sobota, 31 maja 2014

'Sailor' - irys IB zaskakujący

Kiedy kupowałam odmianę 'Sailor' na rabacie była tylko jedna prawdziwie "szkolna" plicata czyli 'Starwoman'. 'Sailor' był takim irysem kupionym dla towarzystwa, żeby 'Starwoman' nie była jedyną plicatą wśród odmian typu self. Miał trochę robić za drugoplanowca, zadanie podobne do tego jakie spełniał 'Megglethorp' przy odmianie 'Aqua Taj'. 'Sailor' jednak okazał się irysem ta tyle wyrazistym że nie dał się zepchnąć do roli tła nawet takiej gwieździe jak 'Starwoman'. Przyznaję że dla mnie była to lekka zaskoczka bo na fotkach zakupowych i na tych które dopadłam w necie, ten irys nie wyglądał na "taką osobowość" i fightera walczącego o uwagę ogrodnika. Już po rozwinięciu pierwszego pąka wiedziałam że to jest jeden z moich lepszych irysowych zakupów irysów IB - teraz kiedy ma już ostatnie kwiaty śmiem twierdzić że jest to jeden z moich najlepszych irysowych zakupów w ogóle. Odmiana bardzo efektownie prezentująca się na rabacie, pełna wigoru i długo kwitnąca. Nie wiem czy to tylko w Alcatrazie czy ten irys w ogóle tak ma ale zdystansował długością kwitnienia wszystkie moje IB! Oczywiście stałe miejsce w Alcatrazie zapewnione a kłącze będzie rozsadzane z honorami, he, he. Teraz metryczka - 'Sailor' został zarejestrowany przez Marky Smith ( tak, tak, "mamusi" odmiany 'Starwoman' ) w roku 1995 a rok później szkółka Aitken's Salmon Creek wprowadziła go do handlu. Odmiana jest wynikiem krzyżowania irysów 'Chubby Cheeks' X 'Snowbrook', dorasta do 58 cm i kwitnie niemal od początku sezonu. No i utytułowanie, taka odmiana nie przeszła bez echa. Dwa solidne wyróżnienia AIS - Honorable Mention 1998, Award of Merit 2000.

'Starwoman' - irys IB prawie doskonały

Czar "szkolnych" irysów zawsze do mnie przemawiał bez względu na kategorię do jakiej irys jest zaliczany. Inne, kontrastowe plicaty nie powodują że jestem jakoś szczególnie zauroczona i szybciej bije mi serducho , zdarza się to tylko przy tych w bielach, granatach i fioletach. Nie ma się zatem co dziwić że zakupiłam pierwszą ujrzaną plicatę IB w kolorach szkolnego mundurka. Trafiłam naprawdę nieźle bo 'Starwoman', mimo tego że jest irysem z ubiegłego stulecia, trzyma się bardzo dzielnie i nie ustępuje nowszym introdukcjom ( a poza tym woman więc co tu jej wiek wypominać ). Zrobiła wręcz oszałamiającą karierę - Honorable Mention 2001, Award of Merit 2003, Sass Medal 2005 i w końcu American Dykes Medal 2008. Przyznanie Dykes Medal irysowi innej kategorii niż TB jest ewenementem, przed 'Starwoman' tylko jeden niższy irys dostąpił tego zaszczytu - w 1981 roku Dykes Medal otrzymała odmiana irysa BB 'Brown Lasso'. 'Starwoman' zarejestrowała w 1997 roku Marky Smith, a rok później wprowadziła ją do handlu szkóła Aitken'a. Odmiana jest wynikiem krzyżowania 'Chubby Cheeks' X siewka Keppel'a 83-8A: ('Snowbrook' x rodzeństwo). Dorasta do 64 cm, kwitnie w środku sezonu kwitnień irysów IB. Już pojedyńczy kwiat jest piękny, kępa kwitnących irysów tej odmiany może powalić miłośnika plicat wszelakich! To jest taki rysy którego sadzą chętnie zarówno kolekcjonerzy jak i "zwyczajni" ogrodnicy - znaczy must have, he,he. Wigor, czyste i piękne kolory, falujące płatki - gdyby 'Starwoman' jeszcze kwitł od początku do końca sezonu kwitnień IB byłby doskonałością!

'Aqua Taj' - irys IB w magicznym błękicie

Kiedy oglądałam zdjęcia 'Aqua Taj' kolorek irysa mnie nie powalał. Ot, taki sobie błękicik troszkę mocniejszy. Dopiero kiedy nastąpił tzw. "ogląd żywcowy" na rabacie w Irysowie, dotarła do mnie cała uroda tego irysa. Kolor jest wręcz magiczny, fotki bardzo słabo go oddają. Do tego w komplecie niebiesko - złota bródka ( stare złoto, mój ulubiony odcień ) i mnóstwo falban. Czego chcieć więcej? No, szybciej mógłby się ten irys rozrastać, Speedy Gonzales to on nie jest. Nie wiem czy to wina stanowiska czy odmiany, na wszelki wypadek rozsadziłam i potestuję w dwóch różnych miejscach. Odmianę zarejestrował w 2002 roku Barry Blyth i w sezonie 2002 - 2003 była już dostępna w handlu za sprawą szkółki Tempo Two. 'Aqua Taj' jest wynikiem krzyżowania odmian 'Navy Blues' X 'Stardate'. Dla mnie jest to jeden z najładniejszych niebieskich irysów IB, odmiana ma zapewnione stałe miejsce W Alcatrazie nawet gdyby nadal się ślamazarnego rozrastała. W tym wypadku wyżej stawiam kolor i formę kwiatu niż żywotność rośliny. Może nie najlepsze ogrodnicze podejście do sprawy ale mam słabość do niektórych irysów i 'Aqua Taj' jest na liście irysowych przystojniaków z których nie należy rezygnować, mimo hym...tego...kłopotów wychowawczych. A może panikuję po prostu z tym rozrastaniem i odmiana ruszy z kopytka na nowym stanowisku? Oby, bo kępa 'Aqua Taj' będzie robić wrażenie.



'Megglethorp' - irys IB przygaszony

Jedno w tym irysie powinno się spodobać każdemu ogrodnikowi - rozrasta się jak marzenie. No, mnie się spodobało trochę więcej i stąd zaproszenie do Alcatrazu. Pierwszy raz zoczyłam go na rabacie w Irysowie i już wtedy zwrócił moją uwagę gęstą, dużą bródką. Posadzony był koło odmiany Blyth'a 'Aqua Taj' i tak jakoś miło robił za tło. Niby to niespecjalnie zachęcające do uprawy odmiany bo co to za irys, który nadaje się na tło a nie gra głównych skrzypiec. Jednak 'Megglethorp' jest tłem doskonałym, irysem przy którym odmiany o bardziej zdecydowanych, ciemnych odcieniach koloru niebieskiego wyglądają po prostu dobrze. Tzw. dopełniacz genialny. Ostatnio testuję tę odmianę jako solitera ( i nie mam tu na myśli tasiemca tylko samotne "pozowanie" na rabacie ). Nie wygląda to źle ale jednak z granatowymi czy marynarskimi odcieniami jest temu irysowi "bardziej do kwiatu". Odmianę zarejestrował w 1990 roku Sterling Innerst, rok później odmiana pojawiła się w handlu. 'Megglethorp' jest wynikiem krzyżowania 'Scented Nutmeg' X siewka nr 2815-1: ('Little Episode' x 'Pippi Longstockings'). Dorasta do około 50 cm ( niby ma mieć 48 cm ale bywa wyższy ), kwitnie w środku i aż do końca sezonu kwitnień IB. Jak to z takimi którzy są dobrym tłem bywa, nie zrobił ten irys spektakularnej kariery. Jednak dostrzeżono jego zalety i Honorable Mention 1995 dostało mu się na osłodę. Pewnikiem za szybkie rozrastanie i długie kwitnienie i ogólny wigorek.




'Blue Flirt' - irys IB ochładzająco - tonujący

'Blue Flirt' przyjechał do Alcatrazu w charakterze tzw. bonusu. Ucieszyło mnie to że akurat ta odmiana mi się trafiła bo chłodne odcienie bieli pasowały mi do koncepcji nasadzeń na nowej rabacie. Potrzebowałam jakiegoś jasnego ochładzacza do różowości kwiatów bodziszków i odmiany która uspokoi "zaplicatowane" irysowe sąsiedztwo. 'Blue Flirt' okazał się idealnym rozwiązaniem dla obu tych kwestii - z jednej strony przełamał "landrynkowatość", która wkrada się zawsze jak mam do czynienia z roślinami kwitnącymi różowo ( jakoś zawsze mnożą mi się na rabatach odcienie tego koloru ) a z drugiej spowodował że "graficzne" odmiany IB, rosnące niedaleko siebie nie są tak męczące w odbiorze. Niby taki szarak a ile to pożytecznych rzeczy dla rabat robi, he, he. Z tym szarakiem to zresztą nie do końca prawda - ten irysek dość ciekawie rozwija kolor. Kwitnienie zaczyna jako bardzo jasno błękitny smutas, potem są tzw. bielsze odcienie bieli. Odmianę zarejestrował w roku 2002 Barry Blyth, a szkółka Tempo Two w sezonie 2002 - 2003 ( no, antypody więc sezon jest do "góry nogami" ) wprowadziła ją do handlu. 'Blue Flirt' jest wynikiem krzyżowania siewki nr E19-1: ('In Jest' x 'Little Bev') X 'Navy Blues'. Jest dość wysokim irysem, dorasta do 64 cm. Kwitnienie zaczyna na początku i "ciągnie" do połowy sezonu kwitnień IB. U mnie zaczął pokazywać kwiaty prawie w połowie sezonu ale być może przyczyną takiego stanu rzeczy było dość późne sadzenie.


czwartek, 29 maja 2014

'Nickel' - irys IB w wielkim stylu

Niektóre irysy nijak nie dadzą się nazwać "letnimi" odmianami, takimi które się jakoś "przelotnie" podobają a potem się o nich po prostu zapomina. Kiedy pierwszy raz ujrzałam na zdjątku odmianę 'Nickel' pomyślałam sobie " O rany, kolejny "graficzny"i to w dodatku ciapnięty na brudno ". Na szczęście trafiłam w necie i na zdjątko kwitnącej kępy. O dziwo, odmiana nie prezentowała się na nim paskudnie jak tego oczekiwałam, ale wręcz lśniła jak ta hollywoodzka gwiazda. Istnieją na tym świecie radości zwane programami graficznymi do obróbki fotografii cyfrowej, więc wyciągnęłam czym prędzej wniosek że po prostu potraktowano fotkę kwitnącej kępy fotoshopem, wszak ze zdjątkami hollywoodzkich gwiazd zazwyczaj tak się robi. Jednak zaintrygowana postanowiłam poszperać po sieci w poszukiwaniu zdjęć tego typu jakie z radością hollywoodzkim gwiazdom robią paparazzi - zobaczcie jak ta czy ten wyglądają naprawdę! Im więcej fotek na irysowym "Pudelku" przeglądałam tym bardziej mnie ta odmiana "kręciła". Ten irys mimo przygaszonych kolorów plicaty po prostu świecił. Jak się czegoś irysowego żywcem nie przetestuje to właściwie można sobie odpuścić bajanie o kolorach, tylko ogląd żywcowy prawdę o irysie ci powie! No więc nabyłam! W tej chwili jeszcze dokwita na rabacie a ja dochodzę do siebie po tej jego prezentacji kwiatów. Qrczę, to jest gwiazda, prawdziwy Hollywood! Wart wszystkich wyróżnień i nagród jakimi go obsypano ( komplecik z AIS - Honorable Mention 2008, Award Of Merit 2010, Sass Medal 2012 ). Teraz dane gwiazdy ( jak na "fanpejdżu" ): K311A: H242A: (Starbaby x B302B: (85-385A: (82-2D: (Ice Chalet x Dixie Pixie) x Lavender Puff) x 88-262A: (85-319B: (Gentle Air x Chubby Cheeks rodzeństwo) x 86-316A: (Little Louie x 84-272B: (Cindy Mitchell x nieznany ))))). Odmiana zarejestrowana przez Paula Black'a w 2006 roku i w tym samym roku wprowadzona do handlu przez szkółkę Mid -America. Dorasta do 66 cm, kwitnie w środku aż końca sezonu kwitnień irysów IB. A teraz moje odkrycie - tajemnicą gwiazdorskiego lśnienia jest kolor dolnych płatków - biel śmietankowa. Do tego ta jaskrawo żółta bródka i "brudnawe" zażółcenie kopułki + "zdechnięty" fiolet podkreślające czysty, błyszczący kolor "dołu". Jak się doda jeszcze wspaniałe falowanie płatków kwiatu to mamy przepis na prawdziwą gwiazdę! Paul chyba wyczuł że tak będzie bo'Nickel' otrzymał imię po innej gwieździe - psie rasy husky, he, he.


'Good Grief'' - irys IB z cyklu "każdemu zdarzają się dziwne zakupy"

Wpisy na temat irysów IB zacznę od odmiany, która nie wiem jakim cudem znalazła się w Alcatrazie. Kiedy zakwitł najpierw nie mogłam własnym oczom uwierzyć w to co widzę a potem w fakt że ja "to" sama kupiłam, dobrowolnie, nieprzymuszana! Ten irys jest ciekawy, interesująco wybarwiony i kompletnie nie jest w moim guście. Chyba jakiś obłęd kolekcjonerski mnie zamroczył gdy dokonywałam wyboru ibiaków. Nic to, jakoś go wpasuje w rabatę. Teraz metryczka: zarejestrowany został w 2002 roku przez Thomasa Johnson'a i w tym samym roku  szkółka  Mid  - America wprowadziła go do swojej oferty. Rodowód ma dosyć skomplikowany : siewka  Black B247E, 'Dinky Circus' rodzeństwo , X  siewka Black B163A: (8867A: ('Sparkling Fountain' rodzeństwo x ('Venetian Waters' x ('Pantomime' x 'Jack R. Dee'))) x 9181A: ('Momentum' x ('Spinning Wheel' x ' Glitz'n Glitter' rodzeństwo))). Odmiana dorasta do 53 centymetrów, u mnie zakwitła na początku sezonu IB. Irys wielkiej kariery nie zrobił, może był zbyt  wyrafinowany jak na gusta jurorów zasiadających w  irysowych konkursach czy głosujących członków AIS. No, na pewno jest oryginalny, zupełnie jak  Tofik, he, he.


środa, 28 maja 2014

The day after........ "klin" z irysów IB

Nie od dziś wiadomo że po wielkim święcie, pełni szczęścia na granicy zerwania kontaktu z rzeczywistością, zazwyczaj ma się kacyka i to solidnego. Problem "dnia następnego" po zakończeniu kwitnienia irysów SDB był dla mnie kiedyś dosyć bolesny. Syndrom gwałtownie przerwanej irysowej orgii ( zawsze mijała ta radocha za prędko ) objawiał się zniechęceniem do upraw wszelakich. Na szczęście odkryłam irysy IB, których używam w charakterze tzw. klina.

Nie jest to szczególnie popularna kategoria irysów bródkowych, mam wrażenie że hodowcy traktują ją po macoszemu ( gorzej są traktowane chyba tylko irysy MTB ). Wielka to szkoda bo kategoria jest naprawdę godna uwagi. Po pierwsze - wypełnienie irysowymi kwiatami czasowej dziury pomiędzy kwitnieniami SDB a BB i TB, po drugie - żadnych palików czy tym podobnych urządzeń, IB świetnie się sprawdzają w wietrznych rejonach. Na ogół nie są też fumiastymi i kapryśnymi roślinami, ich kłącza jak przetestował swego czasu Robert, mogą w zdrowiu wytrzymać znacznie dłużej na jednym stanowisku niż inne kategorie irysów bródkowych. Zdaje się że rekordzista trwał na swoim miejscu osiem lat. Wśród nowszych bródek wszystkich innych kategorii numer raczej nie do powtórzenia. Dlaczego ogrodnicy tak fajnych irysów nie sadzą? A bo mało o nich wiedzą! Szczerze pisząc to mam wrażenie że brać ogrodnicza w swej olbrzymiej większości w ogóle nie wie że takowe irysy istnieją. No, bolesna sprawa! Nie sadzić roślin o efektownych kwiatach, niezłej wysokości ( irysy IB najczęściej mają ok. 60 cm wzrostu ), w sumie nie stwarzających jakichś niezwykłych problemów hodowlanych - znaczy pozbawić się genialnego materiału do tworzenia rabat bylinowych. Posiadacze piochów wszelakich, słonecznych stanowisk o glebie typu Sahara i Ci co mieszkają w rejonach gdzie wiatr kładzie wszystko, począwszy od kwiatów krokusów na parusetletnich drzewach skończywszy, powinni być uszczęśliwieni tym że wymyślono irysy IB zwane z polska irysami pośrednimi.


wtorek, 27 maja 2014

Po ptokach - podsumowanie sezonu SDB

Tegoroczny sezon kwitnień irysów SDB był połowicznie udany. Połowicznie bo w środku sezonu nastąpiło załamanie pogody. Szczęśliwie ominął mnie grad ale z przymrozkami już tak pięknie się nie ułożyło. Paskudne minusy położyły pokotem rozkwitłe SDB i pouszkadzały kwiaty znajdujące się jeszcze w mieszkach. Oberwało się zresztą nie tylko esdebiętom, ślady przejść z mrozem widać było też na irysach IB. Najbardziej ucierpiał Pumiloton nr 1, na dwójeczce było już lepiej a trójka, położona na podwórku, prawie w ogóle nie ucierpiała od mrozu ( no, może niektóre kwiaty były nieco inaczej wybarwione ). Muszę solidnie się zastanowić nad rozbudową podwórkowych rabat z irysami, podwórkowy klimacik wyraźnie sprzyja ich mieszkańcom.

Było trochę debiutów, ochy i achy ale i rozczarowania ( taka 'Pause' na przykład okazała się odmianą zupełnie nieodpowiadającą moim wyobrażeniom ). Zakwitło mi po raz pierwszy sporo robertowych karzełków, niektóre już awansowały do miana odmiany, inne są jeszcze w fazie testów. Nie zawsze zgadzam się z Robertem "w sprawach odmianowych". Robert stawia irysom mającym szanse na rejestrację solidne wymagania, jak się biedaczki opuszczą, znaczy kłączko się podwinie, to pretendent zasila robertowy kompościk. W tym roku została tak zagospodarowana 'Veins Moon', która po pierwsze była za wysoka ( ha, a inne "bujnięte" SDB po tegorocznej zimie to było niby OK. ), po drugie miała słabe rozgałęzienie i skąpo kwitła. U mnie wypadła znacznie lepiej, poczekam na trzecie kwitnienie i jeżeli się będzie sprawować tak jak teraz to niech sobie Robert dalej twierdzi że ona niegodna, ja tam będę uprawiać i cieszyć się z bardzo wczesnego kwitnienia tego irysa. Pewne miejsca w rejestrze AIS mają chyba w tym roku zapewnione słynna 'Perełka' i 'Two Island' ( ta odmiana na zdjęciu obok ). Mój faworyt, zwany roboczo "Brudny Elf" rozczarował Roberta. Jak stwierdził " KRZYWE KWIATY, BRAK PROPORCJONALNOŚCI - GÓRNE PŁATKI ROZCHODZĄ SIĘ NA BOKI ZBYT MOCNO" ( tak, tak, to zostało wykrzyczane ), " I dlatego nie będzie jej w dalszej hodowli" ( to już było ciszej ). Pomyślałam sobie o rozłażącej się kopułce 'Ballet Lesson' i wielu odmian SDB Blytha, o pięknych kolorach brudasa i dwukolorowej bródce i postanowiłam że mimo wszystkich niedociągnięć tego iryska wypatrzonych przez Roberta, to "Brudny Elf" zostaje w Alcatrazie i basta!

Postanowiłam stosować bierny opór i hodować sobie co poniektórych bez oglądania się na to że nie są siewkami doskonałymi. Rozczarowujące kwitnienie 'Pause' ( lubię całkiem inny rodzaj brudów, czyli akurat taki zestaw przełamanych kolorów mnie jakoś nie kręci ) i pozostawiające sporo niedosytu kwitnienie 'Expectations' ( niby wszystko ta odmiana ma ale jak dla mnie nie ma pazura ) utwierdziło mnie tylko w przekonaniu że są na tym świecie siewki ciekawsze od odmian. I że ja je będę sobie podstępnie i wrednie uprawiać ( na przykład do czasu kiedy zmieni się patrzenie hybrydyzerów na to jak powinny wyglądać proporcje kwiatu - tak, tak, to też podlega modzie, he, he ). Właściwie irysy z hodowli eliminują dla mnie "pozaestetyczne kwiatowo" czynniki - brak wigoru, podatność na choroby, słabe rozgałęzienie pędów i proporcje pędów do liści, które nie odpowiadają kategorii irysa. Same kwiaty, ich budowa czy rozłożenie barw, płowienie czy też rozwijanie kolorów w miarę wykwitania to zupełnie inna bajka - de gustibus i tak dalej. Stąd moja daleko idąca tolerancja względem "rozwalonych kopułek", złych proporcji i tym podobnych zarzutów stawianych kształtom czy też kolorom kwiatów. Były już "leżące" kopułki, upodobniające irysy bródkowe do japońskich, były płatki dolne sterczące poziomo, były rogi, ostrogi i łyżeczki przy bródkach, falbanki i "bezfalbanki" - nie wiadomo czy to co ceni się dziś jako urodziwe za parę lat nie będzie traktowane jako "zwyrodnienie ogrodnicze", he,he.



Niestety i w tym roku nie dane było mi dojechać do Irysowa w porze kwitnienia SDB, połamanie Szpagetki przesłoniło w maju wszystkie inne problemy i zupełnie zmieniło "życiowe ustawienia" i poczynione wcześniej plany. Na szczęście relacje z kwitnień Ewa i Andrzej zamieścili w dziale irysowym Forum Ogrodniczego Oaza, dzięki czemu mogłam sobie pooglądać co tam w Irysowie kwitnie. A kwitło znacznie lepiej niż u mnie, przymrozki oszczędziły Irysowo ( za to strasznie narzekano na późniejszą plagę chwastów - parę deszczowych i ciepłych dni i już się można było zapielić ). Szczególnie w tym roku zwróciły moją uwagę kwitnące w Irysowie odmiany SDB o kwiatach w odcieniach żółci i oliwki ( pewnie po kwitnieniu robertowej odmiany 'Perełka' - na zdjęciu powyżej - tak mi się zrobiło ). Cóż, w tym sezonie doceniłam irysy w kolorach i odcieniach preferowanych przez Andrzeja ( zazwyczaj podzielam gust Ewy, więc ten sezon należy do wyjątkowych ).

Niemal na koniec sezonu spotkała mnie miła niespodziewanka - objawił się opłakany już po zimie 2012 'Blue Denim'. Poczciwa starowinka przytuliła się do "prawdziwych" pumilaków, odkuła i w tym roku objawiła. Mam wielki sentyment do tego dziadka, kocham za kolorek, prawdziwy kawałek nieba na rabacie. Jeżeli jemu udało się przetrwać to jest szansa że odbijające mi z malutkich kawałków kłączy "poplątane" odmiany ( trzeba było szybko ratować te resztki a nie wgapiać się w znaczniki ), okażą się tymi za którymi najbardziej tęsknię ( o mój nieznany z prawdziwego imienia "żyrafku" ). Nadzieja na koniec sezonu to coś naprawdę budującego! A co w przyszłym roku?!
A w przyszłym roku czekają na kwitnienie pauzujące w tym sezonie 'Overcast', 'Terse Verse','Eye Of The Tiger', czy 'Uppity' ( wymieniłam te na których kwitnienie czekam najbardziej ). Mam ciche marzonko że obędzie się bez przymrozków, gradów i innych trzęsień ziemi i w końcu zobaczę kwiaty odmiany 'Posing' takie jak Wielki Ogrodowy wraz z Barry Blyth'em przykazali. W tym roku to była ledwie poprzymrozkowa namiastka kwitnienia ale już wiem że na tego irysa warto czekać. W lipcu przyjadą hamerykańskie zakupy z Mid - America, SDB zamówiłam następujące: 'Worry Wart', 'Wish Upon A Star', 'Nosferatu', 'Love Speel'. Zamierzam też nawiedzić Irysowo w celu rozsłonecznienia rabat SDB i wydulczyć od Roberta dwie całkiem, całkiem siewki ( jedna to nawet więcej niż całkiem, całkiem ). Mam też wielką ochotę na 'Vechory Na Khutori' Igora Khorosha i 'Just A Kid' Barry Blyth'a. Ale przede wszystkim to muszę zrobić Pumiloton nr 4, gdzieś te wszystkie nowe irysy trzeba będzie posadzić!



poniedziałek, 19 maja 2014

'My Cher' - irys SDB olśniewający.

Czy zdarzyło Wam się kiedyś tzw. opadnięcie szczęki na widok kwitnącego irysa? Mnie się czasem zdarza. Przyznaję że dość rzadka to sprawa, bo bezczelnie twierdzę że można mnie nazwać z lekka zblazowanym irysomaniakiem. Niebieska bródka do starego złota? Było! Dwukolorowa jaskrawa bródka do niebieskości lub fioletu? Było! Szerokie falujące płatki? Było, było i jeszcze raz było! Jednak raz na jakiś czas pojawia się irys w którym widzę wszystko to co moim zdaniem irys mieć powinien. Oczywiście de gustibus et coloribus non est disputandum - suum cuique i to co podoba się mnie nie musi wywoływać fali ochów i achów u kogoś innego.
W tym roku absolutnym olśnieniem było dla mnie kwitnienie odmiany 'My Cher'. Już od pewnego czasu "chodziły za mną" łączenia kopuły w odcieniach starego złota i niebieskawych płatków dolnych. Wyczaiłam odmianę Keitha Keppela 'Overcast' - zółcień w odcieniu chartreuse, lekkie brązy, niebiesko lawendowe płatki dolne z złotawą obwódką. Cóż, pięknie ale to jednak nie było to - 'Overcast' jest naprawdę chmurnym, z lekka ponurym w odbiorze irysem. A mnie marzyło się coś jak jesienny, kolorowy las i niebo jakie można zobaczyć w wysokich górach. W zeszłorocznej ofercie Mid - America zawiesiłam oko na niesamowitej niebieskości dolnego płatka zupełnie nieznanej mi odmiany. Przylookałam dokładniej i stwierdziłam że jeżeli choć w połowie irys będzie się tak prezentował jak na fotce sprzedażnej to jest OK. No i zamówionko na 'My Cher' poszło! Tegoroczne kwitnienie tej odmiany utwierdziło mnie w mniemaniu że czasem i mnie zdarza się wyszukać coś zadowalającego mnie w stu procentach. To było zakochanie od rozwinięcia pierwszego płatka i wylezienia fragmentu bródki. Dokładnie o coś takiego mi chodziło, kolorowo ale bez oczopląsów. Na rabacie ten irys zwraca uwagę "nie wrzeszcząc". Teraz metryczka - odmiana została zarejestrowana w 2011 roku przez Paula Black'a, w 2012 szkółka Mid - America wprowadziła ją do handlu. 'My Cher' pochodzi z krzyżowania odmian 'Trust in Dreams' X 'Astro', kwitnie w środku i końcu sezonu kwitnień SDB. Nazwę zawdzięcza jamniczce Paula, wyjątkowego irysa trzeba było nazwać na cześć kogoś wyjątkowego ( wiem co piszę, sama służyłam u trzech jamników ). Odmiana jest rarytetna, szczególnie dla hybrydyzerów - to unikalna luminata, ponoć bardzo dobry z niej rodzic ( zdaje się że głównie chodzi o ciekawie wybarwiony typ plicata ).


sobota, 17 maja 2014

'Polish Attache' - irys SDB pełen taktu i "wyczucia sytuacji"

Po zakwitnięciu odmiany 'Didzej' kwiatem który nie poniósł szkód przez przymrozki, nadzieja wstąpiła we mnie w sprawie przedłużenia sezonu kwitnień irysów SDB. Dyskretnie jak na rasowego dyplomatę przystało, wykłosił się kolejny irys od Roberta - 'Polish Attache'. Pełen taktu i kulturalnej rezerwy poczekał aż nacieszyłam się kwitnieniem 'Didzej' i rozwinął tzw. walory. To bardzo udana odmiana, połączenie koloru morelowego i śliwkowego, bez krzykliwości i "walenia" oranżem po oczach. Jedyny pomarańczowy akcent to kolor bródki, choć nie do końca bo bródka to właściwie mandarynkowa jest. Wydaje się że niby niewielka różnica ale czasem takie małe coś jak kolor bródki "robi" irysa. Robert określił kolor płatków kopuły jako jasnopomarańczowy, dla mnie to morelka, pięknie delikatna. Cóż w opisie będzie po robertowemu, w końcu to jego "dziecko" i on ma tu najwięcej do powiedzenia. Ja cichutko ale za to podstępnie będę optowała za morelką. Przejdźmy do płatka dolnego , nadzwyczaj smacznego bo tu mamy i ciepłą śliweczkę, dyskretne brązowe hafty i coś co tygrysy bardzo lubią - jasną, morelową obwódkę. Dodam jeszcze że śliweczka jest po tygrysiemu pręgowana, ta śliwkowa plama nie jest jednorodna. 'Polish Attache' jest bardzo smaczną, owocową odmianą z tygrysim pazurem, he, he! Teraz wyciąg z metryki - odmiana została zarejestrowana przez Roberta Piątka w 2013 roku, pochodzi z krzyżowania odmiany 'Zap' z nieznanym irysem ( jak to nieznajomka w języku Schakespeare'a określają "unkown" ), dorasta do 37 centymetrów i kwitnie na początku środka sezonu ( u mnie szczęśliwie zakwitł nieco później ). Jest irysem typu blend. Mam nadzieję że będzie przyrastał jak "leśne" odmiany Roberta, szczerze pisząc prędko chcę mieć solidną kępę tej odmiany. W tym roku ten irys będzie już dostępny w handlu, znaczy można się rzucić na Pana Leśniczego, he, he. Z "wyczuciem sytuacji" rzecz jasna.

piątek, 16 maja 2014

Bzy vel lilaki czyli jak zwiększyć szansę na udany związek


Zacznijmy od przypadku pokuszeń dokonywanych na osobie niejakiego Kazia, obiektu westchnień pani Zofii. Kazio był osobą o bujnym życiu towarzyskim. Większość towarzystwa Kazia stanowiły piękne panie ( niejaka Iwonka N., Małgosia F., Teresa B. ), mimo że Kazio starał się stworzyć mylne wrażenie że on "wciąż bez dam". Otóż w przypadku Kazia namawianie do zakochania powiodło się gdyż podmiot liryczny posiadał "domek cały w bzach". Mistrz Jeremi kładł szczególny nacisk na te bzy, a mistrz Jerzy potwierdził to w Kabarecie Starszych Panów dziękując pani Zofii za wykonanie piosenki propagującej budownictwo jednorodzinne otoczone nasadzeniami z bzów. Znaczy wychodzi na to że bzy jako rośliny twarzowe stanowią wraz z domkiem pokusę nie do odparcia. Przynajmniej dla tego Kazia. Być może innym Kaziom wystarczyłby sam domek ale takim to pewnie pani Zofia by nie śpiewała. A w ogóle to nas raczej interesuje ten konkretny Kazio a nie jakieś kaziopodobne.

W Alcatrazie bzy czyli lilaki ( Syringa vulgaris ) rosły "od zawsze", tzn. moja Mama je w nim pamiętała, moja Babcia je pamiętała - z Prababcią niestety nie było mi dane porozmawiać na ten temat. Na szczęście została Ciocia Jadzia, mama Ciotki Elki która pamięć miała jak słoń. Według Ciotki Jadzi, damy baaaardzo wiekowej ( odeszła od nas w 2004 roku licząc prawie 90 lat ) bzy na podwórku i w tej części Alcatrazu, która kiedyś była wozownią ( no wiecie, konie jako środki transportu i te sprawy ) rosły już w latach dwudziestych XX wieku. Co prawda po II wojnie areał ich uprawy się zmniejszył, z Alcatrazu wygryzły je morele i ostały się tylko podwórkowe egzemplarze, ale za to jakie! Stryj Mieczysław, królujący na alcatrazowych włościach w czasach słusznie minionych, szczególnie je cenił. Dziś, w drugiej dekadzie nowego stulecia rośnie na podwórku weteran z nasadzeń Stryja Mieczysława - wspaniały, anonimowy bez o podwójnych, olbrzymich kwiatach w kolorze o którym niezwykło się mawiać inaczej niż bzowy. Kiedy zostałam panią na Alcatrazie wiedziałam że bzy muszą rosnąć w tym ogrodzie, nie ma zmiłuj. Szłam pod prąd, bo był to czas powszechnego tujaczenia - drzewa i krzewy liściaste, jako śmiecące i wymagające większej obsługi rośliny, były raczej rugowane z ogrodów niż w nich sadzone. No cóż, naród nasz ma jakieś zamiłowanie zdziwne do bezguścia "katalogowo - niemieckiego" i pielęgnuje w sobie mylne przekonanie że rośliny posiadające igły są bezobsługowe. I tak zamiast pięknych, bzowych vel lilakowych zarośli mamy "cudowne" rzędy żywotników ( jak już się uparliśmy na igły to wybraliśmy chyba najpaskudniejsze iglaste drzewko ).

Pierwsze "nowe" bzy pojawiły się na podwórku i w Alcatrazie za sprawą anonimowego staruszka pamiętającego czasy Stryja Mieczysława. Otóż staruszek ów zaszczepiony był na podkładce która była też szlachetniejszą wersją "lilaka wulgarnego" - najprawdopodobniej to odmiana 'Michel Buchner'. Jedną z najlepszych i zarazem najokropniejszych cech lilaków są odrosty - fajne bo dość łatwo lilaka nieszczepionego mnożyć, paskudne bo trzeba wiecznie walczyć z odrostami. Na zdjątku obok jest właśnie podkładka spod najszlachetniejszego ze szlachetnych czyli anonimka. Bzy kwitły w maju pięknie, zapach unosił się czarującą nutą wokół i rzeczywiście braki naszej ruinki jakoś się mniej wśród tych bzów rzucały w oczy. Znaczy doszłam do wniosku że mam dwie młodsze siostry, czas na Kaziów i sadzenie bzów jest jak najbardziej celowe, he, he.

Marzyły mi się inne odmiany bzów, taka wariacja majowa w odcieniach fioletu i bieli. Pierwszym "kupnym" bzem była odmiana 'Sensation' przywleczona z jednego z moich ulubionych punktów ogrodniczych ( dwa przystanki spacerkiem, Aza i Tabisia były tam bardzo chętnie goszczone ). Na kwitnienie czekałam dwa lata, już na widok pierwszej pachnącej kiści wiedziałam że to był dobry wybór. Kolor kwiatów przypomina kolor prześlicznej odmiany 'Andenken an Ludwig Späth', do tego biała kontrastowa obwódka. Naprawdę sensacyjne połączenie. Ten lilak bardzo dobrze wygląda posadzony przy odmianach o bardzo ciemnych kwiatach ( ja sama bardzo długo "chodziłam za" wspomnianą odmianą 'Andenken an Ludwig Späth', która z 'Sensation' wygląda więcej niż dobrze ). Pierwszy "kupny" bez został posadzony niedaleko "podkładkowego" na podwórku, w niezbyt dużej odległości od kamienicznych okien ( wiadomo dlaczego ). Sama nie wiedziałam wtedy jeszcze że zaczęłam właśnie tworzyć mały , bzowy zagajnik. Wydawało mi się że na tych dwóch bzach blisko kamienicy przygoda z bzami "kupnymi" się zakończy. No i może by się tak stało gdyby nie spacery z psami. Wędrując w stronę jednej z naszych river ( w najbliższej okolicy płyną sobie trzy rzeczki ) zobaczyłam domek schowany w bzach. W domku mieszkała Wiekowa Wróżka z psem i kotem, osoba pamiętająca jeszcze moich dziadków i pradziadków. Szczęśliwie się złożyło że starszy brat Wiekowej Wróżki wraz z moim dziadkiem grywali w amatorskim teatrzyku, dzięki temu zostałam potraktowana jak znajoma i mogłam rozejrzeć się w starym, dojrzałym ogrodzie Wiekowej Wróżki.

No i natychmiast do mnie dotarło że ja też chcę mieć podobny klimat w moim ogrodzie. Nic to że walka z odrostami, nic to że trzy tygodnie kwitnienia a potem zielone liście, które jesienią nie przebarwiają się spektakularnie. Dla trzech majowych tygodni warto sadzić bzy! Natychmiast po wizycie w ogrodzie Wiekowej Wróżki potupałam do wiadomego punktu ogrodniczego i wylazłam z odmianą 'Krasavitsa Moskvy'. Moskiewska piękność jest jak dotąd moim jedynym bzem kwitnącym białymi kwiatami ( w pąku są delikatnie różowe ). Planuję posadzenie jeszcze dwóch odmian biało kwitnących, myślę o staruszce 'Mme Lemoine' lub 'Mme Casimir Perier'. Jeszcze nie wiem którą z Mme wybiorę, miejsce jest tylko dla jednej z nich, bo pewniakiem na drugie stanowisko dla "białego bzu" jest odmiana do której mam sentymentalny stosunek - 'Jan van Tol'. Ten bez ( drzewko kwitnące w doniczce ) moja Babcia Wiktoria dostała jako kwiecie z okazji urodzenia mojej mamy. To drzewko do dziś rośnie w ogrodzie moich pradziadków od strony Mamy. Ta odmiana po prostu musi rosnąć w Alcatrazie i już!

Myślę też o przesadzeniu do zakątka bzowego odmiany 'Charles Joly', którą głupio posadziłam nie w tej części podwórka co trzeba. Moje plany będę mogła jednak zrealizować dopiero po potężnych robotach ziemnych na podwórku ( które o zgrozo i na szczęście czekają mnie tego lata ). Oprócz bzów vel lilaków "wulgarnych" zapuściłam na podwórku lilak perski i i odmianę lilaka zwisłokwiatowego ale to jest zupełnie inna opowieść, nie aż tak pachnąca. Jak hoduje te moje bzy? Zgodnie ze sztuką przycinam im przekwitłe kwiatostany i reguluje pokrój po kwitnieniu ( zależy mi na drzewkowatym pokroju a nie na formie krzewiastej ). Raz na jakiś czas podsypię dolomitem i walczę z odrostami. Jakichś specjalnych zabiegów te rośliny nie wymagają, to hardcorowcy.
Przy tak niewielkim w sumie nakładzie pracy inwestycja w bzy w celu namówienia Kazia na rzecz wiadomą wydaje się jak najbardziej opłacalna. Gdyby Kazio nie dał się namówić zawsze zostaje nam bzowe szaleństwo w maju.



wtorek, 13 maja 2014

'Didzej' - irys SDB zwany pocieszycielem

Jak było pięknie i wspaniale irysowo to się musiało coś pogodowego przytrafić, zgodnie z zasadą "co się polepszy, to się popieprzy". Przyszły przymrozki i - 3 w nocny pozbawiło mnie jakiej takiej radochy ( o pełnej radości to nie ma co myśleć, póki Szpagetka słabuje ). W tej sytuacji zakwitnięcie i wydanie w miarę normalnego kwiatu przez irysa SDB poczytuję sobie za sukces. Zgroza i ból zęba jak się oglądało łany położonych pędów i przemrożonych kwiatów! Na szczęście istnieją w ogrodzie zakątki, które okazały się niszami z wyższą temperaturą. W jednym z takich miejsc, osłoniętym przez forsycję ( i jak tu nie lubić forsycji ), pokazały kwiaty dwa nowe esdebiaczki. Obydwa iryski to robertowe odmiany, zawleczone w zeszłym roku do Alcatrazu. Pierwszy kwiaty rozwinął Diżej, zwany "z angielska" czyli zgodnie z danymi rejestracyjnymi z AIS - 'Didzej'. U mnie zyskał ksywkę "Pocieszyciel" bo mało który irys tak mnie ucieszył i pocieszył jak ten subtelnie wybarwiony maluszek. Robert co prawda nie był nim aż tak zauroczony jak słynną Perełką Tatusia ( w tym roku Perełka chyba będzie "odmianowana" ) ale uznał że karzełek zasługuje na to by być odmianą. No i bardzo dobrze! 'Didzej' vel "Pocieszyciel" w pełni na odmianę się nadaje. Irys został zarejestrowany w 2013 roku, a w tym roku jest już wprowadzany do handlu ( no dobra, ja go wyrwałam troszkę wcześniej wiercąc Robertowi dziurę w brzuchu ). Teraz troszkę o pochodzeniu - 'Didzej' pochodzi z krzyżówki odmiany 'Zap' z nieznanymi rysem ( tzw. wolne zapylenie lub niezobowiązujące bzykanko, he, he ). Odmiana dorasta do 35 centymetrów i kwitnienie zaczyna na początku środka sezonu kwitnień SDB. Jest typem irysa, który grube tygrysy z miasta Odzi lubią najbardziej - to blend! Jak kępa uzyska odpowiednią wielkość to trafi w sąsiedztwo nowych "blacków" w kolorze przełamanego wrzosu - będzie na czym oko zawiesić!


poniedziałek, 12 maja 2014

'Expectations' - irys SDB zwany zawiedzioną nadzieją ( z lekka bezpodstawnie )

Zacznijmy od tego że ja sobie tego irysa całkiem inaczej wyobrażałam. Fotka zakupowa była na tyle ekscytująca że zamiast tradycyjnie rzucić się do neta i pogooglać w poszukiwaniu innych fotek, bezczelnie sobie odpuściłam. Nawet do opisu zamieszczonego w AIS mi się zajrzeć nie chciało. Wielki Ogrodowy takiej bezczelności i lenistwa nie zdzierżył i zostałam przykładanie ukarana. W pąku nie wyglądało to jeszcze tak najgorzej, dopiero kiedy pierwszy kwiat pojawił się w całej okazałości dotarło do mnie że to kara za zaniechanie netowych poszukiwań. To nie jest tak że ten irysek jest obiektywnie paskudny - ma wszystko co irys pochodzący z dobrego domu mieć powinien: ciekawą barwę, nowoczesny kształt kwiatu i zdaje się bardzo dobre zdrówko i wigor. Ja jednak sądziłam że nie będzie tak straszliwie wrzoso - fioletowy ( w oryginale to on jest "M. S. blue white washed pale orchid, darker toward edge; style arms dark orchid, edges white; F. velvety black cherry blending to pale orchid edge; beards dark blue " , jakieś chłodniejsze odcienie mi się widziały. No cóż, wywalić go nie wywalę ale trochę kłopotu będzie z wpasowaniem go w nasadzenia. Jarzeniowy lekki wrzoso - fiolecik straszy w większości zestawień, może po prostu ta odmiana będzie najlepiej wyglądała z innymi irysami SDB w tonacji fioletowo - purpurowej ( taką mam nadzieję ). 'Expectations' został zarejestrowany przez Toma Johnson'a w 2003 roku a rok później szkółka Mid - America wprowadziła go "do obrotu". Odmiana jest wynikiem krzyżowania 'Neutron' X 'Sparks Fly'. Ten irys nie jest specjalnie wysoki, maksymalnie osiąga 31 cm. Będę go hodować z nadzieją że jakoś go wpasuje w moje nasadzenia. No cóż, kara musi być!


piątek, 9 maja 2014

'Alene's Other's Love' - irys SDB typu w kolorze siła

Jeżeli podniecają Was falbanki, okrągławe i poziomo ustawione płatki dolne to odpuście sobie tego irysa. Jeżeli natomiast kochacie piękne, pastelowe zestawy kolorów to koniecznie zaproście go na rabatę. Kształt kwiatów tej odmiany sugeruje że to jeden ze Strasznych Dziaduniów. No, cóż - pomyłka. Odmianę zarejestrował w 1993 roku Walt Dean. Tak, to jest irys z lat dziewięćdziesiątych! Kolorki a przede wszystkim bródka jest całkiem ten...tego....nowoczesna. Odmiana dostała nawet Honorable Mention 96, a całkiem zapóźnionym irysom takich wyróżnień nie dają. 'Alene's Other's Love' pochodzi z krzyżowania 'Triplicate' X 'Third Charm', kwitnie w środku sezonu kwitnień SDB. U mnie ten irys zachowywał się nieco kapryśnie, szczerze pisząc to nie bardzo wiem dlaczego. Przecież w niedalekim Irysowie, u Ewy i Andrzeja, w zachowuje się bardzo dobrze i ładnie przyrasta. Albo Alcatraz zraził go swoim mikroklimatem albo po prostu trafił u mnie na kiepskie warunki pogodowe ( pierwsze kłącze posadziłam w 2011 roku, no a potem był słynny luty 2012 i ptocy odlecieli razem z niektórymi irysami ). Teraz kwitnie klącze przywleczone z Irysowa w zeszłym roku, jak do tej pory bez ekscesów grzybowych i tym podobnych świństw. Może dogadali się z Alcatrazem, he, he.


środa, 7 maja 2014

'Island' - irys SDB zwany gwiazdą Pumilotonu nr 3

Są irysy, które nie zrobiły bardzo spektakularnej kariery, nie wygrywały żadnych konkursów czy też nie zachwyciła się nimi tzw. szeroka publiczność a jednak mają swoje miejsce w mym przepełnionym miłością do irysów serduchu. 'Island' zaliczył jedynie Honorable Mention 2009 i jakoś dalej tak cicho o nim. A szkoda bo urodny wielce. Ten irys podobał mi się już na etapie fotki sprzedażnej. Czym prędzej sprawdziłam jak wygląda na fotkach netowych i stwierdziłam że to jest właśnie to czego potrzebuje Pumiloton nr 3. Nie to że jest uroczy bo on z lekka ponury, nie to że słodki bo on z tych wytrawnych - przemówiło do mnie że on tak pięknie zrównoważony kolorystycznie. Chłodny błękit w lawendowym odcieniu z ciepłym kasztanowym brązem, mniam! Odmianę zarejestrował w 2006 roku Paul Black i tego samego roku wprowadziła ją do handlu szkółka Mid- America. 'Island' jest wynikiem krzyżowania 'Puddy Tat' X I207B: (C133E, 'Yippy Skippy' rodzeństwo {sib}, x E100A: (A109A x C-135B: (91-273D x A-109A: ('Dark Blizzard' x nieznany irys )))). No skomplikowane miał to przyjście na świat. Na Pumilotonie nr 3 'Island' gwiazdorzy, jego kolory zwracają uwagę. Przyjechał do mnie z daleka bo aż z Australii, w postaci tzw. godnej sadzonki. Kwitnienie zaczął na początku środka sezonu kwitnień SDB ( choć niby ma być z tych co to "mid - late" kwitną ), ku mojemu wielkiemu ukontentowaniu załapał się na kwitnienie 'Derive', dość wczesnej odmiany rosnącej po sąsiedzku. Intensywnie myślę nad dosadzeniem do niego 'Hocus Pocus' i 'Yat Rock' - irysów o podobnym zestawie barw ( no, 'Yat Rock' jest subtelniejszy ale zagrałby dobrze w tym towarzystwie ).


'Eye Of Sauron' - irys SDB z cyklu "Nawiększe atrakcje Mordoru"

Przyjechał do mnie z Hameryki i natychmiast narobił zamieszania. Niby powinien rosnąć przy błękitach albo chłodnych bielach ale jak tu takiego "kolorobródka" wpasować w zimne subtelności. Oko Saurona goreje! Ognista, przechodząca w jaskarawą biel "pełnego światła" bródka w śliwkowym fiolecie niemal półokrągłego znamienia na tle mocnego, stalowego błękitu - jak tu można mówić o mało ciepłych odcieniach i pastelowych kolorach? Rośnie zatem sobie 'Eye Of Sauron' całkiem osobno, żadne esdebiacze sąsiedztwo mu w paradę nie wchodzi. Taki bogaty w kolory irys sprawia że wszystkie inne SDB mają tendencję do zamiany w orków czyli orkowacenia, he, he. Jak wiadomo orkowie to najpodlejszy produkt Mordoru więc nijak łączyć go z extra klasą czyli Najwyższym Okiem! Tym bardziej że nie tylko kolory "robią" tego irysa, ma wręcz fenomenalny kształt kwiatów! Okrągłe prawie płatki dolne falują jak marzenie, płatki kopuły to w ogóle odjazd. No i do tego to rozgałęzienie pędu - trzy solidne pąki, po dwa kwiaty w każdym z nich w debiutanckim sezonie! Zobaczymy jak będzie nam rósł dalej. Liczę na szybkie przyrastanie kłączy. A teraz trochę konkretów o tym maluchu. Zarejestrowany został w 2009 roku, tatusiem tej odmiany jest Paul Black. Do handlu wprowadziła go szkółka Mid - America w tym samym roku. Irysek jest rodzeństwem odmiany 'Meow' czyli pochodzi z krzyżowania J252B: ('Buddy Boy' x 'Lumalite') X K328A: ('Near Myth' x 'Fires of Fiji'). Zdążył uzyskać Honorable Mention 2011. Jak dla mnie to ta odmiana jest "best of all" jeśli chodzi o "kolorowe błękity". Nie wspominając o tym że jest zapewne najlepszą rośliną jaką można znaleźć w Mordorze, he, he.


'Blue Hope' - irys SDB zwany spełnioną nadzieją

Czasem Robert czai się z irysem i nie chwali go tak jak należy. 'Blue Hope' została całkowicie przyćmiona przez kwitnienie robertowej faworytki pod tytułem 'Plamka'. No dobra, 'Plamka' to gwiazda ale 'Blue Hope' wcale nie jest gorsza. To bardzo subtelne, delikatne kolory płatków, świetne żyłkowanie i genialna lawendowa bródka! Dobrze się rozrasta, rozgałęzione jest należycie, kształt kwiatu nowoczesny - czegóż można więcej chcieć od irysa SDB ( Robert najczęściej chce znacznie więcej - megoizm - he, he ). Kiedy pokazałam fotkę w Tabazie odmiana natychmiast zyskała wielbicieli, takoż samo było w dziale irysowym Oazy. Po prostu bardzo piękny, chłodno pastelowy irys! Teraz dane tej pięknotki: została zarejestrowana w 2012 roku przez Roberta Piątka, pochodzi z z zapylenia odmiany 'Irish Moss' ( to pewnie po niej ma tę subtelność ) pyłkiem nieznanego irysa. Zaczyna kwitnienie na początku środka sezonu kwitnień SDB. Posadziłam tego iryska trochę nieszczęśliwie przy "gryzącym różu" floksa szydlastego. Floks wyląduje gdzieś indziej a iryskowi dobierzemy lepsze towarzystwo, mniej krzyczące że się tak wypiszę. Będzie genialnie wyglądał przy szarych liściach stachysa bizantyńskiego, wprost stworzony jest do nasadzeń przy roślinach o szarych liściach. U mnie biedaczkowi nie szło z początku najlepiej - nie dość że wylądował przy floksie to jeszcze zaginął mi znacznik z jego nazwą, trochę się zastanawiałam co to za odmiana. Na szczęście Robert rozpoznał własne "irysowe dziecko" i teraz esdebiaczek jest kulturalnie oznaczony. Wróżę mu spokojną przyszłość w Alcatrazie, bardzo lubię takie delikatne w odbiorze irysy.

'Sapphire Jewel' - irys SDB w odcieniu smutku

Są odmiany SDB które mają zapewnione stałe miejsce na Pumilotonie, do nich należy między innymi piękna smutno - błękitna 'Sapphire Jewel'. Przyjechała do mnie w misce podróżnej, w solidnej ilości prosto z Katowic, z basinego ogrodu. Irysek wyszedł spod kobiecej ręki, wyhodowała go Melba Hamblen. Zarejstrowany został w 1977 roku a w rok później szkółka Mission Bell wprowadziła go do sprzedaży. Jest wynikiem dość skomplikowanego krzyżowania - (('Sunny Heart' x 'Blue Canary') x 'Canary Isle') X rodzeństwo {sib} 'Forty Winks'. Kariera oszałamiająca - Honorable Mention 1980, Award of Merit 1982, Cook-Douglas Medal 1984. Odmiana z racji wieku zaliczana do irysów klasycznych, dla mnie jest "evergreen". Na rabacie wygląda przepięknie! Zestawiam ją z irysami o białych kwiatach z dużą ilością błękitu na płatkach. Wydaje mi się że takie sąsiedztwo uwydatnia ten prześliczny, chłodny odcień koloru 'Sapphire Jewel'. Czasem zastanawiam się dlaczego Melba nadając nazwę temu irysowi nie zaznaczyła że chodzi o szafir gwiaździsty. Właśnie kolor takiego rodzaju szafiru ma ta odmiana. Nic z głębokich odcieni szafirów kaszmirskich czy birmańskich, bardziej złamany niż tzw. akwamaryn wschodni - po prostu kolor szafirów gwiaździstych ze Sri Lanki. Miodzio i "pełna elegancja"!

poniedziałek, 5 maja 2014

'Eye Of Newt' - irys SDB z tych lepiej wyglądających "żywcem"

Kiedy decydowałam się na zakup 'Eye Of Newt' nie byłam tak do końca przekonana że mój wybór jest stuprocentowo słuszny. Na fotkach zakupowych ta odmiana wyglądała trochę pospolicie. Dopiero solidne rozejrzenie się po necie przekonało mnie że jednak warto było zaryzykować. Jednak na kwitnienie czekałam z lekkim niepokojem, bo i z fotkami netowymi różnie bywa i czasem umiejętność focenia dodaje roślinie uroku, którego ta "żywcem" oglądana nie posiada. Cała nadzieja była w tym że na małych "blackach" jeszcze się nigdy nie zawiodłam a ten maluchdodatkowo został uhonorowany Honorable Mention 2005 i Award of Merit 2008 . Przecież paskudy czy bezpłciowca nikt by nie wyróżniał! Tym razem real przeszedł moje oczekiwania w fantastyczny sposób, mały 'Eye Of Newt' okazał się odmianą nie tyle bardzo miłą w odbiorze co wręcz błyszczącą na rabacie. Żadnej żarówiastej żółci, tylko pięknie skomponowane żółcienie, he, he! Jak wspomniałam irys pochodzi ze "stajni" Paula Blacka, zarejestrowano go w roku 2002 a wprowadzono do handlu przez szkółkę Mid - America rok później. Jest wynikiem krzyżowania 'Snugglebug' X 'Buddy Boy'. Posadzony we wrześniu zeszłego roku zakwitł bez ociągania, zdaje się że to będzie jedna z hardcorowych, bezproblematycznych odmian. U mnie planuję dla niego docelowe miejsce w sąsziedztwie dwóch "leśnych" odmian Roberta - 'Forest Triangle' i 'Forest Sound'. Mam nadzieję że kwitnienia się zgrają.

piątek, 2 maja 2014

Półmetek sezonu kwitnień irysów SDB

No i jesteśmy już niemal w połowie sezonu kwitnień irysów SDB. Wszystkie trzy Pumilotony ukwiecone, stare odmiany czarują w sporych grupkach, nowe nabytki zachwycają debiutującymi kwiatami. Wszystko byłoby cool, gdyby nie to że w domu mamy mały koci szpitalik i uciecha z kwitnienia karzełków jest zmącona przez historię Szpagetki. Z dobrych wieści to w tym sezonie jak do tej pory obyło się bez paskudnych niespodzianek ze strony pogody. Mamy z Alcatrazem sporo szczęścia bo u Roberta w leśniczówce piękne łany kwitnących SDB załatwiło gradobicie. Żal gardło ściskał jak człowiek patrzył na zdjęcia pobitych kwiatów! Rozwałka totalna! U mnie deszcz kapuśniaczy a nie wiaderny i chłodek, ale taki powyżej zera, więc kwiaty wyglądają całkiem dobrze. W przyszłym tygodniu zamierzam wybrać się zusammen z Mamelonem do Irysowa, żeby przepatrzeć esdebiaste rabaty Ewy i Andrzeja. Ponaglenie było bo na Stokach kwitnienie w pełni i najwyższy już czas na oglądanie kwitnących SDB zanim będzie "po ptokach". Szpagetka zostanie zostawiona pod opieką Dżizaasa a ja dokonam przeglądu na ewino - andrzejowych rabatach. Pewnikiem znowu po tej wizycie wrócę z nowymi chciejstwami i planem przerobienia któregoś z Pumilotonów - normalka, he, he. Powolutku muszę się też zabrać do sporządzania planów lipcowo - sierpniowych nasadzeń z irysów SDB, teraz jest najlepsza pora bo widzę jak w realu wyglądają kwiaty. Już zdarzyło mi się przesadzanie kęp bo realne kwitnienie miało się nijak do fotkowych przedstawień i kolory odmian zamiast "pięknie grać" na rabacie gryzły się niemiłosiernie..