuchni mła. Kwitnący gymnolek, urodzinowe teramisiu mła, wykonane przez Gienię, klosze z IKEA, które mła troszki przerobiła, znaczy cóś tam dokleiła i pomalowała. Ostatnia fotka to zakończone zbieractwo bransoletkowe, przyznajcie ze londyński autobus wymiata. W Muzyczniku dziś solenizant, Czesiek śpiewa o czasie.
Czy Ryjek pomaga Ci wyszywać? Wszystkiego najlepszego, Tabo. Żyj długo a zdrowo, i prorokuj nam jako wróżka Edna. Lubimy to. Wg. internetu wiek balzakowski to okres pomiędzy 30 a 40 latek. Tyle masz? :-DDD
To ja mam taki?! Ja rozumiem z opisu że wiek balzakowski to 30toparo i 40paro też się łapią .. ale to google jest a on oszukuje Chyba poszukam definicji wieku starczego uwiądu... Hmmm ...
Ryjek jest śliczny! :) ale wiadomo, że Mrutek najpiękniejszy 🩵
Ale co Cię przeraża? Twój wiek? Czy Taba? Wiek balzakowski - to powiedzenie jest dawno nieaktualne. W tamtych czasach kobieta w tym wieku była uważana za bardzo dojrzałą, przejrzałą nawet ;) Teraz to młódka. Dziewczyno, jesteś w wieku mojego syna i dwa lata młodsza od mojej córki. Wyluzuj ;)))))
Tabo, no to Happy Birthday i nie tylko w ten dzien ( Anglicy zycza tylko , aby ten dzien byl udany - my zyczymy daleeeeko naprzod , az do nastepnych urodzin ! ) . Na kartkach urodzinowych od sasiadow dostaje ; " Have a lovely day" - jakby nic poza nim nie bylo. Wiec ja ci zycze Taba, aby zdrowie dopisywalo przez caly rok, los byl dla cie laskawy przez caly rok, rodzinka i trzoda zdrowa caly rok , no i zeby to trwalo 100 lat! 🥳🥂😍🤞🥂🎂🌷🥳 Kitty P.S. Ten deser wyglada oblednie , poslinilam sie 😍
Serdecznie życzę długiego, fajnego i zdrowego życia :) Młoda jeszcze jesteś :) Czterdziestka fajna jest, a jeszcze ze świeżą bułeczką posmarowaną dobrym masełkiem, prima sort, żyć się chce. Tylko ja myślałam, że wiek balzakowski to 50, nie wiem czemu. WujekG wyprowadził mnie z błędu. I gdzieś wyczytałam, że kiedyś ludzie żyli też długo, tylko śmiertelność dzieci zaniżała statystyki.
PS. Na komputerze mi wyczytało wszystkie zdjęcia. Bransoletka śliczna! Marzy mi się piętrowym autobusem kiedyś się przejechać. Podobno w Łodzi taki jeździ?
Dobra, wszystkim naraz, bo bardzo gorąco a ja świeżo po awanturze o śmieci. Bardzo dziękuję Wam wszystkim i uprzejmie wyjaśniam. Klasyczny wiek balzakowski jest taki jak to Agniecha opisała, między 30 a 40. Tyle że w czasach Balzaka to 50 latki były staruszkami. W pierwszej połowie XIX wieku średnia długość życia we Francji wynosiła 40 lat, obecnie wynosi 82 lata i pół roku. Wraz z długością życia i poprawą jego jakości przyjmuje się że wiek senioralny, w który mła właśnie wkroczyła, zaczyna się od skończenia 60 roku życia. Ludzie kiedyś też żyli długo ale naprawdę nieliczni dożywali wieku później starości. Z kobietami było specyficznie, śmiertelność dzieci nie mogła zaniżać zejść kobiet w połogu, 30%, prawie jedna trzecia kobiet, umierała w XIX wieku we Francji z tego powodu. Dzieci ani staruszki nie rodzą, te kobiety schodziły jako osoby na tyle młode że mogły się rozmnażać. Zważywszy na to że wiek menopauzalny był niższy, wynosił 47 - 48 lat, 30% kobiet nie miało szansy dożyć lat 50. A co z innymi przyczynami zejść? Kiepsko było. Kobiety jako słabsze fizycznie żyły krócej niż faceci, kiedy udało przeżyć się im pierwsze 5 lat życia mogły liczyć że dożyją do przedziału wiekowego 25 - 36 lat. Dziś to kobiety żyją dłużej, bo faceci mniej o siebie dbają ale w czasach Balzaka, dama w wieku balzakowskim była szczęściarą. Mrutek wycałowany razem z reszta stada, mła teraz zamierza wypoczywać. Jeździ piętruś, sama widziała gdzieś w okolicach Limanowskiego.
Uściskuję urodzinowo , spokojnosci,wycieczkowania, i jak najlepszego zdrowia, no i kaska by się zdała, żeby sie porozpieszczać. Tośmy w zbliżonym wieku, ja roczek do przodu.
Bajerancka bransoletka, a kotki wszystkie cudne i wygladajace na janiołki😃 Pod kopułką fajnie, juz czekam co bedzie pod drugą, a w ogole to przydałaby sie gablota, lub regalik na te cudeńka. Moje kaktusy kwitły pod moją nieobecność, niektore nadal zamierzają , ale maja malusie pąki , pewnie tez nie zobaczę, bo akurat wyjadę.
To po prostu i ze serca ❤️🔥- STO LAT Tabazo !!!!!
OdpowiedzUsuńRabarbara
Postaram się, ze wszystkich sił żeby to była setka. Oby tylko w dobrej formie i w przytomności umysłu. Wielki dzięks. :-D
UsuńNiech ci Los da czego potrzebujesz Tabazello!!! 💚💚💚 I niech weźmie pod uwagę kocie stado Twoje także! 💚💚💚💚
OdpowiedzUsuńNiech da mła i stadu, dużo tego co kcemy, a nie tylko poczebujemy. Takiego zdania jest stado. Dzięks Kocurrku. :-D
UsuńJa rozumiem że jak potrzebuje to chce też ;D Ucałować Mrutka!
UsuńWszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńOd razu zwróciłam uwagę na bransoletkę i ten autobus - super!
Czy Ryjek pomaga Ci wyszywać?
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, Tabo. Żyj długo a zdrowo, i prorokuj nam jako wróżka Edna. Lubimy to.
Wg. internetu wiek balzakowski to okres pomiędzy 30 a 40 latek. Tyle masz? :-DDD
To ja mam taki?!
UsuńJa rozumiem z opisu że wiek balzakowski to 30toparo i 40paro też się łapią .. ale to google jest a on oszukuje
Chyba poszukam definicji wieku starczego uwiądu... Hmmm ...
Ryjek jest śliczny! :) ale wiadomo, że Mrutek najpiękniejszy 🩵
Agniecho coś ta Tabazella nas tu chyba straszy, przecież ona duchem tu nam młoda wróżka Edna jest :)
UsuńJa rocznik 87 jestem przerażona ;P
Ale co Cię przeraża? Twój wiek? Czy Taba?
UsuńWiek balzakowski - to powiedzenie jest dawno nieaktualne. W tamtych czasach kobieta w tym wieku była uważana za bardzo dojrzałą, przejrzałą nawet ;) Teraz to młódka. Dziewczyno, jesteś w wieku mojego syna i dwa lata młodsza od mojej córki. Wyluzuj ;)))))
Tabo, no to Happy Birthday i nie tylko w ten dzien ( Anglicy zycza tylko , aby ten dzien byl udany - my zyczymy daleeeeko naprzod , az do nastepnych urodzin ! ) . Na kartkach urodzinowych od sasiadow dostaje ; " Have a lovely day" - jakby nic poza nim nie bylo. Wiec ja ci zycze Taba, aby zdrowie dopisywalo przez caly rok, los byl dla cie laskawy przez caly rok, rodzinka i trzoda zdrowa caly rok , no i zeby to trwalo 100 lat! 🥳🥂😍🤞🥂🎂🌷🥳 Kitty P.S. Ten deser wyglada oblednie , poslinilam sie 😍
OdpowiedzUsuńSerdecznie życzę długiego, fajnego i zdrowego życia :)
OdpowiedzUsuńMłoda jeszcze jesteś :)
Czterdziestka fajna jest, a jeszcze ze świeżą bułeczką posmarowaną dobrym masełkiem, prima sort, żyć się chce.
Tylko ja myślałam, że wiek balzakowski to 50, nie wiem czemu. WujekG wyprowadził mnie z błędu.
I gdzieś wyczytałam, że kiedyś ludzie żyli też długo, tylko śmiertelność dzieci zaniżała statystyki.
PS. Na komputerze mi wyczytało wszystkie zdjęcia. Bransoletka śliczna! Marzy mi się piętrowym autobusem kiedyś się przejechać. Podobno w Łodzi taki jeździ?
OdpowiedzUsuńDobra, wszystkim naraz, bo bardzo gorąco a ja świeżo po awanturze o śmieci. Bardzo dziękuję Wam wszystkim i uprzejmie wyjaśniam. Klasyczny wiek balzakowski jest taki jak to Agniecha opisała, między 30 a 40. Tyle że w czasach Balzaka to 50 latki były staruszkami. W pierwszej połowie XIX wieku średnia długość życia we Francji wynosiła 40 lat, obecnie wynosi 82 lata i pół roku. Wraz z długością życia i poprawą jego jakości przyjmuje się że wiek senioralny, w który mła właśnie wkroczyła, zaczyna się od skończenia 60 roku życia. Ludzie kiedyś też żyli długo ale naprawdę nieliczni dożywali wieku później starości. Z kobietami było specyficznie, śmiertelność dzieci nie mogła zaniżać zejść kobiet w połogu, 30%, prawie jedna trzecia kobiet, umierała w XIX wieku we Francji z tego powodu. Dzieci ani staruszki nie rodzą, te kobiety schodziły jako osoby na tyle młode że mogły się rozmnażać. Zważywszy na to że wiek menopauzalny był niższy, wynosił 47 - 48 lat, 30% kobiet nie miało szansy dożyć lat 50. A co z innymi przyczynami zejść? Kiepsko było. Kobiety jako słabsze fizycznie żyły krócej niż faceci, kiedy udało przeżyć się im pierwsze 5 lat życia mogły liczyć że dożyją do przedziału wiekowego 25 - 36 lat. Dziś to kobiety żyją dłużej, bo faceci mniej o siebie dbają ale w czasach Balzaka, dama w wieku balzakowskim była szczęściarą.
OdpowiedzUsuńMrutek wycałowany razem z reszta stada, mła teraz zamierza wypoczywać. Jeździ piętruś, sama widziała gdzieś w okolicach Limanowskiego.
To czyli jesteś Tabazello blisko rocznika Jagodowej! 💜
UsuńCiocia Tabs 😻
Uściskuję urodzinowo , spokojnosci,wycieczkowania, i jak najlepszego zdrowia, no i kaska by się zdała, żeby sie porozpieszczać. Tośmy w zbliżonym wieku, ja roczek do przodu.
OdpowiedzUsuńBajerancka bransoletka, a kotki wszystkie cudne i wygladajace na janiołki😃
OdpowiedzUsuńPod kopułką fajnie, juz czekam co bedzie pod drugą, a w ogole to przydałaby sie gablota, lub regalik na te cudeńka.
Moje kaktusy kwitły pod moją nieobecność, niektore nadal zamierzają , ale maja malusie pąki , pewnie tez nie zobaczę, bo akurat wyjadę.