Na dworze chłodniej więc towarzystwo postanowiło przenieść się do domu i tam zdobyć na wyłączność wyro. Wiadomo, jaśnie państwo zalega a mła karnie na krzesełku przesiaduje do późnej nocy. Samo zdobycie wyra nie wystarczy, trza się jeszcze dokopać do zakazanej pościeli, albo chociaż wleźć pod któryś z kocy czy narzutę ( czytaj przeszkody chroniące pościel, które zła mła, wyrodna madka i cholerna pańcia, naszykowała żeby koty nie mogły się dostać pod należne im miejsce podkołderne ). Skutek jest taki że z narzuty sterczą nitki a Szpagetka rozwala się na kołdrze. Insze koty choć dla przyzwoitości leżą na pościeli tylko jakoś tak fragmentarycznie, Szpagetka rozwalona po całości i jeszcze potrafi się wkręcić pod tę kordłę. Mła się obawia że zły przykład zachęci resztę stada do zalegania na miejscu należnym mła! Ze Szpagetką nie ma co dyskutować o zaleganiu bo kiedy tylko mła się do niej zbliża w celu eksmisji to ona wyciąga w jej kierunku chromą łapkę i powołuje się na przywileje inwalidzkie.
wtorek, 10 listopada 2020
Kotokracja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pasiak wygląda godnie. Jak gospodarz porządnego gospodarstwa rolnego położonego na żyznych glebach.
OdpowiedzUsuńPrzetrzepałabym dupska, a potem koce i narzuty. Nie dałabym rady mieć kotów w domu, jeśli to musi się wiązać z wywłaszczeniem z własnego łóżka.
Mła to na okrągło pierze te swoje pościele, narzuty i kocyki. Koty muszo leżeć we świeżym a nie w takich piernatach w których milby i inne roztocza mła grasujo. ;-D Ty się ciesz że Pi nie jest zainteresowana przebywaniem w domu, mogłoby się okazać że ona nie daje rady z człowiekiem we własnym domu, szczególnie takim który zawłaszcza jej łóżko.;-D Wiesz jak to jest z kotami gdy masz z nimi bardzo, bardzo bliskie relacje, zacytuję Gałęzie M. - "Pocałuj mnie w Boga", kot do człowieka. Trzymaj lepiej rozsądny dystans, miejsce w wyrku ważna sprawa. ;-D
UsuńNie musi się wiązać. Mój Gucio, futrzak zdrowo ofutrzony, unikał jak ognia spania w moich betach. Cienka piankowa matka-dywanik to było jego spanko na szafce koło łóżka. Ukochane miejsce, bliziutko pańci a się nie gotował w betach. A po za tym spanie z kotem może być (i na ogół jest) sama przyjemnością. Terapeutyczną. Luksusową. Bywa też ciężkim dopustem. To zależy od kota, jaki z niego towarzysz snu, a przy kilku wchodzi do gry jeszcze zardrosć, osobiste kocię rozgrywki i się człek budzi na polu bitwy.. Tak też bywało,bale na ogół sobie chwalę. I tak, pościel prana, wietrzona, trzepana jak najczęściej.
OdpowiedzUsuńPasiaczek bardzo wyprzystojniał.
OdpowiedzUsuńObaj chłopcy mła są przystojni, Mruti to miał zawszę urodę amanta a Pasiego się odpasło odpowiednio i teraz wygląda filmowo ( nawet taką rudość zdziwną dostał po szarym włosie, niby jest szary ale rudawy, oryginalny i to wcale nie jak ten mrumrumowy Tofik ). Mła uwielbia zalegać przy towarzystwie, niestety towarzystwo lubi zalegać na mła a to oznacza spanie pod bardzo ciężką kordełką. ;-)
UsuńPodziwiam Cię kochana. Ja mam na stałe dwa koty i mnie już coś ciska... :P
OdpowiedzUsuńNo ale wiesz jak jest, zimą zalegają a latem się nie dowołasz. Taka zmienność sezonowa. ;-)
UsuńCodziennie to mam i muszę powiedzieć, że mają Kotki raczję - jak zawsze, ale u mnie czyszczenie misek i wykańczanie kuwet idzie tak, że ja się już za głowę łapię...
OdpowiedzUsuńNo i kołdra ta ciężka terapeutyczna nam niepotrzebna, bo kotki na nas śpią :)
Pozdrowienia mruczaste serdeczne zostawiam i będe wpisiki nadrabiać sobie powolutku :D
PS. Mrutek ma zawsze rację! Jestem #teamMrutek proszę mi wybaczyć XD
Żyr idzie strasznie, jeśli chodzi o kuwetowanie to Szpagetka usiłuje zagarnąć dla się wszystkie. Mrutek gwiazdorzy, teraz jest zuchwałym Rinaldo Rinaldinim , znaczy napada na otwieraną lodówkę. Madka mu tłumaczy że nie uchodzi ale Mrutek jest uparty, Trumpik mamusiny. ;-D
OdpowiedzUsuń#TeamMrutek ma zawsze rację :D
Usuń