Ze Szpagetką jest źle. Mamy niewiele czasu by się jeszcze sobą cieszyć i mła jest z tym bardzo ale to bardzo niedobrze. Szpagetka ma prawie czternaście lat więc wiek jest słuszny i mła za to czternaście lat jest bardzo wdzięczna losowi ale w tej chwili wszystkie blaski naszego wspólnego życia nie są w stanie odegnać ode mnie cienia.
Trzymaj się, Taba. Głaski dla Szpagetki. Sowa
OdpowiedzUsuńOch, Taba, tak mi przykro. Wiesz, że zrobiłaś dla niej co tylko można było, dałaś jej opiekę i miłość, w zamian otrzymując więcej połajanek i skrzeków, niż czułości. Ale takie już są Królowe! Moja Miećka też mnie za bardzo nie rozpieszczała, a i tak pasowałyśmy do siebie, jak dwie łyżeczki. Siły Ci życzę, żebyś potrafiła spokojnie przeprowadzić Szpagettę na Tamtą stronę. Utulam.
OdpowiedzUsuńCzułe głaski dla Królewny, niech żyje w spokojności ile jej dane, trzymajcie się obie a i reszta kotków, bo też czują niepokój.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się jakoś, choć wiem, że ciężko ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ Szpagietko bądź silna ❤️
OdpowiedzUsuńMi dispiace tanto.Buona serata da Olgica dal Friuli.
OdpowiedzUsuńOch dziewczyny...Bardzo współczuję, bardzo.
OdpowiedzUsuńPogłaszcz kotunię ode mnie, niech wszystko ułoży się spokojnie i najlepiej jak można.
Oj. Przytulam Cię najmocniej jak mogę. I głaszczę Królewnę wirtualnie ❤️
OdpowiedzUsuńOch Tabi❤️. Mariola powiedziała to co trzeba i co najprawdziwsze, Ty wszystko wiesz, no ale cholera.... Siły Kochana. Przytulam Waś.
OdpowiedzUsuńWas. Gugieł Chamydło.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, Tabo...
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję. Rozstawałam się z ukochanymi psami, ciężko było.
OdpowiedzUsuńA miało być lepiej... Ściskam na odległość, starając się robić to delikatnie.
OdpowiedzUsuńMiejcie fajne dni do końca, tego Wam życzę.
Współczuję i przytulam. Tak mi strasznie przykro i smutno...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro Tabo 🥲Kitty
OdpowiedzUsuńJest jak jest, trzeba nam się cieszyć tym co pozostało i mła musi bardzo pilnować żeby jak najdłużej nie bolało, bo jak pojawi się ból to wiadomo. Szpagetka je ładnie, ale np. ma problem z ustaniem przy dłuższym siusianiu - myjemy i suszymy ogon i nóżkę. Szpagi dużo odpoczywa ale nie znaczy że nie bierze udziału w domowym życiu. W domu pojawił się Ryjek, który poszukuje domu, bo mła nie ma sił na małego, chyba trzymiesięcznego kotka. Mła była w takiej sytuacji że nie mogła odmówić Ryjkowi schronienia, mimo choroby Szpagetki. O dziwo Szpagetka Ryjka zaakceptowała błyskawicznie, jak tylko nalała do jego kuwety i bezzębnymi dziąsełkami zjadła jego suche. Dostąpił nawet zaszczytu lizania Szpagetkowego ogona, Mrutek i Sztaflik oczywiście pogonieni, bo na takie sprawy jak odganianie pretendentów do tronu od prestiżowego wyrkowania to Szpagetka zawsze ma siłę. Ryjek zafascynowany wszystkimi kotami ale Szpagetką najbardziej zauroczony, dostąpił zaszczytu zalegania na wyrku wraz z Cesarzową i Okularią. Niestety Ryjek okazał się być ogrodnikiem, moje rośliny domowe cierpią katusze. Mrutek i Sztaflik na Ryjka polują, najwyraźniej z zazdrości. No i tak to u nas teraz jest.
OdpowiedzUsuńMądrze prawisz, ale przytulasy, cieple myśli i tak do Was lecą. A Szpagetta Wielka jest i już. Byc może Cię zaskoczy, oby, och oby, zostajac z Toba dłużej. Z miłości. A Ryjek, ciekawe co z niego wyrośnie, lekcje charakteru od Cesarzowej zalicza, sam już ma cechy bardzo indywidualne - upodobanie do kochania roślinek do śmierci tych ostatnich.. Czy to ta Felusiowa wersja kociego ogrodowania? Bo znajomy jamnik to wysiedlał wszystkie dostępne mu domowe rośliny wykopując i wyrywając, a wyrwane rozszarpywał.... NAWET PALMIE, TAKIEJ WIELKIEJ od podłogi do sufitu, też dal radę.
UsuńKryterium bólu to będzie sprawa podstawowa, jeżeli Szpagi uzna że świat nic już jej prócz bólu nie oferuje to orszak uda się do Dohtora. Na razie jeszcze nie ten etap ale trza być czujnym, bo od dwóch dni nie ma mruczenia. Może to być jednak związane z syropkiem przeciwbólowym, który mła zaczęła podawać tak na wszelki wypadek żeby najmniejszego bolenia nie było. Oczywiście Mrutek też chciał spróbować, ponieważ uważa że spożywanie takich substancji zapewni mu odlot jak po kocimiętce. Tłumaczyłam Mrutku że to tak nie działa. Teraz Szpagutek przysnęła co Mrutek i Sztaflik natentychmiast wykorzystali, pięć kotów na wyrku - Raj. Jak było słoneczko to wspólne parapetowanie i hym... rozgrzebywanie mojej uprawy kaktusów. Ech... mła się cieszy tym, póki jeszcze może. Widok Szpagetki w misce z sukinkulentami cudowny. Ryjek to Doniczkowy Terminator, tego się nie da inaczej określić. A moja słodka Gwiazdka raczy w tym mordzie na zielonym uczestniczyć. Mła się jednakże tą aktywnością Szpagutkowskiej nie łudzi, Dohtor mówił że w takich sytuacjach nie wiadomo jak i kiedy, no może zrobić się niedobrze z dnia na dzień. Mła tak szczerze pisząc jest naszykowana w każdej chwili, bo mła dużo zniesie ale nie koci ból.
Usuń❤️❤️❤️
Usuń