wtorek, 10 czerwca 2014

'Lunch In Madrid' - irys TB w blythowskich kolorach

Irysy Blytha to dla mnie irysy o przełamanych kolorach. No wiem że nie tylko takie dymne, zmleczone czy nietypowo - odcienne te kolory występują na blythowskich irysach ale dla mnie "blythy" to głównie kolorystyczne złamańce. 'Lunch In Madrid' wpisuje się w tę paletę barw najbardziej przeze mnie kojarzoną z irysami Barrego. Niby wszystko sprowadza się do lekkiego fioletu, koloru brzoskwini i różu ale ani brzoskwinia nie jest baaaaardzo brzoskwiniowa, ani róż nie z tych tragicznie różowiastych a lekki fiolet to takie ametystowe rozwodnienie ( czasem tak układa się kolor w kryształach ametystu ). I do tego to rozłożenie barw na płatkach! Krótko pisząc typowy "blyht", he, he. Przy tych przełamanych kolorach mocna pomarańczowo - mandarnkowa bródka dodaje temu irysowi pewnego zadziornego wdzięku i sprawia że to taki bardzo lekki, radosny kwiat, w sam raz na rozweselenie rabaty. Forma kwiatu też sprzyja tworzeniu takiego wrażenia, falbanki wspaniałe, na szczęście nie takie w których zatraca się irysowa forma. Odmiana kwitnie w środku sezonu TB aż do jego końca, u mnie sezon właśnie ten irys pożegnał. Do Alcatrazu 'Lunch In Madrid' przybył za sprawą Ewandki ( i jest to jeden z dwóch irysów, którym pozwoliłam w pierwszym sezonie po posadzeniu zakwitnąć, reszta pauzuje z pędami obciętymi, pracując nad kłączkami ). Teraz metryczka. Odmianę zarejestrował w 2007 roku Barry Blyth, pochodzi z krzyżowania 'Romancer' x 'Opposing Forces' ( z tego samego krzyżowania pochodzi też piękna odmiana 'Back On Stage' ).


3 komentarze:

  1. Hmm, ładny skurczybyk ... ładny ;)
    Z wolna ku górze snujący się dymek i różyk maślany ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się Miłko ucieszyłam z tego debiutu na moich rabatach. Ten irys jest ładniejszy w realu niż na moich fotkach. Poza tym stał dumnie gdy przylal deszcz, mimo wielu pąków na pędzie ( a jest dość wysoki, wiele odmian dorastających powyżej metra przy okazji takich ulew tapla kwiaty w błocie ).

      Usuń
    2. Mnie się ostał jeden jedyny irys wielkobródkowy, intensywnie żółty duży kwiat o nieznanej mi odmianie. Z premedytacją nie szukam mu nazwy z obawy przed zapatrzeniem się w falbanki, brzeżki, smóżki ... To grozi zaawansowanym irysoholizmem ;)

      Usuń