Mła Was przeprasza że ten wpis jest taki długi i może być nużący ale pamięć ludzka jest ulotna a mła wydawa się że warto prześledzić od początku jak rozwijała się tzw. pandemia covid, uświadomić sobie co naprawdę zabijało podczas niej ludzi oraz skalę fałszerstw której się dopuszczano - CDC właśnie znów zweryfikowała liczbę zgonów spowodowanych covid - oraz nadużyć na szkodę demokracji które popełniano. Covid był imprezą o zasięgu globalnym choć głównie skupiono się na tzw. pierwszym świecie, ponieważ to tu są pieniądze, znaczy jak zwykle mamona przyczyną całego zła.
Dwa lata temu, 20 lutego 2020 roku mła napisała na temat pierwszych podrygów mendialnych na temat srandemii "Mój boszsz... to nie przypomina w niczym normalnego obiegu informacji, to natłok info bez selekcji podawany ludziom z których większość tej selekcji sama z się zrobić nie umie. Mła to zaczyna przypominać horror ale nie ten zarazowy tylko ten o niebezpieczeństwach epoki informatycznej. Mła czeka kiedy mendia głównego nurtu zapieją że Marsjanie uprowadzajo zwierzęta domowe, to będzie dla niej znak że należy się odciąć od sieci, wynieść do lasu i żyć zbierając runo leśne i polując na myszy." Mój boszsz... Ednizm się już wtedy we mła zalągł! Ech... jakaż to była pandemia! W związku z nią i nie tylko z nią nasz pan płemieł zachodził powoli jak to słoneczko, już rok temu słabiuteńki jednak trwał na stanowisku ku cinżkiemu zdumnieniu mła, bo choroba straszliwa oprócz wiary Nadprezesa w geniusz płemiełowski go czymała. Oni mendyczni na stołkach zasiedli, którzy już dwa lata temu roku covida złego kole października jak grypę cinżką mogli leczyć, woleli latem odpuszczać by jesienio straszyć. Mła miała nadzieję że jesienią dwa lata temu odpuszczo skoro latem było już wiadomo co to jest, odtrąbili sukces i już, ale oni koniecznie chcieli statystyki nabić i zrobili nam pik zachorowań. Mła zgłuptana była a jednak w końcu do jej tępej mózgownicy trafiło - te statystyki były im potrzebne, mła nie wierzy w przypadki. Dopiero niedawno się przyznali ile to jest ofiar rzeczywistych covida złego tej jesieni sprzed dwóch lat a ile ofiar ich działania i dopisywanie na podstawie testów covida złego komu się tylko dało.
No cóż, kasa czekała, srandemia dopiero miała stać się interesem stulecia. Dwa lata temu kasę wytrzepywało się między innymi dzięki lockdownom, maseczkom sreczkom i inszemu sprzętowi "życie ratującemu" na których cooledzy zarabiali, wicie rozumicie takie zapomożenie od państwa czyli od nas a w następnym roku postanowili zarzundzający farmaceutycznym dać wręcz gigantyczno kasę za to "ratowanie życia" i tyż przy okazji co uszczknąć. A może nawet wprowadzić to co stojący za zarzundami ludzie od podaży piniądza wymyślili - system permanentnej kontroli społeczeństwa. No zarzund nasz w każdym razie postanowił jesienią 2020 roku że będzie walczył z covidem do ostatniego Polaka zmarłego z chorób i z braku podstawowej opieki medycznej, ewentualnie z głodu po zwolnieniu z roboty. W styczniu roku 2021 postanowił dopisać do listy oręża genialno czepionkę. W celu walki z zarazo zarzund mendialnie wytworzył, jak i reszta inszych zarzundów, grupę ludzi którzy są tak zestrachani że im się w umysłach wytworzył obronny syndrom cinżkiego zawierzenia władzy i którzy są gotowi do śmierci nosić maski, czcić lockdowny i nawet modlić się do świętej czepionki. Obecnie część ludzi z tej grupy dochodzi do się po przeżyciu ostrego dysonansu poznawczego, któremu wcale nie pomagajo "rechoty z głupoty" w wykonie niektórych Foliarzy. Nie ma się z czego śmiać bo to nie jest nic śmiesznego, ludzie w strachu od zawsze są podatni na propagandę w której się ich zapewnia że któś się nimi zajmie , zatroszczy, zaopiekuje, zamatczy i zaojcuje. Mła ma nadzieję że ostatnie wyrazy so zrozumiał dla co poniektórych, he, he, he. Oczywiście niektórzy wytworzyli reakcję obronną pod tytułem "Srandemia wygasa". No można i tak.
A teraz przypomnimy sobie te błogie chwile z ostatnich dwóch lat, które kosztowały nas więcej zgonów przez covid niż z powodu covid. Oficjalnie rozpoczęło się 17 listopada 2019 w mieście Wuhan, w prowincji Hubei, w środkowych Chinach. Oczywiście wcześniej poszły piniążki i prikaz właścicielski do największych mediów na świecie, jaki przekaz serwować 24 godziny na dobę. To ten smród mła czuła w lutym i marcu 2020 roku. Zadbano tyż o pozyskanie "swoich" naukowców co nie było zbyt trudne zważywszy na tzw. politykę grantów. Prasa naukowa od dawna jest sponsorowana przez koncerny więc problemu nie było. Tak nawiasem pisząc mła zdumiewa zjawisko zagłaskania kota czyli tego jak pieniądze hamują rozwój nauki a sprzyjają rzozwojowi technologii. Politycy tyż od dawna ćwiczyli na okoliczność pandemii. Organizacje międzynarodowe zinfiltrowane przez Wielki Kapitał i kochanych przyjaciół z Chin pozmieniały definicję pandemii, szczepionki, środków prewencji tak żeby wszystko pasiło do akcji. WHO od roku 2016 dopuściła do współpracy partnerskiej korporacje, przed
rokiem 2016 mogły z agendą ONZ współpracować jedynie fundacje non
profit. To nie jest teoria spiskowa, to są fakty. Z tych działań zostały nam przekazy "środków płatniczych", protokoły, uchwały, zarządzenia, wszystko do sprawdzenia jakby kto chciał bo to nic ukrytego, wszystko na wierzchu ( znaczy wystarczy się tylko schylić, czego niestety wiele osób nadal boi się zrobić no byłaby to matrixowa czerwona pigułka ). Może z wyjątkiem późniejszych umów z koncernami bo tam to so takie kfiotki, które jasno wskazujo że ci co je podpisali ze strony zarzundów działali ponad swoje uprawnienia, łamali wielokrotnie prawo zarówno krajowe, jak i europejskie i ich miejsce jest we więźniu a nie na stołkach. No i w zasadzie wszystko by dobrze zarzundzającym i piniężnym poszło, gdyby nie Internet, który jeszcze nie do końca jest kontrolowany i który okazał się bronią obusieczną.
No bo z okazji covida złego uaktywniły się trollownie a także całkiem spora grupa osób która wyczuła syf. Nie tylko narządko propagandy z tego netu, stamtąd ludzie zaczęli dowiadywać się o tym o czym nie powinni zdaniem zarzundów wiedzieć. Pierwszą jaskółką wykrytej dezinformacji były ciężarówki załadowane trumnami z Bergamo, które okazały się być ciężarówkami z Lampedusy. Postawiła się też część świata nauki, która miała w dupie sponsoring i oficjalne sprawozdania z lipnych badań. Niestety tylko część bo sporo ludzi nauki dało dupy z czystego konformizmu, nie da się tego inaczej określić. Wszystko już było gotowe żeby zadziało się wg. ścieżki pesymistycznie nastawionego intelektualisty profesora Harari - "Często mówi się, że nigdy nie należy pozwolić, aby dobry kryzys się
zmarnował, ponieważ kryzys jest okazją do przeprowadzenia "dobrych"
reform, na które w normalnych czasach ludzie nigdy się nie zgodzą".
No i pewnego dnia obudziliśmy się w Covidostanie, przynajmniej niektórzy z nas bo insi obudzili się od razu gdzie indziej. Część społeczeństwa dość szybko udała się za nimi na emigrację wewnętrzną do krainy zwanej Szurlandią albo Foliatią. Mła była w tzw. pierwszej aliji czyli fali emigracji, hym... właściwie to pionierka z niej bo nigdy nie czuła się obywatelką Covidostanu. Mieszkańcy Szurlandii zwani Szurami zajęli się wróżbiarstwem, czas pokazał że mieli w tym kierunku predyspozycje, bo przewidzieli prawie wszystko. Spiskowcologowie zawołani. Jakby ich
zarzundzający posłuchali, to nie mielibyśmy aż tak zniszczonej gospodarki i nadmiarowych
zgonów. Z lekka napomykam o tym że wśród Szurów sporo było takich którzy ćwierkali że to nie pozytywne wyniki testów a obłożenie szpitali miarą pandemii a lekarzom nie trza płacić z okazji pozytywnych wyników
tylko za ilość przypadków szpitalnych z pozytywnym zakończeniem, bo jak pacjent pod respiratorem wychodzący ze szpitala przez kostnice stanie się dochodowy, to jest to gotowy przepis na zrobienie sobie gugu. Jak na tym niesłuchaniu wszyliśmy to mła Wam uświadomi cytując doktora Milewskiego, który na podstawie danych z Ministerstwa Zdrowia uzyskanych w trybie informacji publicznej pokazał jak dęta była pandemia i przede wszystkim walka z nią: hospitalizajce ogółem 2019 - 7,127mln, 2020 - 5,020 mln!!! Znaczy z okazji pandemii
nastąpił 30% spadek hospitalizacji! Ilość wykonanych badań rtg klatki piersiowej i tomografia klatki piersiowej: rok 2018 ( 2 469 930 ), rok 2019 ( 2
499 040 ), 2020 rok ( 2 040 999 ). Przypominam że covid atakuje układ głównie oddechowy. Liczba osób którym
postawiono diagnozę wg ICD zapalenia płuc: rok 2018 - 528, 5 tysięcy, rok 2019 - 445,3 tysięcy tragiczny rok 2020 - 299,5 tysięcy! Liczba leczonych respiratoroterapią i wentylacją
mechaniczną analogicznie: rok 2018 - 3057, rok 2019 - 2891, rok 2020 - 2756!!! Aktywność
Pogotowia Ratunkowego czyli liczba wyjazdów do zgłoszonych przypadków na
wezwanie: rok 2018 - 3427404, rok 2019 - 3345731, 2020 - 3021113! W roku 2020 prawie 500 tysięcy zgonów, o około 70 tysięcy więcej niż w poprzednich latach. To są oficjalne dane. Ilość obłożenia łóżek szpitalnych, wykonywanych procedur medycznych zmalała. Rzecz jasna ani mendia zarzundowe , ani korporacyjne zwane "wolnymi" tych informacji nie podały. No bo w styczniu 2021 byłoby po pandemii a tu czekały czepionki. Kasa do zajumania znaczy.
Wszystkie akcje z maseczkami, wszystkie respiratorowe zawirowania to pikuś przy akcji czepionkowej. To dopiero był przewał!!! Ze strony Big Pharma żadna firma, nie przyjęła odpowiedzialności za skutki uboczne. Tak, tak, zarządy chcą z naszych podatków płacić odszkodowania za poszczepienne choroby i zgony spowodowane produktem firm prywatnych. Nieprzebadanych właściwie i będących eksperymentem bowiem dopuszczono je jedynie warunkowo i nikt, łącznie z twórcami tych czepionek nie zna długofalowych skutków ich podawania. Wszelkie orzeczenie sądów konstytucyjnych o przymusach szczepiennych oparte na oświadczeniach EMA o dopuszczeniu można sobie w tyłek wsadzić, tyle są warte. Dlaczego? Dlatego że oświadczenia i zalecenia EMA okazały się gówno warte. Rzeczywistość okrutnie je zweryfikowała. Immunologia to nie zbiór aksjomatów jak to się niektórym co bardziej tępym "wierzącym w naukę" wydaje. Sądy podobnie jak lekarze jak czegóś nie wiedzo to powinny kierować się doktryną "Primum non nocere" Sądzić ich wszystkich zarzundowych i podejmujących durne sądowe decyzje do upadłego. Do Hagi i Sztrasburga. A jak nie da się swojego osiągnąć prawem to niestety trza lewym, bo człowiek ma prawo bronić się przed bezprawiem, choćby ubrało się w państwowe insygnia. Precedens jest, w Niemczech hitlerowskich wszystko działało zgodnie z prawem, do eutanazji czy sterylizacji z powodów eugenicznych w końcu kierowali lekarze opłacani przez państwo, ale się skończyło wieszaniem zarzundu i okolic. Zdaniem mła mamy powtórkę z rozrywki bo wówczas za mało wywieszano. Trza było więcej i sięgnąć do średniaków a nie oglądać się na to kto będzie państwem niemieckim zarzundzał, zwłaszcza po tym jak Winston przerżnął wybory - Brytyjczycy majo tendencje jako wyborcy do dawania ciała w kluczowych momentach historii - i wiadomo było że z wojny ze Stalinem nici. W dobie czepionkarstwa covidocelebryci zyskali status półbogów. Pletli przed siebie, za nic mając fakty, naukowe procedury czy nawet własny autorytet. Kasa, misie, kasa. Hasło było takie; "Zaszczep się proszę , nie dla siebie a dla innych." To do ludzi przemawiało, nawet jak sami mieli gdzieś zarażenie to przecież są bliscy. Te babcie i dziadki narażone. Jakoś wtedy jeszcze do ludzi nie dotarło że dziadkom i babciom to zazwyczaj schodzi się szybciej niż dzieciom i wnukom, taka jest kolej rzeczy. Hym... średnia wieku zgonów to 76 lat. Taa... pewnie dlatego w państwach w których ludzie mają zwyczaj schodzić wcześniej jakoś specjalnie covidem się nie przejęli. Choć trzeba przyznać że media się starały jak mogły, ciekawe czy ludzie przekazujący wieści z Brazylii wiedzieli co naprawdę pokazują czy robili za pożytecznych idiotów?
Oczywiście tak jak w przypadku obeszczeń całkiem spora gromadka usiłowała rozciągnąć strefy własnego komfortu na cały świat, są na tym naszych łez padole ludzie którzy uważają się za zwolnionych z konieczności weryfikacji przekazu a za to całkowicie uprawnionych do urządzania życia innym. Mła nie traktuje ich tak jak innych ludzi zastraszonych, jej zdaniem to "'skłonność organizmu" - niektórzy po prostu mają taki zespół cech wrodzonych i utrwalonych wychowaniem że nadajo się na materiał do prowokacji, czy też do służenia "większej sprawie", zazwyczaj polegającej na tym że tępi się innych, tych którzy potrafią samodzielnie myśleć. Ludzie tacy w sprawach niematerialnych bardzo rzadko, hym... prawie nigdy, nie cenią tego czego większość z nich nie jest w stanie osiągnąć. Teraz pewnie mła uznacie za paskudną, wywyższającą się nieuzasadnienie tylko dlatego że z konstrukcji psychicznej bardziej podobna do baby handlującej pietruszką niż profesora uniwersytetu ( zawsze to mła dziwiło że ludzi cinżko wykształconych jest znacznie łatwiej oszukać niż tych bardzo prostych, niekiedy wręcz prymitywnych, choć przeca wytłumaczenie jest zazwyczaj proste jak drut - prymityw nie relatywizuje ) i dzielącą ludzi, jednakże prawda Was wyzwoli. Nie da się zbawić od totalitarnych ciągotek wszystkich a zanim ta prawda przyniesie wyzwolenie to jak znam życie wielu wkarwi. Tak, są na świecie ludzie którzy do prawidłowego funkcjonowania potrzebują takiej ilości kontroli że przeciętnego człowieka odrzuca na samą myśl że tak można. Wcale nie ma ich tak dużo ale istnieją i na pozór nie różnią się od innych. Na pozór. Od tych cinżko zestrachanych, działających pod wpływem ogłupiającego stresu różni ich zazwyczaj to że są nadgorliwi. Wiadomo, nadgorliwość gorsza niż faszyzm, zatem trzeba zdawać sobie sprawę z ich istnienia i tego że podczas kryzysów z totalitaryzmem w tle tacy ludzie są groźni bowiem działają zgodnie z potrzebą własnej osobowości. Czy można ich za to potępiać? Zostawiam Was z tym pytaniem.
Po pierwszym zachłyśnięciu się czepionkami ( oczywiście byli równi i równiejsi ) nastąpiło uspokojenie sytuacji. No a potem się zaczęło, NOPów nie dało się zamieść pod dywan. Czepionki dawały tyle NOPów ile wszystkie szczepienia wykonane od lat 50 XX wieku razem wzięte. Lud oprócz maseczek i lockdownów zyskał nową kość niezgody. Trollownie grzały na całego, narracja antyczepionkowa i proczepionkowa wylewała się z nich jak oceaniczne tsunami. Covidziarze twierdzili że czepionka mimo tego że dawała często zbyt wielkiego kopa, to ratunek i będzie dzięki niej można opanować zarazę. Foliarze bardziej przytomnie zauważali że koronawirusy mutują jeszcze szybciej niż wirusy grypy i że nie szczepi się w czasie pandemii. Czepionki jakoś stały się kontrowersyjne mimo tego że spospoliciały. Najsampierw to trza było je trzymać w niskiej temperaturze, znaczy -70 stopni Celsjusza i wykon czepienia musieli robić specjaliści w pomieszczeniach nadzorowanych przez wojsko, potem to już było zwyczajnie czyli pielęgniarki w barakowozach, a jeszcze później to nawet kurwy w wiedeńskich burdelach mogły czepionkę zapodawać przed numerkiem, po przeszkoleniu rzecz jasna ( w kwestii zapodania czepionki a nie odbębnienia numerka ) . Z tym że wtedy na czepionki to już cóś mało chętnych było. W praniu bowiem wyszło że genialnym czepionkom daleko do genialności. Najsampierw miały zapewniać brak transmisji wirusa. Nie zapewniły. Później lżejsze chorowanie i mniejszy odsetek zgonów. Zgadnijcie jakie są ostatnie dane? A trwałość tej niby ochrony? Ta maksymalna ochrona trwa około miesiąca do trzech po drugim czepieniu. A potem da capo al fine. No i ludziom się wzięło i odechciało czepień, bo ile można się kłuć bez sensu? Ludziom się odechciało, ale nie zarzundom. Jak się wzięło z instytucji finansowej jaką jest MFW kasę na wyszczepienie konkretnej liczby osób, kasę się włożyło w kryminałem pachnące zamówienie do Big Pharma, przy okazji obrywając smakowite chrupiące piniążki po boczkach, to jest pewien problem. Zgodnie z przewidywaniami Szurów wczytujących się w słowa globalistycznego guru, pojawił się paszport srowidowy, niby mający usprawnić ruch międzynarodowy. Szybko się okazało że to dokument upoważniający do podjęcia pracy zarobkowej czy możliwości wejścia do knajpy, czego co głupsi politycy typu Makaron nawet nie kryli. Rządy zaczęły nagminnie ograniczać wolności i prawa obywatelskie i posługiwać się w odniesieniu do przeciwników swych działań nazwą antyszczepionkowcy. Pojawił się tylko problem dla zarzundzających że wraz z tymi bezprawnymi działaniami powoli acz nieustannie zaczęła się zmniejszać liczna Covidian a zwiększać liczba Szurów. Coraz więcej ludzi mykało do Szurlandii.
Trudno żeby było inaczej. O tym że sprawy przyjmą taki obrót mła wiedziała już wtedy kiedy przeczytała wypowiedź koryfeusza nauki, Prezesa Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, profesora Flisiaka - "To, że ktoś umarł w tydzień, dwa tygodnie po szczepieniu, nie oznacza,
że umarł z powodu szczepionki. Nie zgłosił się do nas żaden człowiek,
żadna osoba, która zmarłaby potem z powodu zaszczepienia". Nawet najbardziej zawierzającego Covidianina takie słowa mogły zastanowić. Zarzundu naszego nie zdziwiły, jak już po prawie roku wreszcie wymodzono ustawę o NOPach to nie ma w niej słowa o odszkodowaniu za ten najcięższy - śmierć. No bo przeca nikt najbardziej bezpośrednio zainteresowany o takie roszczenie nie wystąpi. No a te pozostawione same sobie małoletnie dzieci czy tam inne matki staruszki to niech się odpiendrolo od państwowej kasy, która ma być najbardziej otwarta dla ludzi zarzundu i piniężnych. Zaczepiło się nas cóś około 50%, większość podwójnie i basta, zarzund znaczy przeszacował możliwość wciśnięcia tego niedziałającego gówna przebranego za czepionkę rodakom. Mła sądzi że to dlatego że jednak większość naszego narodu ma mentalność baby handlującej pietrucho, przynajmniej raz się to na cóś przydało. Z ulgą odetchnęliśmy kiedy słynna rada mendyczna przy płemierze ewakuowała się po doniesieniu do prokuratury że kasę pobierała gdzie nie trza i w konflikcie interesów się znajduje ( temu zeru Zeru opłacało się politycznie łba sprawie nie ukręcać ) na z góry upatrzone pozycje. Niektórzy na tych pozycjach to nawet inszo narrację w sprawie covidowej przyjęli, co rozjaśniło wątpliwości wśród sporej rzeszy Covidian. Co prawda najwytrwalsi i być może najlepiej na tym sponsoringu Big Pharma wychodzący, zostali na pokładzie tonącego MS "Srandemia". W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" z 22 grudnia 2021 roku prezes rady mendycznej przy płemierze, profesor Horban
wieszczył "W polskich
szpitalach leży ok. 20 tys. osób, za chwilę nałożą się na to dziesiątki
tysięcy nowych pacjentów. Zabraknie nawet stadionów." Przypuszczam że wątpię, w końcu to wg. Horbana czepionka domięśniowa miała zapobiegać transmisji wirusa. Taa... na szczęście dla ludzi w południowej Afryce urodził się jesienią wariant wirusa zwany Omicronem. Znaczy stało się to co się stać musiało, przyszedł wirus tak zaraźliwy że wypierał insze mutacje i dający słabe objawy chorobowe ze strony nosiciela. Czysta biologia. Nie sposób było już dłużej propagować czepionkowej ściemy w sytuacji kiedy zarażenia postępowały błyskawicznie a choroba była dla olbrzymiej większości pacjentów tak lekka że prawie niezauważalna. Ludzie masowo zaczęli zauważać że cała ta narracja dotychczasowa się nie klei i że mendialni rozdali małpom brzytwy.
Szurów to nie dziwiło, no może tylko złamka była że yntelektualiści z PANu list napominający w sprawie obrony dobroci czepionek wystosowali, akurat w chwili kiedy do powszechnej wiadomości podawano dane na temat ich nieskuteczności. Taa... stan nauki polskiej od dawna jest przedmiotem troski co bardziej lubiących się troskać Szurów. No bo naprawdę trzeba mieć solidne klapki na oczach żeby nie widzieć korelacji stopnia wyczepienia społeczeństwa i zakażeń oraz zachorowań. No i statystyk jasno wskazujących że jak nie ma zgonów na srovid to so jeszcze większe zgony ze srovidem i zaczepieniem na dodatek. Nasi zachodni sąsiedzi cóś wody w usta nabrali po tym roku czepień w Reichu, pewnie sukces w walce z nadmierno śmiertelnościo ich oszołomił, he, he, he. Impfung Macht Frei. Natomiast to że straszliwa srandemia w ciągu dwóch lat zabiła około 6 milionów osób, z czego 80% to tzw. śmierci z covid zupełnie Szurów nie dziwił. No wicie rozumicie, za prognozowaniem straszliwości srandemii stał bowiem nie kto inny a osławiony wybitny funkcjonariusz Big Pharma, doradca Świnka Pepy, epidemiolog z Imperial College of London Neil Ferguson, zwany Niewidzącą Kassandrą. Jak Neil cóś chorobowego przepowie to możecie u buka obstawiać wynik przeciwny do przepowiedzianego. Największe wpadki Niewidzącej Kassandry to: w roku 2002 i BSE ( choroba wściekłych krów ) na którą 50
tys. miało umrzeć a kipnęło ledwie 177 osób, w roku 2005 ptasia grypa na którą miało zejść 150 mln ludzi a faktycznie zmarło około 300 osób, w roku
2009 straszliwa świńska grypa mogąca nieść w samym UK 65 tys. zgonów, na którą zmarło 457 osób
( plus ci, którzy zejdą w wyniku przyjęcia Pandemrixu - preparatu w
technologii mRNA dającego długotrwałe skutki uboczne ). No i perełka - w roku 2020 na covid 19 miało umrzeć 500 tys. Brytyjczyków, a
umarło 160 tys. osób, z czego większość na inne choroby z pozytywnym testem PCR. Taa...Biorąc pod uwagę kasę
jaką przytulił Ferguson i jego instytucja ( między innymi finansowanie z osławionej Fundacji
Rockefellera ), wyniki tych wieszczeń mnie nie dziwią. No i zostaliśmy bez straszliwego wirusa za to z maseczkami, obeszczeniami, usiłowaniami wprowadzenia przymusu czepionkowego, potrzebnego wyłącznie zarzundzającym i pieniężnym paszportem srovidowym. Z całym tym bajzlem prawnym, łamaniem konstytucji państw i odpowiedzialnością zarzundów za przewały. I z masą ludzi którzy zawierzyli i albo przecierali oczy ze zdumienia albo dalej brnęli w covidyzm bo nie potrafili się przyznać sami przed sobą że dali się zmanipulować albo też że chcą by ktoś za nich myślał i podejmował decyzję. Na szczęście objawił się Wujek Wowa, tylko że Szury cóś przestały wierzyć w przypadki i traktowały a czasem nadal traktują walkę z Wujkiem Wową jak chińskie igrzyska - cóś beznamiętnie .
A nie powinny bo z okazji imprezy rozkręconej przez Wujka Wowę ciekawe rzeczy powychodziły. Mła tu nie będzie pisać o roli Chin w wyprodukowaniu "pandemii covid" bo to jest oczywista oczywistość jak mawia Nadprezes. Mła się przyjrzy Wujkowi Wowie i jego udziałowi w tym przedsięwzięciu. Mendialne rzuciły się na Wujka Wowę jak muchy na gówno bo on jakby odszyty na ofiarę, znaczy siewca teorii spiskowych i naczelny antyczepionkowiec. Taa... tylko z tych klawiatur niby antyczepionkowych trolli tak samo płynęły proczepionkowe treści i pochwały zamordyzmu. Mendialne nadal widać mają ludzi za idiotów. Mła natomiast zauważyła że kraje wprowadzające jak najbardziej restrykcyjne przepisy antycovidowe są krajami prowujkowowowymi. Nie jest tajemnicą że Włochy, Austria, Niemcy i Francja a także kraje Beneluxu mają od tzw. pyty polityków będących na liście płac Wujka Wowy. No to porozmawiajmy sobie o trollach, tych najważniejszych, o grupach nacisku i zarabiających na srandemii. Jednym z odkryć globalizmu było to że demokracja nie jest konieczna do wzrostu gospodarki. To że jest to założenie o wzroście który ma w perspektywie załamania jeszcze gorsze niż te znane nam dotychczas z krajów demokratycznych i że skutki destabilizacji gospodarki w kraju autorytarnym mogo być szalenie niebezpieczne, przysłoniły spragnionym widoków zysków oczkom realną ocenę zagrożeń właśnie owe cud widoczki. Forrrsa. Hym... profesorstwo ekonomostwo i piniężne pospołu wprowadziły nas na minę. Zaczął się proces przyzwalania na rozbijanie demokracji w państwach demokratycznych, pieniężnym i rzundzącym było na rękę a yntelekty bredziły o czwartych rewolucjach, świadomościach cyfrowych itd. Korporację rosły w siłę a ludziom żyło się jakby dostatniej, jakby bo tak się jakoś porobiło że w krajach o wysoko rozwiniętych gospodarkach poziom życia spadał a w tych aspirujących do bycia silnymi gospodarkami wzrastał. Wszędzie rosło za to rozwarstwienie społeczne. Jak widzicie ktoś jednak na globalizacji zarabiał, he, he, he. Nic jednak nie trwa wiecznie, chińskie eldorado nie okazało się być odporne na kryzysy gnębiące kapitalizm ale na pewno autorytaryzm skuteczniej chroni stan nierówności społecznych. Tu moim zdaniem leży przyczyna miłości korporacji i ich zarzundów do takich systemów. Działania rozwalające demokrację były powolne ale przyspieszyły z okazji covid, państwa praktycznie zarządzane przez koncerny, pragnę przypomnieć po raz enty wybronienie VW przed odszkodowaniami wypłacanymi w Europie przez Makrelę, zaczęły mocno skręcać w stronę autokracji zabezpieczającej interesy korpo. Cóś blisko było do Wujka Wowy w tych działaniach, złapać obywateli za twarz.
Przeca to nie powinno nas dziwić. Wujek Wowa Samo Zuo nie jest przecież Wujkiem Wową Samo Zuo od 24 lutego 2022 roku, on był taki zawsze. Facet dostał się do władzy wysadzając bloki mieszkalne z cywilami ale nikomu to nie przeszkodziło robić z nim interesów. To były gigantyczne pieniądze. Mła ostatnio się zastanawia nad rosyjskimi rezerwami, mocno zastanawia. Czuję przez skórę, bardziej instynktownie niż rozumem, nieuchwytne to jest ale silne, że oprócz spraw oczywistych za konfliktem na Ukrainie stoi rola Rosji jako pralni pieniędzy. Że te wszystkie zawirowania z wychodzeniem koncernów i zrobienie wąskiego gardła do przelewów w czasie rzeczywistym to po cóś. Co z zarzundami krajów zamordystycznie ograniczającymi wolności obywatelskie? Bronią się, w Niemczech lobby zamordystyczne zwane procovidowym usiłowało odegnać problem związany z odcięciem Wujka Wowy i implikacjami z tym związanymi, nową falą zarazy. Makaron usiłuje robić za twardziela nie tylko z okazji wyborów, które tak naprawdę sprowadzają się do wyboru pomiędzy kandydatami opłacanymi albo przez samego Wujka Wowę albo przez jego dobrych coolegów z Big Money, ale też z powodu konieczności przykrycia swoich zamordystycznych działań inspirowanych przez bardzo konkretnych ludzi, Austria wycofała się z obeszczeń i udaje że nie ma takiego państwa jak Ukraina a Włosi wprost odwrotnie, Ukraina jest jak najbardziej i kto wie co będzie więc nie znośmy lepiej tego stanu wyjątkowego. O green pass wszyscy jakby chcą zapomnieć, w końcu do środkowej Europy wlała się ponad trzymilionowa fala uchodźcza w olbrzymiej części nieczepiona i co? Nie mówmy o nim i nie piszmy ale oczywiście niech sobie będzie. No i mamy skierowanie narracji mendialnej na wojnę z Ukrainą, 24 godziny na dobę. Dla nas jako kraju to akurat dobrze, czy dla innych to takie dobre to nie wiem. Najważniejsze trolle Big Money, Chin i Wujka Wowy warto by rozliczyć. O tych za Oceanem nie musimy się martwić, mają wprawę w rozwiązywaniu problemów z nadmiernym hasaniem kapitału. Niestety zazwyczaj wygląda to tak że jedną grupę kapitałową zastępują drugą. A politycy? W końcu identyfikowany z obeszczeniami Józio ma być prezydentem jednokadencyjnym.
Mła przeprasza że nie zamieściła obabrazków ani muzyczki, mła chciała żebyście się skupili wyłącznie na tekście.