czwartek, 28 marca 2019

Pierwszy tegoroczny szkółking! - ciemierniki "w odmianach"

Sławencjusz miał  dzień niezwykłej wręcz łaskawości ( co mła wiąże z tym że namówiła Mamelona do zakupu i usmażenia wątróbki, dzięki czemu Sławencjusz nie skończył na wegetariańskiej zupce, dobrej bardzo zresztą, która zarówno mła jak i Mamelonowi mogła spoko starczyć za cały obiadek a Sławncjuszowi to tak starczyła na przystaweczkę ). Pojechali my do szkółki do Konstantynowa, w której szalelim w dziale  ciemiernikowym. Naszłam słynną 'Madame Lemonnier'. Tak po prawdzie to pełna prawidłowa nazwa to HGC® 'Lem 100' Madame Lemonnier ale używa się też HGC® 'Madame Lemonnier' . Odmiana została "zrobiona" przez France Martina Lemonniera w 1995 roku, w 2013 opatentowana jako PP25646 ‘Lem 100’ . Tworzy kępy bardziej szerokie niż wysokie ( wzwyż osiąga 20 cm na maksa a rozrasta się do około 40 cm ). Zakwita dosyć wcześnie jak na orientalnego mieszańca bo już w końcu lutego jak łagodna zima można podziwiać pierwsze kwiaty. No i teraz rzecz najważniejsza - produkuje kwiaty w rozmiarze XXL, mogą osiągać 10 cm średnicy. Mrozoodporność wystarczająca, znosi spadek temperatury do - 27 a nawet - 29 stopni Celsjusza.  No mus było brać, choć jest człowiek  pod krechą!

Oczywizda że nie mogło skończyć się na jednym ciemierniku, w Mamelonie  i we mła  rozszalała się  zielona pazerność. U mła zaowocowała zakupem Helleborus × ballardiae ( Coseh 810 ) HGC ®'Merlin'. Po prawdzie to wina Sławencjusza bo on niecnie wynalazł w morzu doniczek i poplątanych kwiatowych pędów tę roślinę, ja tylko tego... ten... uległam pokusie. Ten nietypowo zmieniający kolor kwiatów wraz z wykwitaniem ( zamiast zielony kwiat robi się pięknie czerwony ) mieszaniec pochodzi ze szkółki Josefa Heugera. Jest krzyżówką Helleborus niger i Helleborus lividus ( korsykański delikatniś skrzyżowany z twardym i odpornym niemal na wszystko ciemiernikiem czarnym ). Roślina dorasta do 20 cm wysokości i tworzy kępę o szerokości 40cm. Mrozoodporność jak u 'Madame Lemonnier' . Kwiatki ma drobne w typie ciemierników korsykańskich, zaczynają kwitnąć w odcieniach bieli i różu a potem jazda do ciemnej czerwieni! Mamelon tyż nie skończyła na jednym zakupie, w sumie było tarzanie się w zielonej  rozpuście! I to przed  wyjazdem do Rzymu! Dno i metr mułu nad nami. No ale wicie rozumicie - to wszystko wina Sławencjusza, Bardzo ciężka! No bo po co pokuszał na ciemierniki jak my już stado  piękne mamy, przez lata uzbierane!



2 komentarze:

  1. Ja kompletnie nie kumata w ogrodowych nazwach i życiu. Ale one są ŚLICZNE :-)Po prostu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mła poszukuje najszlachetniejszych odmian w celu ulepszenia kundelków produkowanych przez Alcatraz. Część mieszańców ma zdolności rozrodcze i jest szansa że swoje dobre geny przekażą kundelkom. :-)

    OdpowiedzUsuń