Drogie Czytacze! Mła robi sobie wolne od codzienności, znaczy jadzie na króciutkie wakacje. Bądźcie grzeczne i grzeczni, nie bijcie się z innymi dziećmi ( żadnego podpatrywania przepychanek zarzundu, to nie jest dobre towarzystwo dla porządnych ludziów ), myjcie rączki i ząbki, pamiętajcie że maseczki chronią głównie przed mandatem natomiast mycie rączek ciepłą wodą z mydłem jest świetnym środkiem przeciwchorobowym, starajcie się nie przeziębić bo wrzesień to jednak nie jest lato, doglądajcie ogródków i wyczekujcie na cebulki które majo być pod koniec września lub na samym początku października. Mła będzie Waszymi oczami w inszych stronach, porobi fotki ogrodowe i nie tylko i jak przyjedzie to weźmie i zamieści. Oczywiście przed wyjazdem koty mła dają jej popalić ( Pasiak i przede wszystkim Szpagetka wznoszą się na szczyty kociej niedobroci, jak tak dalej pójdzie to będzie zamówiona wizyta u behawiorysty, czymś muszę gady straszyć ). Małgoś - Sąsiadka tyż w nie najlepszej formie , mimo że zostaje z Cio Mary, z którą bardzo lubi być ( Małgoś dominuje w tym związku ). Obiecałam słodyczki i w ogóle, ale Małgoś ma ponury nastrój ( jeden z synów Małgosi zaćwierkał mła że to przez zakaz umierania, wicie rozumicie - nie możesz kipnąć kiedy mnie nie będzie, w tym tyźniu Małgoś nie może kipnąć bo na wakacjach jest starszy syn, w przyszłym
tyźniu nie może bo mła nie będzie - "Wszyscy sobie jeździcie i nawet
umrzeć nie ma kiedy!" ).
Mła się pociesza że i tak jest u niej w chałupie lepiej niż u mamy Wujka Jo, tam są córczyno - matczyne wzajemne oskarżenia o demencję. Mła trzyma stronę mamy Wujka Jo, jej zdaniem ma nadal niezły mózg a sister Wujka Jo cóś się gubi. Wujek Jo co prawda twierdzi że w przypadku sister to żadna demencja tylko sposób na życie i że on też wraz z osiągnięciem wieku emerytalnego zamierza "uprawiać schorzenia starcze" ale mła nie jest tak do końca pewna czy nazwijmy to "udawana" demencja wujkowej sister nie zmieniła się w najprawdziwszą. Ciotka Elka świadoma tych rodzinnych pieriepałek u Wujka jo radośnie mła oświadczyła że ona tyż jest pewna że Włodzimierz ma początki choroby Alzheimera. Podobno kiedy rozmawiają na tematy życiowe to Włodzimierz nie słyszy i ma szklany wzrok. Po ostatniej rozmówce z Ciotką Elką na temat tego co ona sądzi o swoim lekarzu , o Fabrycznym i o życiu wogle, mła zauważyła u się objawy zaawansowanego schorzenia Alzheimera. Zgubiła wątek ( u Ciotki Elki narracja nie biegnie prostym kanałem o leniwym nurcie, to system kaskad, nurt wartki a szeroko rozlany ) a zaraz potem osnowę i cały warsztacik tkacki i jeszcze trochę a nie wiedziałaby jak się nazywa. Mła za to odkryła że ameby potrafią się porozumiewać, popatrzeliśmy na się z Włodzimierzem z tzw. zrozumieniem po czym schowaliśmy się oboje w Alzheimera coby kaskadę przeżyć. Jak widzicie mła pilnie musi udać się na wypoczynek, to jest konieczne dla ratowania jej mocno nadwyrężonej kondycji.
A co u mła w o grodzie? W ogrodzie sucho, przydałoby się troszki deszczu choć pewnie to spowoduje znów atak ślimorów. Chyba się zimowitami nie nacieszę, żrą je ślimacze potwory aż niemiło. No cóż - tak źle i tak niedobrze. Mła widzi oblatujące kwiaty rozchodników i marcinków pszczoły i trzmiele. Mało za to jest motyli. O tej porze roku zawsze pełno było w ogrodzie fruwających pawików i pokrzywników, w tym sezonie jest z nimi bardzo cieniutko.
A tak w ogóle to już jesień. Choć pogoda udaje letnią mła nie ma złudzeń, ogród robi się prawdziwie jesienny. Liście zmieniają barwy, na drzewach dojrzewają jesienne owocki. Hym... ostatni dzwonek na wakacje. Muzycznika dziś nie ma bo jest nowy blogger , nich go szlag!