Ten wpis powstał z podpuszczenia Wilkowatej ( Wadery? ), która pochyliła się nad moim określeniem kolorem "żabowym" jednolitej, letniej zieleni. Postanowiłam się przyjrzeć roślinom które najładniej wybarwiają się młodą wiosną. Ich późniejsza szata to nie jest coś na czym da się zawiesić oko, a w przypadku niesprzyjających okoliczności pogodowych bywa że możemy sobie poobserwować puste miejsce ( jak to się zdarza stopowcom u Mamelona ) i dopiero w następnym sezonie możemy podziwiać "różne odcienie zieloności". Na pierwszy ogień poszła rutewka 'Elin' ( fotka obok ), hybrydkowy cud, który wypuszcza liście w kolorze burgunda ( no dobra, powiedzmy że ten burgund to jest z tych rozcieńczonych wodą ). Liście owego cudu z czasem przybierają chłodne niebieskawe tony, tak lubiane przeze mnie. 'Elin' jest widowiskową, olbrzymią rutewką, wiechy delikatnych kwiatków nie robiłyby na mnie jednak takiego wrażenia, gdyby nie to ich połączenie ze stalowym odcieniem rutewkowych liści. Teraz w fazie burgundowej 'Elin' "ciągnie" ślepia aż miło, prawdziwa gwiazda na Podskarpku i Zabukszpaniu. Wyłażący nieśmiało stopowiec Podyphyllum 'Spotty Dotty' ( fotka poniżej ) jest na razie zbyt malutki, żebym miała nad nim strasznie ochać i achać. Jeżeli jednak zacznie się objawiać w postaci większej ilości listków ( znaczy większej niż sztuk jeden ) to roślina może powodować u mnie tzw. uniesienia.
Przyznam że stopowce zapowiadają się fascynująco, wylazły młodziutkie listki Podophyllum versipelle i z miejsca podbiły mnie kolorem i fakturą liści zbliżoną do skóry rzekotki drzewnej ( to nie jest kolor "żabowy" , to jeden z najpiękniejszych odcieni wiosennej zieleni ). Bardzo mnie kusi zakup stopowca 'Kaleidoscope', przyznam że ropuszy czar jego liści oglądany na netowych fotkach zrobił na mnie spore wrażenie. No dobra, nie samymi stopowcami człowiek żyje - uroda listków odmiany orlika Aquilegia 'Woodside Strain' ( pierwsze zdjęcie poniżej ) jest teraz w pełnym rozkwicie ( trochę głupio pisać tak o urodzie liści ). Na tle jednorodnego fiołkowiska ( po kwitnieniu to tylko morze liści ) delikatna złocistość natychmiast ściąga wzrok. Pięknie też prezentują się teraz liście przylaszczki Hepatica nobilis 'Marmorata' ( drugie zdjęcie poniżej ), plamki są bardzo wyraźne. Z czasem wzór na listkach nieco się zaciera, choć nadal jest widoczny. To tak króciutko, z biegu o niektórych roślinach rosnących w Alcatrazie i mających w tej chwili swoje pięć minut nie tyle z powodu urody kwiatów co ze względu na wspaniały wygląd młodych liści. Pomięłam w tym wpisie takie oczywiste oczywistości jak liście niektórych odmian funkii, taka 'War Paint' to w ogóle temat na całkiem osobny wpis ( jak nie lubię funkii kameleonów, tak tę odmianę darzę wielką sympatią ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz